piątek, 12 sierpnia 2016

Malinka cz.3

Hej, kolejna część naszego wspólnego opowiadania! Mamy nadzieję, że ktoś na nią czekał i będziecie zadowoleni! :D 

- ♦ -
- Um  - Jungkook zaczął się wahać, bo sam nie bardzo wiedział czego chce. Z jednej strony zawsze po seksie wychodził i nie było dyskusji, ale teraz... Nikt go nigdy nie tulił, nie w taki sposób. Zagryzł wargę, nie wiedząc, co powiedzieć - A mogę zostać? - zapytał nieśmiało jak na siebie, ale wolał nie ryzykować.
Rudowłosy na to pocałował go w policzek, miziajac po ramieniu.
- Oczywiście, przecież to normalne – odpowiedział naturalnie.
- Normalne? – Brunet uniósł lekko głowę, tak by widzieć jego twarz i przyglądał mu się zaciekawiony. Przecież on z Yoongim nigdy tak nie robił, więc dla niego to na pewno nie było normalne.
- Tak, kotku – mruknął i cmoknął jego usta. - Przecież po seksie człowiek jest zmęczony i potrzebuje bliskości – wytłumaczył jak małemu dziecku.
Jungkook natomiast patrzył na niego, wcale nie ukrywając swojego zdziwienia. Po chwili jednak spuścił wzrok, bo zrobiło mu się trochę przykro. Zawsze marzył, żeby Yoongi go do siebie przytulił, ale zdawał sobie sprawę, że szybciej poleci w kosmos niż to się stanie. 
Jimin leżał przez dłuższą chwilę, by uspokoić swój oddech.
- Chcesz coś zjeść? – Dopiero po chwili zerknął na młodszego.
Brunet zupełnie na to nie był przygotowany, więc znów uniósł na niego spojrzenie, mrugając kilkakrotnie.
- Jak to? - zapytał jak małe dziecko, bo no... Nie dosyć, że go przytulił to jeszcze ma u niego jeść?
Park nie bardzo wiedział, co ma o tym myśleć. Ten chłopak jest dziwny. Nie dość ze pyta się czy może zostać to jeszcze nie chce jeść? Pierwszy raz spotkał się z czymś takim. 
- No tak. Dobrze gotuję i mam już przyprawionego kurczaka, wystarczy usmażyć. Może być? – Zerknął na niego z uśmiechem, nie chcąc go spłoszyć.
Na to młodszy mimowolnie się uśmiechnął, choć dalej był tym wszystkim zdziwiony. W końcu no... 
- Brzmi smacznie – odpowiedział, przyglądając się Jiminowi z uwagą - Przepraszam to... Pierwsza taka sytuacja, nie bardzo wiem jak się zachować - oznajmił cicho, ale chyba powinien mu o tym powiedzieć?
Rudy zaczął mrugać oczami, bo chyba nie ogarnął.
 - Ale... Przecież nie jesteś prawiczkiem… - marszczy brwi, bo chyba, by się zorientował.
Jungkook poczuł się tym trochę zażenowany, a jego policzki nagle zrobiły się czerwone.
- No tak... Bo ja... Zawsze po mam wychodzić - odpowiedział cicho, patrząc się na pościel.
Starszy zmarszczył brwi, bo to trochę zabrzmiało, jakby młodszy był dziwką…
- Hmmm, przepraszam za pytanie Ale trochę się zgubiłem. Płacą ci za to? – niepewnie na niego zerknął.
Chłopak na to pytanie, zmarszczył nos, odsuwając się i usiadł na łóżku, patrząc się w przestrzeń.
- Nie, nikt mi za to nie płaci - Pokręcił głową, bo może faktycznie coś w tym jest? Stał się dziwką dla swojego nauczyciela? Zawsze będąc na jego zawołanie, przecież nigdy mu nie odmówił…
Starszy od razu przytulił go do siebie. Wydawało mu się, że młodszy nie chce o tym mówić, a sam nie chciał go zasmucać 
- Nie chciałem cię urazić, wybacz – pogłaskał go po głowie.
Brunet ochoczo zaczął tulić się do starszego, czując się trochę dziwnie. Sam nawet nie wiedział jak ma to określić, ale to w pewnym sensie to było dobre uczucie.
- Nic się nie stało... Może masz rację i jestem dla niego tylko dziwką? - wypowiedział na głos swoje myśli, mocniej się wtulając.
- Wiesz, może to za dużo powiedziane. Jak wygląda wasza relacja? -  Domyślił się, że chłopak nie chce o tym rozmawiać, ale od zawsze był ciekawski. 
Wziął za rękę chłopaka i zaprowadził go do kuchni, sadzając go na blat. Młodszy westchnął cicho, bo nie był pewien czy może mu o tym powiedzieć, ale w sumie z nikim o tym nie rozmawiał... A wcale nie musi mówić kim jest mężczyzna. Więc jak mu powie to chyba w porządku...
- Przychodzę do niego, uprawiamy seks i wychodzę - oznajmił cicho, spuszczając głowę, bo to brzmiało okropnie, jednak nie powinien tego mówić.
- Łączy was coś? Nie wiem, może tak okazujecie uczucia? - spytał, a potem wyjął produkty z lodówki.
Jungkook jedynie westchnął, dalej mając spuszczoną głowę. Machał nóżkami, uważając, by nie obić nauczycielowi blatu.
- Nie wiem.... - oznajmił, bo nic ich przecież nie łączy. 
On jest w nim bardzo zakochany, możliwe, że go kocha, a Yoongi... no cóż. To co usłyszał Jimin wydało mu się okropnie smutne, na tyle, że jego pedagogiczne serduszko pękło. Odstawił miski i podszedł do Jungkooka, uśmiechając się lekko.
- Hej, to normalne w twoim wieku. Relacje z ludźmi są trudne, może musicie do pewnych rzeczy poczekać.
Brunet zacisnął usta nerwowo, bo nie wiedział jak ma się teraz zachować.
- Um.... on jest starszy, trochę sporo – powiedział z małym przekonaniem, czując spore zawstydzenie.
- Co nie znaczy, że jest dojrzały – starszy wzruszył ramionami i znów pocałował jego usta, bo chyba ta rozmowa popsuła młodszemu humor - No rozchmurz się. Może kiedyś będziecie razem? A jak nie, to znajdziesz kogoś innego.
Wyższy  odpowiedział delikatnym uśmiechem,  starając się jakoś pozytywnie o tym myśleć, ale się nie dało. Nigdy nie będą razem i to jest najgorszy problem.
- Nie chcę nikogo innego – burknął, poprawiając się, by siedzieć wygodniej - I on mnie nie kocha, nawet nie wiem czy mnie lubi. Znaczy, jako mnie, nie mój wygląd - przyznał, bo się rozgadał. Wiedział, że musi się opanować, ale no... to chyba przez tą czułość Jimina.
Rudowłosy zmarszczył brwi, bo jakby on był w takiej sytuacji, to ten chłopak już byłby jego. Przecież jest ładny i fajny, to o co temu starszemu chodzi? On chyba nigdy nie ogarnie ludzi.
- A mówiłeś mu o swoich uczuciach? Pytałeś, czy cię lubi? - zapytał, a potem wrzucił kurczaka z warzywami na patelnię.
Młodszy mrugnął oczkami, a potem na chwilę się zawiesił.
- Nie mogę mu powiedzieć - pokręcił głową - Znienawidziłby mnie - odpowiedział smutno i skulił się sam w sobie - Mi nie wolno czegokolwiek do niego czuć - dodał przygnębiony.
Jimin zmarszczył nos, ustawiając najmniejszy ogień, a potem znów podreptał do chłopaka, po czym złapał go za rączki.
- Dlaczego?
Jeon spiął się, bo chyba jednak powiedział za dużo i miał pojęcia jak z tego wybrnąć.
- Ja.... bo.... to nielegalne – przyznał w końcu, spuszczając bardziej głowę.
Co on śpi z jakimś mafiozą? Co ten chłopak robi z życiem, jest na to zbyt niewinny. Obrócił się, by przewrócić mięso i warzywa na patelni, a potem wrócił do Jungkooka. Złapał jego twarz w dłonie, by mógł na niego spojrzeć.
- Jungkookie, powiedz mi, dlaczego to nielegalne? Obiecuję, że nikomu nie powiem.
Chłopak wzdrygnął się, patrząc mu w oczy lekko wystraszony, no bo miała to być kompletna tajemnica, a on po prostu to tak powiedział.... Taehyung o niczym nie wie, jego najlepszy przyjaciel z podwórka.
 - Bo.... ja... no.... ja nie wiem.... nie wiem czy mogę powiedzieć… - zaczął się nagle jąkać.
- Możesz. Spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy, a może pomogę? - Znów się obrócił, by szybko obrócić żarcie, a potem znów złapał Jungkooka za rączki, by go trochę rozluźnić - Powiedz mi.
Młodszy przez chwilę kalkulował wszystko w główce, marszcząc nos. Ile on by dał, żeby Yoongi się nim tak przejmował.
- To.... to mój nauczyciel. - Spuścił zawstydzony wzrok, rumieniąc się przy tym.
O kurcze! Jimin pracuje z tym gościem. Ciekawe który to... Moment, przecież może się rozejrzeć i pewnie go pozna - zapewne to jakaś dobra dupeczka,w końcu Jungkook jest śliczny i byle kogo by nie kochał.
- Och, rozumiem. Rzeczywiście skomplikowane. Ale wiesz co? Życie płata różne figle, poza tym miłość nie wybiera. Może jednak powinieneś z nim pogadać?
Jung odpowiedział mu smutną minką, a potem westchnął ciężko, niepewnie wyciągając rączki, by się przytulić.
- Nie w moim przypadku. – Pokręcił głową. - W końcu nie na to się umawialiśmy – westchnął zrezygnowany.
Niższy szybko się obrócił, by wyłączyć gaz, a potem mocno przytulił chłopaka do siebie.
- Hej, Jungkookie. To jeszcze nie znaczy, że nie możecie pogadać. Może się zaskoczysz? Co ci szkodzi? - mruknął, a potem pocałował jego ramię.
Chłopak tylko mocniej wtulił się w niego, bo chyba mógł i siedział tak przez chwilę.
- On nie jest takim typem osoby... Ale w porządku, przynajmniej mogę być blisko - uśmiechnął się, by pocieszyć samego siebie.
- Hmmm... – Zaczął głaskać go po plecach - A może ja z nim pogadam? Znaczy, spokojnie. Jestem nowy, udawałabym, że chce mieć kolegów w szkole. Poszlibyśmy na jakiś mocny alkohol i może by mi coś o tobie wypaplał?
- Nie! – Pokręcił szybko głową, robiąc niezadowoloną minkę. W końcu tak nie może... miał nikomu nie mówić. - Nikt miał nie wiedzieć – oznajmił pewnie. 
- Ahhh, no dobrze. – Nauczyciel zrezygnowany pocałował go w usta, a potem się obrócił i zaczął nakładać jedzonko. - Nie przejmuj się. Takiej relacji nie da się długo utrzymywać, kiedyś sytuacja się rozwiąże
Ciemnowłosy westchnął cicho, kiwając głową, patrząc się na starszego. W sumie jest mu wdzięczny. Mógł się wygadać, a to pomaga.
- Tego się boję – stwierdził cicho, a potem zszedł z blatu, patrząc przez ramię starszego. - Ale śliczne pachnie – mruknął, zaciągając się zapachem.
- Nie tak jak ty. – Drugi cmoknął ustami, a potem się zaśmiał i ułożył talerze, wraz ze sztućcami na blacie, a potem nalał soku do dwóch szklanek i również je ustawił. - Siadaj, jemy.
Jungkook zachichotał wesoło, siadając na krześle.
- Jeju hyung jestem cały spocony! – Pokręcił głową, marszcząc przy tym nosek. – Smacznego – powiedział, kiedy starszy już usiadł i wziął do ust pierwszego kęsa. - Awww smaczne. – Zachwycił się uroczym tonem głosu.
- Pot wytwarza feromony, mój drogi. - śmiał się przez chwilę, a potem zaczął jeść. - Dziękuje, miło mi. Uwielbiam gotować.
Młodszy uśmiechnął się głupkowato pod nosem, mając ochotę się poprzytulać, ale musiał najpierw zjeść. Widać było, że Jimin uwielbia gotowanie i zna się na tym, ponieważ kaczka była zniewalająca. Zaczął marudzić, że chciałby, aby jego mama gotowała tak wspaniale, co zdziwiło nauczyciela. W końcu... każda mama potrafi gotować! Jednak młodszy nie miał ochoty na rozmowę o swojej rodzinie, więc tylko mruknął, że to skomplikowe. W rzeczywistości jego mama była tak zapracowana, że to Jung gotował obiady dla niej i swojego młodszego braciszka. 
- Jeśli będziesz kiedyś chciał, mogę zrobić kaczkę. Kaczki są pyszne. - Starszy zajadał się jak królik, uważnie słuchając z pełną buzią.
Jungkook otwierzył szeroko usta, po chwili wyginając je w uśmiechu, bo to zabrzmiało jak zaproszenie na randkę, a to byłaby pierwsza w jego życiu.
- Moja mama zawsze je spala – zachichotał. - Chętnie przyjdę, ale chyba musiałbym się ładnie odwdzięczyć? - Uśmiechnął się delikatnie, biorąc kolejnego kęsa.
- Jeśli byś chciał. Możemy zostać kumplami z korzyściami, co ty na to? Nie lubię ograniczać się do relacji seksualnych, bo wtedy są jakieś dzikie i dziwne – zaproponował niższy, kręcąc głową, a potem się zaczął się wesoło śmiać.
Jungkook przez chwilę się zastanawiał, ale w konsekwencji kiwnął głową, bo doskonale to rozumiał i spodobał mu taki układ. Yoongi to ktoś w kim jest zakochany, ale nie daje mu czułości, a Jimin już tak... 
- Jestem za. Kaczka mnie przekonała – zaśmiał się wesoło.
- Wiedziałem, że ona jest bardziej interesująca ode mnie. – Starszy udał obrażonego, a potem zaczął się śmiać i zajął się dalszym jedzeniem. -  Swoją drogą, ten ktoś nie będzie zły, że się ze mną kumplujesz?
Brunet śmiechnął się szeroko, a po chwili, wzruszył ramionami.
- Nie dowie się, poza tym to tylko seks, nie jestem jego własnością - oznajmił cicho, bo no lubi czuć się Yoongiego, ale wie, że nie powinien.
Jimin mrugnął oczami, bo odnalazł cel. Prędzej czy później ogarnie relację z tym dziwnym gostkiem i pomoże Jungkookowi. W końcu miłość jest trudna, a on nie wygląda na zorientowanego. I spełni dobry uczynek! Ahhh, Jimin, ty geniuszu…
- Jak zjemy idziemy się kąpać, bo już przestajesz słodko pachnieć! – zarzucił mu, ale z uśmiechem na ustach.
Jungkook prychnął i kiwnął głową, bo przecież mówił mu to od początku, ale nie wymyślił sobie jakieś feromony.
- A razem? – zapytał, zerkając na niego z nadzieją.
Płomiennowłosy uniósł brew, a potem wstał, obszedł stół i nachylił się nad nim.
- Razem?
Młodszy trochę się zawstydził, przez co zaczął się delikatnie rumienić.
-  No... Tak... Ale jak nie to nie – dopowiedział cicho.
Park chętnie skorzystał z jego nieporadności i nachylił się nad nim  jeszcze bardziej i zagryzł się na jego uszku, pociągając w swoja stronę.
-  Razem? – domagał się odpowiedzi.
Jungkook zarumienił się bardziej, czując się niepewnie.
- Razem. - Kiwnął niepewnie główką.
Jimin zawsze miał słabość do słodkości, więc pocałował jego policzek, a potem przyciągnął to słodkie ciałko do swojego za rączki i zaczął tulić.
- Jesteś uroczy – skomentował tylko.
Młodszy trochę zdziwił się na taki ruch, ale wtulił się w starszego, uśmiechając się delikatnie mimo wszystko. Przez ponad godzinę jaką tu spędził, dostał od Parka więcej czułości niż od Mina, z kórym spotyka się od dłuższego czasu. 
- Uroczy? – spytał, bo jeszcze nikt, oprócz cioć, go tak nie nazywał.
- Uroczy i słodziutki. – Starszy zamruczał zadowolony, a potem złapał jego rączkę i zaprowadził do łazienki.
- To razem? - Kook uśmiechnął się delikatnie, dalej trzymając jego rączki.
- Razem – mruknął i wszedł z Jungkookiem pod prysznic. Wybrał żel wiśniowy, a potem włączył wodę - Może być taki zapach?
Młodszy uśmiechnął się wesoło, kiwając głową zadowolony.
- Uwielbiam wiśnie – oznajmił - Um... Jeszcze się z nikim nie kąpałem – stwierdził. Bo nie liczył mycia się w wannie u swojego przyjaciela w dzieciństwie, która wyglądadem przypominała basen. Przynajmniej dla niego, bo miał wtedy nie więcej niż dziesięć lat i był kurduplem. 
- Nigdy? Matko, muszę nadrobić całe twoje życie. - Rudy pokręcił głową uradowany, a potem wylał żel na gąbkę i zaczął czyścić chłopaka.
Młodszy uśmiechnął się, uważnie przyglądając się starszemu, a potem zerknął na całą paletę żeli pod prysznic.
- A ty jaki lubisz najbardziej zapach?
- Lubię każdy. Albo inaczej - zaczął pucować jego brzuszek. - Lubię zapach możliwości. Wiesz, dziś taki zapach, jutro inny.
Brunet przekręcił główkę w bok, patrząc się na niego niezrozumiale. W końcu wybrał pomarańczowy i wylał odrobinę żelu, rozprowadzając go po ramionach starszego. Jimin uśmiechnął się, bo cytrusy to bardzo lubiane przez niego zapachy.
- Jakie masz dzisiaj plany? Nauka do matury, mój mały kujonku? Przejrzałem wasz dziennik, niezły jesteś – pochwalił go.
Jungkook nie zaabsorbowany dalej rozsmarowywał żel, przechodząc na jego tors, bo to było bardzo zabawne i fajne.
- Hym?  - Uniósł na niego swoje spojrzenie. - Wpadłem ci w oko, że przeglądałeś dziennik mojej klasy? – Podniósł brew, chichocząc cicho.
Starszy uśmiechnął się delikatnie, przenosząc palce na krocze chłopaka.
- Jestem bardzo ciekawskim nauczycielem, a ty słodkim uczniem, co nie zmienia faktu, że chciałem żebyś miał coś w głowie.
- Mam ciebie w głowie. – Młodszy zbliżył się i cmoknął go w policzek. - A jak będziesz tak robił to będziemy mieli problem, jestem dosyć wrażliwy, tym bardziej, że dotyka mnie bardzo przystojny mężczyzna - oznajmił zgodnie z prawdą.
- Yhymmm.  - Starszy pocałował go w usta, a potem zaczął bawić się penisem. - Dasz radę pokazać mi jak przystojny jeszcze raz, słodziaku? - Jungkook zamruczał, przymykając oczka, bo no jest bardzo wrażliwy. Nic nie odpowiedział, uśmiechnął się tylko i sam przeniósł dłonie na jego penisa, wykonując ruchy w średnim tempie. - O, nie, nie, nie koteczku. – Zdjął dłonie ze swojego penisa i pchnął go na szklaną ściankę. - Tobie ma być dobrze - zamruczał i zaczął całować go po szyi.
Młodszy patrzył na niego ze zdziwieniem, bo nie rozumiał co się stało. 
- Ale będzie, hyung - westchnął, masując jego plecy.
Drugi na to pokręcił głową, zaczynając bawić się jego jądrami.
- Hyung chce się pobawić i nie wolno go rozpraszać
Chłopak w odpowiedzi jedynie jęknął, odchylając głowę, dalej delikatnie masując plecki starszego.
- No dobrze... Skoro hyung chce – zamruczał. - Ale to ja miałem pić mleczko – powiedział uroczo.
Jimin dobrze o tym wiedział. Pocałował jego sutek w odpowiedzi, znów przenosząc dłonie na penisa.
-  Ale wiesz, kocury też muszą się czymś żywić.
Jungkook jęknął cichutko, poruszając się niespokojne, bo nikt go nigdy nie dopieszczał w taki sposób, a to okropnie przyjemne.
- Och... No tak.. Uhum czyli ja jestem kotką?
- Kociakiem, koteczkiem. – Zaczął zniżać się z ustami na podbrzusze. - Wszystko co określa coś małego i ślicznego.
Brunet powędrował za nim wzrokiem, przymrużając powieki i oblizując usta, bo starszy wyglądał w tej pozycji naprawdę dobrze. I to pierwszy raz, kiedy widział kogoś przy swoim kroczu.
- Ah.. A kocury są takie duże i silne... Um i opiekują się maluszkami?
- Dokładnie – odpowiedział sapiąc, bo był już zaślepiony przyjemnością. Te jęki które, miał zaraz usłyszeć... Upadł na kolana. - Zawsze i wszędzie. – Polizał całą jego długość. - W końcu maluszki są takie bezbronne.
Młodszy na takie ruchy zacisnął mocno oczka, bo ten widok był tak bardzo grzeszy i przyjemny. No przecież to jego nauczyciel... Na samą myśl zrobiło mu ciepło.
- Ojej – jęknął słodko, wplatając dłoń we włosy starszego, przeczesując je delikatnie - Chcę być koteczkiem kocura - oznajmiał, sapiąc coraz głośniej.
- Już jesteś – mruknął rudowłosy, znów liżąc jego długość. - Moim... kotkiem - wepchnął sobie członka do ust i zaczął się poruszać.
Jeon westchnął, odchylając głowę do tyłu. Dalej przeczesywał jego włosy. Otworzył szeroko usta, sapiąc i cicho jęcząc. Jiminowi było dobrze od samych jego jęków. Wepchnął członka troszkę głębiej i zaczął się szybko poruszać.
- Hyung! 
Jego jęki stawały się coraz głośniejsze. Czuł jak jego penis zrobił się twardy. Drugą ręką podpierał się ściany, by przypadkiem nie upaść, a z jego ust cały czas wychodziły odgłosy przyjemności. Starszemu tak się to spodobało, że miał ochotę się uśmiechnąć, ale nie miał jak. Cały czas starał się brać go jak najgłębiej, chociaż to było trudne, ale przyspieszył tempo do maksimum. Jungkook mógł tylko spuścić głowę, czując coraz większą przyjemność i uścisk w podbrzuszu. Jęczał głośno, co jakiś czas starając się zagryzać wargę by nie być za głośnym.
- Uh... Ja zaraz - pisnął, przymykając oczka.
Park na te słowa włożył penisa jeszcze głębiej, by lekko obił się o gardło. Młodszy nie wytrzymał czegoś takiego i doszedł w usta starszego z głośnym jękiem, wymawiając jego imię. Sapał ciężko, ledwo stojąc na swoich drżących nogach. Patrzył jak jego nauczyciel przełknął tylko połowę, bo nigdy w tym dobry nie był. Włożył twarz pod wodę, by spłukać spermę, a potem szybko opłukał usta i przytulił młodszego do siebie.
- Fajnie?
Jungkook starał się unormować oddech, przytulając się do starszego, a właściwie się na nim opierając, bo jednak dwa intensywnie orgazmy go zmęczyły.
- Bardzo fajnie. – Uśmiechnął się uroczo, cmokając starszego w szyję.
Rudy tulił go jedną ręką, a drugą wyłączył wodę. Wyszedł z kabiny, pomagając zrobić to młodszemu, a potem zaczął go wycierać.
- Spać? – zapytał, patrząc na niego uważnie.
Młodszy odpowiedział uśmiechem, czując się trochę jak dziecko, ale spodobało mu się to uczucie. Dawno się tak nie czuł. Wcześniej mało kto traktował go z tą czułością i uwagą. 
- Mhm, będę musiał się zbierać do siebie - westchnął cicho, bo wcale nie uśmiechało mu się chodzenie, ale no musiał.
- Zawiozę cię – powiedział pewnie, kończąc go wycierać i posadził na pralce, a potem sam się wytarł. - Daleko mieszkasz?
- Troszkę, cztery przystanki tramwajem  - oznajmił, bo w sumie tak zimą jeździ do szkoły. - Ale nie musisz się kłopotać i mnie odwozić. – Machał nogami.
Mężczyzna podniósł na niego wzrok, a potem zaniósł go jak pannę młodą do sypialni.
- Błagam. To bardzo daleko, nie ma nawet dyskusji
Jungkook uśmiechał się, wpatrując w niego. Ten człowiek był cudowny w każdym znaczeniu tego słowa. Można powiedzieć, że Jungkook był oczarowany jego sposobem bycia i tak bardzo żałował, że wybranek jego serca był kompletnym przeciwieństwem.
- No trochę, ale i tak już dużo dla mnie zrobiłeś - potwierdził, głaszcząc go po policzku.
- Co ja niby zrobiłem? – Starszy zmarszczył brwi, bo dla niego, to raczej młodszy dużo zrobił. W końcu uprawiali seks. 
Położył go na łóżku i zajął się szukaniem jego ciuchów.
- Nooo... - Obserwował jego ruchy, podciągając się na łóżku, by siedzieć - Byłeś taki delikatny, czuły, potem mnie przytuliłeś, dałeś jeść, wziąłeś ze mną prysznic i się mną opiekujesz – wyliczył wszystkie rzeczy z dziecięcą miną, na co Jimin zamrugał oczami, a potem znów prychnął.
- Jungkook, to normalne czynności. Nie jestem żadnym bohaterem. A teraz rączki do góry - nakazał, trzymając jego koszulkę.
Młodszy posłusznie uniósł ręce do góry, mając wzrok wbity w podłogę.
- Dla ciebie to normalne, a dla mnie to wszystko tak pierwszy raz – oznajmił cicho, bo nawet pierwszy raz ktoś jego penisa dotykał ustami! Wcześniej to on tylko się tym zajmował.
Niższemu zrobiło się trochę smutno, bo jednak ten mały chłopak jest ostro wykorzystywany. Ubrał mu koszulkę, a potem usiadł obok.
- No hej... Teraz będzie tak częściej. Powinieneś znać swoją cenę i być dobrze traktowany.
Młodszy szybko przytulił się do niego, bo potem może nie mieć okazji. Kiwnął głową, a potem coś przykuło jego uwagę. 
- A jak przez to wszystko odkocham się w tamtym i zakocham w tobie? Nie będziesz już mnie lubił. - Wydął wargę na samą myśl.
Natomiast starszy uśmiechnął się szeroko, bo patrząc na tego chłopca, to raczej słabo żeby się odkochał.
- Nigdy nie przestanę cię lubić. A jak się zakochasz, to wtedy pomyślimy. – Zaczął się śmiać i pocałował jego policzek.
Jungkook zrobił nadąsaną minkę, ale mimo to, uśmiechnął się lekko, jednak ten uśmiech szybko minął.
- Ty się we mnie nie zakochasz, więc bym musiał cię zostawić - oznajmił, widząc w tym jedyne rozwiązanie. W końcu nie wierzył już, że ktokolwiek może go pokochać, a jedyną czułość mógł dostać właśnie w takich relacjach. 
Takie słowa chłopaka sprawiły, że nauczyciel zmarszczył brwi, a potem pokręcił głową. Ahh ta miłość i okres dojrzewania. Wstał, poszedł po jego bokserki i ubrał je na młodszego
- A może to ja się w tobie zakocham, a ty mnie odrzucisz, bo będziesz kochał tamtego? - zapytał, jakby Amerykę odkrył, a potem pocałował jego usta - Chyba nie ma jednak sensu rozkminiać takich rzeczy i to po pierwszym spotkaniu, prawda?
Drugi uśmiechnął się przepraszająco i kiwnął głową na potwierdzenie. To w końcu niemożliwe. Go nikt nie kocha. 
- Masz całkowitą rację. - Cmoknął go w policzek. - Jak mnie tak ubierasz, czuje się jak dziecko.
- Wiesz, jakby nie spojrzeć, jeszcze jesteś dzieckiem. – Niższy pokazał mu język, a potem zajął się ubieraniem mu skarpetek i spodni. - Taki gówniarz...
Jungkook tylko prychnął, składając ręce na piersi.
- Odezwał się facet, który pamięta potop szwedzki. - Pokręcił głową z rozbawieniem, a potem się przytulił.
Park zmarszczył brwi, a potem zerknął na niego badawczo.
- Co to potop szwedzki?
Jeon westchnął cicho, przywracając oczyma.
- Hyung, co ty robiłeś na historii? Przecież cały dział jest poświęcony dziejom Europy – dodał z rozbawieniem.
Starszy sam zaczął się ubierać, intensywnie myśląc.
-  Omm... Wiesz co, nigdy nie byłem dobry z historii. Ja nawet nie wiem, że był taki dział – zaczął się śmiać sam z siebie.
Jungkook wstał i poszedł do starszego, by pomóc mu się ubrać. Stanął przed nim i zapiął jego spodnie.
- Najwidoczniej byłeś dobry z czegoś innego - cmoknął go w policzek.
- Ej, ej, ej! – Szybko zaczął bronić samego siebie i założył koszulkę - Byłem dobry z matmy i wuefu, nie można być geniuszem ze wszystkiego.
Brunet przez chwilę śmiał się wesoło, a potem się odsunął.
- No tak, nie można. Historia jest dosyć nudna. - Zmarszczył nos.
- Ale ty musisz być dobry ze wszystkiego -  nauczyciel poczochrał jego włosy i zaczął szukać skarpetki, a potem ubrał obie i wyjął z szuflady klucze, dokumenty i portfel. - Jedziemy?
Wyższy zmarszczył nos, bo w sumie spędzał dużo czasu w książkach, ale przecież nie był kujonem.
- Dobry ze wszystkiego? No czy ja wiem? - Pokręcił głową i podniósł się, by udać się w kierunku wyjścia. 
On po prostu lubił siedzieć nad książkami. Miał kilku znajomych, ale przez fakt, że musiał opiekować się młodszym bratem siedział dużo czasu w domu, a wychodził jednie z Taehyungiem, albo do Yoongiego. Każdy na jego miejscu siedząc tyle czasu w domu wziąłby się za naukę. Bynajmniej tak sądził...



zapraszam do wyrażania opinii :) 

13 komentarzy:

  1. Genialny początek dnia (czytam o 5 rano)
    Ja czekałam i czekam na kolejne
    I mam nadzieję na więcej Yoongiego (ale nie to, że narzekam...)
    I ta opieka taka urocza~~~
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, każdy odgrywa tu ważną rolę :3
      Cieszę się, że się podoba ♥

      Usuń
  2. Ale to opowiadanie jest świetne! <3 Kocham!!
    Ta relacja Kookiego i Jimina, ah! Cudo <3
    Czekam na dalsze rozdzialy

    OdpowiedzUsuń
  3. Achhhhhh.... Jakie to bylo dobre.
    Tylko jakos tak inaczej...
    Mam wrazenie jakbym przeczytala zupelnie. inne opowiadanie. Wciaz swietne, ale inne.
    Tak jakby pierwsze dwa rozdzialy byly pisane przez osobe z zupelnie innym stylem
    pisania. (No wiem doszukuje sie dziury w
    calym, pewnie to tylko moje jakies urojenia xD ) A co do ogolu, to mimio ewidentnych brakow yoonkook'a (na ktorego czekam (nie)cierpliwie) moge spokojnie stwierdzic, ze rozdzial jak najbardziej udany, a Jikook'i slodkie i urocze czyli takie jak powinny byc Jikook'i :D powodzenia w realizowaniu zamowien na one shoty i Wenyyy dziewczyny, bo wena i czas to rzeczy najwazniejsze c'nie :D Fighting <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wrażenie może być i to nic złego ^^ A to wszystko przez to, że zależy kto pisze xd Wbtym opowiadaniu każda z nas ma swoją postać, którą kieruje.
      Dziękujemy za miłe słowa <3

      Usuń
  4. i ten moment kiedy przed wyjazdem do Norwegii codziennie sprawdzałam bloggera i nic nie dodałyście. a do Norwegii pojechalam kiedy? 12 sierpnia. i teraz dopiero weszlam i przeczytalam, ale w sumie dobrze bede krocej czekac na kolejny rozdzial xD
    Szczerze znudziło mi się już wytykanie ludziom błędów ortograficznych i interpunkcyjnych - ale przynajmniej informuję, że takowe są.
    Ogólnie to chce dalej dalej daleeeej. Pisać mi tam. Bardzo ciekawe sceny się tu rodzą i to lubię. To jest jedyne ff które czytam, więc ma być idealne i proszę tego nie spieprzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwie jak najdokładniej spróbujemy eliminować błędy. Dziękujemy za wsparcie <3

      Usuń
    2. AAAAAAAAA
      JEST JUZ PAZDZIERNIK, GDZIE JEST NOWY ROZDZIAŁ

      Usuń
    3. Tak trudno się zabrać za niego, bez Waszego wsparcia ;;

      Usuń
    4. Daj mi instrukcję wspierania :D

      Usuń
  5. Jezus... to jest zajebiste, niech on zostawi Yoongiego dla Jimina <3 czekam na kolejny rozdzial weny <3

    OdpowiedzUsuń