Witam...
To tak:
Wy do mnie z zaręczynami, miłością, dziećmi, aniołkami, a ja do was? Nawet nie chce mi się mówić. Jest mi okropnie, okropnie przykro. Obiecałam, że wstawię rozdział wczoraj, wiele z was czekało, ba czekało, NIE SPAŁO!
Wiem, że to będzie brzmiało jak głupie wymówki, ale jak wczoraj zobaczyłam ten rozdział, to mi się okropnie nie podobał. Był gównem, krótko mówiąc, a byle czego tu wstawiać nie chciałam, więc jak dziś wstałam rano, napisałam go praktycznie od nowa.
Co nie zmienia faktu, że zachowałam się źle ;;;:( Tak bez szacunku.
Więc kłaniam się nisko i bardzo was przepraszam za ten poślizg.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie! I będziecie kochać dalej <3 Obiecuję, że ostatni raz zrobiłam coś takiego.
Bo ja doceniam waszą miłość i zaangażowanie, naprawdę!
W ramach rekompensaty, mam dla was układ. Ogólnie historia powinna się skończyć za około 3 rozdziały, ale uznałam, że 4 mnie nie zbawią. Dlatego daje wam jeden rozdział, powiedzcie mi, co chcecie zobaczyć. Możecie prosić o cokolwiek! O kolejne wkurzenie Tae, albo zrobienie głupiego żartu Jungkookowi, albo żeby poszli na randkę, albo pojechali gdzieś, albo żebym wprowadziła nową postać- co chcecie. Jestem otwarta. Napiszcie w komentarzach ^^
~GinGin
Taehyung poprawił swoje delikatne, brązowe kreski na powiekach, uśmiechając się przy tym szeroko. Wyjął ze swojej torby buteleczkę małych perfum i rozpylił zawartość na swój kołnierzyk, nadgarstki oraz przestrzeń za uszami. Miał totalnie gdzieś, że psikał się w miejsca zarezerwowane dla kobiet – jeśli Jeon naprawdę chciał go dzisiaj zabrać na randkę, co było dla V równe z spędzeniem razem nocy, to musiał ładnie pachnieć w odpowiednich dla zboczonego, pociągającego, uległego geja rejonach. Spojrzał na swoje odbicie, lustrując wszystko dokładnie: ładna, biała koszula, niemająca na sobie ani jednego zagięcia, na nogach czarne, obcisłe rurki, a na ramionach przewieszony beżowy sweter. Jednym słowem? Ideał. Tak. Tae był w tym momencie swoją najlepszą wersją, wiedział, że wygląda świetnie, no i miał dobry humor - mieszanka idealna, godna seksi Apolla Jeona.
Idąc za tą myślą, przeczesał swoje jasne kosmyki palcami, a potem wziął do ręki swoją skórzaną torbę. Już miał wychodzić, gdy do jego garderoby wpełzł pasożyt. I to nie byle jaki pasożyt, a NajwiększaSukaJakąTenŚwiatWydałKurwaMać - w skrócie Sue. *
- Co ty taki ładniusi dzisiaj? – spytała z ironią, podchodząc do szafki ze słodyczami Kima, wyjmując z niej paczkę truskawkowych pianek.
- Nawet ty nie popsujesz mi dzisiaj humoru – stwierdził, uśmiechając się szeroko. Szybko wyjął telefon z tylnej kieszeni, czując w niej wibracje. Odblokował ekran i przeczytał wiadomość.
Od: Jungkook
Jestem pod wytwórnią.
Czekam na pana, panie Kim.
<3
Taehyung podskoczył z nagłego przypływu ekscytacji, a potem w mgnieniu oka odpisał:
Do: Jungkook
Już idę, panie Jeon.
<333
- Wow, ile serduszek! Zabujałeś się, gnojku? – Sue wcisnęła kolejne pianki do buzi, wyglądając przy tym jak chomik. Tae spojrzał w jej stronę z wyższością, a potem wypiął dumnie pierś.
- Mam dziś randkę z najlepszym ciachem, jakie chodzi po tej planecie. Pojedziemy na romantyczną kolację, a potem spędzimy upojną noc przy blasku księżyca – Blondyn wyjął z paczki przekąskę i wepchnął ją na siłę do ust brunetki – Natomiast ty lepiej spędź ten wieczór na siłowni, bo Yuna to chuda i zgrabna księżniczka, prosiaczku - Klepnął aktorkę w tyłek, śmiejąc się przy tym, a potem wyszedł na spotkanie ze swoim Apollem.
***
Wyszedł na parking, stwierdzając, że wieczór należał do wyjątkowo przyjemnych i ciepłych. Poprawił swój sweter, a potem rozejrzał się dookoła, niemal natychmiast dostrzegając czuprynę swojego księcia. Jakiego księcia? Toż to był prawdziwy król! Jeon stał sobie przy czarnym, ładnym samochodzie. Może nie najnowszym, ale zadbanym i czyściutkim, więc Kim nie miał obiekcji. Miał na sobie białą bluzkę, skórzaną kurtkę z ćwiekami i czarne dopasowane rurki. Na powiekach V mógł dostrzec czarne kreski, nie tak delikatne jak jego, ale nadal dobrze i precyzyjnie zrobione. Tae przełknął głośno ślinę i powoli podszedł do Kookiego. Pierwszy raz musiał przyznać, że ktoś wygląda lepiej od niego. Cóż za satysfakcjonująca porażka.
- Witam, panie Jeon – mruknął, stając blisko mężczyzny.
- Witam, panie Kim. – Szatyn nachylił się na twarzą blondyna, a potem musnął jego policzek - Ślicznie wyglądasz.
Taehyung zaczerwienił się lekko, mocno się zastanawiając, dlaczego. W końcu to nie pierwszy raz, kiedy usłyszał ten komplement. Z ust chłopaka jednak, brzmiało to trzy razy lepiej, cztery razy bardziej autentycznie i szczerze. Nigdy nie był dobry z matematyki, ale takie proporcje mu pasowały. I dobrze brzmiały, a wszystko o czym myślał i mówił, musiało dobrze brzmieć. W końcu nazywał się Kim Taehyung, to do czegoś zobowiązywało, na przykład do bycia idealnym.
***
Jechali już jakieś dziesięć minut, jednak Tae czuł, jakby to trwało wieczność. Dlaczego? W samochodzie panowała cisza, cisza głęboka, dziwna i krępująca. Znaczy, z jego strony krępująca, bo Jeon wyglądał na absolutnie zrelaksowanego i wyluzowanego, jakby jechał w tym samochodzie sam. A jechał z Taehyungiem, do cholery! I trzeba mu było o tym przypomnieć i to w trybie natychmiastowym!
- Jungkook! – pisnął zirytowany Kim i spojrzał na perfekcyjny profil mężczyzny z lekką dozą oczarowania i wrogości w jednym.
- Słucham, słoneczko?
Blondyn otworzył szeroko swoje usta, będąc już w swojej wymarzonej krainie. Wszędzie biegały jednorożce, latały kolorowe motylki, a jedyny dźwięk, jaki słyszał, to „słoneczko”. Trwał w tym transie krótką chwilę, a potem pokręcił zdenerwowany głową.
- Nie nazywaj mnie tak, gdy chce cię opieprzyć! – warknął i pogroził szatynowi palcem.
- Dobrze koteczku, już nie będę – powiedział ze złośliwym uśmieszkiem, dalej nie odrywając wzroku od drogi.
- JUNGKOOK! – wrzasnął na cały samochód, a może i dalej – Nie rób ze mnie głupka! Masz ze mną rozmawiać.
- Przecież rozmawiamy – mruknął i skręcił, będąc absolutnie rozbawionym.
- Teraz! Ale wcześniej nie rozmawialiśmy!
- Ale jeśli chcesz rozmawiać, a teraz rozmawiamy, to czy twoje życzenie odnośnie rozmowy nie spełniło się samo? Nie mogę cofnąć czasu, byśmy mogli rozmawiać wcześniej, ale możemy rozmawiać teraz, tak jak w tym momencie rozmawiamy. – wytłumaczył i znów skręcił.
Taehyung zmarszczył brwi i nosek, a potem podrapał się po brodzie. Powoli analizował słowa Jungkooka, licząc w myślach detale - ale wyszła ujemna, więc słabo, przypominając sobie wszystkie wzory fizyczne, jakie znał, licząc atomy węgla w siarczanie potasu… Moment, przecież tam nie ma węgla… MOMENT!
- Jungkook, zrobiłeś to specjalnie! – pisnął oburzony, na co szatyn wybuchnął głośnym śmiechem.
- Tak, ale przynajmniej miałeś zajęcie. A teraz wysiadamy, panie Kim.
***
Taehyung rozejrzał się dookoła, kurczowo ukrywając się za plecami Jeona. No nie tego się spodziewał. Był nastawiony na jakąś tanią kolację, albo chociaż piknik nad jakimś jeziorem… Coś, co pasowało do osoby Kookiego, randkę w wiejskim stylu. Ale w życiu by mu nie przyszło do głowy, że Jungkook zabierze go do klubu! I to nie jakiejś speluny, gdzie największą atrakcją będzie grubas z rudą brodą, chwalący się, że wypił kolejny kufel piwa. O nie. Ten klub był porządny. Może nie dla takich bogaczy jak Kim, ale było czysto, grała dobra muzyka, a ludzie bawili się kulturalnie.
I tutaj pojawił się znaczący problem. V nie potrafił się bawić. Bardzo rzadko chadzał do klubów, z uwagi na napięty grafik, a nawet jak już w nich bywał, to po prostu pił z znajomymi w loży dla vipów i siedział. A tutaj?! Czy Jungkook będzie chciał się z nim bawić? Tańczyć? On nie potrafi tańczyć, o smutny losie! To jedyna jego wada na idealności, dlaczego akurat teraz musiała się ujawnić?!
- Chodź, kocie – mruknął Jeon i pociągnął aktora do baru za nadgarstek. Miał takie delikatne dłonie…
V grzecznie usiadł przy ladzie barmana, okupując krzesło, jakby to było jedyne bezpieczne miejsce w całym klubie. Trząsł się strasznie, niczym te małe, podobne do szczurów pieski… Chi…Chiou…A nieważne. A dlaczego nieważne? Bo wszystko stało się nieważne w momencie, kiedy Jungkook oplótł chłopaka ramionami w pasie, a brodę położył na jego ramieniu. Ten dotyk, ten męski zapach, te ramiona… RANY!
- Ja poproszę whiskey z lodem, a ty kociaku? – spytał, ponownie cmokając go w policzek, wywołując tym falę dreszczy, niczym na morzu podczas sztormu. V zacisnął palce w piąstki i zaczerwienił się jak burak. Dlaczego on się czerwienił, to tylko zwykłe przytulenie!
- T-ty możesz wybrać… - powiedział cicho, spuszczając wzrok na swoje kolana.
- Dla tego kociaka słodka pokusa, wariant truskawkowy.
Po paru minutach przed V stanął ładny, czerwony drink z małą palemką i żółtą parasolką. Coś mu nie pasowało. Czy Jeon chciał go upić i przelecieć? Na to wyglądało. Chłopak posmutniał delikatnie i zaczął sączyć alkohol. Niby taki był plan, niby tego oczekiwał, niby teraz powinien skakać z radości i szykować lubrykant… A jednak nie potrafił. Nie potrafił się cieszyć. Wstyd mu było się przyznać przed samym sobą, ale on naprawdę liczył na romantyczną kolację. I buziaka. A potem spacer przy blasku księżyca. Jin miał rację, choć okropną – Taehyungowi zależało. Przez ilość przytłaczających myśli, nie zauważył, że wypił swojego drinka tak szybko i teraz wlewał do swoich ust wodę z stopionego lodu.
- Och…
- Chyba ci smakowało… - mruknął Jungkook, samemu kończąc swoje whiskey.
- Tak, pyszne… - burknął i odwrócił głowę w kierunku parkietu. Odwrócił tylko głowę, a tu w jakiś magiczny sposób obróciło się całe ciało, a po chwili już nawet szło w tamtym kierunku. Oczywiście, nie z woli Kima. To Jungkook złapał go za rączkę i właśnie ciągnął w miejsce, gdzie tańczyli ludzie. Zrobiło mu się niedobrze. Nie dość, że szatyn go oszukał na romantyzmie, to miał się jeszcze przed nim upokarzać? Taka opcja nie istniała, więc V mocno szarpnął nadgarstkiem, by jakoś się wyrwać. Na próżno, oczywiście, w końcu Apollo to była kupa mięśni. I nic poza tym!
- No co?!- wrzasnął, dalej próbując uciec z parkietu.
- Hej, kotku, co jest? Źle się czujesz? – spytał zmartwiony Jungkook, dotykając z czułością jego twarzy, zwłaszcza czerwonych policzków. Tae jednak nie miał zamiaru, tym razem ulec temu uczuciu (Choć w głębi serca bardzo tego chciał).
- Daj mi spokój… Po co to wszystko? Po prostu wynajmijmy pokój w hotelu i będzie z głowy – burknął zrezygnowany, starając się mówić głośno, bo w końcu muzyka mogła go zagłuszyć. Kookie pokręcił głową i przytulił go do siebie, wywołując w brzuchu Tae atak krwiożerczych owadów! To nie były motylki, o nie… W końcu motylki latają tak delikatnie, miło, a to co się działo w ciele chłopaka, przypominało bardziej wypuszczenie tysiąca ciem na wolność, po trzymaniu ich w klatce.
- Nie miałem zamiaru wynajmować żadnego pokoju. Chciałem, żebyś się zabawił, bo wiem, że masz mnóstwo obowiązków na co dzień. Potem przygotowałem nam niespodziankę, a po niespodziance miałem w planach odprowadzenie cię do domu. – wytłumaczył z czułością i pocałował skroń V, przez co tamten już kompletnie oszalał. Oszalał, no oszalał. Mózg mu się wywrócił o 180 stopni, bo inaczej tego nazwać nie mógł.
- Cieszę się, panie Jeon.
- To co? Teraz się ze mną pobawisz? – spytał radośnie, wypuszczając chłopaka ze swoich objęć.
- A-ale ja… Ja… - Taehyung mocno zacisnął place na końcu swojej koszuli. To pierwszy raz, gdy miał się przyznać do tego, że czegoś nie potrafił. Nie wiedział, jakie będą tego skutki, ale postanowił zaryzykować- Jaaa…. Ja nie umiem tańczyć – spuścił wzrok na swoje buty, będąc absolutnie zawstydzonym.
- To cię nauczę – mruknął szybko i załapał aktora za biodra – Połóż ręce na moich barkach, będzie ci łatwiej.
***
Okazało się, że Taehyung ma jednak idealność wrodzoną i już po kilku szybkich lekcjach Jungkooka odnośnie tańca potrafił to robić. No dobrze, może nie tak do końca tańczyć, a ocierać się w rytm muzyki o seksowne ciało Jeona, ale kto by tam zwracał uwagę na takie szczegóły? Ważne, że Kimowi się to naprawdę podobało, sprawiało radość, wywoływało w nim burzę endorfin. Po kilku piosenkach i jeszcze jednym drinku, V był na tyle pewny i śmiały, że popchnął Jungkooka na najbliższą ścianę. Stanął plecami do szatyna i wypiął tyłek, powoli ocierając się o jego krocze. Jeon złapał aktora za biodra, odchylając głowę do tyłu. Dał sobie te parę magicznych sekund, na napawanie się tym uczuciem ( W końcu on też był mężczyzną…), ale potem szybkim ruchem obrócił roześmianego blondyna w swoją stronę.
- Rozumiem, że kociakowi spodobała się zabawa? – spytał z uśmiechem, cmokając śliczne, zaróżowione policzki Kima.
- Tak! Taniec jest świetny! – krzyknął i zakręcił się jak baletnica.
- Aha. I od dzisiaj będziesz tak tańczył z każdym? – Złapał Taehyunga za rączki, pociągając w swoją stronę, by szybko zamknąć go w niedźwiedzim uścisku.
- Może…- zachichotał, a potem pierwszy raz sam odważył się cmoknąć Jungkooka w policzek, na co tamten, zadowolony, uniósł szeroko kąciki ust – Żartuje. Tylko z tobą, Jungkookieee.
- Koteczku, czy ty mi się przypadkiem nie upiłeś? – Kookie zmarszczył brwi, dokładnie oglądając chłopaka. No i co on zrobił? Upijanie nieletnich jest pewnie zabronione, a takich małych to już szczególnie. Wsadzą go i tyle z tego będzie.
- Troszeńkę, Jungkookieeee – wrzasnął radośnie, a potem zaczął się wyrywać – No, Kookie! Ja cem potańczyć!
Jeon jednak ani myślał wypuszczać tego słodkiego koteczka na parkiet pełen gejów-wyjadaczy. O nie. Kim był jego, koniec i kropka. On był pierwszy, zaklepał sobie.
- No, Kookiekiekieeeeee! Potańczyć, nooooooo!
- A nie chcesz zobaczyć niespodzianki? – spytał zaczepnie, robiąc przy tym smutno- uroczą minkę.
- Oooo… Um… A potem przyjdziemy jeszcze potańczyć? Bo wies… Jestem w tym mistrzuniem! I już umiem…
- Tak, tak, świetnie umiesz, no choć że!
***
Tae szedł za Jungkookiem, śmiejąc się przy tym jak idiota, udając, że linie na chodniku to lawa i musi je omijać. No bawił się przednio, a tak naprawdę wcale taki pijany nie był. No dobrze, może wcięty, ale nie pijany! Po prostu pierwszy raz w życiu odczuwał tyle radości z życia, które zawsze dużo od niego wymagało i myślał, że tak musi być. Tymczasem teraz mógł poudawać beztroskie dziecko, będąc zrelaksowanym i bezpiecznym, bo przecież szedł razem ze swoim Apollem. Jeon również ciągle się uśmiechał, kątem oka obserwując blondyna, by na wszelki wypadek złapać go w razie potknięcia. W końcu na trzeźwo motoryka ciała V pozostawiała wiele do życzenia, a po alkoholu to pewnie ona w ogóle nie istniała i chłopiec chodził za pomocą jakiś magicznych mocy.
- Taehyung, chodź do mnie – zawołał jak do pieska, na co tamten szybko przybiegł, wtulając się w jego ciało jak koala.
- Co, Jungkookieee? – spytał słodko, patrząc się prosto w ciemne tęczówki swojego księcia.
Szatyn wyjął z kieszeni czerwoną opaskę i z uśmiechem na ustach zawiązał ją na głowie Kima, zakrywając mu przy tym oczy.
- Jungkookie! – pisnął zaskoczony – Widzę ciemność!
- To dobrze, że nie widzisz światła, bo bym się zaczął martwić – mruknął i złapał za ramiona Taehyunga, powoli prowadząc go w odpowiednie miejsce. Nie minęło dużo czasu, aż Jungkook stwierdził, że może w końcu odwiązać opaskę. Ujął dłonie aktora i położył ja na metalową barierkę. Przytulił się od tyłu, jedynym ruchem odplątując supełek. Rzucił opaskę za siebie i czekał na pierwsze westchnienie z zachwytu.
- Jejku… - Jak widać, cierpliwy być nie musiał, ale to dobrze.
V rozejrzał się dookoła, przecierając rączkami oczy ze zdumienia. Stał właśnie na ładnym, drewnianym moście, w środku czegoś na wzór małego parku albo lasu. Przed nim znajdywało się jezioro, a w jego tafli odbijał się blask księżyca, który był obecnie w swojej pełni. Na brzegach jeziora V mógł dostrzec piękne, filetowe kwiaty.
- Jungkookiee, tu jest przepięknie! – pisnął z zachwytu, dalej wpatrując się w krajobraz.
- No wiem – Wzruszył ramionami i puścił chłopaka, stając zaraz obok niego.
- Jungkook, nie tak! – warknął i trzepnął szatyna w ramię- To romantyczna scena, musisz powiedzieć coś romantycznego! RO- MAN- TY- CZNE- GO!
Kookie przewrócił oczami, ale napotykając karcący wzrok Taehyunga, postanowił nie dyskutować.
- Jest tak pięknie, ponieważ ty tu jesteś? – dopytał z cieniem zrezygnowania.
- Blech! Oklepane!
- Om… Ten księżyc nie jest tak cudowny, jak ty?
- Nudaaa…
- Twoje oczy są jak szmaragdy, które ślicznie odbijają się w tym blasku?
- Nieee…
- Jesteś słodziutkim i pięknym kotkiem?
- Lepsze, ale zbyt perwersyjne.
- Bolało jak spadłeś z nieba?
- Nie zaczynaj.
- No cholera jasna! – wrzasnął i załapał chłopaka za biodra, przybliżając ich ciała do siebie – Jest pan mój, panie Kim. I mam zamiar teraz pana pocałować – warknął i nachylił się delikatnie.
- Idealnie. 3:1, panie Jeon.
Jungkook uśmiechnął się, a potem delikatnie musnął wargi blondyna. Gdy tamten odpowiedział tym samym, przywarł do nich, jak gdyby były wodą na pustyni, cieniem w słoneczny dzień… Dobra, koniec. Przecież mamy do czynienia z Jeon Jungkookiem, a nie jakąś ciepłą kluchą. Szatyn po prostu wpił się w usteczka swojego kociaka, od razu rozsuwając je językiem, splatając go z słodkim, różowym mięśniem Taehyunga. Ujął jego twarz w dłonie, pocierając kciukami czerwone policzki, starając się wlać jak najwięcej uczucia w ten pocałunek. Chyba mu się udało, bo w pewnym momencie aktor aż pisnął z wrażenia.
- Kookieee… - szepnął cicho, gdy zabrakło mu powietrza i musiał przerwać pieszczotę.
- Słucham, koteczku? – wysapał, wtulając drobne ciałko blondyna w swoje.
- No.. Um… Ten pocałunek był taki jak ja, o!
- Pijany? – spytał, marszcząc przy tym brwi.
- Idealny! Nie jestem pijany…- burknął niezadowolony, ale ani myślał oddalać się od chłopaka.
- Ahhh, no tak – mruknął, po chwili całując jego skroń.
- Kookie…?
- Hm?
- Ja… J-ja bym chciał, żebyś tak sobie był, noo – jęknął jak małe dziecko, chowając twarz w zagłębieniu szyi Jeona.
- Przecież jestem – odpowiedział z złośliwym uśmiechem, zaczynając kołysać się na boki.
- Ale tak, ten… Ze mną.
- O ile dobrze widzę, to jestem tu z tobą – Mężczyzna zacisnął mocno zęby, by się nie rozśmiać.
- No nie tak – tupnął nogą w przepływie irytacji – Tak ze mną, że ze mną. Że będziesz ze mną!
- Ale kiedy?
- Kurwa, Jungkook!- wrzasnął i odsunął się od szatyna, mierząc go groźnym spojrzeniem – Znowu robisz ze mnie głupka. No chodzi mi o to, że my będziemy tak razem. Wiesz, ja i ty, tak wspólnie.
- Wspólnie… - Jeon udał, że się zamyśla, a potem pstryknął uradowany palcami – Chcesz założyć jakąś wspólnotę, no tak! Tylko wiesz co, ja mam problem. Nie mieszkam w bloku, więc nie mogę założyć wspólnoty mieszkaniowej, ani nie jestem żadnego wyznania, ani nigdy nie byłem od niczego uzależniony… Chyba nie mam predyspozycji do zakładania wspólnot.
V zmarł na chwilę z szeroko otwartymi ustami, a potem poczerwieniał ze złości, niczym choleryczne postacie w kreskówkach i zaczął okładać ramiona Jungkooka pięściami.
- Ty skończony debilu! Naprawdę ciebie chyba matka nie kocha! Twoje DNA ssie, słyszysz! Genetyka ci poskąpiła mózgu! Tyś się głowami chyba z Luną zamienił, ty bezczelny ignorancie! AAA! Ty...Ty...Ty pajacu, nosz...AAA!
Jeon prawie posikał się ze śmiechu, widząc wzburzonego, okładającego go V. Wyglądał jak rozdrażnione, rozpieszczone dziecko. Absolutnie uroczo. W końcu złapał jego nadgarstki, ciągnąc w swoją stronę. Nachylił się nad czerwoną twarzą blondyna, patrząc prosto w śliczne oczka.
- Ojejku… Mój chłopak tak się zdenerwował. Chyba muszę go uspokoić – powiedział cicho, oblizując przy tym wargi.
- Jungk…
- Ciii, koteczku. Już wszystko dobrze – mruknął, a potem ponownie tego dnia połączył ich usta w namiętnym pocałunku.
Koniec cz. 4
Kocham ten post. Kocham. Ze śmiechu to aż sie popłakałam. Udało Ci się! :D Świetny rozdział i czekam na więcej (a także na obiecane "LUSTRO") Pisz tą opowieść długo długo :D A co bym chciała zobaczyć? Więcej romantycznych scen Jungkooka i Tae <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do następnego napisania!
Lustro, Lustro, Lustro, muszę sobie wbić, żeby to w końcu skończyć.
UsuńRomantyczna scena Jungkooka i Tae wpisana do listy na magiczny rozdział. ^^
Chciałam być pierwsza :'( płacze sobie ...znowu
OdpowiedzUsuńpo 1. Jak możesz mówić że pierwotne twe dzieło było gównem?(wali głową w stół)
po 2.Jesteś naj naj naj i wszystko co piszesz jest ideolo i wogóle jak piszesz do nas to jesteś taka awwwww :3 <3
po3.TO JEST BOSKIE!!!!!! MARYJO MA TA NIEKUMATOŚĆ TAE JEST AHHHHHHH Względem tego co dalej oddaje się tobie ;):3
PO4.za dużo capslocka wybacz:*
po5.Niecierpliwie czekam na kolejne dzieła.
po6.Jak ja was kocham !!!
po7.Życzę dużoo dużo wenki aniołeczku ,dobrego samopoczucia (zamieniam się w moją mamę xd)i słodkich snów BUZIII :*:*:*:*:*:*
crazy fan # 1
Dla mnie wszyscy jesteście pierwsi ;*
Usuń1. Ej no było! Naprawdę! Obiektywnie było okropne.
2. Awww :3 Uwielbiam mieć z wami kontakt. To budujące i takie fajne.
3. Tae to wgl jest rozwalająca osobistość XD
4. A SHIFT TEŻ SIĘ LICZY?? :DDDD
5. Pierw Lustro, potem Malinka. Nie mogę zaniedbywać reszty moich dzieci.
6. MY CIEBIE TEŻ <3
7. BUZII :* Twoja mama musi być bardzo sympatyczna XD
nie no ty jesteś najlepsza mogłabym z Tobą pisać i pisać teraz!!!!! robie ooooooooooooo i aaawwwww do ekranu dziękuje <3<3
Usuńty jesteś moją mamą <3 w mej psychicznej psychice XD
Mamą?! Ja nie jestem taka stara ;;;;;;;
UsuńNie mogę być siostrą? Ciocią? Cokolwiek ;p
<333
Ty też jesteś aww :3
Nie twierdze że jesteś stara jak mówiłam to przez mą psychopatyczną psychikę wybacz :( (płacze)
UsuńA jak się czujesz jak można?^^ :*
Mogę być twoim prywatnym aniołkiem, albo lepiej, to diabełkiem :D
Usuń(Komentuję normalnie już bez wymówek)
OdpowiedzUsuńJakkkk Słoooodkooooooo ^.^
Chcę też Lustro nooooo!
Weny~~
(Nie umiem pisać komentarzy...)
Wysłałabym ci zdjęcie mojego nadgarstka, bo widnieje na nim dupny napis "LUSTRO".
Usuń(Bardzo jestem dumna <3 )
( Umiesz, umiesz, ja ci to mówię )
Asdfghjkl to było takie cuudne! Nuaisu, nawet nie wiedziałam, że miał być kolejny rozdział, więc jak weszłam to było takie pozytywne zdziwko xD
OdpowiedzUsuńTen rozdział był jak mleko w proszku. Słodkie, uzależniające niczym dar od bogów! Ach, kocham to opowiadanko soł macz ^^ Życzę weny i czekam na następny! ^_~
Mleko w proszku... To chyba nowy level komplementu <3
UsuńDziękuje bardzo ;*
W tym klubie jak Taeś zaczął myśleć, że Kookie chce go upić, zrobiło mi się przykro, ale zaraz wróciłam do kochania Ciebie za to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńHahahha, ej mi też!
UsuńAle to komedia. Oczywiście, ciągle cukierkowo nie będzie, za pięknie by było, ale... Ale większej krzywdy wam nie zrobię <3
Jestem zaskoczona że przepraszasz za to :P To chyba my powinniśmy ci podziękować ze się starasz i nie chcesz nam dac byle czego (co pewnie i tak było fajne, ale skoro nie byłaś zadowolona to w porządku, autor też musi się cieszyć se swoich dziel)
OdpowiedzUsuńI nie umiem jakoś ładnie skomentować tego rozdziału bo on cały taki cudowny i piękny. Boże...ten Kookie i Tae razem to jest perfekcja. Ja myślałam ze zanim dobrnę do końca rozdziału to zdechnę od nadmiaru tego cukru i lukru i wgl. W pozytywnym sensie okej! Robiłam przerwy momentami żeby ochłonąć xD Polski język ,piękny język, ale i tak mi brakuje słów na opisanie tego, więc Tae pogodz się z tym ze nie tylko ty jesteś idealny, to opowiadanie też jest!! ❤❤
Pssst... A jakby tak NajwiększaSukaJakąTenŚwiatWydałKurwaMać - w skrócie Sue podwalała sie do Kooka tak żeby Tae sie znowu tak fajnie wkurzyl jak tutaj, i moze tak troszeczke byl zazdrosny xd bo ja oficjalnie kocham go wtedy najmocniej. Jakby ci tam pasowało możesz mi taką scenę wcisnac(wcale ci nie każe xdd) i to wszystko zachowasz w tym swoim komediowo -romantycznym klimacie to przyjeżdżam do Ciebie żeby Cię nosić na rękach... kc bardzo mocno 💖💖💖❤❤💗💗💜💜💛💛💛💙💙❤💚❤💓💓💕💕💖💖💖💟💟💞💞
Przez ciebie odłożyłam czekoladę, żebyś mnie mogła unieść XD
UsuńOj, musiałam przeprosić. Bardzo lubię się wywiązywać z obietnic, a wczoraj to po prostu zawaliłam.
Vkooki to ogólnie perfekcja w komediach, to wchodzi jak budyń :D
Hmmm zazdrość, Suka, Wkurzony Tae... ALE MI SIĘ PODOBA TWÓJ TOK MYŚLENIA!
Zapisane do listy życzeń na magiczny rozdział <3333
Chciałabym na ciebie pokrzyczeć, ale tym razem nie mam za co ;c
OdpowiedzUsuńFajne, fajne xd Kooki jest zajebisty hihihi (wszyscy wiemy) Ale mi chodzi o jego droczenie się z Tae, boskie! A ten romantyzm wykonaniu Jungkooka mnie rozwalił ;)
Więc no pięknie ładnie ;* Pisz dalej, bo chce! Znaczy ja grzecznie czekam na kolejne rozdziały... Proszę nie zamykaj mnie znowu w szafie <3
Emm... dodam, że w następnym rozdziale chcę dużo seksownego i niegrzecznego Jungkooka! Daj mi! Proszeeee ;*
UsuńDziś nie będzie szafy, w końcu byłaś grzeczna! <3
UsuńDroczenie z Tae to moje nowe hobby.
Dopisane do listy <3 Kocham cię za ten punkt.
Aaa Gin Gin serce mi się kruszy ;; Przyznam szczerze, że wczoraj dzielnie czekałam na rozdział (kocham to ff), no ale kurczę, nie przepraszaj tak strasznie, noo. Wiesz ile temu dodałaś rozdział? 6, powtarzam 6 DNI TEMU. Tak szacując to od większości autorek czekam na rozdział miesiąc, dwa, a czasem nawet trzy. Do tego jeszcze dochodzi stres związany z maturą i inne rzeczy.
OdpowiedzUsuńRozdział jest ś w i e t n y, teraz już jestem pewna, że to moje ulubione opowiadanie z tych co czytam teraz i jedno z najlepszych jakie czytałam ogólnie. Aż brak mi słów by to określić. Czysta perfekcja, a jak do tego jeszcze dochodzi vkook.. to już w ogóle odpływam.
Chyba część, w której byli na moście w parku do samego końca rozdziału była najśmieszniejsza, przynajmniej dla mnie ^^ Z każdym rozdziałem jest coraz zabawniej.
Pisz dużo vkooków, proszę i pociągnij to ff jak tylko się da, bo kocham je całym serduszkiem ♡
No niby, ale obiecałam dodać wczoraj. Dlatego naprawdę przepraszam!
UsuńJutro ostatni egzamin i w końcu błogi spokój ^^
O kurczę... Rany, dziękuję bardzo ;***
Dla mnie chyba też;p
Trochę pociągnie ale wiadomo... co za długo to za nudno ;p
Kocham mocno 💜💛💚
Przyznam się że czytałam to dwa razy... NO BO TO PO PROSZĘ JEST KURCZE TAKIE SLODZIAKOWE!!!!!! Czytałam to już wczoraj ale z racji że ze mnie leń to pisze kom. dopiero dzisiaj. Wybacz ;-;
OdpowiedzUsuńKocham to w jaki sposób piszesz. Po prostu można się posikac ze śmiechu.
Wenyy~
po prostu*
UsuńWybaczam ❤💙💜💚💚
UsuńHaha dziękuję bardzo ^^
To akurat mi się wydawał najmniej śmieszny rozdział, w kolejnym muszę Dac więcej komedii
😁
Pisze tutaj komentarz może pierwszy raz? XD idk ale strasznie kocham to opowiadanie i wgl całego bloga, nawet mam go zapisanego i codzienne wchodze żeby zobaczyć czy jest coś nowego ^^
OdpowiedzUsuńPiszesz wspaniale serio ��
Mój zaciesz kiedy za każdym razem widze tu coś nowego jest nie do opisania xD
Czekam na kolejną część i oczywiście też inne opowiadania ^^
Fajting! <3
Mmmmm bardzo się cieszymy :*
UsuńKomentuj częściej, to bardzo motywuje do pracy ;))
Teraz mam już wolne, można pisać <3
NAJPIĘKNIEJSZY PREZENT URODZINOWY EVERR!!!!! SŁODKO ,ŚMIESZKOWO(TAEŚ) I ROMANTYCZNIE<3 <3 UMIERAM !!!KOCHAM!!!!WENY KARMELKU!!!MOJE SERDUSZKO ZOSTAWIAM W TWEJ OPIECE :p <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCZEKAJ, CZEKAJ!
Usuń10000 latttt 1000 lattt niech żyje żyje nam!
Wszystkiego najlepszego <3333
Nie powinnaś tak przepraszać, bo i tak wstawiasz rozdziały często! A z pisaniem niestety różnie bywa...
OdpowiedzUsuńI kurcze, zazdroszcze ci talentu! Tu romantycznie, tu zabawnie, tu romantycznie i zabawnie... I z reguły nie lubię fluffów i komedii, czy innych tego typu, ale to jest boskie :D
Taeś mnie bawi, a Jungkook ideał ♥
Co do dodatkowego rozdziału napisz coś z Jinem może? Ładnie proszę~ Bo w sumie ciekawią mnie jego relacje z Tae i w ogóle jego osoba tutaj.
Weny, weny i jeszcze raz weny, bo kocham twoje twory bardzo mocno ♥
Swoją drogą, ten rozdział nieco poprawił mi humor, więc bardzo ci dziękuję ♥♥♥
Nie wywiązałam się, więc wypadało przeprosić, ale się cieszę, że chyba nikt się na mnie nie gniewa :D
UsuńCo?! Jaki talent, to jest póki co... No nie wiem. To jest wyrób piśmienniczy, ale jeszcze na podstawowym poziomie. Ale ciągle się uczę! Więc dziękuje ci za motywację do polepszania się <333
Jin wpisany do listy życzeń :D W sumie sama chciałam, żeby ktoś mnie o niego poprosił, fajna postać!
Poprawił ci humor? To mi teraz poprawiłaś humor. Nie ma nic lepszego, niż danie komuś powodu do uśmiechu ^^...Robię się romantyczna, o nie...;;;;
Dopasowujesz się po prostu do Taehyunga tutaj! XD
UsuńAle zgadzam się z tym, nie ma nic lepszego niż wywołanie w kimś pozytywnej reakcji swoim tworem ♥
Jeszcze raz dziękuję i czekam na Jina ♥ :D
No więcccccc..........
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część? XD
hhahaha. Jak napiszę Malinkę i Lustro. Być może, ale tylko "może" uda mi się dodać pod koniec przyszłego tygodnia.
UsuńJEZUS CZEKAM NA WIĘCEJ CIEBIE <3 NO I NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ MY MIND :(((((((
OdpowiedzUsuńJAK MOŻESZ POZDRÓW DRAGONS MAM NADZIEJE ŻE U NIEJ WSZYSTKO W PORZĄDKU :(
KOCHAM DUŻOOO WENY <3 :*
Haha, oczywiście, pozdrowię ^^
UsuńZ tego co wiem, wszystko jest u niej okej.
I pamiętaj, że ona jest moja, więc uważaj! ;ppp
A tak serio, to my cię też bardzo kochamy.
No wybacz mi aniołeczku ale nie jestem jedyną osobą,która kocha ciebie i wszystkie inne wspaniałe piszące duszyczki na tym przenajpiekniejszym blogu <3<3<3<3. I pomyśleć , że tyle lat zmarnowałam nie wiedząc o istnieniu takiego cuda.Teraz natomiast dzień bez odwiedzin tu to dzień stracony.Wybacz za takie pisanie od rzeczy ,ale kochamm twoje odpowiedzi i ciesze się jak głupia do sera jak je czytuję :3333
UsuńJeszcze raz:śmieszkowo(ach ten Taeś :p :3 ^^)
romantycznie<3<3<3(ten moment kiedy przeczytałam,że Kookie jest bez koszuli...oł sh*t)
to Panie Kim ,Panie Jeon xdxdxd
okładanie piąstkami aaaaaa <3<3
no i ten...jakby co to ja się uczę na prace klasową ;)Lowki kiski foreverki(to już chyba wyszło z mody ;D)do jutra :') :*******
Awwwww, wybaczam :3
UsuńHahaha mam nadzieję, że będziesz nas odwiedzać długooo długooo <3
Kookie bez koszulki... No wspaniale to ujęłaś :D
Od każdej pracy trzeba sobie zrobić przerwę :D Wtedy mózg lepiej pracuje, neurony i te sprawy XD
(Wyszło, ale nadal brzmi super)
<33
Cieszę się :3
UsuńTa strona TO MOJE ŻYCIE !!!!!<3<3<3
Kookie bez koszulki =marzenie =WIĘCEJ:*
A zwłaszcza wtedy,kiedy ta przerwa jest tak przyjemna <3 :33
To dobrze , jestem taka zacofana xdxd
Dbaj o siebie i nie przemęczać mi się (syndrom mamy na pozycji on xd)
Buziiiiiiiiiiiiiiii :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:**:*:*
Wyobraziłam sobie Tae, który okładał piąstkami ramiona Kook'a i... ja, również prawie posikałam się z śmichu :P
OdpowiedzUsuńLowciam tą część! Pisz dalej, proszę :)
Bo jak nie to chyba sama zacznę cię bić tak jak V Jeona :P (Ale groźba:P)
Weny~
Nie bij mnie >.<
UsuńJa chce być kochana, a nie bita!
Hahaha ten Tae ;p On jest uroczy w swojej głupocie
No dobra zastanowię się... Nie będę cię bić jeśli dodasz kolejny rozdział :P I tak to jest szantaż :P
UsuńTo ja idę pisać ...
Usuńhahaha :P
UsuńAle nie osądzaj mnie za osobę, która nonstop bije innych... Musiałam cię jakoś do tego zmusić, nic nie poradzę, że twoje pracę są dla mnie ósmym cudem świata :) I nie nie chodzi mi o przylizanie się, mówię co czuję :) A jeszcze Jungkook dominuje... Wszystko czego mi trzeba mam tutaj :)
Hahaha, no coś ty! Mnie czasem trzeba tak wiesz... "Dokręcić" :D
UsuńJej, ale mi miło ^^ Tak bardzo bardzo <3
Ej wiadomka, Kookie na górze to życie <3
Widzę, że ty również lubisz dominującego Kook'a, więc jeśli masz ochotę możesz wejść na mojego bloga
Usuńhttp://justrightkpopopowiadania.blogspot.com/
Jeśli masz tylko czas możesz zajrzeć i go ocenić :)
No, a ja ci życzę weny na dalsze pisanie z Jungkook'iem na górze :P
Kook na górze?! Idę czytać *Run Run Run *
UsuńKiedy będzie "MY MIND"? :D Czekam i czekam :D
OdpowiedzUsuńMusisz spytać Dragons ;;; Sama czekam na my mind ;;
Usuń