środa, 11 maja 2016

PRRRRR! NIE TAK SZYBKO! CZ. 3

Witam^^
Kto się spodziewał, że przybędę tak szybko? Nikt! Ha, tu was mam!
Niespodzianka <3 
To co teraz powiem, może zabrzmieć tandetnie i płytko, ale... Jak przeczytałam wszystkie wasze komentarze pod ostatnim rozdziałem, to dostałam takiego kopa motywacji i weny, że już na drugi dzień zaczęłam pisać kolejną część. 
I oto jest!
Trochę zaczynam wprowadzać romantyzm, ale spokojnie- humor będzie grał tu główną rolę do samego końca <3
Dziękuje wam i mocno kocham. 
I dziękuje Ciastku, że mi poprawia rozdziały <3 

~GinGin



Taehyung przejrzał się w lustrze po raz dziesiąty i uniósł szeroko kąciki ust. Miał na sobie ubrane specjalne, obcisłe spodnie do jazdy konnej, które wczoraj kupił w sklepie sportowym. Kupił też skórzane buty za kostkę i własny toczek, oczywiście z najwyższej półki cenowej. By wszystko pasowało, przeszukał całą garderobę i znalazł najbardziej normalną, zwykłą, i szarą bluzkę, która jakimś cudem się uchowała pomiędzy drogimi ciuchami i jeszcze bardziej zwykłą, czerwono- czarną koszulę w kartę, które teraz miał na sobie. Gdy był już pewny, że wygląda jak przeciętny jeździec, wziął sportową torbę do ręki i wyszedł do salonu, by pokazać się Jinowi.
- Jak wyglądam? – spytał radośnie i obrócił się wokół własnej osi, by starszy  mógł dokładnie wszystko zlustrować.
- Jak menel – stwierdził i zjadł kolejnego krakersa, powracając wzrokiem na ekran telewizora, w którym leciała jakaś słaba i nudna drama. Nie to, co te z udziałem młodszego. One zawsze były ciekawe i fascynujące, choćby dlatego, że on w nich grał.
- Idealnie! – Tae uśmiechnął się jeszcze szerzej i poprawił swoje włosy. – Przepytaj mnie.
- Znowu…- zajęczał Seok, przewracając teatralnie oczami. - Pytam cię od dwóch dni, dałbyś sobie spokój.
- Ty nie rozumiesz! – wrzasnął V i skrzyżował ręce na piersi. – Jeon w tym siedzi całe życie, on wie wszystko na temat tych durnych zwierząt! Nie mogę się wygłupić. No już, przepytaj mnie, musisz mi jakoś odpłacić za wyżeranie przekąsek i marnowanie mojego prądu, na jakieś gówno! Bogu dzięki, że w tej dramie nie gra Sue, bo by mi jeszcze ekran pękł!
Jin wydął dolną wargę w geście rozpaczy i żalu, ale grzecznie sięgnął po gruby plik kartek. Przejrzał wzrokiem pytania, wybierając losowe z kartki.
-  Wymień 6 ras koni.
-  Berberyjski, Jaf, Jomudzki, Turkmeński, Czystej Krwi Arabskiej, Karabachski, Pakistański. To za proste, wybierz trudniejsze! – nakazał, nalewając sobie wody do szklanki, a potem wypił całą zawartość  ciurkiem.
-  Co to jest „zgrzebło” ?
-  Szczotka do dokładnego wyczyszczenia konia, używana jako drugi etap w pielęgnacji.
-  A „czaprak”?
- Podkładka pod siodło. Izoluje je od potu konia i zapobiega odparzeniom grzbietu – wyrecytował zadowolony i uśmiechnął się szeroko.
- Umiesz – stwierdził znudzony Jin i rzucił plik papierów na stolik – Nadal nie mogę uwierzyć, że się tak starasz, by ktoś cię zaliczył. Jak potrzebujesz seksu, zawsze możesz mnie poprosić. – Puścił w stronę rozmówcy całusa i poruszył zabawnie brwiami.
Taehyung przewrócił oczami i poszedł w kierunku drzwi wyjściowych.
- To nie to samo. Ty jesteś zbyt łatwy. A Jungkook… Ahhh. To jest wyzwanie! – powiedział zadowolony i wyszedł, zostawiając swojego pasożyta w domu, a samemu skierował się do garażu, by jak najszybciej pojechać do stajni.
V miał plan i to świetny. Kookie ostatnią wiadomością tylko potwierdził, że blondyn mu się podoba. Na początku chłopak nie rozumiał tych sprzecznych reakcji, pierw tej chłodne; gdy odrzucił jego zaloty, a później tej ciepłej; gdy powiadomił go, kiedy ma przyjechać. Im dłużej nad tym myślał, tym więcej rozumiał. Jeon najzwyczajniej w świecie strugał trudnego do zdobycia! Nie chciał wyjść na kogoś łatwego, co strasznie pasowało do jego charakteru. A Kimowi się to podobało. Zazwyczaj wszyscy starali się o niego, on tylko wybierał chłopaków według swojego widzimisię. Teraz to V musiał zawalczyć. To napawało go szczerą radością. Taka sytuacja nie należała do codziennych, a blondyn, jako artysta, uwielbiał powiewy świeżości niszczące rutynę. Chłopak wszedł do garażu i otworzył drzwi swojego sportowego auta. Wsiadł i odpalił silnik, z szerokim uśmiechem na ustach.

***

Zabezpieczył samochód i podszedł zadowolony w kierunku bramy. Otworzył ją, rozglądając  się dookoła. Nie dostrzegł żadnej żywej duszy, oprócz koni na padoku.  Przez myśl mu przeszło, że Kookie go wystawił, albo pomylił dni, albo godziny, albo cokolwiek. Wyjął telefon z torby i jeszcze raz przeczytał wiadomość od Jeona, szczerząc się przy tym jak głupia nastolatka. „Czwartek, 15:30”- wszystko się zgadzało. Ponownie  rozejrzał się, ale dalej nikogo nie dostrzegł. Zastanowił się chwilę, ale uznał, że Jungkook nie należy do ludzi, którzy umawiają spotkania, a potem je olewają.  Przemyślał sprawę, a potem niepewnie zaczął szukać chłopaka. Skierował się za budynek i na wszystkie jego role w filmach, cóż to była za dobra decyzja i świetny pomysł!
Blondyn szybko dostrzegł swojego Apolla, który przerzucał siano z małej przyczepki na ziemię. Robił to jakimś ciężkim narzędziem, przez co wszystkie jego mięśnie były idealnie napięte. A skąd V to wiedział? Bo szatyn nie miał na sobie koszulki! Ubrany był tylko w poprzecierane, dżinsowe spodnie, które leniwie zwisały mu z bioder. Kim mógł dostrzec małe kropelki potu, na jego wyćwiczonym brzuchu i barkach, a mocne słońce padające na jego osobę, tylko potęgowało seksownie- wilgotny efekt. Tae oblizał usta, po czym  zagryzł dolną wargę z wrażenia. Cóż za widok…  Taehyung od razu poczuł potrzebę podejścia i podziwiania tego ślicznego, samczego ciała z bliska. Zrobił szybko kilka kroków w przód, w ogóle nie patrząc pod nogi, co poskutkowało poślizgnięciem się, spowodowanym malutką kałużą wody i upadkiem na brudną i twardą ziemię.
- Ała! – wrzasnął na cały głos, zwracając tym uwagę szatyna.
- Taehyung? – spytał sam siebie i od razu odłożył widły, po czym szybko podbiegł do aktora. – Nic ci nie jest? – Jeon  złapał za dłonie Kima i podciągnął  go do góry.
- Um… Nie – mruknął i otrzepał z kurzu swoją pupę, starając się nie patrzeć chłopakowi w oczy i nie pokazać tego, o czym przed chwilą myślał i jak te myśli wpłynęły na jego beznadziejną motorykę ciała.
- Ty chyba lubisz upadać…
Blondyn otworzył szeroko usta i spojrzał się na uśmiechniętego Jungkooka. Nie wiedział, czy on śni, czy może ostatnie wino nadal go nadal trzyma, ale coś było mocno nie tak. Kookie wypowiedział ostatnie zdanie tak ciepło, tak miło, tak… Wyjątkowo. W dodatku nadal trzymał jego dłonie, mimo, że powinien je puścić. V zagryzł wargę i skrzyżował wzrok z szatynem, na co tamten leciutko ścisnął palce na jego rękach. Tae poczuł, jak policzki zaczynają go piec, a w brzuchu pojawia się dziwne mrowienie.
- Och, tak. Wiesz, każdy ma swoje hobby – powiedział cicho i uniósł lekko kąciki ust.
- No tak – mruknął, nadal patrząc się w oczy chłopaka, jakby nie mógł przestać. - Twoje pośladki chyba nie lubią tego hobby.
- Och, wynagradzam im to po stokroć…
Jeon przewrócił oczami i zrezygnowany puścił dłonie Taehyunga, na co tamten od razu miał ochotę się zabić, rzucić z dywanu, cokolwiek! Już go miał, Jungkook już był jego! Ale nie! No musiał zepsuć  sytuację, nie byłby sobą normalnie! Pokręcił głową i zacisnął pięści – obiecał sobie, że zdobędzie tego cudownego mężczyznę i nie odpuści, nawet po tak wielkiej wpadce.
- Um, Kookie? – zaczął słodko Kim i przekręcił głowę, by dodać sobie trochę uroku – Zaczynamy lekcje?
Szatyn uśmiechnął się delikatnie, lecz  po chwili zmarszczył brwi i zlustrował sylwetkę aktora. Jakiś czas się tak gapił, aż w końcu powiedział z aprobatą:
- Ładnie wyglądasz.
- Seksownie, co nie? Te obcisłe spodnie… Mrrr - zaśmiał się Tae, by znów nie wyjść na zboczeńca i trochę rozluźnić sytuację.
- Powiedziałem ładnie - poprawił go Jungkook, a potem poklepał  przyjaźnie po ramieniu i poszedł w kierunku wejścia do stajni. V uznał to za wielki postęp. W końcu „ładnie”, to też jakiś komplement, prawda? Podskoczył zadowolony i szybko podreptał za swoim nauczycielem, przy okazji podziwiając jego zgrabne pośladki. Weszli razem do budynku i skierowali się do pomieszczenia ze sprzętem. Znów to samo – mało miejsca i do połowy nagie ciało Kookiego blisko tego V, aż chłopak lekko się spocił z ekscytacji.
 Jeon właśnie wybierał linę, gdy zatrzymał się i spojrzał na Tae dziwnym wzrokiem.
- Dlaczego „Kookie”?
Taehyung zagryzł wargę, bo nie zastanawiał się nad tym głębiej. Po prostu powiedział i tyle. Nie mógł jednak tak odpowiedzieć, ponieważ jeśli szatyn podjął z nim rozmowę, to oznaczało kolejny krok na przód!
- Twoje imię to „Jungkook”, więc obciąłem początek. „Kookie” brzmi… Bardziej… Miło. – wydukał i zganił się w myślach, za tak niepłynną  wypowiedź. To psuło efekt podrywu!
- Rozumiem – mruknął i uśmiechnął się pod nosem, tak, by blondyn tego nie zauważył. Wziął do ręki czaprak Luny, gdy nagle Tae do niego podszedł i złapał za materiał.
- Myślę, że ten czaprak jest zły. W końcu filc jest przestarzały i mało elastyczny, Lunie może być niewygodnie. – wyrecytował dumny ze swojej wiedzy  i odłożył materiał z powrotem na drewniany drążek. Jeon zamrugał kilkakrotnie i założył ręce na piersi z wielkim uśmiechem na ustach.
- Masz rację. W takim razie, który byś dla niej wybrał? – Szatyn oparł się plecami o ścianę i wlepił ciekawskie spojrzenie w aktora.
- Ten! – powiedział zadowolony i  wskazał na zielony, materiałowy czaprak.– Idealny na lato, bo to materiał, który przepuszcza powietrze. I o wiele bardziej elastyczny, niż ten z filcu.
- 1:0 dla pana, panie Kim – mruknął seksownie szatyn  i puścił starszemu oczko, po czym zabrał czaprak i resztę sprzętu, by potem wyjść z pokoju i zostawić oniemiałego, uśmiechniętego szeroko i odpływającego do krainy marzeń Taehyunga, samego.

***

V siedział na siodle i poprawiał w swojej dłoni wodze, patrząc przy okazji, jak Jungkook powoli prowadzi konia na ujeżdżalnię. Ten mężczyzna był naprawdę idealny, nawet, jeśli głupek założył na siebie granatową koszulę i już nie pokazywał swojego seksownego brzuszka. Taehyung oblizał swoje wargi, a potem postanowił zdobyć drugi punkt u swojego Apolla.
- Kookie, bo… Dlaczego konie mają na stopach podkowy? W końcu to przeszkadza w przepływie krwi, prawda? – spytał, wyraźnie pewny siebie i pokazał Jeonowi rząd równych, białych ząbków.
-  Stopach? A nie kopytach? – Na usta szatyna wpełzł złośliwy uśmieszek.
-  No tak. Kopytach. – przyznał i spuścił zawstydzony głowę.
-  Heh. Masz rację, ale nasze konie często jeżdżą na różne parady i chodzą po betonie, więc musimy je czymś chronić. Co 6 miesięcy na jakiś czas zdejmujemy im podkowy, by kopyta mogły popracować na pełnych obrotach – powiedział i otworzył bramkę na ujeżdżalnię.
V nachylił się w dół, by być twarzą obok tej Jungkooka i zagryzł wargę.
- 1:1, panie Jeon – mruknął seksownie i cicho, by dodać tej chwili… Romantyzmu? Znowu te cholerne słońce robi sobie z niego żarty?!
Kookie obrócił się i spojrzał Tae prosto w oczy, a potem zbliżył swoją twarz do tej blondyna, tak, by ich nosy dzieliło tylko kilka milimetrów. Kim otworzył szeroko usta, bo czy… Czy szatyn chciał go właśnie pocałować?! Miał ochotę piszczeć z zachwytu, ale szybko się ogarnął i dalej czekał na pierwszy krok ze strony nauczyciela. Jeon zamknął swoje powieki i ułożył wargi w delikatny dzióbek, powolutku zbliżając się do spragnionych usteczek chłopaka. Dzieliły ich już tylko dwa milimetry, ciepłe oddechy mieszały się ze sobą, gdy nagle Jungkook mocno uderzył konia w zad, na co tamten zaczął prędko biec przed siebie, skacząc parę razy wysoko.
- JUNGGGGGGGGGGGKKKKKKKKKOOOOOOOOOOOOKKKKKKKKKKK! – wrzasnął spanikowany V, kurczowo trzymając się siodła  i doznając czegoś na wzór ataku serca.
- 2:1, panie Kim. – szepnął zadowolony i krzyknął do konia, by się uspokoił.

***

Taehyung zszedł z konia, znowu na drżących od wysiłku nogach i przywiązał jego linę do trzonka. Tak jak ostatnim razem, oparł się o ścianę, dysząc ciężko. Otarł rękawem koszuli swoje spocone czoło i ściągnął z siebie toczek, rzucając go niedbale na podłogę obok swoich stóp.
- Jej, świetnie ci dzisiaj szło – pochwalił go, idący w jego stronę Kookie. - Robisz postępy - zaśmiał się krótko i zaczął rozpinać siodło konia.
- Za to ty się cofasz w rozwoju. – burknął Tae i skrzyżował ręce na piersi. - Ostatnio wychodziłeś z naszych zalotów tylnymi drzwiami, a dzisiaj to po prostu spieprzyłeś, aż się kurzyło! – Tupnął nogą i posłał Jeonowi mordercze spojrzenie. W takich chwilach jak ta, cała jego brzydka natura wychodziła na wierzch i atakowała ze zdwojoną siłą.
-  Hahaha, naprawdę się  o to gniewasz? – zaśmiał się szatyn i zdjął siodło z konia, kładąc je na płot obok.
- Czy ja się gniewam? – spytał sarkastycznie i zagotował  ze złości. – Nie no skąd! Jakże bym śmiał się gniewać na kogoś, kto mnie podpuszcza, zaczepia, a potem ucieka jak baba! Jak totalnie wredne i głupie babsko! To ta suka Sue ma więcej klasy niż ty!
- Jak baba? – powtórzył z głupim uśmiechem Jungkook i odłożył resztę ściągniętych podczas monologu V sprzętów, zaczynając czyścić Lunę. – Kurczę, jeszcze zaraz okresu dostanę i tyle z tego będzie – powiedział, starając się powstrzymać śmiech.
-  Jeon Jungkook! – wrzasnął Taehyung i po raz kolejny tupnął, mocno zaciskając pięści – Nie rób sobie ze mnie jaj, dobrze? Masz mnie brać na poważnie, do cholery! Nie zlewaj tego, co mówię! Nie rób z siebie większego debila, niż jesteś.
-  Ależ biorę, bardzo poważnie! Gdzież bym śmiał sobie z ciebie jaja robić? – spytał melodyjnym głosikiem i obszedł konia, by wyczyścić drugą jego stronę.
- Czy ty jesteś jakiś niedorobiony? – Taehyung przeniósł swoje dłonie na boki i pokręcił głową. - Spadłeś z kołyski, jak byłeś mały? Nie wiem, rodzice cię nie kochali, nauczycielka krzyczała, że wycinać nie umiesz, chłopak cię rzucił w jakiś strasznych okolicznościach? No wytłumacz mi, bo nie dowierzam, jak można być tak durnym i głupim ignorantem!
Jungkook nie wytrzymał i parsknął głośnym śmiechem, opierając się czołem o szyję konia, dopiero po chwili będąc w stanie odpowiedzieć chłopakowi.
- Nie miałem kołyski, tylko zwykłe łóżeczko i nie, nigdy z niego nie spadłem. Rodzice mnie bardzo kochają, nawet czasami przyjeżdżają mnie odwiedzić i nakarmić swojskim jedzeniem, nigdy nikt mnie nie rzucił,  a pani  Lun zawsze chwaliła moje prace z plastyki i rysowała mi szczęśliwe buźki w zeszycie.
-  Nienawidzę cię – warknął Taehyung, bo normalnie nie wierzył w ignorancję, bezczelność i chamstwo tego faceta. Aż mu ręce i jądra opadły, taki był zniesmaczony!
- Tak, tak, oczywiście. A wiedzę na temat sprzętu i koni wykułeś dla tej całej Sue- suki- powiedział i poklepał zwierzę po grzbiecie, a potem odwiązał linę i zaprowadził Lunę na padok, po chwili wracając do aktora.
- Po pierwsze! – wrzasnął Tae, wywijając palcem wskazującym.- Tylko ja mogę obrażać Sue! To mój przywilej, z racji tego, że jestem jej największym wrogiem! – krzyknął i ponownie zacisnął pięści. - Po drugie, wykułem tę wiedzę, by być lepszym jeźdźcem i pokazać więcej swoich uroków w dramie! A po trzecie, jesteś najgorszym i najgłupszym facetem, jakiego mi było dane poznać!
Jeon po raz kolejny tego dnia parsknął śmiechem, na tyle mocnym, że musiał na chwilę oprzeć się o ścianę, by nie upaść na podłogę. Śmiał się dość długo, a potem zadowolony wziął siodło i kuferek do rąk. Podszedł do wkurzonego chłopaka i nachylił się nad nim delikatnie.
- Jeszcze mnie nie poznałeś – pokręcił głową i uśmiechnął się. - Ale w sobotę to zmienimy. Zabieram pana na randkę, panie Kim – mruknął i ucałował leciutko policzek V, po czym wyprostował się i wszedł do wnętrza stajni.
Tae zamarł na chwilę, po czym pogładził opuszkami palców ucałowany przed chwilą policzek. Był cały ciepły.
- Tak, panie Jeon – szepnął cichutko do siebie i powoli podreptał w kierunku swojego auta.

***

- I wtedy pocałował mnie w policzek. Ahhhhhh! Wiesz, jakie jego usta są miękkie? No rany, cudowne po prostu – powiedział rozmarzony V i włożył sobie do ust sushi z kawiorem.
- Jej, Tae, stop! On miał cię tylko przelecieć, a ja widzę, że ty się tu zakochujesz - mruknął Jin i  upił kolejny łyk wina, wczytując się w jakąś książkę.
- Sam się zakochujesz! – Taehyung skrzyżował ręce na piersi i wstał, by nalać sobie wody. – Ja się nie zakochuję! To po prostu część planu, okej?!
- Zaczyna ci zależeć – stwierdził starszy i przewrócił kartkę.
- Nie zaczyna! Po prostu muszę poudawać romantycznego, by chciał mnie zaliczyć. To logiczne – zaoponował i włożył lód do szklanki, by schłodzić napój.
- Zaczyna ci zależeć. - powtórzył i upił kolejny łyk swojego ukochanego, czerwonego nektaru bogów.
-  Ahhh, nie rozumiesz. Ten chłopak nie wywołuje u mnie żadnych większych emocji.
-  Doprawdy?
- Doprawdy.
-  To rozumiem, że mogę usunąć wiadomość od niego, którą właśnie dostałeś? – zakpił Jin i uniósł telefon młodszego, pokazując mu wyświetlacz, na którym migała żółta koperta.
-  Spróbuj, to już nigdy w żadnym filmie nie zagrasz! – wrzasnął i szybko podbiegł do przyjaciela, prawie siłą wyjmując mu urządzenie z dłoni. Starszy tylko się zaśmiał.
- Zależy ci, Tae.
- Ryj, albo cię przerobię na silikonowe wypełniacze dla Sue! – warknął i szybko usiadł na łóżku, przybierając energicznie nogami. Otworzył wiadomość i uśmiechnął się szeroko, a potem opadł rozmarzony na materac.

Od: Jungkook
Sobota, 20:00.
Przyjadę pod twoją wytwórnię, bo wiem, że kręcicie tego dnia.
Ubierz się wygodnie i ciepło.
Twój najgorszy i najgłupszy facet, jakiego dane ci było poznać :*

- No i co ci pan Apollo napisał? – spytał zaciekawiony Jin.
- Zaprasza mnie na randkę, w sobotę o 20:00 – westchnął Tae, tuląc do siebie telefon, niczym zakochana nastolatka plakat z swoim ulubionym piosenkarzem.
- Rozumiem, że to część planu zaciągnięcia go do łóżka? – zakpił sobie Seok i znów upił trochę wina.
- Psujesz chwilę! Lepiej pij i się nie odzywaj! – zganił go młodszy i niespiesznie odpisał na smsa, by nie wyjść na takiego, który tylko czekał na tę wiadomość.

Do: Jungkook.
Pasuje mi.
Gdzie się wybieramy?

Poczekał chwilę, która trwała niemiłosiernie długo i znów zobaczył migającą, żółtą kopertę.

Od: Jungkook.
Niespodzianka.
A teraz idź spać, dobranoc <3

Do: Jungkook.
Dobranoc, mój najgorszy i najgłupszy facecie, jakiego dane mi było poznać.

- Mój! Tylko mój! – powiedział z zadowoleniem Tae i wtulił się w poduszkę.
To słońce już stanowczo przesadzało.

Koniec cz.3





42 komentarze:

  1. KISNĘ ;___; Jesu, kocham tego ficzka. Taeś jest taki głupi, że aż mnie skręca z radości, lubię go jako rozwydrzone uke ;D
    Reiczel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go takiego uwielbiam <3
      Później można wiele śmiesznych sprawek z nim robić <3
      Dziękuje bardzo ^^

      Usuń
  2. Rany! Jak tylko zobaczyłam posta z dzisiejszą datą to zrobiłam jedno wielkie "CO?!" na pół osiedla! A potem do końca siedziała z wielkim bananem na twarzy :D GinGin, zaskoczyłaś mnie! Chce więcej, dziewczyno :D Świetny rozdział, moja kochana <3 I ta rozmowa Jina i Tae pod koniec, śmiałam się i śmiałam :D Czekam na kolejną część, aby Twoja wena szybko dała o sobie znać!
    Pozdrawiam Was, dziewczyny. Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha niespodzianka się udała 💜💛💚
      Mam nadzieję, ze nie wkurzylas sąsiadów czy coś ;p
      Cudownie :* bardzo dobrze, ze się smialas!
      Dziękuję 💗

      Usuń
  3. Pfff ja się spodziewałam. Widziałam, że napiszesz szybko i że Kooki lubi tyłek Tae xd
    Znowu opisałaś Kooka ja z naszej głowy. Z naszej, hyhyhy (znowu pedo śmiech XD). W każdym razie lubię jak ona sobie przeżuca to siano. Po co go ubierałaś potem w tą koszulę! Głupia! Teraz ciebie trzeba zamknąć w szafie. No ale w sumie tak to Tae spadłby z konia i potłukł tyłeczek, nie byłoby fajnie ;; I w ogóle to dobrze Kooki, bierz się za niego <3
    Mój komentarz bez ładu i składu, ale nie ważne!
    Pisz mi szybko kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewalas, bo Ci powiedziałam, mądralo jedna.
      Nikt nie powiedział, ze lubi jego tyłek! :PPP
      Hyhyhy nasze głowy, dobra inspiracja.
      No nie mógł łazić bez! Jeszcze by się przeziebil i co wtedy?
      Kocham Cię ale nie pyskuj!

      Usuń
  4. Najlepsza niespodzianka na świecieeee! <3 Tae w tym rozdziale stał się jeszcze bardziej rozczulający ahahah :D Jestem mega ciekawa gdzie się wybiorą *^* Weny weny ijeszcze raz weny nie każ nam za długo czekac ;w;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wena ma okresy, ale póki co ma się dobrze :D
      Sama jestem ciekawa, gdzie Kook go zabierze.
      Romantyk się znalazł i dorzucił mi tylko roboty ;ppp
      Dziękuje ^^

      Usuń
  5. Uuuu, jak szybko <3 Najsu! Ach naprawdę kocham tę komedię całym moim serduszkiem! Jest taka genialna asdfghjkl. No kisnę po prostu, za niedługo ogórek ze mnie będzie xD Toż to jest genialne, dziołcha! Geniusz, w czystej postaci. Ach, czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiszony? Lubię kiszone, a konserwowych nie, więc musisz poważnie przemyśleć swoją przemianę ;ppp

      Dzięki, dzięki, dzięki <3
      Geniusz to może nie, ale jest śmieszkowo ;*

      Usuń
  6. (Jak coś ta ja tu wszyyyystko czytam)
    Cały czas śmieję się do ekranu laptopa jak czytam :D
    <3
    Ja chcę już kolejnyyy
    Weny~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to za usprawiedliwienia! A może my tęsknimy za twoimi komentarzami?! Hm, HM?! <3333
      Hahah efekt osiągnięty, ludzie się śmieją ^^
      Cierpliwości, będzie za niedługo ;*

      Usuń
  7. Rozdział jak zawsze świetny, sprawia uśmiech na twarzy, a Taehyung rozwala doszczętnie. Jesteś świetna. Wydaje mi się, że łatwiej jest napisać angst niż komedie z ciekawą i wciągającą fabułą, ale to tylko moje wyobrażenie.
    Czy to będzie okej jeśli poproszę o szybciutkie dodanie kolejnego rozdziału? Chyba nie..
    Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że tak szybko dodałaś kolejny.

    Niech ta wena cię nie opuszcza! ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to zależy od osobowości. Np. Dragons uwielbia angsty i pływa w nich jak delfin w oceanarium, a ja w angstach raczej jak taki karp w wannie na święta XD Za to komedie nie sprawiają mi żadnej trudności ;p
      Kurczę, cisnę z tym twoim uśmiechem! Chce, żebyś się uśmiechała coraz szerzej ^^
      Proszenie mnie o rozdział dodaje motywacji ;*

      Wena słyszałaś?! Koniec wycieczek, masz przy mnie zostać, mendo jedna!

      Usuń
  8. Tego się nie spodziewałam!O jesu, kocham Cię. A serio myślałam ze moja wyobraźnia płata mi figle, bo nie mogłam uwierzyć ze wstawiłaś kolejną część tak szybko!! Chyba dostanę jakieś skurcze twarzy bo przez całe opowiadanie miałam na ustach uśmiech. Pff, co ja gadam. ŻEBY TYLKO! Już przed czytaniem się szczerzylam i po wciąż się szczerze także no... xD :3 Ten męski Kookie mnie kupił!! Oddaj mi go :)))) Albo dobra, niech go bierze ten rozwydrzony bachor. I propsy za tego oczytanego Seokjina! To mi bardzo do niego pasuje xD księżniczka się mądrzy :3 Ale i tak Tae, to głupie dziecko szczęścia wygrywa wszystko :D Kocham jego charakter tutaj*___* cudo,cudo, cudo. Ja czytam mnóstwo opowiadań, które też są świetne ale rzadko zdarza mi się takie którym się jaram az tak bardzo jak tym!! Tak trochę się czuje jakbym została trafiona strzala amora czy coś... Moje serduszko musi teraz odpocząć od nadmiaru feelsow,a i moje usta też się tak trochę zmeczyly tym zbyt szerokim (i glupim) uśmiechem. ^^
    💖💖❤❤❤💖💙💙💜💜💛💚💚💛💗💗💓💕💕💖💟💞💞💞💟💚❤💙💘💝💘💞💓💟💔💟💔💓💜💛❤💙💖💕💔 KOCHAM!!! C: A i niech cię wena nie opuszcza!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem na komórce i nie mogę ci zrobić takich fajnych serduszek ;;;
      A chciałam ci posłać dużo miłości, noo <333
      Hahaha ten rozpieszczony aktorzyna Tae ;p Uwielbiam go tutaj, jest bardzo zabawny gdy się denerwuje ;D
      Kookiego nie oddaje, V sobie zaklepał. Nie chcę skończyć na czarnej liście, jak Sue. XD
      Mryry łuk kupidyna GinGin? Teraz jestem moja, huehuehue!

      Śmiej się długo, to sprawia mi radość.
      Też KOCHAM!

      Usuń
  9. AAAA tak tak tak nowy rozdział! *O* nie wiem jak ty to robisz że zawsze czytając to opowiadanie śmieję się na głos do komputera ahaha teraz już wiem że to moja ulubiona komedia ;w; życzę powodzenia z następnymi częściami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja śmieje się pisząc, może to jakaś recepta XDD
      Kurcze, ale się cieszę, że was to śmieszy. Bo nie ma nic gorszego, niż nie śmieszna komedia.
      Więc śmiej się dużo dla GinGin ;****
      Dziękuje!

      Usuń
  10. Kocham to opowiadanie xDD
    Jungkook tutaj jest taki perfekcyjny ♥

    W ogóle idealne proporcje romantyzmu i komedii. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :D
    Weny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie? Czasami się zastanawiam czy opisuje pewne rzeczy dla V czy dla siebie xdd
      Naprawdę? Ufff to bardzo dobrze, bo się trochę bałam, ze nie będę umiała tego zrownowazyc.
      Dziękuję 💜💛💚💓💕💖

      Usuń
  11. Kurczeeee! Jakie to genialne ^_^ Przeczytałam akurat dzisiaj wszystkie 3 części i jestem zła, że nie ma kolejnej
    Pisz pisz szybko bo się już niecierpliwię ;-;
    Jungkook tak świetnie opisywany
    Domagam się kolejnej części
    Bardzo mi to potrzebne do życia <3
    Weeeeny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejjjj, dziękuje bardzo!
      No jak potrzebne do życia, to się chyba zabiorę za kolejną :D
      <3
      Huehue Ten Kookie, jak tu go nie kochać ;*

      Usuń
  12. Taaaak kolejna częśc jest potrzebna do życia nam wszystkim jak takim małym, głodnym dzieciom GinGin ;w; <3 Ten rozdział był świetny tak bardzo się ciekawię czym zaskoczysz nas w następnym *o*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Mam tyle dzieci i do tego głodnych O.O
      GinGin, do pracy, marsz! Twoje dzieci muszą być najedzone i szczęśliwe! <3
      Dziękuje ;****

      Usuń
  13. Dopisuję się na listę małych głodnych dzieci ! *o*Chyba mogę prawda? Nawet jeśli nie to I TAK CIĘ KOCHAM<3 <3 jesteś mym Bogiem , muzą i wszystkim innym :D pierwszy komentarz tu w życiu więc wybacz :p już więcej nie będę jeszcze raz KOCHAM i WENU MÓJ SŁODKI ANIOŁECZKU <3 :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę was szybko nakarmić. <3
      Pisz mi komentarze częściej *.*
      Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło ;**
      Twój słodki aniołek już się zabiera do pracy!
      A może diabełek ;>

      Usuń
  14. super rozdział~
    a przy okazji
    czekam mocno na następną część Jihopa DDD:

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahaha to ja też napiszę komentarz może dzięki temu rozdział szybciej powstanie ���� a więc V tutaj jest tak uroczy jak tylko można a tajemniczy kookie tylko potęguje poziom cieszenia się z czytania ���� bardzo mocno czekamy na cześć czwartą ��������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już mam zdradzać tajemnice, to już wczoraj trochę napisałam ;* Może dzięki tobie dzisiaj skończę 💜
      Ten tajemniczy Kookie mryry

      Usuń
  16. jak dzisiaj coś dodasz to.. ja już przygotowuję oficjalne zaręczyny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jesli dodam jutro, z uwagi a to, ze mam jutro ustną mature z polskiego, to mi wybaczysz???
      Wybacz mi ;;;;;

      Usuń
    2. oo, matura ustna z polskiego to nie żarty, pamiętam jak siostra się uczyła
      mam nadzieję, że ci dobrze poszła i trzymam kciuki za dobre wyniki <3

      Usuń
    3. Dziękuje ^^
      A poszła świetnie, 97 procent ;p
      Dzisiaj dodaje, szykuj zaręczyny!

      Usuń
  17. Moja boska Gin Gin ma dziś maturę?!?!?!?!?
    Wybacz kochanie że nie mogłam wczesniej :(((
    pamiętaj że cie KOCHAM I TRZYMAM KCIUKI jesteś NAJNAJNAJNAJNAJ AAAHHHH jadłabym cię łyżką <3 <3 buziaczki :*********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mi poszło! 97 procentówwww ^^
      Wybaczam!
      TEŻ CIĘ KOCHAM.
      "Zjadłabym cię łyżką" -> Kradnę ci ten tekst, wykorzystam w fiku, wiedz to ;***

      Usuń
    2. To zaszczyt i przyjemność :* <3 to twoja wina że jesteś taka kochana i słodka :3333 A z twoim wyniczkiem zero zaskoczenia jak wcześniej wspominałam NAJNAJNAJ :**:*:*;*

      Usuń
  18. mam wewnętrzny dylemat
    iść spać... czy nie iść spać
    GinGin, czekać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo od rana czekam ;;

      Usuń
    2. kurcze, musze wstać o 5, więc wypadałoby iść spać, no ale znając mnie będę sprawdzać co 5 min

      Usuń
    3. czekajmy razem xd

      Usuń
    4. Okej ja też muszę wcześnie bo o 6.30 wstac ale damy radę B| dla ulubionego opo wszystko! :D

      Usuń