Witam^^
Kto się spodziewał, że przybędę tak szybko? Nikt! Ha, tu was mam!
Niespodzianka <3
To co teraz powiem, może zabrzmieć tandetnie i płytko, ale... Jak przeczytałam wszystkie wasze komentarze pod ostatnim rozdziałem, to dostałam takiego kopa motywacji i weny, że już na drugi dzień zaczęłam pisać kolejną część.
I oto jest!
Trochę zaczynam wprowadzać romantyzm, ale spokojnie- humor będzie grał tu główną rolę do samego końca <3
Dziękuje wam i mocno kocham.
I dziękuje Ciastku, że mi poprawia rozdziały <3
~GinGin
Taehyung przejrzał się w lustrze po raz dziesiąty i uniósł szeroko kąciki ust. Miał na sobie ubrane specjalne, obcisłe spodnie do jazdy konnej, które wczoraj kupił w sklepie sportowym. Kupił też skórzane buty za kostkę i własny toczek, oczywiście z najwyższej półki cenowej. By wszystko pasowało, przeszukał całą garderobę i znalazł najbardziej normalną, zwykłą, i szarą bluzkę, która jakimś cudem się uchowała pomiędzy drogimi ciuchami i jeszcze bardziej zwykłą, czerwono- czarną koszulę w kartę, które teraz miał na sobie. Gdy był już pewny, że wygląda jak przeciętny jeździec, wziął sportową torbę do ręki i wyszedł do salonu, by pokazać się Jinowi.
Kto się spodziewał, że przybędę tak szybko? Nikt! Ha, tu was mam!
Niespodzianka <3
To co teraz powiem, może zabrzmieć tandetnie i płytko, ale... Jak przeczytałam wszystkie wasze komentarze pod ostatnim rozdziałem, to dostałam takiego kopa motywacji i weny, że już na drugi dzień zaczęłam pisać kolejną część.
I oto jest!
Trochę zaczynam wprowadzać romantyzm, ale spokojnie- humor będzie grał tu główną rolę do samego końca <3
Dziękuje wam i mocno kocham.
I dziękuje Ciastku, że mi poprawia rozdziały <3
~GinGin
Taehyung przejrzał się w lustrze po raz dziesiąty i uniósł szeroko kąciki ust. Miał na sobie ubrane specjalne, obcisłe spodnie do jazdy konnej, które wczoraj kupił w sklepie sportowym. Kupił też skórzane buty za kostkę i własny toczek, oczywiście z najwyższej półki cenowej. By wszystko pasowało, przeszukał całą garderobę i znalazł najbardziej normalną, zwykłą, i szarą bluzkę, która jakimś cudem się uchowała pomiędzy drogimi ciuchami i jeszcze bardziej zwykłą, czerwono- czarną koszulę w kartę, które teraz miał na sobie. Gdy był już pewny, że wygląda jak przeciętny jeździec, wziął sportową torbę do ręki i wyszedł do salonu, by pokazać się Jinowi.
-
Jak wyglądam? – spytał radośnie i obrócił się wokół własnej osi, by starszy mógł dokładnie wszystko zlustrować.
-
Jak menel – stwierdził i zjadł kolejnego krakersa, powracając wzrokiem na
ekran telewizora, w którym leciała jakaś słaba i nudna drama. Nie to, co te z
udziałem młodszego. One zawsze były ciekawe i fascynujące, choćby dlatego, że
on w nich grał.
-
Idealnie! – Tae uśmiechnął się jeszcze szerzej i poprawił swoje włosy. –
Przepytaj mnie.
-
Znowu…- zajęczał Seok, przewracając teatralnie oczami. - Pytam cię od dwóch dni,
dałbyś sobie spokój.
- Ty
nie rozumiesz! – wrzasnął V i skrzyżował ręce na piersi. – Jeon w tym siedzi
całe życie, on wie wszystko na temat tych durnych zwierząt! Nie mogę się
wygłupić. No już, przepytaj mnie, musisz mi jakoś odpłacić za wyżeranie
przekąsek i marnowanie mojego prądu, na jakieś gówno! Bogu dzięki, że w tej
dramie nie gra Sue, bo by mi jeszcze ekran pękł!
Jin
wydął dolną wargę w geście rozpaczy i żalu, ale grzecznie sięgnął po gruby plik
kartek. Przejrzał wzrokiem pytania, wybierając losowe z kartki.
- Wymień 6 ras koni.
- Berberyjski, Jaf, Jomudzki, Turkmeński,
Czystej Krwi Arabskiej, Karabachski, Pakistański. To za proste, wybierz
trudniejsze! – nakazał, nalewając sobie wody do szklanki, a potem wypił całą
zawartość ciurkiem.
- Co to jest „zgrzebło” ?
- Szczotka do dokładnego wyczyszczenia konia,
używana jako drugi etap w pielęgnacji.
- A „czaprak”?
-
Podkładka pod siodło. Izoluje je od potu konia i zapobiega odparzeniom
grzbietu – wyrecytował zadowolony i uśmiechnął się szeroko.
-
Umiesz – stwierdził znudzony Jin i rzucił plik papierów na stolik – Nadal nie
mogę uwierzyć, że się tak starasz, by ktoś cię zaliczył. Jak potrzebujesz
seksu, zawsze możesz mnie poprosić. – Puścił w stronę rozmówcy całusa i
poruszył zabawnie brwiami.
Taehyung
przewrócił oczami i poszedł w kierunku drzwi wyjściowych.
- To
nie to samo. Ty jesteś zbyt łatwy. A Jungkook… Ahhh. To jest wyzwanie! –
powiedział zadowolony i wyszedł, zostawiając swojego pasożyta w domu, a samemu
skierował się do garażu, by jak najszybciej pojechać do stajni.
V
miał plan i to świetny. Kookie ostatnią wiadomością tylko potwierdził, że
blondyn mu się podoba. Na początku chłopak nie rozumiał tych sprzecznych
reakcji, pierw tej chłodne; gdy odrzucił jego zaloty, a później tej ciepłej; gdy powiadomił go, kiedy ma przyjechać. Im dłużej nad tym myślał, tym więcej
rozumiał. Jeon najzwyczajniej w świecie strugał trudnego do zdobycia! Nie
chciał wyjść na kogoś łatwego, co strasznie pasowało do jego charakteru. A
Kimowi się to podobało. Zazwyczaj wszyscy starali się o niego, on tylko
wybierał chłopaków według swojego widzimisię. Teraz to V musiał zawalczyć. To
napawało go szczerą radością. Taka sytuacja nie należała do codziennych, a blondyn,
jako artysta, uwielbiał powiewy świeżości niszczące rutynę. Chłopak wszedł do
garażu i otworzył drzwi swojego sportowego auta. Wsiadł i odpalił silnik, z
szerokim uśmiechem na ustach.
***
Zabezpieczył
samochód i podszedł zadowolony w kierunku bramy. Otworzył ją, rozglądając się dookoła. Nie dostrzegł żadnej żywej duszy,
oprócz koni na padoku. Przez myśl mu
przeszło, że Kookie go wystawił, albo pomylił dni, albo godziny, albo
cokolwiek. Wyjął telefon z torby i jeszcze raz przeczytał wiadomość od Jeona,
szczerząc się przy tym jak głupia nastolatka. „Czwartek, 15:30”- wszystko się
zgadzało. Ponownie rozejrzał się, ale
dalej nikogo nie dostrzegł. Zastanowił się chwilę, ale uznał, że Jungkook nie
należy do ludzi, którzy umawiają spotkania, a potem je olewają. Przemyślał sprawę, a potem niepewnie zaczął
szukać chłopaka. Skierował się za budynek i na wszystkie jego role w filmach,
cóż to była za dobra decyzja i świetny pomysł!
Blondyn
szybko dostrzegł swojego Apolla, który przerzucał siano z małej przyczepki na
ziemię. Robił to jakimś ciężkim narzędziem, przez co wszystkie jego mięśnie
były idealnie napięte. A skąd V to wiedział? Bo szatyn nie miał na sobie
koszulki! Ubrany był tylko w poprzecierane, dżinsowe spodnie, które leniwie
zwisały mu z bioder. Kim mógł dostrzec małe kropelki potu, na jego wyćwiczonym
brzuchu i barkach, a mocne słońce padające na jego osobę, tylko potęgowało
seksownie- wilgotny efekt. Tae oblizał usta, po czym zagryzł dolną wargę z wrażenia. Cóż za
widok… Taehyung od razu poczuł potrzebę
podejścia i podziwiania tego ślicznego, samczego ciała z bliska. Zrobił szybko
kilka kroków w przód, w ogóle nie patrząc pod nogi, co poskutkowało
poślizgnięciem się, spowodowanym malutką kałużą wody i upadkiem na brudną i
twardą ziemię.
-
Ała! – wrzasnął na cały głos, zwracając tym uwagę szatyna.
-
Taehyung? – spytał sam siebie i od razu odłożył widły, po czym szybko podbiegł
do aktora. – Nic ci nie jest? – Jeon
złapał za dłonie Kima i podciągnął go do góry.
- Um…
Nie – mruknął i otrzepał z kurzu swoją pupę, starając się nie patrzeć
chłopakowi w oczy i nie pokazać tego, o czym przed chwilą myślał i jak te myśli
wpłynęły na jego beznadziejną motorykę ciała.
- Ty
chyba lubisz upadać…
Blondyn
otworzył szeroko usta i spojrzał się na uśmiechniętego Jungkooka. Nie wiedział,
czy on śni, czy może ostatnie wino nadal go nadal trzyma, ale coś było mocno
nie tak. Kookie wypowiedział ostatnie zdanie tak ciepło, tak miło, tak…
Wyjątkowo. W dodatku nadal trzymał jego dłonie, mimo, że powinien je puścić. V
zagryzł wargę i skrzyżował wzrok z szatynem, na co tamten leciutko ścisnął
palce na jego rękach. Tae poczuł, jak policzki zaczynają go piec, a w brzuchu
pojawia się dziwne mrowienie.
-
Och, tak. Wiesz, każdy ma swoje hobby – powiedział cicho i uniósł lekko kąciki
ust.
- No
tak – mruknął, nadal patrząc się w oczy chłopaka, jakby nie mógł przestać. -
Twoje pośladki chyba nie lubią tego hobby.
- Och,
wynagradzam im to po stokroć…
Jeon
przewrócił oczami i zrezygnowany puścił dłonie Taehyunga, na co tamten od razu
miał ochotę się zabić, rzucić z dywanu, cokolwiek! Już go miał, Jungkook już
był jego! Ale nie! No musiał zepsuć
sytuację, nie byłby sobą normalnie! Pokręcił głową i zacisnął pięści –
obiecał sobie, że zdobędzie tego cudownego mężczyznę i nie odpuści, nawet po
tak wielkiej wpadce.
-
Um, Kookie? – zaczął słodko Kim i przekręcił głowę, by dodać sobie trochę uroku –
Zaczynamy lekcje?
Szatyn
uśmiechnął się delikatnie, lecz po
chwili zmarszczył brwi i zlustrował sylwetkę aktora. Jakiś czas się tak gapił,
aż w końcu powiedział z aprobatą:
-
Ładnie wyglądasz.
-
Seksownie, co nie? Te obcisłe spodnie… Mrrr - zaśmiał się Tae, by znów nie
wyjść na zboczeńca i trochę rozluźnić sytuację.
-
Powiedziałem ładnie - poprawił go Jungkook, a potem poklepał przyjaźnie po ramieniu i poszedł w kierunku
wejścia do stajni. V uznał to za wielki postęp. W końcu „ładnie”, to też jakiś
komplement, prawda? Podskoczył zadowolony i szybko podreptał za swoim
nauczycielem, przy okazji podziwiając jego zgrabne pośladki. Weszli razem do
budynku i skierowali się do pomieszczenia ze sprzętem. Znów to samo – mało
miejsca i do połowy nagie ciało Kookiego blisko tego V, aż chłopak lekko się
spocił z ekscytacji.
Jeon właśnie wybierał linę, gdy zatrzymał się
i spojrzał na Tae dziwnym wzrokiem.
-
Dlaczego „Kookie”?
Taehyung
zagryzł wargę, bo nie zastanawiał się nad tym głębiej. Po prostu powiedział i
tyle. Nie mógł jednak tak odpowiedzieć, ponieważ jeśli szatyn podjął z nim
rozmowę, to oznaczało kolejny krok na przód!
-
Twoje imię to „Jungkook”, więc obciąłem początek. „Kookie” brzmi… Bardziej…
Miło. – wydukał i zganił się w myślach, za tak niepłynną wypowiedź. To psuło efekt podrywu!
-
Rozumiem – mruknął i uśmiechnął się pod nosem, tak, by blondyn tego nie
zauważył. Wziął do ręki czaprak Luny, gdy nagle Tae do niego podszedł i złapał
za materiał.
-
Myślę, że ten czaprak jest zły. W końcu filc jest przestarzały i mało
elastyczny, Lunie może być niewygodnie. – wyrecytował dumny ze swojej wiedzy i odłożył materiał z powrotem na drewniany
drążek. Jeon zamrugał kilkakrotnie i założył ręce na piersi z wielkim uśmiechem
na ustach.
-
Masz rację. W takim razie, który byś dla niej wybrał? – Szatyn oparł się
plecami o ścianę i wlepił ciekawskie spojrzenie w aktora.
- Ten!
– powiedział zadowolony i wskazał na
zielony, materiałowy czaprak.– Idealny na lato, bo to materiał, który
przepuszcza powietrze. I o wiele bardziej elastyczny, niż ten z filcu.
-
1:0 dla pana, panie Kim – mruknął seksownie szatyn i puścił starszemu oczko, po czym zabrał
czaprak i resztę sprzętu, by potem wyjść z pokoju i zostawić oniemiałego,
uśmiechniętego szeroko i odpływającego do krainy marzeń Taehyunga, samego.
***
V
siedział na siodle i poprawiał w swojej dłoni wodze, patrząc przy okazji, jak
Jungkook powoli prowadzi konia na ujeżdżalnię. Ten mężczyzna był naprawdę
idealny, nawet, jeśli głupek założył na siebie granatową koszulę i już nie
pokazywał swojego seksownego brzuszka. Taehyung oblizał swoje wargi, a potem postanowił
zdobyć drugi punkt u swojego Apolla.
-
Kookie, bo… Dlaczego konie mają na stopach podkowy? W końcu to przeszkadza w
przepływie krwi, prawda? – spytał, wyraźnie pewny siebie i pokazał Jeonowi rząd
równych, białych ząbków.
- Stopach? A nie kopytach? – Na usta szatyna
wpełzł złośliwy uśmieszek.
- No tak. Kopytach. – przyznał i spuścił
zawstydzony głowę.
- Heh. Masz rację, ale nasze konie często
jeżdżą na różne parady i chodzą po betonie, więc musimy je czymś chronić. Co 6
miesięcy na jakiś czas zdejmujemy im podkowy, by kopyta mogły popracować na
pełnych obrotach – powiedział i otworzył bramkę na ujeżdżalnię.
V
nachylił się w dół, by być twarzą obok tej Jungkooka i zagryzł wargę.
-
1:1, panie Jeon – mruknął seksownie i cicho, by dodać tej chwili… Romantyzmu?
Znowu te cholerne słońce robi sobie z niego żarty?!
Kookie
obrócił się i spojrzał Tae prosto w oczy, a potem zbliżył swoją twarz do tej
blondyna, tak, by ich nosy dzieliło tylko kilka milimetrów. Kim otworzył
szeroko usta, bo czy… Czy szatyn chciał go właśnie pocałować?! Miał ochotę
piszczeć z zachwytu, ale szybko się ogarnął i dalej czekał na pierwszy krok ze
strony nauczyciela. Jeon zamknął swoje powieki i ułożył wargi w delikatny
dzióbek, powolutku zbliżając się do spragnionych usteczek chłopaka. Dzieliły ich
już tylko dwa milimetry, ciepłe oddechy mieszały się ze sobą, gdy nagle
Jungkook mocno uderzył konia w zad, na co tamten zaczął prędko biec przed
siebie, skacząc parę razy wysoko.
-
JUNGGGGGGGGGGGKKKKKKKKKOOOOOOOOOOOOKKKKKKKKKKK! – wrzasnął spanikowany V,
kurczowo trzymając się siodła i doznając
czegoś na wzór ataku serca.
-
2:1, panie Kim. – szepnął zadowolony i krzyknął do konia, by się uspokoił.
***
Taehyung
zszedł z konia, znowu na drżących od wysiłku nogach i przywiązał jego linę do
trzonka. Tak jak ostatnim razem, oparł się o ścianę, dysząc ciężko. Otarł
rękawem koszuli swoje spocone czoło i ściągnął z siebie toczek, rzucając go
niedbale na podłogę obok swoich stóp.
-
Jej, świetnie ci dzisiaj szło – pochwalił go, idący w jego stronę Kookie. -
Robisz postępy - zaśmiał się krótko i zaczął rozpinać siodło konia.
- Za
to ty się cofasz w rozwoju. – burknął Tae i skrzyżował ręce na piersi. -
Ostatnio wychodziłeś z naszych zalotów tylnymi drzwiami, a dzisiaj to po prostu
spieprzyłeś, aż się kurzyło! – Tupnął nogą i posłał Jeonowi mordercze
spojrzenie. W takich chwilach jak ta, cała jego brzydka natura wychodziła na
wierzch i atakowała ze zdwojoną siłą.
- Hahaha, naprawdę się o to gniewasz? – zaśmiał się szatyn i zdjął
siodło z konia, kładąc je na płot obok.
-
Czy ja się gniewam? – spytał sarkastycznie i zagotował ze złości. – Nie no skąd! Jakże bym śmiał się
gniewać na kogoś, kto mnie podpuszcza, zaczepia, a potem ucieka jak baba! Jak
totalnie wredne i głupie babsko! To ta suka Sue ma więcej klasy niż ty!
-
Jak baba? – powtórzył z głupim uśmiechem Jungkook i odłożył resztę ściągniętych
podczas monologu V sprzętów, zaczynając czyścić Lunę. – Kurczę, jeszcze zaraz
okresu dostanę i tyle z tego będzie – powiedział, starając się powstrzymać
śmiech.
- Jeon Jungkook! – wrzasnął Taehyung i po raz
kolejny tupnął, mocno zaciskając pięści – Nie rób sobie ze mnie jaj, dobrze?
Masz mnie brać na poważnie, do cholery! Nie zlewaj tego, co mówię! Nie rób z
siebie większego debila, niż jesteś.
- Ależ biorę, bardzo poważnie! Gdzież bym śmiał
sobie z ciebie jaja robić? – spytał melodyjnym głosikiem i obszedł konia, by
wyczyścić drugą jego stronę.
-
Czy ty jesteś jakiś niedorobiony? – Taehyung przeniósł swoje dłonie na boki i
pokręcił głową. - Spadłeś z kołyski, jak byłeś mały? Nie wiem, rodzice cię nie
kochali, nauczycielka krzyczała, że wycinać nie umiesz, chłopak cię rzucił w
jakiś strasznych okolicznościach? No wytłumacz mi, bo nie dowierzam, jak można
być tak durnym i głupim ignorantem!
Jungkook
nie wytrzymał i parsknął głośnym śmiechem, opierając się czołem o szyję konia,
dopiero po chwili będąc w stanie odpowiedzieć chłopakowi.
- Nie
miałem kołyski, tylko zwykłe łóżeczko i nie, nigdy z niego nie spadłem. Rodzice
mnie bardzo kochają, nawet czasami przyjeżdżają mnie odwiedzić i nakarmić
swojskim jedzeniem, nigdy nikt mnie nie rzucił, a pani
Lun zawsze chwaliła moje prace z plastyki i rysowała mi szczęśliwe buźki
w zeszycie.
- Nienawidzę cię – warknął Taehyung, bo
normalnie nie wierzył w ignorancję, bezczelność i chamstwo tego faceta. Aż mu
ręce i jądra opadły, taki był zniesmaczony!
-
Tak, tak, oczywiście. A wiedzę na temat sprzętu i koni wykułeś dla tej całej
Sue- suki- powiedział i poklepał zwierzę po grzbiecie, a potem odwiązał linę i
zaprowadził Lunę na padok, po chwili wracając do aktora.
- Po
pierwsze! – wrzasnął Tae, wywijając palcem wskazującym.- Tylko ja mogę obrażać
Sue! To mój przywilej, z racji tego, że jestem jej największym wrogiem! –
krzyknął i ponownie zacisnął pięści. - Po drugie, wykułem tę wiedzę, by być
lepszym jeźdźcem i pokazać więcej swoich uroków w dramie! A po trzecie, jesteś
najgorszym i najgłupszym facetem, jakiego mi było dane poznać!
Jeon
po raz kolejny tego dnia parsknął śmiechem, na tyle mocnym, że musiał na chwilę
oprzeć się o ścianę, by nie upaść na podłogę. Śmiał się dość długo, a potem
zadowolony wziął siodło i kuferek do rąk. Podszedł do wkurzonego chłopaka i
nachylił się nad nim delikatnie.
-
Jeszcze mnie nie poznałeś – pokręcił głową i uśmiechnął się. - Ale w sobotę to
zmienimy. Zabieram pana na randkę, panie Kim – mruknął i ucałował leciutko
policzek V, po czym wyprostował się i wszedł do wnętrza stajni.
Tae
zamarł na chwilę, po czym pogładził opuszkami palców ucałowany przed chwilą
policzek. Był cały ciepły.
-
Tak, panie Jeon – szepnął cichutko do siebie i powoli podreptał w kierunku
swojego auta.
***
- I
wtedy pocałował mnie w policzek. Ahhhhhh! Wiesz, jakie jego usta są miękkie? No
rany, cudowne po prostu – powiedział rozmarzony V i włożył sobie do ust sushi
z kawiorem.
-
Jej, Tae, stop! On miał cię tylko przelecieć, a ja widzę, że ty się tu
zakochujesz - mruknął Jin i upił kolejny
łyk wina, wczytując się w jakąś książkę.
-
Sam się zakochujesz! – Taehyung skrzyżował ręce na piersi i wstał, by nalać
sobie wody. – Ja się nie zakochuję! To po prostu część planu, okej?!
-
Zaczyna ci zależeć – stwierdził starszy i przewrócił kartkę.
-
Nie zaczyna! Po prostu muszę poudawać romantycznego, by chciał mnie zaliczyć.
To logiczne – zaoponował i włożył lód do szklanki, by schłodzić napój.
-
Zaczyna ci zależeć. - powtórzył i upił kolejny łyk swojego ukochanego, czerwonego
nektaru bogów.
- Ahhh, nie rozumiesz. Ten chłopak nie wywołuje
u mnie żadnych większych emocji.
- Doprawdy?
-
Doprawdy.
- To rozumiem, że mogę usunąć wiadomość od
niego, którą właśnie dostałeś? – zakpił Jin i uniósł telefon młodszego,
pokazując mu wyświetlacz, na którym migała żółta koperta.
- Spróbuj, to już nigdy w żadnym filmie nie
zagrasz! – wrzasnął i szybko podbiegł do przyjaciela, prawie siłą wyjmując mu
urządzenie z dłoni. Starszy tylko się zaśmiał.
-
Zależy ci, Tae.
-
Ryj, albo cię przerobię na silikonowe wypełniacze dla Sue! – warknął i szybko
usiadł na łóżku, przybierając energicznie nogami. Otworzył wiadomość i
uśmiechnął się szeroko, a potem opadł rozmarzony na materac.
Od: Jungkook
Sobota, 20:00.
Przyjadę pod twoją wytwórnię, bo wiem, że
kręcicie tego dnia.
Ubierz się wygodnie i ciepło.
Twój najgorszy i najgłupszy facet, jakiego
dane ci było poznać :*
- No
i co ci pan Apollo napisał? – spytał zaciekawiony Jin.
-
Zaprasza mnie na randkę, w sobotę o 20:00 – westchnął Tae, tuląc do siebie
telefon, niczym zakochana nastolatka plakat z swoim ulubionym piosenkarzem.
-
Rozumiem, że to część planu zaciągnięcia go do łóżka? – zakpił sobie Seok i
znów upił trochę wina.
-
Psujesz chwilę! Lepiej pij i się nie odzywaj! – zganił go młodszy i
niespiesznie odpisał na smsa, by nie wyjść na takiego, który tylko czekał na tę
wiadomość.
Do: Jungkook.
Pasuje mi.
Gdzie się wybieramy?
Poczekał
chwilę, która trwała niemiłosiernie długo i znów zobaczył migającą, żółtą
kopertę.
Od: Jungkook.
Niespodzianka.
A teraz idź spać, dobranoc <3
Do: Jungkook.
Dobranoc, mój najgorszy i najgłupszy
facecie, jakiego dane mi było poznać.
-
Mój! Tylko mój! – powiedział z zadowoleniem Tae i wtulił się w poduszkę.
To słońce już stanowczo przesadzało.
KISNĘ ;___; Jesu, kocham tego ficzka. Taeś jest taki głupi, że aż mnie skręca z radości, lubię go jako rozwydrzone uke ;D
OdpowiedzUsuńReiczel
Też go takiego uwielbiam <3
UsuńPóźniej można wiele śmiesznych sprawek z nim robić <3
Dziękuje bardzo ^^
Rany! Jak tylko zobaczyłam posta z dzisiejszą datą to zrobiłam jedno wielkie "CO?!" na pół osiedla! A potem do końca siedziała z wielkim bananem na twarzy :D GinGin, zaskoczyłaś mnie! Chce więcej, dziewczyno :D Świetny rozdział, moja kochana <3 I ta rozmowa Jina i Tae pod koniec, śmiałam się i śmiałam :D Czekam na kolejną część, aby Twoja wena szybko dała o sobie znać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was, dziewczyny. Ania.
Hahahaha niespodzianka się udała 💜💛💚
UsuńMam nadzieję, ze nie wkurzylas sąsiadów czy coś ;p
Cudownie :* bardzo dobrze, ze się smialas!
Dziękuję 💗
Pfff ja się spodziewałam. Widziałam, że napiszesz szybko i że Kooki lubi tyłek Tae xd
OdpowiedzUsuńZnowu opisałaś Kooka ja z naszej głowy. Z naszej, hyhyhy (znowu pedo śmiech XD). W każdym razie lubię jak ona sobie przeżuca to siano. Po co go ubierałaś potem w tą koszulę! Głupia! Teraz ciebie trzeba zamknąć w szafie. No ale w sumie tak to Tae spadłby z konia i potłukł tyłeczek, nie byłoby fajnie ;; I w ogóle to dobrze Kooki, bierz się za niego <3
Mój komentarz bez ładu i składu, ale nie ważne!
Pisz mi szybko kolejny rozdział ;*
Spodziewalas, bo Ci powiedziałam, mądralo jedna.
UsuńNikt nie powiedział, ze lubi jego tyłek! :PPP
Hyhyhy nasze głowy, dobra inspiracja.
No nie mógł łazić bez! Jeszcze by się przeziebil i co wtedy?
Kocham Cię ale nie pyskuj!
Najlepsza niespodzianka na świecieeee! <3 Tae w tym rozdziale stał się jeszcze bardziej rozczulający ahahah :D Jestem mega ciekawa gdzie się wybiorą *^* Weny weny ijeszcze raz weny nie każ nam za długo czekac ;w;
OdpowiedzUsuńMoja wena ma okresy, ale póki co ma się dobrze :D
UsuńSama jestem ciekawa, gdzie Kook go zabierze.
Romantyk się znalazł i dorzucił mi tylko roboty ;ppp
Dziękuje ^^
Uuuu, jak szybko <3 Najsu! Ach naprawdę kocham tę komedię całym moim serduszkiem! Jest taka genialna asdfghjkl. No kisnę po prostu, za niedługo ogórek ze mnie będzie xD Toż to jest genialne, dziołcha! Geniusz, w czystej postaci. Ach, czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńKiszony? Lubię kiszone, a konserwowych nie, więc musisz poważnie przemyśleć swoją przemianę ;ppp
UsuńDzięki, dzięki, dzięki <3
Geniusz to może nie, ale jest śmieszkowo ;*
(Jak coś ta ja tu wszyyyystko czytam)
OdpowiedzUsuńCały czas śmieję się do ekranu laptopa jak czytam :D
<3
Ja chcę już kolejnyyy
Weny~~
Co to za usprawiedliwienia! A może my tęsknimy za twoimi komentarzami?! Hm, HM?! <3333
UsuńHahah efekt osiągnięty, ludzie się śmieją ^^
Cierpliwości, będzie za niedługo ;*
Rozdział jak zawsze świetny, sprawia uśmiech na twarzy, a Taehyung rozwala doszczętnie. Jesteś świetna. Wydaje mi się, że łatwiej jest napisać angst niż komedie z ciekawą i wciągającą fabułą, ale to tylko moje wyobrażenie.
OdpowiedzUsuńCzy to będzie okej jeśli poproszę o szybciutkie dodanie kolejnego rozdziału? Chyba nie..
Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że tak szybko dodałaś kolejny.
Niech ta wena cię nie opuszcza! ♡
Myślę, że to zależy od osobowości. Np. Dragons uwielbia angsty i pływa w nich jak delfin w oceanarium, a ja w angstach raczej jak taki karp w wannie na święta XD Za to komedie nie sprawiają mi żadnej trudności ;p
UsuńKurczę, cisnę z tym twoim uśmiechem! Chce, żebyś się uśmiechała coraz szerzej ^^
Proszenie mnie o rozdział dodaje motywacji ;*
Wena słyszałaś?! Koniec wycieczek, masz przy mnie zostać, mendo jedna!
Tego się nie spodziewałam!O jesu, kocham Cię. A serio myślałam ze moja wyobraźnia płata mi figle, bo nie mogłam uwierzyć ze wstawiłaś kolejną część tak szybko!! Chyba dostanę jakieś skurcze twarzy bo przez całe opowiadanie miałam na ustach uśmiech. Pff, co ja gadam. ŻEBY TYLKO! Już przed czytaniem się szczerzylam i po wciąż się szczerze także no... xD :3 Ten męski Kookie mnie kupił!! Oddaj mi go :)))) Albo dobra, niech go bierze ten rozwydrzony bachor. I propsy za tego oczytanego Seokjina! To mi bardzo do niego pasuje xD księżniczka się mądrzy :3 Ale i tak Tae, to głupie dziecko szczęścia wygrywa wszystko :D Kocham jego charakter tutaj*___* cudo,cudo, cudo. Ja czytam mnóstwo opowiadań, które też są świetne ale rzadko zdarza mi się takie którym się jaram az tak bardzo jak tym!! Tak trochę się czuje jakbym została trafiona strzala amora czy coś... Moje serduszko musi teraz odpocząć od nadmiaru feelsow,a i moje usta też się tak trochę zmeczyly tym zbyt szerokim (i glupim) uśmiechem. ^^
OdpowiedzUsuń💖💖❤❤❤💖💙💙💜💜💛💚💚💛💗💗💓💕💕💖💟💞💞💞💟💚❤💙💘💝💘💞💓💟💔💟💔💓💜💛❤💙💖💕💔 KOCHAM!!! C: A i niech cię wena nie opuszcza!!! :)
Nie jestem na komórce i nie mogę ci zrobić takich fajnych serduszek ;;;
UsuńA chciałam ci posłać dużo miłości, noo <333
Hahaha ten rozpieszczony aktorzyna Tae ;p Uwielbiam go tutaj, jest bardzo zabawny gdy się denerwuje ;D
Kookiego nie oddaje, V sobie zaklepał. Nie chcę skończyć na czarnej liście, jak Sue. XD
Mryry łuk kupidyna GinGin? Teraz jestem moja, huehuehue!
Śmiej się długo, to sprawia mi radość.
Też KOCHAM!
AAAA tak tak tak nowy rozdział! *O* nie wiem jak ty to robisz że zawsze czytając to opowiadanie śmieję się na głos do komputera ahaha teraz już wiem że to moja ulubiona komedia ;w; życzę powodzenia z następnymi częściami <3
OdpowiedzUsuńJa śmieje się pisząc, może to jakaś recepta XDD
UsuńKurcze, ale się cieszę, że was to śmieszy. Bo nie ma nic gorszego, niż nie śmieszna komedia.
Więc śmiej się dużo dla GinGin ;****
Dziękuje!
Kocham to opowiadanie xDD
OdpowiedzUsuńJungkook tutaj jest taki perfekcyjny ♥
W ogóle idealne proporcje romantyzmu i komedii. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :D
Weny~
No nie? Czasami się zastanawiam czy opisuje pewne rzeczy dla V czy dla siebie xdd
UsuńNaprawdę? Ufff to bardzo dobrze, bo się trochę bałam, ze nie będę umiała tego zrownowazyc.
Dziękuję 💜💛💚💓💕💖
Kurczeeee! Jakie to genialne ^_^ Przeczytałam akurat dzisiaj wszystkie 3 części i jestem zła, że nie ma kolejnej
OdpowiedzUsuńPisz pisz szybko bo się już niecierpliwię ;-;
Jungkook tak świetnie opisywany
Domagam się kolejnej części
Bardzo mi to potrzebne do życia <3
Weeeeny~
Jejjjj, dziękuje bardzo!
UsuńNo jak potrzebne do życia, to się chyba zabiorę za kolejną :D
<3
Huehue Ten Kookie, jak tu go nie kochać ;*
Taaaak kolejna częśc jest potrzebna do życia nam wszystkim jak takim małym, głodnym dzieciom GinGin ;w; <3 Ten rozdział był świetny tak bardzo się ciekawię czym zaskoczysz nas w następnym *o*
OdpowiedzUsuńO nie! Mam tyle dzieci i do tego głodnych O.O
UsuńGinGin, do pracy, marsz! Twoje dzieci muszą być najedzone i szczęśliwe! <3
Dziękuje ;****
Dopisuję się na listę małych głodnych dzieci ! *o*Chyba mogę prawda? Nawet jeśli nie to I TAK CIĘ KOCHAM<3 <3 jesteś mym Bogiem , muzą i wszystkim innym :D pierwszy komentarz tu w życiu więc wybacz :p już więcej nie będę jeszcze raz KOCHAM i WENU MÓJ SŁODKI ANIOŁECZKU <3 :*******
OdpowiedzUsuńMuszę was szybko nakarmić. <3
UsuńPisz mi komentarze częściej *.*
Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło ;**
Twój słodki aniołek już się zabiera do pracy!
A może diabełek ;>
super rozdział~
OdpowiedzUsuńa przy okazji
czekam mocno na następną część Jihopa DDD:
Dziękuję bardzo ;***
UsuńPrzekaże Pattie 💞
Hahaha to ja też napiszę komentarz może dzięki temu rozdział szybciej powstanie ���� a więc V tutaj jest tak uroczy jak tylko można a tajemniczy kookie tylko potęguje poziom cieszenia się z czytania ���� bardzo mocno czekamy na cześć czwartą ��������
OdpowiedzUsuńJak już mam zdradzać tajemnice, to już wczoraj trochę napisałam ;* Może dzięki tobie dzisiaj skończę 💜
UsuńTen tajemniczy Kookie mryry
jak dzisiaj coś dodasz to.. ja już przygotowuję oficjalne zaręczyny <3
OdpowiedzUsuńA jesli dodam jutro, z uwagi a to, ze mam jutro ustną mature z polskiego, to mi wybaczysz???
UsuńWybacz mi ;;;;;
oo, matura ustna z polskiego to nie żarty, pamiętam jak siostra się uczyła
Usuńmam nadzieję, że ci dobrze poszła i trzymam kciuki za dobre wyniki <3
Dziękuje ^^
UsuńA poszła świetnie, 97 procent ;p
Dzisiaj dodaje, szykuj zaręczyny!
Moja boska Gin Gin ma dziś maturę?!?!?!?!?
OdpowiedzUsuńWybacz kochanie że nie mogłam wczesniej :(((
pamiętaj że cie KOCHAM I TRZYMAM KCIUKI jesteś NAJNAJNAJNAJNAJ AAAHHHH jadłabym cię łyżką <3 <3 buziaczki :*********
Dobrze mi poszło! 97 procentówwww ^^
UsuńWybaczam!
TEŻ CIĘ KOCHAM.
"Zjadłabym cię łyżką" -> Kradnę ci ten tekst, wykorzystam w fiku, wiedz to ;***
To zaszczyt i przyjemność :* <3 to twoja wina że jesteś taka kochana i słodka :3333 A z twoim wyniczkiem zero zaskoczenia jak wcześniej wspominałam NAJNAJNAJ :**:*:*;*
Usuńmam wewnętrzny dylemat
OdpowiedzUsuńiść spać... czy nie iść spać
GinGin, czekać?
Mam tak samo od rana czekam ;;
Usuńkurcze, musze wstać o 5, więc wypadałoby iść spać, no ale znając mnie będę sprawdzać co 5 min
Usuńczekajmy razem xd
UsuńOkej ja też muszę wcześnie bo o 6.30 wstac ale damy radę B| dla ulubionego opo wszystko! :D
Usuń