wtorek, 29 marca 2016

happy bun after a concert

Witam kochani! Mam nadzieję, że wypoczęliście przez święta i spędziliście je miło? Ten szot, który wstawiłam był dla mnie wyzwaniem; dominujący V to nie jest coś co pochwalam w jakimkolwiek shipie, a w dodatku pomimo, że lubię vkooki, okazało się, że kompletnie nie umiem ich pisać :c Dlatego też nie jest to typowy dla mojego stylu shot; bez wdrążania się w historię, uczucia, przemyślenia. Nie, ten miał być krótki, miły i przyjemny. Mam nadzieję, że mi wyszło i osobie, która go zamówiła przypadnie do gustu, oczywiście innym także! 

Dla; Reiko Akemi 
pairing; Vkook 
gatunek; fluff 
rodzaj; miniatura 

 W samochodzie panowała absolutna cisza. Wszyscy byli wykończeni po dzisiejszym koncercie, ale okropnie szczęśliwi. Fani wiwatowali, śpiewali razem z nimi i cieszyli się, że mogli zobaczyć swoich idoli na żywo, a oni dzielili tą radość. Wszystko wyszło wręcz idealnie, co jednak kosztowało ich dużo pracy i wysiłku przez co teraz dwójka z nich spała smacznie na ramionach innych, trójka słuchała muzyki na słuchawkach, starając się w ten sposób odprężyć, a pozostała dwójka obserwowała nocny krajobraz miasta. Rozmowa to dla nich za dużo, marzyli tylko o tym by ułożyć się w hotelowych łóżkach i z regenerować siły. 
Jungkook był najbardziej zadowolony z nich wszystkich. Dał z siebie sto procent, czuł to w mięśniach, ale przez to, że nic nie popsuł był ogromnie szczęśliwy. Zawsze przed takimi wydarzeniami mocno się stresował, nie potrafił się skupić i zdarzało mu się popełnić małe błędy, które większość osób nie zauważała. Dzisiaj było inaczej za sprawą jednego z członków zespołu. Nie mógł uwierzyć w to, że osoba, w której podkochuje się już prawie rok, wreszcie go zauważyła w ten chciany przez niego sposób. Był w raju i gdy tylko usta zespołowego kosmity zetknęły się z jego, ciążące mu sprawy szybko uciekły, a w głowie panował spokój i pełne skupienie. Wiedział, że dzisiejszy sukces zawdzięcza właśnie jemu. 
Po długiej jeździe w końcu mogli wysiąść. Leniwie, ociężale, podnieśli się ze swoich siedzeń i wyszli na zewnątrz. Jungkook stanął na środku brukowanego przejścia, uważnie wzrokiem wyłapując swojego najlepszego przyjaciela, choć teraz miał ogromne wątpliwości czy może go tak nazywać. Kilka sekund po tym motylim pocałunku zostali wepchnięci na scenę, a po koncercie Taehyung zniknął gdzieś, ostatecznie pojawiając się w garderobie, gdzie nie było okazji do swobodnej, osobistej rozmowy, którą młody chłopak czuł, że musi odbyć. 
Zacisnął mocno dłonie, gdy zauważył obiekt swoich westchnień w objęciach Jimina, z którym to śmiali się z czegoś wesoło. Brunet spuścił głowę, myśląc, że może dla Kima był to nic nie znaczący całus na ukojenie nerwów, więc obrócił się na pięcie z zamiarem wrócenia do swojego pokoju jak najszybciej, ale coś mu przeszkodziło. Mocny chwyt dookoła pasa i nim zdążył zareagować został przyciągnięty do czyjegoś ciała. Delikatny uśmiech wstąpił na jego twarz, gdy zauważył, że jest to nikt inny jak właśnie Taehyung, który posyłał mu ciepłe spojrzenie. To wystarczyło żeby upewnić go w twierdzeniu, że to jednak nie był nic nieznaczący buziak. 
Obejmując się, weszli do hotelowego lobby, a stamtąd szybkim krokiem przeszli do windy. Nikt się nie odzywał, a Jeon był zdziwiony, że żaden z członków nie komentuje ich czułego uścisku, który stanowczo wykraczał poza przyjacielskie relacje, a nawet fan service. Czyżby wiedzieli o ich uczuciach od dawna, a może Kim im powiedział? Młodszy miał masę pytań, których nie potrafił sobie sam wytłumaczyć, a odpowiedź dostałby tylko w pokoju, który dzielił razem z V i Jiminem. Jednak nie obawiał się, że Park zacznie im przeszkadzać; gdy był zmęczony potrafił zasnąć w każdym miejscu, w każdej pozycji w zaledwie parę sekund, a teraz ledwie szedł prosto. 
Miał zupełną rację. Po dotarciu do pokoju, Jimin padł na swoje łóżko, a zanim Jeon zdążył zdjąć buty, do jego uszu doleciało ciche posapywanie i chrapanie. Zaśmiał się delikatnie pod nosem, zerkając na swojego towarzysza. Nie rozumiał jak można tak łatwo zasnąć. 
- Powinniśmy go rozebrać i przykryć, prawda? - westchnął V wprost do ucha bruneta, który spiął się na tak nagłą obecność blisko siebie. Dłonie, które objęły jego brzuch, wsuwając się pod koszulkę wcale nie poprawiały tego stanu. Wręcz przeciwnie; powodowały delikatne zarumienienia na policzkach młodszego. 
- Uhum, powinniśmy - odpowiedział, wysuwając się niechętnie z objęć starszego. 
Rozebranie Mina było dziecinnie proste. Chłopak był jak lalka, którą można wedle życzenia i zachcianek przenosić, więc po zdjęciu ubrań, udało im się nawet nałożyć na niego koszulkę by nie świecił swoją klatą wszem i wobec. 
- Hyung... - zaczął niepewnie Kook, wciągając na siebie spodenki do spania. - Dlaczego?
Tae nie odpowiedział, choć zrozumiał o co chodzi chłopcu. Podszedł do niego i ujął jego twarz w swoje dłonie, nachylając się po chwili i ponownie tego wieczoru złączył z nim wargi w delikatnym, czułym i ponownym pocałunku, który u obu powodował dreszcze i motylki w brzuchach. 
- Kocham cię, po prostu - wyjaśnił, wracając do swojego łóżka. 
Jeon nie mógł w to uwierzyć. W tym momencie był zdecydowanie najszczęśliwszym człowiekiem w całej galaktyce, bo jego hyung powiedział takie czułe, ważne słowa do niego. Wpatrywał się w niego długo, ale kiedy euforia minęła, zdał sobie sprawę, że ten nie odpowiedział na żadne z jego pytań. Zmieszany, podniósł się ze swojego łóżka i powędrował do tego Kima, po czum usiadł na jego skraju, przyglądając się uważnie wokaliście. 
- Co jest, skarbie? 
- Nie odpowiedziałeś... 
- Och - westchnął, podnosząc się do siadu i wciągając chłopca na swoje ciało, ponownie układając się na łóżku i całując jego czoło. - Kocham cię, to odpowiedź na wszystkie twoje pytania. - Pociągnął kołdrę, zakrywając ich zmęczone ciała. - A teraz już śpij, moje kochanie musi być wykończone. Dało z siebie wszystko. - Odgarnął jego włosy z czoła, składając delikatny pocałunek na jego nosie. 
Jung nie wiedział jak odpowiedzieć, ale cieszył się, że ten wreszcie odwzajemnił jego uczucia. Zdecydowanie to mu wystarczało i nic więcej nie potrzebował. Wtulił się w jego ciało, mocno obejmując dłońmi, uśmiechając się wesoło. 
- Dobranoc - wyszeptał, wtulając głowę w jego ramię. 
- Dobranoc, wypocznij dobrze. 

Enjoy ~ 



11 komentarzy:

  1. Oooo jejciu takie słodkie... świetne

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny, kochany shocik ^^
    I szablon taki piękny <3
    Jak już mówiłam, ekskluzywnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku! Rozpływam się. To było takie słodkie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, jakie kochaneeee *.*
    Szczególnie kocham ten one shot za to że akurat jest to VKook ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję bardzo! To jest wspaniałe. Jedne z lepszych opowiadań jakie czytałam ♥ Szkoda tylko, że takie krótkie :( Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy więc skończę tutaj. Jeszcze raz Bardzo dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń