piątek, 16 października 2015

Rozdział 8 - Nieodebrane połączenie


Kolejny wystukany numer i kolejne nieodebrane połączenie. Każdy sygnał poprzedzony wcześniejszym, każdy tak samo głuchy jak poprzedni.
Po trzech tygodniach od wyprowadzki Seokjina, Yoongi przestał się łudzić, że ten odbierze telefon. Pewnego dnia po prostu przestał dzwonić, przestał nagrywać się na sekretarkę, przestał płakać nocą, ale nie przestał go kochać. Jednak, by zagłuszyć własne uczucia, przelał je na Taehyunga. By nie myśleć o ukochanym, całkowicie skupił się na młodszym. Od pewnego czasu regularnie chodzili na sesje terapeutyczne, chociaż na razie nie przyniosły one efektu. Lekarz powiedział blondynowi w sekrecie, że zdarzenia, które miały miejsce w życiu szatyna musiały być na tyle traumatyczne, że chłopak zwyczajnie nie chce o tym pamiętać, więc całkowicie odciął się od wspomnień. Na pytanie, czy Taehyung będzie kiedykolwiek w stanie przypomnieć sobie swoje wcześniejsze życie, wzruszył ramionami i zapewnił, że młody potrzebuje bliskości i miłości. I właśnie takie uczucie Yoongi chciał mu dać. Pragnął całą tą miłość, którą w sobie miał przekazać przyjacielowi. Każdą wolną chwilę zaczął poświęcać właśnie jemu, zapomniał o znajomych, których posiadał, nie wychodził także na spotkania z kolegami z pracy. Dom opuszczał tylko idąc do pracy lub kiedy wychodził z Taehyungiem. Chłopak nie pozwalał mu na choćby chwilę smutku, jemu nigdy nie schodził uśmiech z twarzy i próbował przelać tą radość na starszego. Tak, jak pustki w sercu nie mógł nikt wypełnić, tak puste miejsce w łóżku zajął szatyn. Yoongi stwierdził, że bezsensowne jest, aby młodszy męczył się z koszmarami i budził go w nocy, kiedy mogą spać razem i spokojnie przesypiać cały poświęcony na sen czas.
Tej nocy Yoongi nie mógł zasnąć, obrazy z Seokjinem w roli głównej znów zaczęły go nawiedzać, a wszystko to spowodowane było tym, że kolejnego dnia wypadała ich rocznica. Przysunął Taehyunga jeszcze bliżej swojego torsu i wtulił nos w jego włosy. Zaciągnął się jego zapachem, by choć na chwilę zapomnieć. Nie chciał pamiętać, nie chciał wspominać, to wszystko rozdzierało go zbyt mocno.
Młodszy poruszył się niespokojnie, po chwili unosząc się na przedramionach. Spojrzał na niego z uwagą analizując szczegóły jego twarzy.
- Hyung, dlaczego nie śpisz? - szepnął, jakby bojąc się, że może zbyt szybko sprowadzić dzień.
Blondyn nie odpowiedział, przejechał dłonią po jego policzku, odgarniając niesforne kosmyki ciemnych włosów za ucho. Milczeli, wpatrując się w siebie, jak zahipnotyzowani. Starszy przysunął się bliżej i delikatnie położył swoje wargi na tych szatyna. Nie wykonali żadnego ruchu, jedynie smagając ustami o usta. Minęła chwila zanim się odsunął, nie chciał widzieć teraz reakcji chłopaka, później się z tym rozprawi, dlatego od razu przyciągnął jego głowę do swojego torsu. Taehyung nie oponował, od razu zamykając oczy i posyłając swój umysł do krainy snów.
Nawet nie wiedział, kiedy sen porwał i jego, przebudził się, kiedy młodszy zaczął się kręcić. Uchylił jedną powiekę, widząc twarz chłopaka niebezpiecznie blisko swojej. Nadal miał zamknięte oczy i musiał go dręczyć jakiś dziwny sen, bo wił się po łóżku. Przytrzymał jego ciało i zaczął głaskać jego włosy w pocieszającym geście, całując czoło. Chciał, by ten chłopak stał się dla niego centrum świata, chciał go pokochać i był zdeterminowany, aby tego dokonać. Pozwolił sobie na ten komfort, aby ponownie zasnąć, bo rozpoczął się weekend, więc miał wolne w pracy. Obudził się, kiedy silny zapach dochodzący z kuchni podrażnił jego nozdrza. Zerwał się, szybko wybiegając z pomieszczenia. W kuchni zastał Taehyunga, otoczonego ciemnym dymem. Kiedy zauważył starszego zrobił minę zbitego psa.
- Przepraszam, hyung. Chciałem usmażyć dla ciebie naleśniki - spuścił głowę.
Yoongi nie mógł się na niego złościć, ale podszedł i wyłączył kuchenkę, spaloną patelnię natychmiastowo, wrzucając do kosza na śmieci. Najbardziej jak się dało otworzył okno i posłał młodszemu uśmiech. Jak mógł być na niego zły o to, że chciał zrobić dla niego śniadanie. Sam pomysł był uroczy, gorzej z jego wykonaniem, nie przejmował się tym jednak. Usadził szatyna na krześle, samemu zabierając się za smażenie.
- Właściwie hyung, to miałbym do ciebie prośbę - powiedział młodszy, wciskając w siebie już dziesiątego placka. Jasnowłosy zainteresował się, podnosząc na niego głowę. Czekał aż ten będzie kontynuował - Czytałem w internecie, że dzisiaj przyjeżdża do miasta cyrk i zamówiłem dwa bilety, poszedłbyś ze mną? - wyszczerzył się w uśmiechu.
- Skąd miałeś pieniądze? - zapytał, unosząc jedną z brwi.
Młodszy speszył się nieco, odwracając od niego głowę.
- Pamiętasz, jak dałeś mi w zeszłym tygodniu pieniądze na syrop, bo miałem lekki kaszel?
- Wydałeś te pieniądze na cyrk? - wrzasnął Yoongi, marszcząc brwi.

***

- Hyung, dlaczego założyłeś garnitur do cyrku? - zapytał Taehyung, stojąc w korytarzu i zakładając buty.
Yoongi wzruszył ramionami i wrócił do swojej sypialni, by jednak się przebrać. Z jednej strony był przygnębiony, z drugiej jednak cieszył się, że nie będzie musiał tego feralnego dnia spędzać w domu, gdzie tym bardziej wszystko kojarzyło mu się ze starszym. Ściemniało się, kiedy wyszli z domu, miejsce imprezy nie było daleko od jego mieszkania, dlatego zgodnie postanowili przejść się, by zaczerpnąć świeżego powietrza i nie marnować benzyny. Za zaoszczędzone pieniądze kupili sobie hot-dogi i coś do picia. Spektakl się rozpoczął, ale Yoongi nie potrafił skupić na nim myśli, nie pomagał nawet cały roześmiany i szczęśliwy jak nigdy Taehyung.
Był zadowolony, kiedy przedstawienie się skończyło. Myślał, że dobrym pomysłem było wyrwanie się w ten dzień z domu, ale teraz jedyne czego pragnął, to zakopanie się w pościeli i płacz aż jego oczy nie zaczną piec.
- Hyung - Taehyung zamachał mu dłonią przed twarzą - Odpłynąłeś gdzieś - zaśmiał się - Musisz mnie ponieść na plecach - tupnął nogą.
Uśmiech samoistnie wykwitł na twarzy starszego.
- Dlaczego niby muszę? - próbował udawać poważnego, ale nie wychodziło mu to za bardzo.
- Bo bolą mnie nogi - szatyn wydął dolną wargę, robiąc się tym przy bardziej rozkoszny niż zwykle.
Yoongi przez chwilę się z nim droczył, po czym nastawił swoje plecy, aby chłopak bez problemu mógł na nie wskoczyć.

***

Ta data w jego telefonie, co chwilę przypominała mu o Yoongim. Już od dwóch tygodni mieszkał u rodziców w Busan, swoim rodzinnym mieście. Nie czuł się dobrze z tym, że tak nagle zwalił im się na głowę, ale nie miał wyboru. Bał się zostać w swoim mieszkaniu, będąc przekonanym, że blondyn będzie go tam szukał. To nie tak, że nie chciał go widzieć, bo cholernie chciał go w tej chwili zobaczyć, ale miał pomyśleć i to samo miał zrobić młodszy. Między nimi od ostatniego czasu nie było najlepiej, więc to było jedyne rozwiązanie, aby Yoongi się ocknął, albo skończył z nim na zawsze. Wolał jednak tę pierwszą opcję i tego się trzymał. Czy minęło wystarczająco dużo czasu, aby chłopak sobie wszystko przemyślał? Nie był pewien, ale w tak ważny dzień, jak ten musiał go zobaczyć. Denerwował się, wsiadając do samochodu. Nie on się nie tylko denerwował, on był przerażony tym, co zastanie po trzech tygodniach swojej nieobecności. Kogo wybrał Yoongi? Kogo kocha, a kogo odrzuci?
Zatrzymał się przed blokiem, ale nie miał odwagi wysiąść. Długo zwlekał, ale kiedy już zebrał się w sobie, zauważył znajomą postać zbliżającą się do klatki schodowej. Właściwie to obie osoby były mu dobrze znane, ale początkowo nie zauważył Taehyunga, który uczepiony był pleców jasnowłosego. Wpatrywał się w tą scenkę, nie mogąc się nawet ruszyć. Oboje byli radośni, oboje się śmiali, a młodszy czochrał włosy Mina. To była nowość, chłopak nigdy nikomu nie pozwalał dotykać swoich włosów, po za nim i jak się teraz okazało ten zakaz nie dotyczył również szatyna. Nie czekał na dalszy rozwój wydarzeń, odpalił silnik, ruszając z piskiem opon. Pędził jak szalony, chciał jak najszybciej znaleźć się z powrotem w Busan i zapomnieć, że w ogóle stamtąd wyjeżdżał. Jego ukochany już wybrał i to wcale nie był on. Cała nadzieja na wspólne szczęście odeszła w jednej sekundzie, rozsypując się jak domek z kart. Serce w jego klatce szalało.
Zatrzymał się dopiero na jednej z busańskich ulic, kiedy spływające łzy uniemożliwiły mu dalszą widoczność drogi. Nie cierpiał tak nawet, kiedy go zostawiał. Trzymał się jeszcze nadziei na pojednanie, teraz nie było już o tym mowy. Wszystko się skończyło, ich miłość się skończyła, ale nie wiedział jak miał się z tym pogodzić, kiedy jak wariat kochał tego gnojka. Znaczył dla niego najwięcej, nawet więcej niż rodzina, studia, więcej niż jedzenie. Był wszystkim, a teraz to wszystko zostało mu brutalnie odebrane. Wysiadł z samochodu, trzaskając drzwiami. Po co ten idiota tyle razy do niego wydzwaniał, skoro miał zamiar się z nim rozstać. Może właśnie dlatego, żeby mu o tym powiedzieć. Nie wierzył jednak, że znaczył dla blondyna tak mało, by po tylu wspólnych latach zerwać z nim przez telefon. Złapał za aparat, rzucając nim brutalnie o najbliższy słup. Telefon roztrzaskał się na tysiące kawałków, ale nie to przykuło jego uwagę, a zdjęcie wiszące na tym słupie. Podszedł bliżej, z dokładnością przyglądając się fotografii.
- Taehyung - szepnął.
- Zna pan tego chłopaka? - nieznajomy głos dotarł do jego uszu, więc momentalnie odwrócił się w tamtą stronę.
Stał przed nim wysoki chłopak, trochę niższy od niego. Jego włosy były ciemne, zaczesane na jedną ze stron. Wyglądał na młodego, Seokjin stawiał na pierwszą klasę liceum, a może chłopak był po prostu tak wyrośnięty. Skinął głową, jeszcze raz zatrzymując wzrok na zdjęciu.
- To mój brat - szepnął nieznajomy.

18 komentarzy:

  1. O w mordę xDDDDDDDDD Ale się narobiło! Jestem podjarana i to mocno!!!!!! Teraz dopiero zacznie się jazda ;DDD kjnfhwbfhjwbfhebfwbfhjw.
    I pocałunek TAEGI. No niech będą razem!

    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie... O.O nie wierzę... musisz jal najszybciej dodać kolejną część... bo zejdą serio *obgryza paznokcie ze zdenerwowania*
    Syśka elf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem podjarana następną częścią, więc pojawi się ona najszybciej jak będzie mogła :)

      Usuń
  3. Co.... ja się chyba popłaczę. Internety mnie nie lubią. Napisałam taki piękny komentarz, już miałam kliknąć "opublikuj" i nagle bum - błąd strony. Zacznę więc jeszcze raz: COCOCOCOCOCO. Pierwszą rzeczą jaką dzisiaj zrobiłam po uzyskaniu internetu, to sprawdzenie czy nie ma czegoś nowego i szokłam tak cudownie *** TYLKO DLACZEGO YOONGI CHCE KOCHAĆ TAE ŻEBY ZAPOMNIEĆ, NO DLACZEMU :<< Niech się zakocha normalnie, Jin pokocha tego brata Tae i wszystko będzie w porządku ;;;;;; Boję się tak strasznie że Jinnie będzie chciał wykorzystać to spotkanie z bratem Taehyunga i odzyskać YoonGiego xux Mam nadzieję że szybko dodasz następny rozdział *#* Weny, którą nadal mam nadzieję masz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogger ostatnio naprawdę szaleje ;;
      Historia zaczęła nabierać tempa, więc piszę mi się ją lepiej, dlatego częstotliwość dodawania wzrosła. :)
      Wszystko wyjaśni się w kolejnych rozdziałach, ale myślę, że nikt z Was się tego nie spodziewa :)

      Usuń
  4. Wyczuwam kłopoty?
    Nowa postać = nowy problem :)
    Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! OMG!
    Na początek: jestem znowu zła. Dlaczego wszyscy rozwalają takie kochane pairingi, huh?
    No serce mi zanika, gdy czytam o rozstaniach! Nie to, żebym tego nie lubiła, no bo halo. Dramy kocham najbardziej, ale bez przesady. ㅠ
    Tae słodki bubu ㅠ
    Przyznam, że mnie rozczulił z tym cyrkiem i syropem! No i chociaż on potrafi pocieszyć Yoongiego. Tylko dlaczego Jinnie musiał ich zobaczyć, heeee~
    W dodatku ta nowa postać!
    Omg, brat Taesia, jeju.
    To będzie ktoś z bitiesów, czy neutralna postać? O ja, MOŻE SEOKJIN Z NIM BĘDZIE.
    To idealny scenariusz. Rozstał się z chłopakiem z powodu innego i znajdzie pocieszenie w ramionach brata tego innego!
    Cholera, nie mam żadnych pomysłów na dalszą fabułę ㅠ
    Dlatego wszystko pozostawiam w Twoich rękach i wierzę, że wszystko się ułoży!
    Życzę baaaaaaardzo dużo weny i czekam na kolejny rozdział! Tylko nie przemęczaj się, dobrze? :c
    Papa~! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już w kolejnym rozdziale dowiecie się, kim jest brat Tae :)
      Bardzo dobrze, że nie masz pomysłów na fabułę, bo to co się wydarzy na pewno cię zaskoczy ^^
      Dziękuje <3

      Usuń
  6. Oooooo nieeeee ;; Biedny Jin ;; Jeeeju jak ja chcę by on sobie kogoś znalazł, takiego dobrego. Bo to, że z Yoongim nie będzie to pewniak ;;
    Aww ten całus był słodki *_* Taki mały gest, a mi bardzo poprawiło humorek :3 Dziękuję <3
    Uuuuu braciszek :3 Kim będzie braciszek? Jak to będzie ktoś z BTS to ja stawiam na Jimina, albo Kooka. Chociaż jak o wiek chodzi, to bardziej Ciastek... albo może to nikt z BTS, kto wie? Ej no ej, ja chcę wiedzieć! Dawaj mi tutaj szybko rozdzialik *_*
    Weny weny ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpienie Jina mnie przytłacza, ale nie mogłam postąpić inaczej ;;
      Dużo odpowiedzi już w kolejnych rozdziałach :)
      Dziękuje <3

      Usuń
  7. Nie z tym buziaczkiem bylo nie zle ale i tak mam nadzieje ze oni w dalszym ciągu sie zejdą razem. Jak najszybciej dodaj kolejny rodzial. No i przede wszystkim życzę zdrowia i weny !! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. .........O____O
    Dobra, właśnie zbieram szczękę z podłogi......
    O___________O
    Jeszcze chyba żadne opowiadanie nie zaskoczyło mnie tak jak ten rozdział.
    Yoongi odpuszcza sobie Jina dla Tae!?!? TAK NIE MOŻE BYĆ!!
    Tae zaczął mnie już wkurzać :/ jest słodki ale zrobił się strasznie egoistyczny :/ pępek świata się znalazł :/ a Suga nie lepszy zapomina o Jinie żeby V był szczęśliwy -.- co za rozumowanie. Mam nadzieję że Suga zobaczy co stracił...
    no i znalazł się brat Tae , co to teraz będzie się działo hohoho
    A już myślałam że Taehyun to uciekł od jakiejś mafi albo z burdelu, no ale wszystko może się jeszcze zdążyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam z Tae prawdziwego egoistę, przynajmniej Wy tak myślicie, jednak w kolejnym rozdziale poznamy trochę jego perspektywy, myślę, że Was zaskoczę :))

      Usuń