Minęło dużo czasu odkąd coś się tutaj pojawiło, prawda? Bardzo Was przepraszam, mam też nadzieję, że ten shot Wam to wynagrodzi. Jestem chora, mam anginę, więc możliwe, że w tym tygodniu pojawi się coś więcej ode mnie. Pracuje nad dwoma projektami, więc trochę mało czasu, ale ten tydzień poświecę na pisanie. Musicie wybaczyć Dragons, ale ma zwinięty łokieć i to sprawia, że ma kłopoty w pisaniu. Nie bądźcie na nią źli. Tymczasem zapraszam do czytania
~Pattie
W życiu każdego nastolatka zdarzają się takie momenty, kiedy to, co zna zaczyna mu nie wystarczać i chce poznać nowe, świeże rzeczy. Taki okres nastał także w życiu dwójki piętnastoletnich przyjaciół. Znali się od dziecka, więc żadna tajemnica nie mogła przecisnąć się przez ich ciasne więzi.
- Całowałeś się kiedyś? - zapytał Jungkook, pewnego wtorku siedząc na łóżku w domu swojego najlepszego przyjaciela i przeglądając jakąś gazetę o motoryzacji.
- Dobrze wiesz, że nie - szatyn obrócił się na krześle, spoglądając na niego spod przydługawej grzywki - Dowiedziałbyś się o tym pierwszy. Dlaczego pytasz o takie rzeczy? - odłożył długopis, którym chwilę temu przepisywał notatki i badawczo przyglądał się brunetowi - Ty już to robiłeś?
Jungkook nieco się zmieszał, ale przytaknął głową. Ukrywał to przed nim już trzy dni i miał serdecznie tego dosyć, więc mimo niezręczności w mówieniu o takich sprawach, jemu chciał sie zwierzyć.
- Jessica pocałowała mnie, kiedy ostatnim razem byłem w jej domu na korepetycjach - wyznał, czując jak jego policzki stają się czerwone.
Taehyung zaniemówił, chwilę trwał, jakby zahipnotyzowany, dopiero po chwili przyswojenia sobie nowo nabytych informacji, zerwał się z krzesła i dołączył do przyjaciela na łóżku.
- I jak było? - zapytał, nadal mając nienaturalnie rozszerzone oczy.
Brunet wzruszył ramionami, podnosząc na niego swój wzrok.
- Trwało krótko, tak na prawdę tylko musnęła moje usta. Dziwne uczucie, przyjemne, ale nadal dziwne - opowiedział, chociaż trudno mu było wydobyć z siebie słowa.
- Zapytasz ją czy zostanie twoją dziewczyną? - Taehyung poprawił się na pościeli.
- Nie - powiedział szybko, jakby bojąc się, że przyjaciel może źle zrozumieć całą sytuację - Nie lubię jej w ten sposób. Powiedziałem jej to od razu, żeby nie wyobrażała sobie za dużo.
- Jesteś idiotą - szatyn pokręcił głową z rezygnacją - Jakaś dziewczyna zechciała cię pocałować, a ty ją odrzucasz. Też bym tak chciał. Prędzej się świat skończy niż znajdzie się ktoś, kto będzie chciał mnie pocałować - westchnął przeciągle, uzmysławiając sobie swoją fatalną uczuciową sytuację.
Między nimi nastała cisza. Taehyung wpatrywał się w okno, za którym rozciągało się podwórko. Jungkook natomiast spuścił głowę, wzrokiem omiatając jedynie bawiące się ze sobą palce. Widać było, że intensywnie nad czymś myślał, z dokładnością przeliczając wszystkie za i przeciw.
- Może ja cię pocałuję? Przynajmniej pierwszy pocałunek będziesz miał za sobą - powiedział, nadal nie podnosząc wzroku.
Bał się reakcji chłopaka. Tak na prawdę nawet sam nie wiedział, dlaczego taki pomysł pojawił się w jego myślach. Być może oszalał.
Taehyung nie odpowiedział od razu, po chwili jednak przysunął się bliżej do niego.
- To nie będzie dziwne, prawda? - zapytał, czym zwrócił uwagę przyjaciela.
Jungkook wzruszył ramionami i również się przysunął, na tyle, że niemal stykali się nosami. Zauważył, że wyższy zaciska mocno powieki, czekając na ruch z jego strony. Stresował się, nie wiedzieć czemu, w końcu znali się całe życie, ale jednak bał się, że chłopakowi może się to nie spodobać. Po krótkiej chwili zmniejszył odległość między nimi, kładąc swoje wargi na niego. Trwali tak przez kilka sekund, a żaden z nich nie wykonał choćby najmniejszego ruchu. Pierwszy odsunął się Taehyung. Otworzył oczy i podrapał się w tył głowy.
- Miałeś rację, całowanie się jest totalnie dziwne - zaśmiał się i zszedł z łóżka, wracając do swoich notatek.
Jungkook podzielił jego śmiech i wygodnie rozłożył się na łóżku, wertując magazyn.
***
Wszelkie obawy Jungkooka z niezręcznością między nimi, zniknęły z chwilą, w której kolejnego dnia po skończonych lekcjach Taehyung wskoczył na jego plecy i kazał się zanieść do domu, twierdząc, że jest zmęczony. Brunet nie miał sumienia mu odmówić, zawsze tak się działo, miał zbyt miękkie serce, jeśli chodziło o jego przyjaciela. Był zbyt łatwy i szybko się na wszystko zgadzał.
- Mam do ciebie sprawę - oznajmił wyższy, kiedy znajdowali się już przed jego domem.
Jungkook się zainteresował, więc zrzucił go z siebie i spojrzał na niego z uwagą.
- O co chodzi? Chyba mi nie powiesz, że mam cię wnieść także do środka? Oszczędź, proszę, moje biedne plecy - zrobił minę zbitego psa.
Taehyung zaśmiał się, gładząc tył jego ciała.
- Nie o to chodzi - w tym momencie na jego twarzy zagościły purpurowe place, nienawidził takich reakcji swojego ciała - Chciałbym zaprosić YoonJi do kina - zatrzymał się na chwilę.
- To świetnie - szepnął, nie bardzo wiedząc, co innego mógłby powiedzieć - Nie rozumiem tylko do tego, ja ci jestem potrzebny - zmarszczył brwi.
- No bo chodzi ... - zaczął się jąkać i mieszać - Chodzi o całowanie - wydusił - Mógłbyś ze mną poćwiczyć? Nie chcę wyjść przy niej na niedoświadczonego.
Jungkook się zapowietrzył, ale nie dał tego po sobie poznać. Kiwnął twierdząco głową, samemu nie zdając sobie z tego sprawy. Czy już wspominałam, że jeśli chodzi o Taehyunga zgadzał się na wszystkie jego pomysły i nie potrafił mu niczego odmówić?
- To super - ucieszył się szatyn - To za dwie godziny u mnie - krzyknął i wszedł do budynku.
***
Czas minął szybko, więc Jungkook już stał pod drzwiami domu przyjaciela, wciskając dzwonek. Otworzyła mu babcia Taehyunga. Od tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginęli rodzice szatyna, jego wychowaniem zajęła się babcia. Przywitała go ciepłym, jak każdego dnia, uśmiechem i wpuściła do środka. Od razu udał się w stronę pokoju przyjaciela. Wszedł bez pukania, jak to zawsze miał w zwyczaju i nie zdziwił się widząc szatyna, odrabiającego zadania domowe. Jeśli o naukę chodzi byli kompletnymi przeciwieństwami. Taehyung lubił się uczyć, co skutkowało dobrymi ocenami. Brunet natomiast zaliczał się do leni, którzy co najwyżej poświęcali kwadrans na naukę.
- Już jesteś? - zdziwił się, widząc przyjaciela w drzwiach.
- Minęły już dwie godziny. Tak, wiem - uprzedził jego wypowiedź - Nie zauważyłeś, zajęty nauką - potrząsnął ciałem w geście obrzydzenia.
- A ty oczywiście, cały ten czas leżałeś na łóżku z słuchawkami w uszach - zamknął podręcznik, wkładając go do plecaka.
Niższy wzruszył ramionami i usadowił się na łóżku. Po chwili i Taehyung zajął tam miejsce.
- Zaczynamy? - chciał upewnić się szatyn.
Jungkook zbliżył się do niego i ponownie złączył z nim usta. Było, jak poprzedniego dnia, jedynie wargi dotykające inne wargi, ale pocałunek zmienił się, kiedy szatyn się przysunął, co skutkowało pogłębieniem pieszczoty. Było to dość nieporadne ze strony obu, ale całkowicie się w tym zatracili. Brunet przytrzymywał przyjaciela za policzki, a wyższy ściskał kurczowo jego koszulkę. Niespodziewanie Taehyung rozchylił swojego usta i Jeon nie wiedział czy zrobił to nieświadomie, czy było to celowe zaproszenie go do środka. Jednak nie po kolei mu było, wtedy nad tym rozmyślać, więc skorzystał z okazji i wślizgnął się do wnętrza jego ust, co przyjaciel zakomunikował gardłowym jękiem. Sam nie był doświadczony, więc też nie bardzo wiedział, co ma robić, ale trącił mięsień młodszego. Po chwili ich języki się plątały, co jakiś czas trącając o siebie. Jungkook jedną rękę zaplótł wyższemu w pasie, bardziej go do siebie przyciągając i sprawiając, że nigdzie mu się nie wymknie. Ale Taehyung nie miał najmniejszego zamiaru uciekać. Całowanie w ten sposób było niezwykłe i nie chciał tego nigdy kończyć. Pierwszy odsunął się Jungkook dość niechętnie, ale czuł, że jeśli jeszcze chwilę trwałby przywarty do ust przyjaciela mógłby się udusić. Taehyung nadal miał przymknięte, ale napuchnięte wargi rozchylone, przez które łapał powietrze.
- Jadłeś naleśniki z nutellą na obiad - zaśmiał się i zeskoczył z łóżka, wyjmując z szafki przy nim paczkę ciastek, otworzył opakowanie i położył na pościeli, aby i drugi się poczęstował - Aż nabrałem ochotę na coś słodkiego.
***
- I jak zgodziła się na tą randkę? - wrzasnął Jungkook, opierając się o drzewo przed główną bramą szkoły i czekając na przyjaciela ponad pół godziny. Twarz Taehyunga była cała czerwona, ale bynajmniej nie z zawstydzenia, a ze złości - Co się stało? - zapytał, kiedy się z nim zrównał.
- Powiedziała, że lubi złych chłopców, a ja jestem dla niej zbyt rozkoszny - para uleciała z jego nosa, kiedy wypowiadał te słowa - Popatrz na tę twarz i powiedz szczerze, czy ja jestem słodki? - zmarszczył brwi.
Jungkook spojrzał na niego próbując zachować powagę, ale po chwili roześmiał się i pokręcił głową. Złapał za jego policzki, lekko nimi pociągając.
- Jesteś najbardziej uroczym stworzeniem, jakie chodzi po tej ziemi- szatyn odepchnął jego ręce i szybkim krokiem ruszył w stronę domu - Możesz przejechać się na moich plecach - zaproponował złączając z nim kroku.
Taehyung jednak nie zareagował na jego słowa, jedynie przyspieszając kroku. Po przebytych dwóch metrach zatrzymał się i popatrzył na przyjaciela.
- Właściwie, to za nazwanie mnie słodkim musisz mnie zanieść na plecach aż do samego pokoju - nie patyczkował się i usadowił wygodnie na plecach niższego.
Zanim doszli na osiedle, na którym znajdowały się ich domy cała złość wyparowała z ciała Kima.
- Chodźmy obejrzeć u mnie jakiś film - powiedział radośnie Jungkook.
Taehyung wahał się przez chwilę, ale nie miał szans odmówić, bo przyjaciel nadal trzymając go pod kolanami wczłapywał się już po schodach do drzwi wejściowych w swoim domu. Nogą nacisnął klamkę, a biodrem popchnął drzwi i tak znaleźli się w środku. Z salonu powitała ich gestem dłoni zapracowana matka bruneta, która intensywnie pisała coś na laptopie. Nie marnując czasu wdrapali się na górę i mimo sprzeciwów Taehyunga, niższy wniósł go na samą górę, zmęczony lądując na łóżku, rzucając na niego również przyjaciela. Przez jakiś czas próbował wyrównać oddech i zdziwił się, kiedy chłopak wtulił się w jego bok. Przekręcił głowę w jego stronę i widząc jego zmartwioną minę, otulił go ramieniem i przyciągnął bliżej siebie.
- Kookiś, co jest ze mną nie tak, że każda dziewczyna, z którą próbuję się umówić mi odmawia? - szepnął w jego klatkę piersiową.
Brunet uniósł jego głowę, sprawiając, żeby na niego spojrzał.
- Nigdy masz nie myśleć, że to z tobą jest coś nie tak. To one są jakieś upośledzone umysłowo. Widocznie nie spotkałeś jeszcze kogoś, kto pokocha cię za to jaki jesteś uroczy, za ten słodki, czasem głupkowaty uśmiech, za inteligencję, za to jak wytrwały jesteś, za to jak potrafisz dążyć do celu i nic nie jest dla ciebie niemożliwe. Jesteś idealny i nigdy, przenigdy nie wolno ci myśleć inaczej, rozumiesz? - wymusił na nim, aby ten kiwnął głową, a potem znów go do siebie przytulił.
- To jak z tym filmem? - zapytał już radośnie Kim.
Jungkook wyszedł z łóżka i sięgnął po laptop leżący na biurku. Z powrotem wdrapał się na łóżko i otoczył siebie i przyjaciela kołdrą.
- Czytałem recenzję tego filmy i wydawał się całkiem dobry, ale nie oglądałem go jeszcze, bo chciałem go obejrzeć z tobą. Wiem, jak bardzo nie lubisz, kiedy oglądam coś bez ciebie - dał mu pstryczka w nos.
Oglądali z uwagą, skupiając się na fabule, jedynie od czasu do czasu wymieniali się spostrzeżeniami. Jednak nastał moment, w którym Taehyung nie wytrzymał i wcisnął spację, zatrzymując film. A ów moment nadszedł, kiedy na ekranie rozpoczął się watek homoseksualny, w którym dwóch mężczyzn uprawiało seks. Jungkook skarcił się w myślach za dobór filmu. Zawsze stronili od produkcji, w których miały miejsce wątki erotyczne,a tym bardziej homoseksualne. Oboje byli jeszcze zbyt zawstydzeni, żeby je oglądać.
- Myślałeś, kiedy jak to jest, kiedy to robisz? - Kim postawił akcent na przedostatnim wyrazie. Jungkook spojrzał na niego, nie bardzo wiedząc, co ma na to odpowiedzieć. Oczywiście, że o tym myślał, miał piętnaście lat, dziwnym by było, gdyby o tym nie myślał. Ale jak miał się do tego przyznać najlepszemu przyjacielowi, w dodatku, kiedy ten był tak słodki i niewinny, więc myślał, że ten nie miewał takich myśli. Bał się, że szatyn zacznie go sekretnie oceniać. Pozostawił, więc pytanie bez odpowiedzi - Nie chciałbyś spróbować? Dowiedzieć się jak to jest? - brunet coraz intensywniej mu się przyglądał - Nie chciałbyś tego zrobić ze mną? - Taehyung zwrócił swój wzrok na niego, spoglądając głęboko w jego oczy. Zaniemówił, a wszystkie myśli opuściły jego głowę.
- Ja... - zająknął się, czym speszył wyższego.
- Nie, nie zapomnij. To był głupi pomysł - zaśmiał się niezręcznie i odwrócił głowę.
- Zróbmy to - nagle Jeon powiedział pewnie.
***
Przez następne kilka godzin, siedząc samotnie w pokoju Jungkook analizował na, co tak właściwie się zgodził. Nie chodziło już o niewinne pocałunki, które nie sprawiały nikomu bólu, teraz miało chodzić o coś większego czym jest seks. Pierwszy raz powinien być przeznaczony dla osoby, którą się na prawdę kocha. Ale on kochał Taehyunga całym sercem. Był jego najlepszym przyjacielem, bratem, kimś, kto miał pozostać w całym jego życiu. Dlaczego się więc wahał? Bał się, że ich relacje zmienią się po całym tym zajściu. Był przerażony faktem, że Taehyung może zniknąć z jego życia, czuć do niego obrzydzenie i nie chcieć go już nigdy więcej oglądać. Z drugiej strony jednak, to sam brunet to zaproponował, więc chyba nie miał zamiaru po wszystkim go znienawidzić, prawda?
***
Następnego dnia musieli rozstrzygnąć kto będzie górował i najbardziej odpowiednim do tego rozwiązaniem było zagranie w papier, kamień, nożyce. Po czym Taehyung westchnął z rezygnacją, stwierdzając, że będzie musiał grać rolę słodkiej dziewicy, bo niej mu podpasowało. Jednak według Jungkooka był słodki i był dziewicą, więc wszystko pasowało. Przez kolejne kilka dni oglądali gejowskie porno i przeglądali strony, aby dowiedzieć się jak najwięcej, jak to powinno wyglądać. I kiedy pierwszego dnia było to dla nich krępujące, na tyle, że oboje przez cały film siedzieli czerwoni jak pomidory, ściszając głośność w słuchawkach niemal do minimum, tak teraz stawało się to już o wiele mniej niezręczne.
****
Pewnego popołudnia siedzieli jak zwykle w Taehyunga w pokoju i grali w gry na playstation, nagle do pomieszczenia weszła babcia chłopaka, oznajmiając, że wybiera się na zakupy do miasta i zejdzie jej z jakieś dwie godziny. Od razu po jej wyjściu stwierdzili, że to idealna okazja, aby ją wykorzystać. Możliwe, że jedyna, bo babcia Taehyunga rzadko wychodziła z domu, u Jungkooka też odpadało, miał młodsze rodzeństwo, a na dodatek jego matka pracowała w domu, więc także nieczęsto go opuszczała. Taehyung bez najmniejszego skrępowania znalazł się na kolanach przyjaciela. Brunet jeszcze chwilę się wahał, ale po chwili złączył z nim wargi. Rozpoczęli od wolnego tempa, przechodząc w coraz bardziej namiętne. Wyższy przez chwilę droczył się w przyjacielem, zaciskając mocno zęby, aby nie pozwolić mu na większy dostęp do siebie, ale kiedy brunet przygryzł jego wargę niemal do krwi, posłusznie uchylił wargi. Jeon wtargnął do środka, ale jako karę za sprzeciwianie się wyznaczył omijanie jego zniecierpliwionego języka. Zajął się dokładnym badaniem, jego policzków i podniebienia. Szatyn był jednak cwany i przysunął się bliżej do chłopaka, sprawiając, że ich krocza się o siebie otarły. Niższy momentalnie złączył z nim język w erotycznym tańcu, ciągle nieporadnym, ale nadal namiętnym. Ciała chłopców zaczęły się rozpalać i kiedy zabrakło im oddechu na kontynuowanie pocałunku, Jungkook zajął się całowaniem, przygryzaniem i lizaniem szyi szatyna. Co jakiś czas z jego ust wydobywały się pojedyncze jęki, które sprawiały, że Jeona mrowiło to jedno specyficzne miejsce. Taehyung wtargnął dłońmi pod jego koszulkę, z dokładnością badając fakturę jego brzucha. Raz za razem unosił się na kolanach i opadał, równomiernie się o niego ocierając, budząc ich erekcje do życia. Po jakimś czasie Jungkookowi przestała się podobać pozycja, w której się znajdowali, więc po uprzednim pozbawieniu kolegi bluzki, ułożył jego głowę na poduszkach z pocałunkami schodząc na jego brzuch. Oddech Kima stał się urwany, coraz ciężej szło mu branie powietrza, a to dopiero była gra wstępna. Wplótł dłonie w jego włosy, co jakiś czas pociągając za ich końce. Brunet jeszcze raz złączył z nim usta zanim zabrał się za rozpinanie jego rozporka, wiedział, że jego penis stał już na baczność, a materiał spodni wywoływał jedynie ból. Tak samo było u niego, ale na razie to ignorował to uczucie, chcąc skupić się na dostarczeniu przyjemności przyjacielowi. Pozbawił go spodni odrzucając je gdzieś na podłogę i zajął się masowaniem jego ud w celu zrelaksowania go. Wybrzuszenie było doskonale widoczne przez materiał bokserek i na ten widok poczuł ucisk w żołądku. Nie mógł uwierzyć w to, co właśnie się dzieje. Co oni wyprawiali? Jednak nie było już teraz odwrotu, widząc w jakim stanie znajdowały się ich ciała. Rozpalone do granic możliwości, podniecone, oczekujące spełnienia i dania upustu pożądaniu. Nie mogąc się powstrzymać przejechał dłonią po wybrzuszeniu, wywołując głośny jęk wypadający z ust Taehyunga i jego ciało wyginające się w łuk.
- Zrób to jeszcze raz - sapnął szatyn, oblizując spierzchnięte usta.
Zastosował się do jego prośby, bardzo podobało jak ciało chłopaka reagowało na jego dotyk. Widząc jak kropelki potu spływały z jego czoła, lądując na szyi. Jak próbował brać oddech przez rozchylone wargi, jak jego klatka piersiowa unosiła się szybciej niż powinna. To wszystko było jak afrodyzjak i sprawiało, że Jeon czuł się tak dobrze. Za kolejnym razem zamiast użyć ręki, ucałował jego krocze. Z ust Taehyunga uleciało przekleństwo, na które oboje się zdziwili. Wyższy otworzył szeroko oczy spoglądając przyjacielowi prosto w oczy. Jungkook już miał coś powiedzieć, ale chłopak przewrócił go na plecy i usadowił się na jego biodrach. Odsunął materiał jego koszulki i schował pod niego głowę, kładąc się na nim zaczął całować i podgryzać delikatną skórę jego podbrzusza. Jungkook nie bardzo wiedział, co ma począć z dłońmi, więc po prostu położył je na pośladkach przyjaciela i zaczął je masować, skupiając się na przyjemności, jaką on mu serwował. Jednak kiedy Taehyung dołączył do wszystkiego biodra musiał to przerwać, jeśli chcieli dotrwać do głównej części zabawy. Popchnął go, samemu zawisając nad nim. Pozbawił się ubrań, by tak jak chłopak pozostać w samych bokserkach. Szatyn widząc wybrzuszenie także w jego bokserkach uśmiechnął się zadziornie i oblizał wargi.
- Plecak - wysapał, kiedy ten łączył z nim usta.
Jungkook pospiesznie złapał za plecak i wyjął z niego lubrykant, który kilka dni temu, mimo wielu podejść, kupili. Od razu wskoczył ponownie na łóżko, nie chcąc marnować ani chwili dłużej. Złapał za boki bielizny wyższego i pociągnął ją w dół. Chłopak sapnął z ulgą, nie czując już uciskającego materiału. Zawstydził się jednak, czując na sobie wzrok przyjaciela. Co prawda widzieli się już nago wiele razy, ale nigdy w takim stanie. Jeon widząc jego reakcje uniósł go do siadu i położył jego dłonie po swoich bokach, chcąc, aby to przyjaciel rozebrał go do końca. Taehyung spojrzał na niego niepewnie, ale kiedy ten posłał mu pokrzepiający uśmiech, nie wahał się dłużej i pociągnął bokserki, uwalniając stojącego penisa na wolność. Jungkook zdjął bieliznę do końca i zrzucił ją z łóżka, łapiąc za lubrykant, chciał wylać go na swoje dłonie i wmasować, ale to Kim wyciągnął dłonie przed siebie w proszącym geście. Jak już wcześniej wspominałam, nie potrafił mu odmówić, tak też po chwili maź znalazła się na dłoniach wyższego. Umiejscowił się między nogami przyjaciela i położył swoje dłonie na jego członku. Jungkook sapnął, czując cudze dłonie w intymnych partiach. Jednak kiedy Kim zaczął przesuwać dłońmi od nasady aż po sam czubek przyjemność stała się dla niego przytłaczająca. Jedynie o czym potrafił myśleć, to, to jak bardzo zręczne są dłonie jego przyjaciela i po raz pierwszy spodobało mu się to, że jego palce są nadzwyczaj długie. Nie mógł nic zrobić, tylko wić się, utrzymując swoje ciało tylko na przedramionach. Odrzucił głowę w tył i łapczywie łapał każdy skrawek powietrza, mając pewność, że grzywka przykleja się do jego spoconego czoła. Czując ciepło zbierające się w podbrzuszu, złapał dłonie dłonie chłopaka i odciągnął od siebie. Taehyung bez słów zrozumiał o co chodzi, złączył z nim wargi w namiętnym pocałunku. Po chwili już sam ułożył się na pościeli, rozszerzając nogi, wiedząc co za chwilę nastąpi. Jungkook wziął kilka głębszych wdechów zanim wylał na swoje palce dużą ilość żelu. Bał się, że jeśli przyjaciel zacznie zbyt intensywnie jęczeć może nie dotrwać do końca. Jednak świadomość, że w tym momencie może sprawić mu ból, ostudziła nieco jego żądze. Nachylił się nad nim i rozszerzył bardziej pośladki, aby mieć lepszy dostęp do niego. W miejscu, gdzie znajdowało się jego wejście pozostawił znaczną część lubrykantu, nie wciskając się jeszcze do środka. Sięgnął jego ust i dopiero w tym momencie jeden z swoich palców zatopił w tyłku przyjaciela. Własnymi ustami stłumił krzyk, z który wyrwał się z gardła szatyna. Wiedział, że go to boli, chciał to przerwać, ale nie mógł. Rozmawiali o tym wiele razy i Taehyung kategorycznie mu tego zabronił. Próbował być ostrożny, nie poruszył palcem nawet o milimetr, chcąc, aby on się przyzwyczaił do ciała obcego w sobie. Wyższy zaciskał w sobie łzy, nie dając im ujścia. Jungkook wolną dłonią zawędrował do jego twarzy i z delikatnością potarł jego policzek. Minęło dużo czasu, zanim Kim był gotowy na dołączenie kolejnego palca. Tym razem przyzwyczajanie się trwało krócej i brunet mógł zacząć nimi poruszać. To nadal było dla niego bolesne, ale wiedział, że bez porządnego rozciągnięcia będzie bolało jeszcze bardziej, a tego wolał uniknąć. Dla tego znosił penetrowanie jego wejścia , zaciskając oczy i wargi. Trzeci palec dołączył niedługo potem, by rozciągnąć go jeszcze lepiej. Z każdą chwilą ból był coraz bardziej znośny. Po uświadomieniu sobie tego, sam złapał za dłoń i przyjaciela i wysunął ze swojego tyłka. Teraz miało dojść do finału i było widać, że obaj są tym faktem spięci. Jungkook jeszcze raz wylał lubrykant i szybkim ruchem wmasował w swojego członka. Sięgnął po poduszkę, którą podłożył przyjacielowi pod plecy. Umiejscowił się między jego nogami, pozycjonując przed wejściem. Przyłożył główkę do jego wejścia i delikatnie na nią naparł, nie chcąc zrobić mu większej krzywdy. Szatyn oddychał głęboko, pamiętając o tym, aby się rozluźnić i zbyt nie zaciskać, bo Jungkook mógł zbyt szybko dojść. Bolało, uczucie rozrywania było nie wytrzymania, ale znosił to z dumą. Brunet wciskał się głębiej, w pocieszającym i odciągającym uwagę, geście masował jego uda. Kim przegryzł wargę, z której zaczęła się sączyć krew, płynąc po jego brodzie. Przyjaciel zauważając to starł krwistą ciecz i ucałował poharatane wargi. Całował je z uczuciem i namiętnością, chcąc choć na chwilę uwolnić tak ważną dla niego osobę od cierpienia. Taehyung rozchylił wargi i Jeon skorzystał z zaproszenia, zabawiając się jego językiem. W międzyczasie wsuwał się głębiej, aż znalazł się w nim cały, wtedy też na dobre opuścił jego usta.
- Kiedy wszedłeś? - zdziwił się szatyn.
Jungkook posłał mu uśmiech i jeszcze raz ucałował te miękkie i przepełnione słodkością usta. Czując, że oboje przyzwyczaili się do całkiem nowej sytuacji. Wysunął się kawałek, by znów zagłębić się po same jądra. Wyższy jęknął, a także sapnięcie uleciało z ust bruneta. Uczucie było nie do opisania. Ciepłe wnętrze, oplatające ściśle jego penisa, to wszystko sprawiało, że czuł się tak cholernie dobrze. Taehyung uniósł nogi i zaplótł je na plecach kolegi, dając do siebie jeszcze lepszy dostęp. Tak teraz Jeon mógł w równomiernym tempie się w nim poruszać, doprowadzając ich obu do bram nieba. Po wystąpił na ich ciałach, spalając ich ze sobą jeszcze ciaśniej. Łóżko trzeszczało, za każdym pchnięciem, jakby miało się rozpaść, kiedy tylko ich tempo wzrośnie. Jedyne, co mogło dochodzić do uszu bruneta były prześliczne jęki wychodzące z usta przyjaciela. Sam raz po raz takie z siebie wydawał, ale nie były one tak piękne, jak te pod nim. Zajęci sobą, nie zauważyli nawet, że drzwi pokoju się otwierają i staje w nich babcia.
- Nie uwierzycie, w połowie drogi, przypomniałam sobie, że nie zabrałam portfela.
Chwilę im zajęło przyswojenie tego, że ktoś ich nakrył. Starsza kobieta z szokiem wymalowanym na twarzy zatrzasnęła drzwi, jeszcze przez chwilę trzymając klamkę.
- Za pół godziny zebranie w salonie - krzyknęła na tyle głośno, by chłopcy mogli ją usłyszeć.
Jungkook wyszedł z szatyna, łapiąc się za głowę. Nie bardzo wiedział, co mieli teraz wymyślić. Taehyung zerwał się i chciał wybiec z pokoju, ale przyjaciel zatrzymał go chwytając za nadgarstek.
- Gdzie chcesz iść? - zapytał z troską w głosie.
- Muszę jej wszystko wytłumaczyć - odpowiedział niemal płaczliwie.
- W takim stanie? Jesteś nagi i roztrzęsiony. Daj jej poskładać myśli. Sam słyszałeś za pół godziny w salonie.
Taehyung zgodził się z nim. Pozbierali swoje ubrania, od razu nakładając je na swoje ciała. O dalszym kontynuowaniu zabawy nie było mowy i tak emocje opadły.
- I co ja jej powiem? - rozpaczał szatyn - Mam tylko ją, a jak wyrzuci mnie z domu? - spojrzał na przyjaciela.
- O czym ty gadasz? To twoja babcia, ona nie jest taka. Najwyżej powiesz jej prawdę - podpowiedział.
- Tak - przeciągnął - Że eksperymentowaliśmy, chcąc sprawdzić jak to jest - zaśmiał się gorzko.
- Nie, ale to że jestem twoim chłopakiem - Jungkook spuścił głowę na swoje palce.
- Chłopakiem? Ale przecież nie jesteś - zdziwił się, zupełnie zapomniawszy o sprawie z babcią.
- Właściwie, to po wszystkim, chciałem zapytać czy mógłbym nim zostać. Zgodzisz się? - brunet chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, co takiego przez cały czas czuł do swojego przyjaciela. Dopiero cała ta sytuacja naświetliła mu jego własne uczucia.
- Jesteś głupi, wiesz? - zaśmiał się Taehyung, wstając z łóżka i ruszył w kierunku drzwi - Nie idziesz? - zapytał, odwracając się w jego stronę - Myślę, że mój chłopak również musi tam, abyśmy razem mogli wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiliśmy - wyciągnął dłoń w jego kierunku i sprawił, że szczęśliwy jak nigdy Jungkook złączył ją ze swoją - I upewnili się, że następnym razem nikt nas nie przyłapie.
~Pattie
~Pattie
W życiu każdego nastolatka zdarzają się takie momenty, kiedy to, co zna zaczyna mu nie wystarczać i chce poznać nowe, świeże rzeczy. Taki okres nastał także w życiu dwójki piętnastoletnich przyjaciół. Znali się od dziecka, więc żadna tajemnica nie mogła przecisnąć się przez ich ciasne więzi.
- Całowałeś się kiedyś? - zapytał Jungkook, pewnego wtorku siedząc na łóżku w domu swojego najlepszego przyjaciela i przeglądając jakąś gazetę o motoryzacji.
- Dobrze wiesz, że nie - szatyn obrócił się na krześle, spoglądając na niego spod przydługawej grzywki - Dowiedziałbyś się o tym pierwszy. Dlaczego pytasz o takie rzeczy? - odłożył długopis, którym chwilę temu przepisywał notatki i badawczo przyglądał się brunetowi - Ty już to robiłeś?
Jungkook nieco się zmieszał, ale przytaknął głową. Ukrywał to przed nim już trzy dni i miał serdecznie tego dosyć, więc mimo niezręczności w mówieniu o takich sprawach, jemu chciał sie zwierzyć.
- Jessica pocałowała mnie, kiedy ostatnim razem byłem w jej domu na korepetycjach - wyznał, czując jak jego policzki stają się czerwone.
Taehyung zaniemówił, chwilę trwał, jakby zahipnotyzowany, dopiero po chwili przyswojenia sobie nowo nabytych informacji, zerwał się z krzesła i dołączył do przyjaciela na łóżku.
- I jak było? - zapytał, nadal mając nienaturalnie rozszerzone oczy.
Brunet wzruszył ramionami, podnosząc na niego swój wzrok.
- Trwało krótko, tak na prawdę tylko musnęła moje usta. Dziwne uczucie, przyjemne, ale nadal dziwne - opowiedział, chociaż trudno mu było wydobyć z siebie słowa.
- Zapytasz ją czy zostanie twoją dziewczyną? - Taehyung poprawił się na pościeli.
- Nie - powiedział szybko, jakby bojąc się, że przyjaciel może źle zrozumieć całą sytuację - Nie lubię jej w ten sposób. Powiedziałem jej to od razu, żeby nie wyobrażała sobie za dużo.
- Jesteś idiotą - szatyn pokręcił głową z rezygnacją - Jakaś dziewczyna zechciała cię pocałować, a ty ją odrzucasz. Też bym tak chciał. Prędzej się świat skończy niż znajdzie się ktoś, kto będzie chciał mnie pocałować - westchnął przeciągle, uzmysławiając sobie swoją fatalną uczuciową sytuację.
Między nimi nastała cisza. Taehyung wpatrywał się w okno, za którym rozciągało się podwórko. Jungkook natomiast spuścił głowę, wzrokiem omiatając jedynie bawiące się ze sobą palce. Widać było, że intensywnie nad czymś myślał, z dokładnością przeliczając wszystkie za i przeciw.
- Może ja cię pocałuję? Przynajmniej pierwszy pocałunek będziesz miał za sobą - powiedział, nadal nie podnosząc wzroku.
Bał się reakcji chłopaka. Tak na prawdę nawet sam nie wiedział, dlaczego taki pomysł pojawił się w jego myślach. Być może oszalał.
Taehyung nie odpowiedział od razu, po chwili jednak przysunął się bliżej do niego.
- To nie będzie dziwne, prawda? - zapytał, czym zwrócił uwagę przyjaciela.
Jungkook wzruszył ramionami i również się przysunął, na tyle, że niemal stykali się nosami. Zauważył, że wyższy zaciska mocno powieki, czekając na ruch z jego strony. Stresował się, nie wiedzieć czemu, w końcu znali się całe życie, ale jednak bał się, że chłopakowi może się to nie spodobać. Po krótkiej chwili zmniejszył odległość między nimi, kładąc swoje wargi na niego. Trwali tak przez kilka sekund, a żaden z nich nie wykonał choćby najmniejszego ruchu. Pierwszy odsunął się Taehyung. Otworzył oczy i podrapał się w tył głowy.
- Miałeś rację, całowanie się jest totalnie dziwne - zaśmiał się i zszedł z łóżka, wracając do swoich notatek.
Jungkook podzielił jego śmiech i wygodnie rozłożył się na łóżku, wertując magazyn.
***
Wszelkie obawy Jungkooka z niezręcznością między nimi, zniknęły z chwilą, w której kolejnego dnia po skończonych lekcjach Taehyung wskoczył na jego plecy i kazał się zanieść do domu, twierdząc, że jest zmęczony. Brunet nie miał sumienia mu odmówić, zawsze tak się działo, miał zbyt miękkie serce, jeśli chodziło o jego przyjaciela. Był zbyt łatwy i szybko się na wszystko zgadzał.
- Mam do ciebie sprawę - oznajmił wyższy, kiedy znajdowali się już przed jego domem.
Jungkook się zainteresował, więc zrzucił go z siebie i spojrzał na niego z uwagą.
- O co chodzi? Chyba mi nie powiesz, że mam cię wnieść także do środka? Oszczędź, proszę, moje biedne plecy - zrobił minę zbitego psa.
Taehyung zaśmiał się, gładząc tył jego ciała.
- Nie o to chodzi - w tym momencie na jego twarzy zagościły purpurowe place, nienawidził takich reakcji swojego ciała - Chciałbym zaprosić YoonJi do kina - zatrzymał się na chwilę.
- To świetnie - szepnął, nie bardzo wiedząc, co innego mógłby powiedzieć - Nie rozumiem tylko do tego, ja ci jestem potrzebny - zmarszczył brwi.
- No bo chodzi ... - zaczął się jąkać i mieszać - Chodzi o całowanie - wydusił - Mógłbyś ze mną poćwiczyć? Nie chcę wyjść przy niej na niedoświadczonego.
Jungkook się zapowietrzył, ale nie dał tego po sobie poznać. Kiwnął twierdząco głową, samemu nie zdając sobie z tego sprawy. Czy już wspominałam, że jeśli chodzi o Taehyunga zgadzał się na wszystkie jego pomysły i nie potrafił mu niczego odmówić?
- To super - ucieszył się szatyn - To za dwie godziny u mnie - krzyknął i wszedł do budynku.
***
Czas minął szybko, więc Jungkook już stał pod drzwiami domu przyjaciela, wciskając dzwonek. Otworzyła mu babcia Taehyunga. Od tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginęli rodzice szatyna, jego wychowaniem zajęła się babcia. Przywitała go ciepłym, jak każdego dnia, uśmiechem i wpuściła do środka. Od razu udał się w stronę pokoju przyjaciela. Wszedł bez pukania, jak to zawsze miał w zwyczaju i nie zdziwił się widząc szatyna, odrabiającego zadania domowe. Jeśli o naukę chodzi byli kompletnymi przeciwieństwami. Taehyung lubił się uczyć, co skutkowało dobrymi ocenami. Brunet natomiast zaliczał się do leni, którzy co najwyżej poświęcali kwadrans na naukę.
- Już jesteś? - zdziwił się, widząc przyjaciela w drzwiach.
- Minęły już dwie godziny. Tak, wiem - uprzedził jego wypowiedź - Nie zauważyłeś, zajęty nauką - potrząsnął ciałem w geście obrzydzenia.
- A ty oczywiście, cały ten czas leżałeś na łóżku z słuchawkami w uszach - zamknął podręcznik, wkładając go do plecaka.
Niższy wzruszył ramionami i usadowił się na łóżku. Po chwili i Taehyung zajął tam miejsce.
- Zaczynamy? - chciał upewnić się szatyn.
Jungkook zbliżył się do niego i ponownie złączył z nim usta. Było, jak poprzedniego dnia, jedynie wargi dotykające inne wargi, ale pocałunek zmienił się, kiedy szatyn się przysunął, co skutkowało pogłębieniem pieszczoty. Było to dość nieporadne ze strony obu, ale całkowicie się w tym zatracili. Brunet przytrzymywał przyjaciela za policzki, a wyższy ściskał kurczowo jego koszulkę. Niespodziewanie Taehyung rozchylił swojego usta i Jeon nie wiedział czy zrobił to nieświadomie, czy było to celowe zaproszenie go do środka. Jednak nie po kolei mu było, wtedy nad tym rozmyślać, więc skorzystał z okazji i wślizgnął się do wnętrza jego ust, co przyjaciel zakomunikował gardłowym jękiem. Sam nie był doświadczony, więc też nie bardzo wiedział, co ma robić, ale trącił mięsień młodszego. Po chwili ich języki się plątały, co jakiś czas trącając o siebie. Jungkook jedną rękę zaplótł wyższemu w pasie, bardziej go do siebie przyciągając i sprawiając, że nigdzie mu się nie wymknie. Ale Taehyung nie miał najmniejszego zamiaru uciekać. Całowanie w ten sposób było niezwykłe i nie chciał tego nigdy kończyć. Pierwszy odsunął się Jungkook dość niechętnie, ale czuł, że jeśli jeszcze chwilę trwałby przywarty do ust przyjaciela mógłby się udusić. Taehyung nadal miał przymknięte, ale napuchnięte wargi rozchylone, przez które łapał powietrze.
- Jadłeś naleśniki z nutellą na obiad - zaśmiał się i zeskoczył z łóżka, wyjmując z szafki przy nim paczkę ciastek, otworzył opakowanie i położył na pościeli, aby i drugi się poczęstował - Aż nabrałem ochotę na coś słodkiego.
***
- I jak zgodziła się na tą randkę? - wrzasnął Jungkook, opierając się o drzewo przed główną bramą szkoły i czekając na przyjaciela ponad pół godziny. Twarz Taehyunga była cała czerwona, ale bynajmniej nie z zawstydzenia, a ze złości - Co się stało? - zapytał, kiedy się z nim zrównał.
- Powiedziała, że lubi złych chłopców, a ja jestem dla niej zbyt rozkoszny - para uleciała z jego nosa, kiedy wypowiadał te słowa - Popatrz na tę twarz i powiedz szczerze, czy ja jestem słodki? - zmarszczył brwi.
Jungkook spojrzał na niego próbując zachować powagę, ale po chwili roześmiał się i pokręcił głową. Złapał za jego policzki, lekko nimi pociągając.
- Jesteś najbardziej uroczym stworzeniem, jakie chodzi po tej ziemi- szatyn odepchnął jego ręce i szybkim krokiem ruszył w stronę domu - Możesz przejechać się na moich plecach - zaproponował złączając z nim kroku.
Taehyung jednak nie zareagował na jego słowa, jedynie przyspieszając kroku. Po przebytych dwóch metrach zatrzymał się i popatrzył na przyjaciela.
- Właściwie, to za nazwanie mnie słodkim musisz mnie zanieść na plecach aż do samego pokoju - nie patyczkował się i usadowił wygodnie na plecach niższego.
Zanim doszli na osiedle, na którym znajdowały się ich domy cała złość wyparowała z ciała Kima.
- Chodźmy obejrzeć u mnie jakiś film - powiedział radośnie Jungkook.
Taehyung wahał się przez chwilę, ale nie miał szans odmówić, bo przyjaciel nadal trzymając go pod kolanami wczłapywał się już po schodach do drzwi wejściowych w swoim domu. Nogą nacisnął klamkę, a biodrem popchnął drzwi i tak znaleźli się w środku. Z salonu powitała ich gestem dłoni zapracowana matka bruneta, która intensywnie pisała coś na laptopie. Nie marnując czasu wdrapali się na górę i mimo sprzeciwów Taehyunga, niższy wniósł go na samą górę, zmęczony lądując na łóżku, rzucając na niego również przyjaciela. Przez jakiś czas próbował wyrównać oddech i zdziwił się, kiedy chłopak wtulił się w jego bok. Przekręcił głowę w jego stronę i widząc jego zmartwioną minę, otulił go ramieniem i przyciągnął bliżej siebie.
- Kookiś, co jest ze mną nie tak, że każda dziewczyna, z którą próbuję się umówić mi odmawia? - szepnął w jego klatkę piersiową.
Brunet uniósł jego głowę, sprawiając, żeby na niego spojrzał.
- Nigdy masz nie myśleć, że to z tobą jest coś nie tak. To one są jakieś upośledzone umysłowo. Widocznie nie spotkałeś jeszcze kogoś, kto pokocha cię za to jaki jesteś uroczy, za ten słodki, czasem głupkowaty uśmiech, za inteligencję, za to jak wytrwały jesteś, za to jak potrafisz dążyć do celu i nic nie jest dla ciebie niemożliwe. Jesteś idealny i nigdy, przenigdy nie wolno ci myśleć inaczej, rozumiesz? - wymusił na nim, aby ten kiwnął głową, a potem znów go do siebie przytulił.
- To jak z tym filmem? - zapytał już radośnie Kim.
Jungkook wyszedł z łóżka i sięgnął po laptop leżący na biurku. Z powrotem wdrapał się na łóżko i otoczył siebie i przyjaciela kołdrą.
- Czytałem recenzję tego filmy i wydawał się całkiem dobry, ale nie oglądałem go jeszcze, bo chciałem go obejrzeć z tobą. Wiem, jak bardzo nie lubisz, kiedy oglądam coś bez ciebie - dał mu pstryczka w nos.
Oglądali z uwagą, skupiając się na fabule, jedynie od czasu do czasu wymieniali się spostrzeżeniami. Jednak nastał moment, w którym Taehyung nie wytrzymał i wcisnął spację, zatrzymując film. A ów moment nadszedł, kiedy na ekranie rozpoczął się watek homoseksualny, w którym dwóch mężczyzn uprawiało seks. Jungkook skarcił się w myślach za dobór filmu. Zawsze stronili od produkcji, w których miały miejsce wątki erotyczne,a tym bardziej homoseksualne. Oboje byli jeszcze zbyt zawstydzeni, żeby je oglądać.
- Myślałeś, kiedy jak to jest, kiedy to robisz? - Kim postawił akcent na przedostatnim wyrazie. Jungkook spojrzał na niego, nie bardzo wiedząc, co ma na to odpowiedzieć. Oczywiście, że o tym myślał, miał piętnaście lat, dziwnym by było, gdyby o tym nie myślał. Ale jak miał się do tego przyznać najlepszemu przyjacielowi, w dodatku, kiedy ten był tak słodki i niewinny, więc myślał, że ten nie miewał takich myśli. Bał się, że szatyn zacznie go sekretnie oceniać. Pozostawił, więc pytanie bez odpowiedzi - Nie chciałbyś spróbować? Dowiedzieć się jak to jest? - brunet coraz intensywniej mu się przyglądał - Nie chciałbyś tego zrobić ze mną? - Taehyung zwrócił swój wzrok na niego, spoglądając głęboko w jego oczy. Zaniemówił, a wszystkie myśli opuściły jego głowę.
- Ja... - zająknął się, czym speszył wyższego.
- Nie, nie zapomnij. To był głupi pomysł - zaśmiał się niezręcznie i odwrócił głowę.
- Zróbmy to - nagle Jeon powiedział pewnie.
***
Przez następne kilka godzin, siedząc samotnie w pokoju Jungkook analizował na, co tak właściwie się zgodził. Nie chodziło już o niewinne pocałunki, które nie sprawiały nikomu bólu, teraz miało chodzić o coś większego czym jest seks. Pierwszy raz powinien być przeznaczony dla osoby, którą się na prawdę kocha. Ale on kochał Taehyunga całym sercem. Był jego najlepszym przyjacielem, bratem, kimś, kto miał pozostać w całym jego życiu. Dlaczego się więc wahał? Bał się, że ich relacje zmienią się po całym tym zajściu. Był przerażony faktem, że Taehyung może zniknąć z jego życia, czuć do niego obrzydzenie i nie chcieć go już nigdy więcej oglądać. Z drugiej strony jednak, to sam brunet to zaproponował, więc chyba nie miał zamiaru po wszystkim go znienawidzić, prawda?
***
Następnego dnia musieli rozstrzygnąć kto będzie górował i najbardziej odpowiednim do tego rozwiązaniem było zagranie w papier, kamień, nożyce. Po czym Taehyung westchnął z rezygnacją, stwierdzając, że będzie musiał grać rolę słodkiej dziewicy, bo niej mu podpasowało. Jednak według Jungkooka był słodki i był dziewicą, więc wszystko pasowało. Przez kolejne kilka dni oglądali gejowskie porno i przeglądali strony, aby dowiedzieć się jak najwięcej, jak to powinno wyglądać. I kiedy pierwszego dnia było to dla nich krępujące, na tyle, że oboje przez cały film siedzieli czerwoni jak pomidory, ściszając głośność w słuchawkach niemal do minimum, tak teraz stawało się to już o wiele mniej niezręczne.
****
Pewnego popołudnia siedzieli jak zwykle w Taehyunga w pokoju i grali w gry na playstation, nagle do pomieszczenia weszła babcia chłopaka, oznajmiając, że wybiera się na zakupy do miasta i zejdzie jej z jakieś dwie godziny. Od razu po jej wyjściu stwierdzili, że to idealna okazja, aby ją wykorzystać. Możliwe, że jedyna, bo babcia Taehyunga rzadko wychodziła z domu, u Jungkooka też odpadało, miał młodsze rodzeństwo, a na dodatek jego matka pracowała w domu, więc także nieczęsto go opuszczała. Taehyung bez najmniejszego skrępowania znalazł się na kolanach przyjaciela. Brunet jeszcze chwilę się wahał, ale po chwili złączył z nim wargi. Rozpoczęli od wolnego tempa, przechodząc w coraz bardziej namiętne. Wyższy przez chwilę droczył się w przyjacielem, zaciskając mocno zęby, aby nie pozwolić mu na większy dostęp do siebie, ale kiedy brunet przygryzł jego wargę niemal do krwi, posłusznie uchylił wargi. Jeon wtargnął do środka, ale jako karę za sprzeciwianie się wyznaczył omijanie jego zniecierpliwionego języka. Zajął się dokładnym badaniem, jego policzków i podniebienia. Szatyn był jednak cwany i przysunął się bliżej do chłopaka, sprawiając, że ich krocza się o siebie otarły. Niższy momentalnie złączył z nim język w erotycznym tańcu, ciągle nieporadnym, ale nadal namiętnym. Ciała chłopców zaczęły się rozpalać i kiedy zabrakło im oddechu na kontynuowanie pocałunku, Jungkook zajął się całowaniem, przygryzaniem i lizaniem szyi szatyna. Co jakiś czas z jego ust wydobywały się pojedyncze jęki, które sprawiały, że Jeona mrowiło to jedno specyficzne miejsce. Taehyung wtargnął dłońmi pod jego koszulkę, z dokładnością badając fakturę jego brzucha. Raz za razem unosił się na kolanach i opadał, równomiernie się o niego ocierając, budząc ich erekcje do życia. Po jakimś czasie Jungkookowi przestała się podobać pozycja, w której się znajdowali, więc po uprzednim pozbawieniu kolegi bluzki, ułożył jego głowę na poduszkach z pocałunkami schodząc na jego brzuch. Oddech Kima stał się urwany, coraz ciężej szło mu branie powietrza, a to dopiero była gra wstępna. Wplótł dłonie w jego włosy, co jakiś czas pociągając za ich końce. Brunet jeszcze raz złączył z nim usta zanim zabrał się za rozpinanie jego rozporka, wiedział, że jego penis stał już na baczność, a materiał spodni wywoływał jedynie ból. Tak samo było u niego, ale na razie to ignorował to uczucie, chcąc skupić się na dostarczeniu przyjemności przyjacielowi. Pozbawił go spodni odrzucając je gdzieś na podłogę i zajął się masowaniem jego ud w celu zrelaksowania go. Wybrzuszenie było doskonale widoczne przez materiał bokserek i na ten widok poczuł ucisk w żołądku. Nie mógł uwierzyć w to, co właśnie się dzieje. Co oni wyprawiali? Jednak nie było już teraz odwrotu, widząc w jakim stanie znajdowały się ich ciała. Rozpalone do granic możliwości, podniecone, oczekujące spełnienia i dania upustu pożądaniu. Nie mogąc się powstrzymać przejechał dłonią po wybrzuszeniu, wywołując głośny jęk wypadający z ust Taehyunga i jego ciało wyginające się w łuk.
- Zrób to jeszcze raz - sapnął szatyn, oblizując spierzchnięte usta.
Zastosował się do jego prośby, bardzo podobało jak ciało chłopaka reagowało na jego dotyk. Widząc jak kropelki potu spływały z jego czoła, lądując na szyi. Jak próbował brać oddech przez rozchylone wargi, jak jego klatka piersiowa unosiła się szybciej niż powinna. To wszystko było jak afrodyzjak i sprawiało, że Jeon czuł się tak dobrze. Za kolejnym razem zamiast użyć ręki, ucałował jego krocze. Z ust Taehyunga uleciało przekleństwo, na które oboje się zdziwili. Wyższy otworzył szeroko oczy spoglądając przyjacielowi prosto w oczy. Jungkook już miał coś powiedzieć, ale chłopak przewrócił go na plecy i usadowił się na jego biodrach. Odsunął materiał jego koszulki i schował pod niego głowę, kładąc się na nim zaczął całować i podgryzać delikatną skórę jego podbrzusza. Jungkook nie bardzo wiedział, co ma począć z dłońmi, więc po prostu położył je na pośladkach przyjaciela i zaczął je masować, skupiając się na przyjemności, jaką on mu serwował. Jednak kiedy Taehyung dołączył do wszystkiego biodra musiał to przerwać, jeśli chcieli dotrwać do głównej części zabawy. Popchnął go, samemu zawisając nad nim. Pozbawił się ubrań, by tak jak chłopak pozostać w samych bokserkach. Szatyn widząc wybrzuszenie także w jego bokserkach uśmiechnął się zadziornie i oblizał wargi.
- Plecak - wysapał, kiedy ten łączył z nim usta.
Jungkook pospiesznie złapał za plecak i wyjął z niego lubrykant, który kilka dni temu, mimo wielu podejść, kupili. Od razu wskoczył ponownie na łóżko, nie chcąc marnować ani chwili dłużej. Złapał za boki bielizny wyższego i pociągnął ją w dół. Chłopak sapnął z ulgą, nie czując już uciskającego materiału. Zawstydził się jednak, czując na sobie wzrok przyjaciela. Co prawda widzieli się już nago wiele razy, ale nigdy w takim stanie. Jeon widząc jego reakcje uniósł go do siadu i położył jego dłonie po swoich bokach, chcąc, aby to przyjaciel rozebrał go do końca. Taehyung spojrzał na niego niepewnie, ale kiedy ten posłał mu pokrzepiający uśmiech, nie wahał się dłużej i pociągnął bokserki, uwalniając stojącego penisa na wolność. Jungkook zdjął bieliznę do końca i zrzucił ją z łóżka, łapiąc za lubrykant, chciał wylać go na swoje dłonie i wmasować, ale to Kim wyciągnął dłonie przed siebie w proszącym geście. Jak już wcześniej wspominałam, nie potrafił mu odmówić, tak też po chwili maź znalazła się na dłoniach wyższego. Umiejscowił się między nogami przyjaciela i położył swoje dłonie na jego członku. Jungkook sapnął, czując cudze dłonie w intymnych partiach. Jednak kiedy Kim zaczął przesuwać dłońmi od nasady aż po sam czubek przyjemność stała się dla niego przytłaczająca. Jedynie o czym potrafił myśleć, to, to jak bardzo zręczne są dłonie jego przyjaciela i po raz pierwszy spodobało mu się to, że jego palce są nadzwyczaj długie. Nie mógł nic zrobić, tylko wić się, utrzymując swoje ciało tylko na przedramionach. Odrzucił głowę w tył i łapczywie łapał każdy skrawek powietrza, mając pewność, że grzywka przykleja się do jego spoconego czoła. Czując ciepło zbierające się w podbrzuszu, złapał dłonie dłonie chłopaka i odciągnął od siebie. Taehyung bez słów zrozumiał o co chodzi, złączył z nim wargi w namiętnym pocałunku. Po chwili już sam ułożył się na pościeli, rozszerzając nogi, wiedząc co za chwilę nastąpi. Jungkook wziął kilka głębszych wdechów zanim wylał na swoje palce dużą ilość żelu. Bał się, że jeśli przyjaciel zacznie zbyt intensywnie jęczeć może nie dotrwać do końca. Jednak świadomość, że w tym momencie może sprawić mu ból, ostudziła nieco jego żądze. Nachylił się nad nim i rozszerzył bardziej pośladki, aby mieć lepszy dostęp do niego. W miejscu, gdzie znajdowało się jego wejście pozostawił znaczną część lubrykantu, nie wciskając się jeszcze do środka. Sięgnął jego ust i dopiero w tym momencie jeden z swoich palców zatopił w tyłku przyjaciela. Własnymi ustami stłumił krzyk, z który wyrwał się z gardła szatyna. Wiedział, że go to boli, chciał to przerwać, ale nie mógł. Rozmawiali o tym wiele razy i Taehyung kategorycznie mu tego zabronił. Próbował być ostrożny, nie poruszył palcem nawet o milimetr, chcąc, aby on się przyzwyczaił do ciała obcego w sobie. Wyższy zaciskał w sobie łzy, nie dając im ujścia. Jungkook wolną dłonią zawędrował do jego twarzy i z delikatnością potarł jego policzek. Minęło dużo czasu, zanim Kim był gotowy na dołączenie kolejnego palca. Tym razem przyzwyczajanie się trwało krócej i brunet mógł zacząć nimi poruszać. To nadal było dla niego bolesne, ale wiedział, że bez porządnego rozciągnięcia będzie bolało jeszcze bardziej, a tego wolał uniknąć. Dla tego znosił penetrowanie jego wejścia , zaciskając oczy i wargi. Trzeci palec dołączył niedługo potem, by rozciągnąć go jeszcze lepiej. Z każdą chwilą ból był coraz bardziej znośny. Po uświadomieniu sobie tego, sam złapał za dłoń i przyjaciela i wysunął ze swojego tyłka. Teraz miało dojść do finału i było widać, że obaj są tym faktem spięci. Jungkook jeszcze raz wylał lubrykant i szybkim ruchem wmasował w swojego członka. Sięgnął po poduszkę, którą podłożył przyjacielowi pod plecy. Umiejscowił się między jego nogami, pozycjonując przed wejściem. Przyłożył główkę do jego wejścia i delikatnie na nią naparł, nie chcąc zrobić mu większej krzywdy. Szatyn oddychał głęboko, pamiętając o tym, aby się rozluźnić i zbyt nie zaciskać, bo Jungkook mógł zbyt szybko dojść. Bolało, uczucie rozrywania było nie wytrzymania, ale znosił to z dumą. Brunet wciskał się głębiej, w pocieszającym i odciągającym uwagę, geście masował jego uda. Kim przegryzł wargę, z której zaczęła się sączyć krew, płynąc po jego brodzie. Przyjaciel zauważając to starł krwistą ciecz i ucałował poharatane wargi. Całował je z uczuciem i namiętnością, chcąc choć na chwilę uwolnić tak ważną dla niego osobę od cierpienia. Taehyung rozchylił wargi i Jeon skorzystał z zaproszenia, zabawiając się jego językiem. W międzyczasie wsuwał się głębiej, aż znalazł się w nim cały, wtedy też na dobre opuścił jego usta.
- Kiedy wszedłeś? - zdziwił się szatyn.
Jungkook posłał mu uśmiech i jeszcze raz ucałował te miękkie i przepełnione słodkością usta. Czując, że oboje przyzwyczaili się do całkiem nowej sytuacji. Wysunął się kawałek, by znów zagłębić się po same jądra. Wyższy jęknął, a także sapnięcie uleciało z ust bruneta. Uczucie było nie do opisania. Ciepłe wnętrze, oplatające ściśle jego penisa, to wszystko sprawiało, że czuł się tak cholernie dobrze. Taehyung uniósł nogi i zaplótł je na plecach kolegi, dając do siebie jeszcze lepszy dostęp. Tak teraz Jeon mógł w równomiernym tempie się w nim poruszać, doprowadzając ich obu do bram nieba. Po wystąpił na ich ciałach, spalając ich ze sobą jeszcze ciaśniej. Łóżko trzeszczało, za każdym pchnięciem, jakby miało się rozpaść, kiedy tylko ich tempo wzrośnie. Jedyne, co mogło dochodzić do uszu bruneta były prześliczne jęki wychodzące z usta przyjaciela. Sam raz po raz takie z siebie wydawał, ale nie były one tak piękne, jak te pod nim. Zajęci sobą, nie zauważyli nawet, że drzwi pokoju się otwierają i staje w nich babcia.
- Nie uwierzycie, w połowie drogi, przypomniałam sobie, że nie zabrałam portfela.
Chwilę im zajęło przyswojenie tego, że ktoś ich nakrył. Starsza kobieta z szokiem wymalowanym na twarzy zatrzasnęła drzwi, jeszcze przez chwilę trzymając klamkę.
- Za pół godziny zebranie w salonie - krzyknęła na tyle głośno, by chłopcy mogli ją usłyszeć.
Jungkook wyszedł z szatyna, łapiąc się za głowę. Nie bardzo wiedział, co mieli teraz wymyślić. Taehyung zerwał się i chciał wybiec z pokoju, ale przyjaciel zatrzymał go chwytając za nadgarstek.
- Gdzie chcesz iść? - zapytał z troską w głosie.
- Muszę jej wszystko wytłumaczyć - odpowiedział niemal płaczliwie.
- W takim stanie? Jesteś nagi i roztrzęsiony. Daj jej poskładać myśli. Sam słyszałeś za pół godziny w salonie.
Taehyung zgodził się z nim. Pozbierali swoje ubrania, od razu nakładając je na swoje ciała. O dalszym kontynuowaniu zabawy nie było mowy i tak emocje opadły.
- I co ja jej powiem? - rozpaczał szatyn - Mam tylko ją, a jak wyrzuci mnie z domu? - spojrzał na przyjaciela.
- O czym ty gadasz? To twoja babcia, ona nie jest taka. Najwyżej powiesz jej prawdę - podpowiedział.
- Tak - przeciągnął - Że eksperymentowaliśmy, chcąc sprawdzić jak to jest - zaśmiał się gorzko.
- Nie, ale to że jestem twoim chłopakiem - Jungkook spuścił głowę na swoje palce.
- Chłopakiem? Ale przecież nie jesteś - zdziwił się, zupełnie zapomniawszy o sprawie z babcią.
- Właściwie, to po wszystkim, chciałem zapytać czy mógłbym nim zostać. Zgodzisz się? - brunet chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, co takiego przez cały czas czuł do swojego przyjaciela. Dopiero cała ta sytuacja naświetliła mu jego własne uczucia.
- Jesteś głupi, wiesz? - zaśmiał się Taehyung, wstając z łóżka i ruszył w kierunku drzwi - Nie idziesz? - zapytał, odwracając się w jego stronę - Myślę, że mój chłopak również musi tam, abyśmy razem mogli wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiliśmy - wyciągnął dłoń w jego kierunku i sprawił, że szczęśliwy jak nigdy Jungkook złączył ją ze swoją - I upewnili się, że następnym razem nikt nas nie przyłapie.
~Pattie
O jeeeeeejku *_* Jakie to było słodkie i kochane. Tak bardzo mocno :3 Fajnie jest przeczytać coś lekkiego, przyjemnego i będące gejozą. Serio, nie polecam czytać Chłopów. Zanudzić się idzie ;;
OdpowiedzUsuńNo, ale mniejsza.
Chciałam walnąć dłuższy komentarz, ale no... cholernie źle się pisze lewą ręką. Masa błędów, co irytuje ;; Jak mi łapka wyzdrowieje to się poprawię, obiecuje!
A ten... podsumowując. To było cudne ♥ Bardzo. Jeju, ja ich właśnie widzę jako przyjaciół, takich dobrych przyjaciół, ale ten shot bardzo mi się podobał :3 Taki leciutki ~
Weny ♥♥
Mówiłam ci, że możesz napisać krótki komentarz, ze względu na twoją chorą łapkę :) Ja też ich właśnie widzę jedynie jako przyjaciół ^^ Dziękuje <333
UsuńJeśli chodzi o pisanie długich komentarzy to u mnie jest masakra ;; poprostu nie umiem :/
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanko. Mega słodkie ♥
Nie liczy się wielkość ^^ Dziękuje <3
UsuńAwwwww~ *.*
OdpowiedzUsuńTo było taaaakie urrrrooooocze ! ♡.♡
Dawno nie czytałam czegoś tak lekkiego ale równocześnie ekscytującego. Uwielbiam takie klimaty, pierwszy pocałunek, niepewności, pierwsza miłość 💗.
I Tae był taki słodziutki ^.^ , te dziewczyny nie wiedzą co tracą, no ale w zamian dostał Kookisia !
Niby taki banalny temat ale nie często spotyka się takie opowiadania.
Mi się bardzo baaardzo bardzo podobało, i z chęcią przeczytałabym coś podobnego tylko np. z Jikookiem albo Yoonminem.
No jasne, że nie wiedzą, co tracą! ;DD ^^ Dziękuje <3
UsuńMi również nie za bardzo idzie pisanie długich komentarzy. Ten shot był mega czegos takiego dawno nie czytałam . Twoje opowiadania są najlepsze pisz jak najwięcej. Pozdrawiam i powodzenia <3
OdpowiedzUsuńZawsze będę twierdzić, że nie liczy się długość komentarza i tylko w ogóle to, że chciało się go napisać :) Dziękuje <3
UsuńKurczę,moje uzależnienie od tego bloga trwa dalej ;;
OdpowiedzUsuńJa,taki zwykły człowiek odpływam daleko przy tych opowiadaniach.
Nie umiem pisać komentarzy x|
Jeden z moich minusów.Nie za bardzo znam się na BTS,rozpoznaję członków zespołu po pseudonimach,lecz mimo to jestem oczarowana.Jestem zdziwiona dziewczynami,które nie chciały V.Halo,coś tu nie tak ! XD
Czytam bloga od tygodnia,jednak dopiero zostawiam komentarz.Tak mi siętu podoba,że musiałam o tym napisać.
Życzę wam dużo zdrowia i mnóstwo weny twórczej,żeby tworzyć jeszcze setki takich one shotów :3
Witam i dziękuje, że postanowiłaś coś napisać, mam nadzieję, że w dalszym ciągu będziesz komentować ;D
UsuńTak, wiem dziewczyny odtrącające V nie mają pojęcia, co straciły, ale przynajmniej Kook zyskał ^^
Dziękujemy, bo zdrowie się przyda <33
Ciastek na górze..nie lubie jak tak jest, ale tutaj było serio spoko xD
OdpowiedzUsuńrany, Taeś taki uroczy amedudeugu
myślałam, że umre jak im babcia weszła do pokoju XDD
W tym pairingu nikt inny jak Kook nie może być na górze xdd Zdecydowanie babcia wróciła w nieodpowiednim momencie, nawet nie pozwalając im dokończyć ^^
UsuńBiedulko Ty moja :c Zdrowiej szybko!
OdpowiedzUsuńJejuśku, jak mi się ten shot mega podobał, był tak mega słodki. Ahshzzjsisiskjdjsjs
Taekook, taki kochany. No wow. Nie spodziewałam się, że aż tak będę przeżywać ficzek z pairingiem, którego w sumie nie lubię. Może nie tyle, że nie lubię, ale nie przepadam. Jakiś taki nie mój pairing. Kooka bardziej z Jiminem czuje, ale mimo to, mega się wczułam. Serio, mega feelsowałam.
Zacznijmy od tego, że to nie był banalny pomysł. Chyba długo nad nim myślałaś, bo wydaje się być dopracowany do perfekcji.
To znaczy wiesz...dla mnie każde Twoje dzieło jest perf, ale gdybym tak za każdym razem pisała, to byłoby głupio.
No wyobrażasz to sobie? Ode mnie komentarz o treści "fajne, weny" albo "jak zawsze perfekcja" pffffff, nie.
Nie jestem w stanie tak krótkich komentarzy pisać, ja muszę poprzeżywać. Tak już niestety jest, więc nie licz z mojej strony na krótkie wiadomości ;))))
Ale wróćmy do treści, bo za daleko zabrnęłam.
Kocham.
Mocno.
Nawet nie wiesz, jak ja czekałam na coś nowego, ale w momencie kiedy dodałaś....no nie byłam gotowa. W ogóle się nie spodziewałam, nie wiedziałam jak zareagować.
Wyciągnęłam jak grzeczne dziecko książki, aby na czwartek odrobić lekcje *no bo w końcu w świętą środę mam praktyki* i tak sobie usiadłam na łóżeczku, zaczęłam odrabiać, a tu powiadomienie.....i koniec z nauką. Powiedziałam sobie "przeczytasz za godzinę, odrób lekcje" pfffff, myślisz, że to takie proste do spełnienia było? Nie całkiem. Cały czas chciałam przeczytać, achhh. No nie moja wina, miałam normalnie jakiś odwyk, bo ostatnio nic się nie pojawiało i tak nagle...
Ale, kiedy już przeczytałam;;;; moje serduszko, biedne serduszko.
Uwielbiam, boże. To było takie słodkie, oni tacy niedoświadczeni hahahaha XD nie wiedzieli co i jak. To właśnie było najcudowniejsze, ta ich nieporadność <3
Ogólnie, ja rozumiem; pierwszy pocałunek, ale żeby tak od razu seks? XDDD Dziwna i dość nagła propozycja, ale noooo.
Ta końcówka to było życie *jak Ty ofc*
Co ja mogę więcej powiedzieć? W Twoim talencie i stylu zakochuję się z każdym dniem coraz bardziej, naprawdę. Widać jak się starasz, aż się cieplej na serduszku robi. Zawsze dajesz 100% siebie, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Ogromnie mnie uszczęśliwiasz.
Zawsze cierpliwie/lub mniej cierpliwie, ale zawsze będę czekała na jakieś Twoje dzieła.
Kochu mocno
♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡ ♥♡ ♡
Przepraszam Cię strasznie, że nie skomentowałam rano, ale nie miałam jak, bo wcześniej zajęcia zaczęłam. A co, skoro i tak o 4 wstaje to zacznijmy godzinę wcześniej, ale anyway.
Troszkę bez sensu piszę, ale naprawdę nie wiem co, zawsze mnie wzruszają Twoje prace, nie muszą być smutne, nienie. Wzrusza mnie ta dokładność, dopracowanie fabuły, no wszytko.
Cała Ty doprowadzasz mnie do ogromnych feelsów.
Weny, czasu, chęci, ogromnej ilości zdrowia i mi się nie przemęczaj!
Kochu pt2 a co, mogę.
Ściskam mocno!~
~yula
Babcia wygrała wszystko XDD
No ja się właśnie od ciebie spidziewam tych dłuuuuugich komentarzy, nie chcę krótkich, więc nawet się nie hamuj ^^ Ja tu planowałam z tego typowy smut zrobić, a mi wszyscy piszą, że to słodkie było hahaha Dopracowane do perfekcji? Hahaha zwykle fabuła tworzy się podczas pisania xdd
UsuńDziękuje, kocham <333
No nareszcie piszę ;DD HIHI.
OdpowiedzUsuńNO VKOOKI NO TAKIE TO JA KOCHAM. KOCHAM KOOKA SEME. Ale w sumie ciągle to powtarzam ;D
W każdym razie miałam ochotę na coś słodkiego i to mi się idealnie wpasowało w klimat! Jesteś moją ulubioną autorką, więc wszystko mi się zawsze podoba <3 Kocham Twoje opowiadania <3
Weeeeny i czekam na Reset, bo tęsknię za im ;ccc
Ogólnie wiem, że VKooki to nie twój pairing zresztą jak mój xd To serio było słodkie?
UsuńReset mnie trochę dołuje, bo nie mam pomysłu ;;;
Dziękuje, kocham <3333
OMG OMG OMG! To było takie takie cudowne <3 Kocham ten scenariusz a tym bardziej że jest o Vkook'u! Podziwiam <3
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńTo było słodkie. :3
OdpowiedzUsuńTylko czemu zauważyłam tego one shota tak późno to ja nie wiem. ;-;
< jakieś święto, Shai-chan coś komentuję wow >
Po prostu kocham. ♥ Nie wiem co by tu jeszcze napisać... xD Bardzo miło mi się czytało i no... więcej takich. xD
Życzę duużo weny i cieplutko pozdrawiam~! ^^
Wczoraj został dodany, więc nie tak dawno :) Miło mi, że postanowiłaś skomentować <3
UsuńDziękuje <3
Ja wiedziałam, wiedziałam, że to będzie taki film XDD Uwielbiam, gdy V jest uke, chociaż jako same też mi pasuje XD Ostatnio żadne scenariusze, oprócz ostrych yaoi mi się nie podobają, ale dzięki Tobie chyba znowu wrócę do tych uroczych ♥
OdpowiedzUsuńWracając do scenariusza. Biedna babcia Taesia XD Takie widoki od razu po powrocie zastać XD (nie żebym nie chciała, no ale no... Starsza kobieta już XD). Chciałabym zobaczyć jej minę :D. Jesteś w pierwszej trójce moich ulubionych blogerek, więc podoba mi się każdy Twój scenariusz ♥
Weny życzę :*
Cud, że te goły dupy nie wypaliły dziury w jej oczach ^^ Urocze też są spoko :)
UsuńDziękuje to dla mnie zaszczyt <3
Cud, że te goły dupy nie wypaliły dziury w jej oczach ^^ Urocze też są spoko :)
UsuńDziękuje to dla mnie zaszczyt <3
VKOOK! Oj gdzie jest kolejna części?! To jest świetne.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi jak można pisać takie coś piękne? I tak akcja z babcią xD Super sweet :3
Dziękuje <3
UsuńJa tu umrę
OdpowiedzUsuńNo jak tak można?
Ahh przez ten scenariusz to ja żyć teraz nie będe mogła bo takie słodkie VKooki!
Kocham i jeszcze raz kocham (´・ω・`)
Dziękuje i nie umieraj, bo na pewno pojawi się więcej rzeczy, po których też będziesz chciała umrzeć ^^ <3
UsuńNie no teraz to będzie kolejny scenariusz który będe cały czas czytać! Dzięki!!! <3333 Trudno mi komentować ale to jest tak urocze i wspaniałe że nie wiem jak jeszcze lepiej opisać ten scenariusz....tylko chcę jeszcze więcej! ^^ / Kyul
OdpowiedzUsuńCieszę się i bardzo dziękuje <3
UsuńPowiem tak to jest zbyt super żeby opisać jak mega super jest! Jeszcze takiego opo nie czytałam i to mnie najbardziej cieszy! I jeszcze moje kochane OTP Taekook O(∩_∩)O
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńBoskie!
OdpowiedzUsuńBrak słów jak bardzo fajne jest i kochane, uwielbiam :) Pozdrawiam i życzę zdrowia i weny!
☁☁☁☁☁☁☁
☁����☁����☁
��������������
��������������
��������������
☁����������☁
☁☁������☁☁
☁☁☁��☁☁☁
☁☁☁☁☁☁☁
Dziękuje <3
Usuńjeju tak bardzo uwielbiam twoje opowiadania;-; przez tę końcówkę umarlam serio💕 życzę weny❤
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń