Na zamówienie Lulu
Pairing - VMin
Gatunek - Fluff, lekka komedia, AU!school & smut
Ten dzień na prawdę nie należał do jego najlepszych. Po raz kolejny praktyczny egzamin z tańca poszedł mu beznadziejnie. Zapisał się do artystycznej szkoły, ale jego marzeniem nie było tańczenie, nie potrafił nigdy tego robić, wszyscy twierdzili, że miał dwie lewe nogi i kiedy wchodził na parkiet na prawdę tak było. Jego pasją było śpiewanie i temu chciał poświęcić całe swoje życie. To liceum wydawało mu się najlepszą alternatywą, żeby osiągnąć swój cel. Nauczyciel ganił go na każdej lekcji, bo mimo wielu godzin spędzonych na samotnych treningach, jego poziom nie podniósł się nawet o milimetr. Opuścił klasę niezwykle zdenerwowany i omal nie trzasnął drzwiami z hukiem, ale jego przyjaciel Hoseok przytrzymał je, samemu zamykając je z delikatnością.
- Daj spokój - powiedział, próbując go uspokoić - Przecież to nie zdarzyło się pierwszy raz - zaśmiał się.
- Wiesz, że jedyne oceny jakie mam to jedynki? Jestem beznadziejnym tancerzem. Jeśli jeszcze raz zawalę będę powtarzać rok. Wszystko przez ten głupi taniec - warknął opierając się o zimną ścianę i zsuwając się po niej.
- Może ja z tobą poćwiczę? - zaproponował, nie mając lepszego pomysłu.
Taehyung westchnął, wypuszczając ze swoich płuc całe powietrze, które się tam nagromadziło. Spojrzał na niego z dołu, ręce mając oparte o kolana.
- Już to próbowaliśmy i nic z tego nie wyszło. Potrzebowałbym lekcji z profesjonalnym tancerzem, ale mnie na to nie stać - zaśmiał się nieco histerycznie.
Przyjaciel podszedł i ukucnął przy nim, próbując go podnieść do pionu.
- Znajdziemy ci jakiegoś dobrego nauczyciela, a teraz chodźmy na stołówkę, nie jadłem śniadania i umieram z głodu - pociągnął go za dłoń, a ten powłócząc nogami niechętnie ruszył za nim.
***
Do końca zajęć siedział z naburmuszoną miną. Kiedy tylko zadzwonił ostatni tego dnia dzwonek, opuścił klasę, zabierając ze sobą plecak. Nie poczekał nawet na swojego przyjaciela i zarazem współlokatora, który rozmawiał jeszcze z nauczycielem. Przeszedł szkolny korytarz, kierując się w stronę części, gdzie znajdował się akademik. Wiosenne powietrze otuliło jego ciało, kiedy otworzył frontowe drzwi budynku. Przeszedł kawałek i znów nacisnął klamkę, widząc także innych uczniów udających się do swoich sypialni. Stanął przed drzwiami z numerkiem siedem i wyjął klucz z tylnej kieszeni swoich spodni. Przestąpił próg, od razu pozbywając się z ciała mundurka i pozostawiając go na podłodze. W samych bokserkach wszedł do łazienki, zamykając drzwi na zasuwkę. Ciepła kąpiel to było to, czego brakowało mu przez całe przedpołudnie. Krople niespiesznie spływającej wody, która zmyje z niego wszystkie negatywne emocje. Oparł się dłońmi o jedną ze ścianek prysznica, rozkoszując chwilą. Kiedy poczuł, że jego ciało jest już rozluźnione, wylał na dłoń żel pod prysznic, rozprowadzając go po całym ciele. Opłukał je dokładnie, pozbywając się nagromadzonej piany i opuścił wąskie pomieszczenie. Spojrzał w lustro, widząc swoje słabe odbicie.
- Nie poddam się - szepnął sam do siebie.
Następnie z powrotem założył bokserki i wyszedł do części sypialnianej. Jego przyjaciel siedział na swoim łóżku i szczerzył się do swojego telefonu. Kiedy zorientował się, że ktoś na niego patrzy uniósł głowę.
- Jin robi dzisiaj imprezę w swoim domu. Chcesz pójść? - zapytał nadal nie pozbywając się wielkiego uśmiechu z twarzy.
- Ten Jin, do którego podbijasz? - zainteresował się tym bardziej niż możliwością imprezy.
Na policzkach bruneta od razu pojawiły się soczyste rumieńce, a jego wzrok opadł na kolana.
- Właściwie, że to tak jakby już jesteśmy razem - przebierał nerwowo palcami.
Taehyung się zdziwił, jeszcze kilka dni temu chłopak opowiadał mu o swojej nieodwzajemnionej miłości, a dziś okazało się, że jednak była odwzajemniona?
- Jak to? - usiadł obok niego na pościeli nieco ją gniotąc.
- Bo wczoraj się całowaliśmy, no i... - zatrzymał się, pesząc się jeszcze bardziej.
Byli przyjaciółmi od wielu lat i zawsze mówili sobie o wszystkim. Jednak intymne tematy sprawiały, że czuli się trochę niezręcznie, zważając na fakt, że nie byli zbyt doświadczeni w tych sprawach. Hoseok nie miał nigdy chłopaka, więc zauroczenie, starszym o osiem lat nauczycielem rapu, traktował nazbyt poważnie.
- I? - zapytał, oczekując, że chłopak dokończy historię, którą zaczął.
Hoseok westchnął, wiedząc, że nie będzie mógł żyć, jeśli nie wyjawi przyjacielowi prawdy.
- No bo po skończonych zajęciach tak się złożyło, że zostałem sam w sali i nawet nie pamiętam jak do tego doszło, że zaczęliśmy się całować - zatrzymał się jeszcze na krótką pauzę, ale po chwili powrócił do opowieści - I pozwoliłem, żeby zrobił mi palcówkę - spojrzał na reakcję współlokatora.
Taehyung siedział, nie mogą wydusić z siebie słowa. Po chwili jedyne, co przeszło mu przez gardło było wielkie "wow".
- Bolało? - zapytał, kiedy pierwszy szok minął.
- Przez małą chwilkę, potem było cudownie - uśmiechnął się, na samo wspomnienie zdarzenia z poprzedniego dnia - Obiecał nawet, że dzisiaj da mi jeszcze więcej, więc dlatego jestem tak napalony na tą imprezę.
- Chcesz z nim uprawiać seks? - blondyn chciał się upewnić - Przecież to nasz nauczyciel.
Hoseok spojrzał na niego wymownie.
- Ma tylko dwadzieścia pięć lat, więc nie jest dużo starszy od nas. Dopóki nikt w szkole się nie dowie, wszystko jest w porządku, więc mam nadzieję, że się nie wygadasz. Zrobisz to dla mnie, prawda? - zaskamlał, na co serce Taehyunga się skruszyło.
Jedyne, co mógł zrobić to kiwnąć twierdząco głową, zapewniając swojego przyjaciela o dochowaniu sekretu.
- Ale proszę, obiecaj mi, że będziesz uważał i nie złapiesz żadnego syfa - złapał go za dłonie, wymuszając na nim obietnicę.
Blondyn podszedł do swojej nocnej szafki i przez jakiś czas w niej grzebał, intensywnie czegoś szukając. Kiedy w końcu znalazł, podszedł do przyjaciela, wręczając mu mały pakunek. Brunet popatrzył po nim i skierował swój wzrok na czekoladowe tęczówki blondyna.
- Skąd ty w ogóle masz prezerwatywę? - zainteresował się z dzikim uśmieszkiem na ustach - Jest coś, co powinienem wiedzieć?
- Moja mama mi ją dała, kiedy się tu wprowadzałem - odpowiedział prosto.
- Z tobą to żadnej zabawy nie ma - wywrócił oczami - Wracając do tematu, chcesz pójść ze mną na tą imprezę?
- Nawet gdybym chciał, a wcale nie twierdzę, że tak jest to i tak muszę poćwiczyć mój taniec - znów westchnął.
Hoseok tylko kiwnął głową i zabrał się za wybieranie stosownego ubrania, nieświadomie podśpiewując "Touch my body". Taehyung wpakował do treningowej torby luźne spodenki i czarny t-shirt i wyszedł z pokoju. Zatrzymał się jeszcze, aby w automacie kupić kilka butelek zimnej wody i zdecydowanym krokiem wrócił do skrzydła szkolnego.
***
Było już dawno po północy, a on nadal wylewał z siebie siódme poty. Układ nadal nie szedł po jego myśli, były momenty, które na jego oko szły mu lepiej, ale zdarzały się też takie, po których za każdym razem lądował na tyłku, przez plączące się nogi. Wszystkie butelki, wcześniej kupionej wody, leżały opróżnione, a jemu zaschło w gardle, ale ignorował to uczucie, skupiając się na wyćwiczeniu ruchów do perfekcji. Był zmęczony, ale nie miał zamiaru się poddać. Jego marzenie było zbyt blisko, by mógł teraz zrezygnować. Po kolejnym bolesnym upadku z ledwością się podniósł, czując jak jego biedne mięśnie całe się trzęsą. Usłyszał lekkie skrzypnięcie, więc odwrócił w tamtą stronę głowę. Oddychał ciężko, a wzrok miał zamglony, więc w pierwszej chwili nie wychwycił kim była postać. Zatrzymał muzykę, wiedząc, że głos nieznajomego nie może się przez nią przebić.
- Przepraszam chłopcze - dopiero teraz dostrzegł, że stał przed nim nocny stróż - Jest już dosyć późno. Powinieneś wrócić do akademika, muszę pozamykać wszystkie sale - wyznał szczerze.
Taehyung kiwnął głową i pospiesznie pozbierał swoje rzeczy, od razu opuszczając pomieszczenie. Biegiem pokonał drogę do swojego pokoju, automatycznie rzucając się na łóżko. Uniósł się jeszcze na łokcie, sprawdzając, czy jego współlokator spał w swoim łóżku, ale go tam nie zastał.
***
Obudziło go intensywne potrząsanie jego ciałem. Był tak wykończony, że zwykłe uchylenie powiek wydawało się nie lada wyczynem. Nad nim zwisał Hoseok, wyglądający jakby przeżył wojnę. Jego włosy były w zupełnym chaosie, koszula na lewej stronie i pozbawiona niektórych guzików. Szyja niemal cała sina od ugryzień. Mimo, że był w takim stanie z jego ust nie schodził uśmiech.
- Dopiero wróciłeś? - wychrypiał blondyn, od razu pozbywając się nieprzyjemnej chrypki.
Nie odpowiedział na jego pytanie, tylko poprawił kosmyki, które opadły na jego czoło.
- Znalazłem dla ciebie idealnego nauczyciela tańca - oznajmił.
Taehyung szybko podniósł się do siadu, o mało nie zderzając się czołem z przyjacielem.
- Jak to? - krzyknął trochę nazbyt entuzjastycznie.
- Brat Jina chodzi do naszej szkoły i podobno jest na prawdę świetnym tancerzem. Rozmawiałem z nim i zgodził się ci pomóc. Jest od nas rok starszy, więc wie, czego ten idiota Soon oczekuje - opowiedział, zajmując miejsce na łóżku obok niego.
- Ile będę musiał mu zapłacić? Nie wiem, czy wygrzebie tyle z kieszonkowego - zapytał, zakładając ręce na piersi.
- Powiedział, że odpłacisz mu w naturze - wzruszył ramionami.
- Co to ma niby znaczyć? - uniósł jedną brew ku górze.
- Pewnie chodziło mu o postępy w tańcu - wstał od razu udając się w stronę łazienki.
- Jak go znajdę? - krzyknął jeszcze za nim, zanim zniknął za drzwiami.
- Powiedział, że sam cię znajdzie.
***
Taehyung cały dzień wypatrywał czy aby na pewno, jakiś maturzysta nie zmierza w jego kierunku, ale nic takiego się nie stało. Zaczynał myśleć, czy Hoseok, faktycznie załatwił mu lekcje czy może po prostu rozmawiał ze schlanym chłopakiem, który jedynie mu przytakiwał. Po skończonych zajęciach od razu udał się do sali ćwiczeń, nie chcąc marnować cennego czasu. Włączył muzykę rozpoczynając rozciąganie swojego ciała. Mięśnie go jeszcze bolały po poprzednim treningu, ale nie mógł odpuścić, ani chwili. Powtarzanie roku tylko i wyłącznie przez taniec byłoby dla niego życiową porażką. Kiedy jego ciało było rozgrzane powtórzył układ najpierw bez muzyki, chcąc z dokładnością wykonać każdy ruch, by potem włączyć muzykę. Wszystko, co poprawił poprzedniego dnia dziś znów wróciło na swoje poprzednie miejsce, sprawiając, że był tak samo beznadziejny jak poprzedniego dnia. Całkowicie zdenerwowany kopnął niewidzialny kamień i klapnął na panele. Oddychał ciężko, czując jak frustracja ogarnia całe jego ciało.
- Na prawdę jesteś tak słaby, jak Hopi mówił - na dźwięk czyjegoś głosu podniósł się do pionu, przyjmując pozycję obronną.
- Kim jesteś? - zapytał, kiedy osobnik podszedł jeszcze bliżej niego.
- Jestem Jimin, twój nauczyciel tańca - przedstawił się wyciągając dłoń w jego kierunku.
Taehyung przez chwilę oceniał go wzrokiem, w końcu złączając z nim dłoń.
- Kim Taehyung - powiedział rzeczowo.
- Dobra, pokaż mi jeszcze raz ten układ, chcę go zobaczyć uważnie - usadowił się pod lustrem, mając centralny widok na speszonego blondyna.
Bał się trochę zatańczyć przed nim, ale wiedział, że jeśli chciał jego pomocy to musiałby to zrobić prędzej czy później. Wolałby później, ale co miał zrobić, jeśli trafiło na wcześniej? Włączył muzykę, lekko podskakując zanim zaczął tańczyć. Czerwonowłosy chłopak z uwagą patrzył na każdy jego ruch. Kiedy skończył, wyłączył muzykę i podszedł do niego.
- Tak jak myślałem, to ten sam układ, który Soon wałkuje od dobrych pięciu lat, doskonale go znam. To jeszcze lepiej. Po pierwsze, widzę, że twoje ciało nie jest zbyt dobrze rozciągnięte, dlatego niektóre ruchy nie są takie jak powinny być. Zaczniemy od rozciągania.
Podszedł do odtwarzacza i odłączył od niego telefon młodszego, podłączając swój własny. Od razu odnalazł jakieś spokojne piosenki, które puścił, aby leciały w tle.
- Siadaj - nakazał, sam usadawiając się na podłodze - Powtarzaj za mną.
Taehyung wykonywał każde jego polecenie, chcąc przybliżyć siebie do upragnionego marzenia. Jimin rozłożył nogi, tułowiem schylając się do prawej stopy. Bez żadnego problemu zaczepił dłoń o swoje palce, brzuchem stykając się z udem. Blondyn natomiast nie potrafił dosięgnąć nawet, aby złapać się za kostkę. Nauczyciel od razu wstał i lekko popchnął jego plecy. Młodszy zapiszczał, ale chłopak nie zaprzestał swoich działań.
- Teraz policzę do dziesięciu i od dziesięciu w dół. Musisz tyle wytrzymać.
Taehyung czuł, jakby jego mięśnie rozrywano, ale znosił wszystko posłusznie. Następnie przeszli do lewej nogi, by później włączyć nogi i również się nachylić. Jimin rozciągał każdy element jego ciała, po którym młodszy był pewien, że będzie miał kłopoty z funkcjonowaniem następnego dnia. Po dobrej godzinie przeszli do uważnego studiowania układu. Początkowo czerwonowłosy zademonstrował, jak układ powinien oryginalnie wyglądać, a jasnowłosy zbierał swoją szczękę z ziemi. Jimin na prawdę był dobrym tancerzem. Jeśli to, co przed chwilą wyczyniał na parkiecie można nazwać jedynie dobrym. Potem po kolei powtarzali każdy krok, aby poprawić to, co było kiepskie.
- Dzisiaj zajmiemy się tylko pierwszą ósemką układu, dopracujemy ją do perfekcji - powiedział starszy.
Taehyung powtarzał każdy jego ruch, w miarę możliwości z taką samą dokładnością. Nieświadomie nawet podrapał się po tyłku, czyniąc to po nauczycielu.
- Tą rękę musisz lekko zgiąć. Nie, nie, teraz za mocno. Lekko.
Podszedł do niego, stając z nim twarzą w twarz. Górował nad nim wzrostem, więc blondyn czuł się tym lekko przytłoczony. Chwycił jego rękę i zgiął pod odpowiednim kątem, aby było idealnie. Kiedy Jimin oznajmił, że widzi poprawę w kawałku, który szlifowali, młodszy opadł wykończony na podłogę. Jeśli samotne ćwiczenia były torturą, to Jimin uczynił z nich rzeźnię. Ponownie włączył wolną muzykę i usiadł obok niego.
- Nie byłbyś taki kiepski, gdyby nie to, że jesteś tak spięty i sztywny - wyjawił mu - Jedyne, co musisz zrobić to się rozluźnić.
- Ale hyung, ja nie wiem jak. Próbuję, ale moje ciało samoistnie się spina, kiedy mam tańczyć.
- Odwróć się na brzuch. Jakoś temu zaradzimy - poinstruował.
Otworzył oczy przerażony, ale zrobił, co kazał. Od razu poczuł ciężar na swoich pośladkach. Spiął się jeszcze bardziej, w końcu nie było to dla niego częste, aby obcy chłopak na nim siedział.
- Zamknij oczy - poradził mu.
Przez chwilę się wahał, ale w konsekwencji skończył z zamkniętymi powiekami. Długie i szczupłe dłonie czerwonowłosego zaczęły sunąć po jego plecach zatrzymując się na karku, pocierając go i ugniatając. Dopiero po kilku ruchach zaczął czuć się swobodniej. Starszy masował całe plecy, sprawiając, że mięśnie dawały upust swojemu uściskowi. Kiedy Jimin lekko się uniósł i opadł z powrotem na jego pośladki, blondyn poczuł się dziwnie, wyczuwając penisa chłopaka przez spodnie. Przez swoje zamyślenie nie zauważył nawet, że czerwonowłosy już z niego zszedł.
- Na dzisiaj wystarczy. Wypocznij na jutro - oznajmił, odłączając swój telefon i wkładając go do kieszeni.
Taehyung stał i patrzył jak starszy wychodzi.
- Hyung - zatrzymał go i zmusił, by na niego spojrzał - Co miałeś na myśli, mówiąc, że zapłacę ci w naturze?
- Jeszcze zobaczysz - zaśmiał się i opuścił salę.
Taehyung wrócił do swojego pokoju, widząc krzątającego się Hoseoka.
- I jak? Jimin dobrze uczy? - zapytał, kiedy tylko drzwi się za nim zamknęły.
- Całkiem spoko - powiedział wymijająco - Wybierasz się gdzieś? - zmienił temat, co przyjaciel szybko podłapał.
- Idę do Jina - wyszczerzył się - Chyba zostanę nimfomanem - oznajmił - Nawet nie wiesz, jaki seks jest wspaniały, najchętniej bym z łóżka nie wychodził.
Faktycznie nie wiedział, zważywszy na to, że był prawiczkiem.
***
Umówił się ze starszym o tej samej godzinie, więc posłusznie wszedł do sali, widząc, że ten już tam jest i trenuje. Nie miał koszulki, więc Taehyung mógł z łatwością dostrzec falujące przy każdym ruchu mięśnie brzucha. Zakomunikował swoją obecność odchrząknięciem i wszedł w głąb pomieszczenia. Jimin uśmiechnął się na jego widok, od razu pauzując muzykę.
- Jesteś? - zapytał, chociaż doskonale znał odpowiedź - Zaczniemy od rozgrzewki jak wczoraj - oznajmił.
Po godzinie porządnego rozciągania swojego ciała, powtórzyli kroki, które dopracowywali poprzedniego dnia.
- No, całkiem nieźle. Poprawiłeś się - pochwalił blondyna, a jego serca szalało.
W końcu się czegoś nauczył. Jednak nie był takim beztalenciem. Wystarczył jeden dzień, a Jimin już widział postępy. Zaczęli z uwagą poprawiać kolejną ósemkę.
- Okej, to może być trudny moment - zatrzymał się starszy - Musisz bardzo mocno zgiąć kolana, żeby wykonać ten ruch miednicą. Spójrz, jeśli twoje nogi będą proste, nie będzie nic widać, dlatego właśnie twoje kolana muszą być nisko przy ziemi, żeby te biodra miały efekt - zademonstrował, a blondynowi zrobiło się gorąco na ten widok - Teraz ty - nakazał mu.
Taehyung zgiął lekko kolana i już miał zamiar zarzucić biodrami, kiedy Jimin go zatrzymał i kazał zgiąć je jeszcze bardziej.
- Połamiesz sobie miednicę - podszedł do niego - Twoje kolana muszą być skierowane w stronę największego palca u stóp, inaczej się połamiesz
- złapał go za jedną nogę i przekręcił w dobrym kierunku, czyniąc to samo z drugą. Położył dłonie na jego ramionach zniżając go jeszcze niżej
- Dokładnie tak powinna wyglądać twoja postawa przy tym ruchu. Teraz wypchnij biodra.
To było krępujące zważywszy na to, że jego nogi były bardzo grzesznie rozłożone. Przez zboczeńca Hoseoka, ten ruch przywodził mu na myśl tylko jedno.
- Nie, to nie tak - powiedział Jimin stając za nim. Umieścił jedną dłoń na jego boku, a drugą umieścił na pośladku - Wypchnij - Taehyung zrobił, co kazał. Dłoń na jego pośladku popchnęła biodra, naprawdę daleko - O tak, właśnie tak - powiedział czerwonowłosy wprost do jego ucha, a ciało blondyn przeszedł dreszcz, sytuacji nie poprawiała dłoń na jego tyłku - Zrób to jeszcze raz - nakazał mu, kładąc obie dłonie na jego bokach. Młodszy przygotował się i wysunął biodra do przodu, po chwili poczuł biodra starszego uderzające w jego tyłek i popychające go jeszcze dalej - Powtórzmy to jeszcze pięć razy - starszy był widocznie usatysfakcjonowany z niezręcznej sytuacji w jakiej znalazł się młodszy - Na trzy. Raz, dwa...
Taehyung płonął od wewnątrz za każdym razem, kiedy ubrany penis starszego uderzał w jego pośladki. Czuł, jakby byli teraz w erotycznej sytuacji, tak naprawdę do jedyne, co w tym przeszkadzało, to ubrania.
***
- Nie planuj nic na wieczór, bo wychodzisz ze mną - oznajmił pewny siebie Jimin - Pójdziemy do klubu, tam powinieneś się rozluźnić.
- Nie możemy w środku tygodnia opuszczać akademika - powiedział zdezorientowany blondyn.
- Uhh - zatrząsł dłońmi czerwonowłosy - Więc chyba będziesz musiał się wymknąć - zebrał swoje rzeczy z podłogi - O dwudziestej pierwszej przed główną bramą, nie spóźnij się - opuścił pomieszczenie bez czekania na jego odpowiedź.
Kiedy Taehyung wrócił do swojego pokoju od razu wziął zimny prysznic, nadal czując na sobie dłonie starszego i jego krocze przy swoim tyłku. Hoseoka oczywiście znów nie było, więc nie miał kogo zapytać o to, czy powinien opuścić akademik bez zgody nauczyciela. Wysuszył dokładnie włosy, a następnie położył się na łóżku i postanowił chwilę zdrzemnąć, jeśli w nocy miał być w klubie musiał nabrać trochę sił.
Obudził go bliżej niezidentyfikowany hałas na drzwiami. Spojrzał na wyświetlacz telefonu uświadamiając sobie, że pozostało mu jedynie pół godziny do spotkania ze starszym. Wkroczył do łazienki, myjąc zęby i względnie układając włosy. Nałożył na siebie ciemne rurki i jasną koszulkę, na ramiona zarzucając dżinsową kurtkę. Musiał wymknąć się dziurą w płocie na tyłach szkoły, o której niedawno wspomniał mu Hoseok. Nigdy nie uciekał ze szkoły, więc to było dla niego nowe i niezmiernie cieszył się, że nikt go nie przyłapał. Starszy tak jak mówił, czekał na niego przy głównej bramie.
- Myślałem, że nie przyjdziesz, a jednak się zjawiłeś. Brawo. Miałem cię za grzecznego chłopca - zaśmiał się.
- To ty sprowadzasz mnie za złą ścieżkę - oskarżył go.
Ten nic nie odpowiedział tylko ruszył w odpowiedni kierunku, a blondyn podążył za nim.
***
Klub, do którego weszli był na prawdę duży. W pomieszczeniu roznosiły się dźwięki muzyki, pachniało papierosami i potem. Taehyung nigdy nie był w takim miejscu, zawsze od nich stronił. Usiedli przy wolnym stoliku, Jimin po chwili zniknął przy barze zamawiając dla nich jakieś napoje. Wrócił trzymając w dłoniach dwa kolorowe drinki.
- Wiem - uprzedził zażalenia młodszego - Pewnie nie pijesz alkoholu, ale wydaje mi się, że jeśli wypijesz chociaż jednego drinka łatwiej ci będzie wejść na parkiet.
Taehyung chwilę się zastanowił nad jego słowami i w konsekwencji przyznał mu rację. Wyciągnął dłoń, biorąc od niego swój napój. Upił jednego łyka lekko się krzywiąc, ale po chwili pociągnął kolejnego.
- Chodź - powiedział czerwonowłosy wyciągając dłoń w jego kierunku.
Blondyn pokręcił przecząco głową.
- Idź, dopiję i wtedy do ciebie dołączę - zapewnił go.
Starszy kiwnął głową i zniknął na parkiecie. Po wypiciu zaledwie połowy drinka nie był jeszcze mentalnie przygotowany na zrobienie z siebie pośmiewiska. Wpatrywał się w Jimina, który wyczyniał cuda, jego taniec był hipnotyzujący i było widać, że jest do tego stworzony. Kiedy zauważył, że macha w jego kierunku, przywołując go do siebie opróżnił na raz drugą połowę napoju i wstał, ale zakręciło mu się w głowie, więc przytrzymał się stolika. Kiedy świat przestał wywracać fikołki, przestąpił kilka kroków zrównując się z chłopakiem.
- Gotowy, żeby pomerdać kuperkiem? - szepnął mu do ucha starszy.
- Nie - odpowiedział również wprost do jego ucha.
Jimin chwycił jego dłoń i zakręcił go w koło, wprawiając jego ciało w ruch. Po chwili oboje bujali się w rytm dźwięków wychodzących z głośników. Taehyung czuł jak kropelki potu spływają go jego skroniach, ale nie przejął się tym. Podobało mu się to, na prawdę się zrelaksował. Po jakiś czasie nie był już speszony tym, że tańczy nieudolnie, tutaj każdy tańczył tak, jak potrafił i nikt nikogo nie oceniał. Poczuł czyjeś dłonie na swoich biodrach i niezbyt mu się to spodobało, ale postanowił nic z tym nie robić, to w końcu był tylko niewinny taniec. Jednak kiedy nieznajomy chłopak zaczął ocierać się kroczem o jego tyłek w oczywisty sposób zdecydowanie przestało mu to pasować. Chciał się od niego odsunąć i wrócić do stolika, ale on trzymał go w mocnym, stalowym uścisku i jeszcze bardziej przylgnął do tylnej części jego ciała, zmniejszając jakąkolwiek przestrzeń między nimi. Próbował się wyrwać, ale nieznajomy był dużo silniejszy. Jego dotyk nie przypominał w ogóle dotyku Jimina. Mimo, że kiedy on robił takie rzeczy było mu niezręcznie, ale na swój sposób podobało mu się to. Ten chłopak był nachalny i jego dotyk nie był nawet w małej części przyjemny. Nagle poczuł, że został uwolniony, więc odwrócił się w tamtym kierunku. Jedyne co zobaczył to pięść Jimina lądująca na twarzy nachalnego chłopaka.
- Zostaw go, to jeszcze dziecko - krzyknął, drugi raz wymierzając prawego sierpowego.
Następnie chwycił Taehyunga za dłoń i poprowadził w stronę wyjścia. Przez całą drogę do szkoły się nie odzywał. Zakradli się tą samą dziurą w murze, którą blondyn uciekł. Czerwonowłosy odprowadził go pod drzwi jego pokoju. Oboje stali w ciszy, jednak żaden nie ruszył się, aby odejść pierwszy. Milczenie przerwał Taehyung.
- Dziękuję za wcześniej - powiedział i ucałował jego policzek.
W momencie, w którym chciał się odsunąć Jimin go zatrzymał, przytrzymując dłonią jego głowę. Sięgnął ustami go jego ust i ucałował ich kącik. Sprawdził reakcję młodszego, który jedynie rozszerzył mocniej oczy, a jego serce nierównomiernie wyznaczało rytm w jego klatce piersiowej. Czerwonowłosy już dłużej się nie wahał, złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Wiedział, że młodszy nie jest zbyt doświadczony, więc obchodził się z nim najdelikatniej jak umiał. Kiedy poczuł, że chłopak oddaje pocałunek mimowolnie się uśmiechnął i przyciągnął jeszcze bliżej siebie. Nie wiedział czy młodszy zrobił to celowo, ale rozchylił usta, jakby prosząc się, żeby Jimin z tego skorzystał. I jakby nie mógł, skoro usta blondyna były tak miękkie i smaczne, więc jakie musiało być wnętrze jego ust. Chwilę się z nim podroczył badając z dokładnością policzki i podniebienie, omijając jego mięsień. Taehyung zamruczał i to przekonało starszego, aby spleść ich języki. Młodszy trochę się gubił w ruchach, ale starszy był skłonny mu wybaczyć. Jasnowłosy położył dłonie na jego torsie, kurczowo ściskając jego koszulkę, natomiast dłonie Jimina przytrzymywały jego szczękę, kciukami masując policzki. Tak przyciśnięci do siebie, uderzyli z dużą siłą w drzwi, ale nawet to nie powstrzymało ich przed dalszymi pocałunkami. To było cudowne rozpalało tak wiele emocji. Ich ciała były tak gorące, że gdyby ich ktoś dotknął, mógłby się sparzyć. Nagle drzwi się otworzyły, a oni omal nie wpadli do środka. Szybko się od siebie odsunęli, poprawiając ubrania. Jimin bez słowa ruszył kierunku swojego pokoju, a czerwony jak burak Taehyung wszedł do pokoju. Hoseok nadal stał w drzwiach z nieco zdezorientowaną miną.
- Czy to był Jimin? Park Jimin? Brat mojego chłopaka? - dopytywał, nie bardzo będąc pewnym tego, co ujrzał.
Blondyn usiadł na łóżku i zajął się zdejmowaniem butów.
- Taaak - przeciągnął i powiesił kurtkę do szafy.
- Sypiacie ze sobą? - zapytał.
- Nie - krzyknął szybko w odpowiedzi.
- A więc co to było?
Blondyn zignorował pytanie i udał się do łazienki, gdzie szybko przebrał się w piżamę i wyszedł, kierując się w stronę swojego łóżka. Hoseok już chciał coś powiedzieć, ale przyjaciel go uprzedził.
- Jestem bardzo zmęczony - ziewnął na potwierdzenie swoich słów i zanurzył się w jasnej pościeli.
***
Nie miał pojęcia, jak ma się zachować, kiedy wszedł do sali i czekał na Jimina. Czy straszy będzie chciał czegoś więcej czy uda, że to w ogóle nie miało miejsce? Sam nie wiedział, co czuje względem tego wszystkiego, więc postanowił dostosować się do reakcji chłopaka. Minęło piętnaście minut, a czerwonowłosego nadal nie było. Po chwili jednak pojawił się w drzwiach z tą samą miną, co zwykle. Zachowywał się całkiem normalnie, więc jasnowłosy nie bardzo mógł wyczytać, co siedzi w jego głowie.
- Nie ma mnie kwadrans, a ty zamiast się rozciągać, leżysz na podłodze? - spojrzał po nim krytycznym wzrokiem i pokręcił głową z dezaprobatą.
Próba przebiegała jak zawsze, może oprócz tego, że kiedy tylko jakaś część ich ciała się ze sobą zetknęła, przeskakiwał między nimi dziwny prąd i choć oboje to czuli, skutecznie to ignorowali.
***
Taehyung wrócił do swojego pokoju z dziwnymi uczuciami w jego sercu. Chyba zaczynał coś czuć do tego czerwonowłosego chłopaka. Dotknął swoich ust, nadal pamiętając smak warg drugiego. Na samo wspomnienie pocałunku, robiło mu się gorąco. Nie wiedział jednak, co z tym zrobić, skoro najwidoczniej straszy nie chciał pogłębiać tej znajomości, sądząc po jego dzisiejszym zachowaniu. Zrezygnowany położył się na łóżku, uświadamiając sobie, że jego współlokator został nimfomanem i dla niego dzień bez seksu jest dniem straconym.
W tym samym czasie Jimin krążył w kółko wokół pokoju młodszego. To, co zdarzyło się między nimi poprzedniego dnia, nadal nie dawało mu spokoju. Przyłapał się na tym, że pragnął tego dzieciaka. Chciał go mieć blisko siebie i nikt po za nim nie mógł położyć na nim swoich brudnych łapsk. Nie był jednak pewien uczuć blondyna. Oddał pocałunek, ale to mógł być jedynie szok spowodowany pierwszy pocałunkiem. Co do tego, że był to jego pierwszy pocałunek nie miał najmniejszych wątpliwości. Wiedział, że chłopak jest sam w pokoju, widział wymykającego się Hoseoka i śledził młodszego pod same drzwi pokoju. Przebierając palcami w końcu zdecydował się zapukać. Po chwili drzwi się otworzyły i pojawił się w nich niewinny Taehyung.
- Hyung - ewidentnie nie spodziewał się jego widoku.
Jimin bez zaproszenia przestąpił próg, zamykając za sobą drzwi. Przeszedł w kierunku młodszego kilka kroków, ale chłopak się nie cofnął. Mierzyli się przez chwilę wzrokiem, w tym samym momencie zmniejszając dzielącą ich odległość i łącząc swoje usta. Pocałunek nie był delikatny, raczej namiętny i gwałtowny. Język starszego szybko odnalazł drogę do wnętrza jego ust. Ich języki splotły się w erotycznym tańcu. Droga do łóżka zajęła im zaledwie kilka sekund. Taehyung został popchnięty, upadł na miękką poduszkę, a czerwonowłosy zawisł nad nim. Kiedy powietrze opuściło ich płuca starszy zszedł z pocałunkami na szyję blondyna, któremu to jeszcze bardziej się spodobało, sądząc po śmiechu opuszczającym jego usta.
- Właściwie, hyung - odezwał się - Chciałem byś sprawdził, czy ten krok wykonuję dobrze?
- Jaki krok? - zainteresował się, ale zanim zdążył odsunąć się od chłopaka, jego biodra uderzyły w jego krocze, jęknął - Oh ten. Myślę, że musisz jeszcze trochę nad nim popracować.
Taehyung uśmiechnął się i wykonał ten sam ruch, sprawiając, że ich budzące się do życia erekcje się spotkały.
- Myślę, że muszę ci pokazać jak to się robi - tym razem krocze starszego zaczęło równomiernie ocierać się o to blondyna, który nie szczędził przyjemnych dźwięków.
- Jimin hyung, wydaje mi się, że bez ubrań będziesz to mógł lepiej zobrazować - sapnął.
Czerwonowłosy przystał na tę propozycję, pozbawiając zarówno siebie, jak i jego koszulek. Pozwolił młodszemu nacieszyć się swoim torsem, który ten z uwagą badał koniuszkami palców. Kiedy jednak sam już nie wytrzymał rozpoczął mokrą wędrówkę na brzuchu jasnowłosego. Raz po raz zasysał się w jakimś miejscu, znacząc go jako swoją własność. Polizał dosyć już twardego sutka wyciągając z niego przeciągły jęk. Taehyung odszukał dłońmi drogę do guzika przy jego spodniach i za niego pociągnął, sprawiając, że odpuścił. Czuł, się źle będąc samemu w bokserkach, dlatego też szarpnął spodnie młodszego. Nachylił się nad jego kroczem, żeby polizać jego penisa przez przeszkadzający materiał.
- Chwileczkę - starszego, jakby nagle olśniło - Czy ty jutro nie zdajesz na zajęciach tego układu?
Młodszy kiwnął twierdząco głową, zawiedziony tym, że czerwonowłosy zaprzestał swoich działań. Jimin westchnął.
- Zaczekaj chwilę - powiedział, zakładając na siebie spodnie.
Taehyung patrzył na niego niezrozumiale. Uniósł się na łokcie odprowadzając go wzrokiem do drzwi. Nie wiedział czy zrobił coś źle, co zdenerwowało starszego, ale w końcu powiedział, że wróci, więc postanowił na niego poczekać, co nie za bardzo pochwaliła jego pulsująca erekcja, ale postanowił to zignorować. Po kilku minutach Jimin wleciał jak petarda do pokoju, zdejmując z siebie spodnie wraz z bokserkami. Od razu nad nim zawisł, łącząc ich usta. W dłoniach ściskał tubkę z lubrykantem, po którą tak pospiesznie pobiegł. Wiedział, że młodszy nie będzie posiadał takich rzeczy, a jutro był jego wielki dzień, nie mógł zawalić przez ból w dolnych partiach ciała. Zawsze mogli przestań, chociaż wątpił w to, że byliby teraz w stanie. Blondyn po chwili został pozbawiony bokserek, a czerwonowłosy zawisł tuż nad jego kroczem i owiewał go swoim oddechem, w momencie, w którym miał pochłonąć jego długość między wargi, młodszy zamknął uda uniemożliwiając mu to.
- O co chodzi? - zapytał, wdrapując się na wysokość jego twarzy.
- Nie chcę, żeby te cudne usta, dotykały mnie tam - wyznał, stając się jeszcze bardziej czerwonym - Te piękne usta, nie powinny się tam znajdować - przejechał kciukiem po jego dolnej wardze.
- Kochanie, obiecuję, że te usta zaprowadzą cię do bram nieba - posłał mu swój uśmiech.
Taehyung się zawstydził, a uśmiech na jego twarzy stał się większy niż kiedykolwiek.
- Powiedziałeś do mnie kochanie - oznajmił.
- Nie podoba ci się to? - zainteresował się.
- Wręcz przeciwnie - zaśmiał się, ponownie rozszerzając uda.
Jimin przypieczętował to pocałunkiem wyciśniętym na wargach młodszego i znów znalazł się pomiędzy jego nogami. Polizał całą długość jego członka, sprawdzając reakcję kochanka. Blondyn zacisnął powieki, odchylając głowę w tył. Starszy już się nie hamował i pochłonął całego penisa między swoje usta. Powoli poruszał głową, zataczając kółka językiem. Pozostawał przy wolnym tempie, by potorturować młodszego, ale i jego erekcja zaczęła się trochę niecierpliwić. Wypuścił penisa z ust i zmusił Taehyunga, żeby odwrócił się na brzuch i wypiął tyłek. Chłopak się trząsł nie tylko z podniecenia, ale także ze strachu. Bał się bólu, bał się, że tego nie zniesie i zepsuje starszemu zabawę. Jimin wypluł żel na swoją dłoń i powoli zaczął rozcierać go wokół dziurki kochanka. W celu rozluźnienia go, drugą ręką masował jego pośladek.
- Rozluźnij się, wtedy nie będzie bolało, obiecuję - szepnął o jego ucha, lekko przygryzając małżowinę.
Nachylił się nad jego tyłkiem całując jego pośladki i lekko skubiąc miejsce, milimetr od jego wejścia. Rozsunął je dłońmi, wystawiając czubek języka, który ostrożnie wsunął do środka. Taehyung poruszył się niespokojnie, ale nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Biorąc to za pozwolenie wsunął swój język głębiej. Blondyn zaciskał wargi, czując dość nieprzyjemny dyskomfort w dolnych partiach, ale kiedy starszy zaczął nim poruszać w różnych kierunkach, pojedyncza łza opuściła jego oczy. To było zarazem przyjemne jak i sprawiające ból. Czuł się rozciągany, ale pocieszała go świadomość, że chłopak się tak poświęci i robi to językiem, kóry wywoływał miłe uczucie w podbrzuszu. Był ciasny i ciepły zarazem. Przyjemnie rozciągało się jego ścianki. Musiał to robić z niezwykłą dokładnością, żeby nie wyrządzić mu żadnej krzywdy.
- Hyung, już jestem gotowy - sam oznajmił, nie odczuwając już żadnego bólu spowodowanego intruzem w jego wnętrzu. Teraz jedynie pojawiało się uczucie niezwykłej przyjemności, ale musiał to przerwać. Chciał poczuć jego penisa w sobie, a jeśli tak dalej by poszło doszedłby od samego języka. ,br>Taehyung przewrócił się na plecy, rozszerzając nogi najbardziej jak tylko mógł, by dać starszemu lepszy dostęp. Czerwonowłosy obficie wylał lubrykantu na swojego członka i dobrze go rozsmarował. Jimin uniósł jego biodra nakierowując swojego penisa i umieścił w jego dziurce samą główką. Delikatnie masował jego uda, aby ten się rozluźnił jeszcze bardziej. Wsunął się jeszcze głębiej, Taehyung zaciskał usta, więc, żeby nie przegryzł ich do krwi czerwonowłosy je ucałował, tym samym odwrócił jego uwagę od wejścia w niego do końca. Dał mu czas do przyzwyczajenia się, zabawiając się jego językiem. Blondyn położył dłonie na jego karku lekko go zadrapując paznokciami. Kiedy zabrakło im oddechu, oderwali się od siebie. Jimin wykonał pierwsze pchnięcie, na które młodszy westchnął. Teraz chłopak poruszał się w nim w równym tempie, nie zapominając o dalszym całowaniu jego warg. Szybko odnalazł drogę do jego penisa i masował go w rytm pchnięć. Po krótkiej chwili odnalazł ten najsłodszy punkt w jego ciele, raz po raz w niego trafiając. Taehyung jęczał, wijąc się seksownie po pościeli. Czuł, że młodszy długo nie wytrzyma, więc przyspieszył swoje ruchy, wchodząc w niego po same jądra. Penis twardniał mu w dłoniach będąc niemal gotowym, aby wypuścić całe nasienie.
- Hyung, pieprz mnie najszybciej jak potrafisz - szepnął do jego ucha, zlizując słoną kroplę, która toczyła się po jego policzku.
Jimin zasugerował się do jego prośby i zwiększył tempo. Młodszy nie szczędził już jęków, wbijając paznokcie w jego plecy i raniąc je do krwi. Po chwili jego ciałem wstrząsnął dreszcz, który wyciągnął z niego przeciągły jęk. Byli pewni, że cały akademik mógł usłyszeć dowody ich uniesienia, ale teraz to liczyło się najmniej. Jimin jeszcze chwile z taką samą intensywnością poruszał się w nim, aby i siebie doprowadzić do szczytu. Nachylił się nad nim, aby ucałować jego napuchnięte od ciągłych pocałunków usta. Doszedł tłumiąc jęk drugimi ustami. Zmęczony opadł na ciało kochanka. Chwilę zajęło mu zanim powrócił z nieba, zczołgał się z blondyna i jeszcze raz posmakował jego warg.
- Coś cię boli? - zapytał z troską w głosie.
- Nie - szepnął, przejeżdżając nosem po jego policzku.
Czerwonowłosy porwał go w swoje ramiona, mocno w siebie wtulając. Złapał za kołdrę, która została skopana na kraniec łóżka, i okrył ich obu.
***
- Taehyung, na prawdę bardzo się poprawiłeś - powiedział nauczyciel, po zobaczeniu jego układu - Widać, że bardzo się rozciągnąłeś, a moment z wypychaniem bioder - westchnął - Musiałeś spędzić nad tym krokiem bardzo dużo czasu. Jeszcze nie jest idealnie, ale pracuj tak dalej, a będą z ciebie ludzie - powiedział nauczyciel ściskając jego dłoń i podając mu indeks.
Ucieszony blondyn wesoło podskakiwał w stronę pokoju swojego chłopaka. Bez pukania otworzył drzwi, widząc czerwonowłosego układającego coś w szafie.
- Opowiadaj, jak ci poszło - doskoczył do niego - Nie bolało, kiedy tańczyłeś? - złapał za jego pośladki przyciągając go jeszcze bliżej swojego ciała.
- Powiedział, że widać poprawę. Tyłek mnie nie bolał, a dostałem trójkę - wyszczerzył się.
- Chyba będziemy musieli jeszcze poćwiczyć, żebyś dostał piątkę - złączył ich wargi w krótkim pocałunku.
- Na to liczyłem - zaśmiał się blondyn i wtulił się w jego ciało.
~Pattie
Omo omo Vmin <333 Kocham ich bardzo *_*
OdpowiedzUsuńTae dzieciaku, wiadomo co Jimin chciał mówiąc o tej naturze. xD Biedne dziecie, niczego się nie domyśliło, buu ;;
Tooo było takie dobre <3 O mateczko, bardzo lubię :3
Komentarz krótki, ale musisz mi wybaczyć :c
No nie wiem, nie wiem, muszę się dobrze zastanowić czy wybaczę ^^ ;DDD Jimin ma zawsze jedno na myśli xd
UsuńWłaśnie tak patrzę, że nie ma żadnych komentarzy (chyba, że będą zanim skończę pisać) i aż byłam w szoku, a jak się okazuje, one shot został dodany dzisiaj. ^^
OdpowiedzUsuńEhh.. Cudownie. No po prostu cudownie. Chyba nic więcej nie muszę mówić. Jimin był tutaj zajebisty i właśnie w takich odsłonach go lubię. Naprawdę nie wiem, co mogę jeszcze dodać. Nie jestem dobra w wyrażaniu swoich uczuć poprzez komentarz, więc kolejny raz zaznaczę, że mi się podobało.
Dziękuje, że w ogóle coś postanowiłaś napisać. Cieszę się, że się podoba :) Też bardzo lubię właśnie takiego Jimina, pewnego siebie, seksownego i dokładnie wiedzącego czego oczekuje :)
UsuńPrzepraszam, ze tak dlugo czekałaś na moj komentarz ^^" najpierw czekałam na tego shota, a pozniej jak sie okazało ze dodalaś miałam nagle tyle rzeczy do roboty, ze musiałam czytać po częściach ;^; to tak bardzo bolało, bo to takie wspaniałe, a ja musiałam je dzielić T^T
OdpowiedzUsuńOki! Zacznę od początku!
Trochę mi zajmie pisanie na telefonie XD
Jeszcze muszę podjechać na górę... dobra, jadę z pamięci, bo nie chcę, by mi komentarz usunęło.
Taeś nieporadny w tańcu ;;; I że Hobi mu pomogl a nie wyszło... Az mi sie przypomniały komentarze pod moim opowiadaniem, gdzie czytelnicy snuli podobne wizje XD ale ze znajdzie mu nauczyciela to juz bylo milusie.
Impreza u Jina. Nauczyciela rapu. Nauczyciela RAPU. Jak Jin naucza rapu? XDD ta komedia mi sie podoba! ♡
Ale ze Hoseok z nim ;;;; ojeju... to taka przesłodka para... Seokkie taki nieśmiały z początku, jednak jak przyszło do opowiadania w koncu sie przemogl... nimfomanek. Hoseok maly nimfomanek ♡♡
Taeś tak mocno pracuje by zdać... normalnie troszkę mi bylo go szkoda. Jednak jak usłyszałam ze Park ma go uczyc (dobra, spodziewałam sie tego ale fajnie to przeczytac) to bylem szczęśliwa, a nagroda w naturze juz mi sie podobała bo mniej wiecej miałam naswietlenie w którym momencie będzie moj kochany smut ;;;
NAUKA. NAUKA. NAUKA. Kuźwa. Jak Jimin go naucza! To z wypychaniem jego tyłka ręką to jeszcze, ale ze biodrami?! Ten moment jest chyba moim ulubionym w tym shotcie ;;; mogę sie nad nim rozpływać godzinami. Ale jeszcze mam drugi ulubiony, ale o tym pozniej~~
Jimin zabiera go na imprezę... obrońca ;;;
Dalsza nauka jest oki, ale przechodząc do głównej sceny... I tu jest moj ulubiony moment! Gdy Tae pokazuje mu ten ruch! Kuźwa ;;;;;;;; normalnie uwielbiam to ;;;; ta scena jest taka kochana... I jak ChimChim sie martwi by nic mu kolejnego dnia nie bylo...
Jeju... moj komentarz jest taki rozrywany na sceny...
I udało mu sie! Myślałam ze na wyższą ocenę, no ale teraz Jimin moze go podszkolić ;;;
Bardzo dziękuje za shota ♡♡♡ i mam nadzieje ze ten komentarz wyszedł tak dlugo jak chcialas XD
Jeszcze dodam ze zapisuje tego shota do siebie na telefon ;;; bede mogli do niego wracac w każdej chwili T^T jeszcze raz dziękuję ♡♡♡♡
Bałam się troszkę, że mnie przeklniesz, bo mało fluffa, ale sama ogólnie jestem z tego zadowolona. ^^ Jina na początku chciałam zrobić nauczycielem śpiewu,ale postanowiłam strollować i kazałam mu uczyć RAPU, no co jak komedia, to komedia nie? Oooo tak, zgadzam się, wypychanie bioder zawsze spoko ^^ Dziękuje za tak długi komentarz uwielbiam takie czytać :) Cieszę się, że ci się spodobało <3
UsuńPrzepraszam, przepraszam, przepraszam. Wiem, nie skomentowałam od razu, głupio mi ;-; (nienawidzę braku czasu)
OdpowiedzUsuńAle jestem teraz!
Ten shocik jest cudowny i taki kochany, jejku. Ej, przecież "odpłacenie się w naturze" to jest prawie że powiedzenie w twarz "będziemy się pieprzyć" XD i tak kocham nieogarniętego Tae XD
Jin. Rap. Kocham.
Choć Suga powinien poczuć się urażony XD ale to komedia w końcu. A Namjoon powinien tańca uczyć, a dokładniej baletu. Straszne wizje, fuj.
Kocham tu Jiminka, jest taki sjskdjxopdjw mmm boski. No kto by na niego nie poleciał ja sie pytam. Ideał.
Kocham Cię za to ff i za wszystkie inne oczywiście też♡
Także tak, teraz spamtajm ---->♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥
Dużo weny kochana i masy czasu! Pisz więcej, wiesz, że Twoje pisanie to dla mnie życie.
Ah, obiecuję, że będę od razu komentować *choćbym miała na praktykach, przy projektowaniu po kryjomu Ci pisać opinię, to będę To robić*
Powodzenia i ściskam Cię mocno!~♡
~yula
Przestań, co ty gadasz, że ci głupio? Najważniejsze, że chce ci się to wszystko czytać i zostawiać coś po sobie. To raczej my powinnyśmy być wdzięczne <3 Odpłacenie się w naturze, większość kojarzy z jednym tylko nie biedny, nieogarnięty Tae, który nie miał pojęcia o co chodzi. W zamówieniu tył element komediowy, więc wstawiłam Jina jako nauczyciela rapu, a co. Kocham ten serduszkowy spam i zawsze będę na niego czekać <3 Dziękuje za dodawanie sił <3
UsuńOmg świetny scenariusz! Uwielbiam VKooka i VMina a tu taka niespodzianka z VMinem!!! Aaaa cudo ^*^ Jestem happy że jest coś z VMinem :))) Pozdrawiam i życzę weny!
OdpowiedzUsuńDziękuje i też pozdrawiam <3
UsuńJejku zakochałam się w Twoim blogu ♥
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania... są takie idealne*0* Haha i ten ruch biodrami hahahahha najlepszy XDD ☆
Weny weny i jeszcze raz weny ♡
Dziękuje i mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej <3
UsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńTo opow było świetne i ja jeszcze tak bardzo uwielbiam VMin ��������
Kurde aż brak słów xD Oby tak dalej i na pewno zostanę tu na dłużej :)
Dziękuje i serdecznie witam <3
UsuńMEGA VMIN!!!!! Supcio <3
OdpowiedzUsuńOby więcej takich, chociaż tu wszystkie scenariusze są najlepsze :)))
Dziękuje <3
Usuń