poniedziałek, 20 lipca 2015

Taxi driver pt.2 - Poświęcenie


Pairing - VHope, TaeKook, YoonSeok, TaeGi, J-Kook, SugaKookie

Ostrzeżenia - sceny erotyczne, czworokąt

Notka od autora - Mój mózg wybuchł

Hoseok siedział na balkonie z kubkiem gorącej kawy w dłoni. Kolana podciągnął pod brodę rozkoszując się porannym, rześkim powietrzem. Analizował wydarzenia ostatniego dnia, które już dzisiejszego nie wydawały się tak wspaniałe. Jedyne z czego się cieszył to fakt, że wrócił do Taehyunga, ale całej reszty nie był pewien. Poczuł wyrzuty sumienia w związku ze zdradą. Mimo, że podczas ich wczorajszej nocy ślady jego seksu z Yoongim były widoczne młodszy w ogóle o to nie zapytał. Czerwonowłosy nie wiedział czy miał się z tego faktu cieszyć czy raczej być zaniepokojonym. Czy blondyn chociaż w najmniejszym stopniu był o niego zazdrosny? Nagle z zamyślenia wyrwała go czyjaś dłoń na ramieniu. Odwrócił głowę w tamtą stronę zaalarmowany. Nad nim stał jego słodki aniołek z jeszcze lekko przymkniętymi powiekami, ale już wyszczerzony w uśmiechu. Jego niewinne ciałko owinięte było prześcieradłem i Hoseok był przekonany, że nie ma nic pod spodem.
- Dzień dobry, kochanie – przywitał się z nim będąc jeszcze bardziej rozkosznym, jeżeli to w ogóle było możliwe. Nachylił się nad jego ustami składając motyli pocałunek - O czym tak rozmyślasz? – zagadnął go.
- To nic – powiedział tylko starszy zbywając jego pytanie lekko muskając dłonią jego odkryte udo.
- Było mi smutno, że nie było cię przy mnie, kiedy się obudziłem. Przestraszyłem się, że znowu ode mnie uciekłeś – wydął dolną wargę.
Hoseok pociągnął go tak, że wylądował bokiem na jego kolanach.
- Zostawić ciebie? Nie mógłbym, nigdy – wyznał, co było zgodne z prawdą.
Na potwierdzenie swoich słów pocałował jego wargi, przejeżdżając dłonią po chłodnym policzku. Taehyung uśmiechnął się na jego słowa i oparł głowę o jego klatkę piersiową. Siedzieli tak w ciszy, Hoseok lekko muskał jego nagie udo. Było dobrze tak jak teraz, dlaczego wieczorem miało się to zmienić. Czego młodszemu brakowało? Nie było przyjemnie będąc tylko we dwójkę? Przejechał dłonią po jego nie do końca ogarniętej czuprynie, by później ją ucałować.
- Tae, szczerze to nie chcę się tobą z nikim dzielić – szepnął.
Odczekał chwilę, ale nie doczekał się reakcji ze strony blondyna. Odchylił się lekko, by spojrzeć na jego twarz. Jego powieki były przymknięte, więc pewnie ponownie zasnął. Złapał go pod kolanami dłoń zostawiając na jego plecach. Podniósł się z miejsca, w ramionach trzymając jego drobne ciałko. Ułożył go z powrotem na pościeli i przykrył kołdrą leżącą na podłodze. Odgarnął niesforne kosmyki z jego czoła i zabierając ze sobą jakieś dresy opuścił sypialnię.

***

Zajął się robieniem śniadania, kiedy jego chłopak pojawił się w drzwiach kuchni, tym razem zupełnie nagi. Taehyung przecierał zaspane oczy nie bardzo ogarniając sytuację.
- Wyspałeś się, śpiochu? – zagadnął posyłając mu uśmiech, podszedł do niego i lekko klepnął jego pośladek – Idź się ubrać, zaraz będzie śniadanie.
Młodszy nic nie powiedział tylko posłusznie spełnił jego prośbę. Po jakichś dziesięciu minutach wrócił mając na sobie bokserki i koszulkę, która swoją drogą należała do starszego, jednak ten zignorował ten fakt. Taehyung zajął swoje miejsce i zaciągnął się zapachem jajecznicy stojącej przed nim. Od razu zabrał się za pałaszowanie, co ucieszyło jego kochanka.
- Dzwoniłem do Jungkooka i wszystko z nim omówiłem. Powinien pojawić się około dwudziestej – no i skończyła się sielanka – Skontaktowałeś się już ze swoim znajomym? O której przyjdzie? – czerwonowłosy nie miał serca mówić młodszemu, że chciał zrezygnować z tego pomysłu, był taki szczęśliwy, a blask bijący od jego uśmiechu oświetlał całe pomieszczenie.
Jedynie pokręcił przecząco głową, wkładając do ust kolejny kęs jajecznicy.
- Zadzwonię, kiedy zjemy.
Nawet po śniadaniu chciał się z tego wymigać, ale Taehyung stał nad nim, chcąc monitorować cały przebieg rozmowy. Wybrał numer, który dostał poprzedniego dnia od taksówkarza i wsłuchiwał się w dźwięki, po kilku chwilach ktoś po drugiej stronie się odezwał.
- Yoongi? – zaczął dość niepewnie.
- Tak, przy telefonie. Słucham, o co chodzi? – usłyszał jego rzeczowy ton.
Kurde, nawet nie przygotował w głowie, jakby miał go o to zapytać. Nie może przecież powiedzieć w wprost, czy chciałby wziąć udział w czworokącie. Wątpił nawet, że te słowa mogłyby przejść przez jego usta. Spaliłby się wtedy ze wstydu.
- Z tej strony Hoseok. Pamiętasz mnie? Wiozłeś mnie wczoraj taksówką i … - nie mógł nawet dokładnie przypomnieć mu swojej osoby, nie kiedy
Taehyung siedział obok niego i wsłuchiwał się w każde słowo.
- A tak, chłopak od zdrady – zaśmiał się.
Mruknął tylko w odpowiedzi. Pocieszające było to, że blondyn nie mógł usłyszeć co mówi Yoongi.
- Czy chciałbyś może się spotkać dzisiaj wieczorem? – zagadnął nadal będąc niemało speszonym.
Taehyung pokiwał głową dopingując go i wyszczerzył się w swoim kwadratowym uśmiechu. Hoseok podrapał się po głowie. Co on właściwie wyprawiał, w obecności swojego chłopaka zapraszał innego na seks. Co się dzieje z tym światem?
- No, jasne. Czemu nie? Ale czy ty nie wróciłeś, do tego, no jak mu było, Taehyunga? – zapytał lekko zdezorientowany różowowłosy.
- Yyy… - zaczął się jąkać, bo właśnie nadszedł moment, gdzie miał wydukać te niechcące przejść przez jego gardło słowa – No tak, ale … - znowu zaczął się wahać.
To wszystko nie miało sensu. Nagle aparat został wyrwany z jego dłoni, Taehyung przyłożył telefon do ucha.
- Czy chciałbyś może wziąć udział w czworokącie dziś wieczorem? – powiedział pewnym głosem.
Czerwonowłosy zasłonił oczy dłońmi, czuł się upokorzony. Młodszy od niego chłopak potrafił wymówić takie słowa bez żadnego zawahania, kiedy on stawał się czerwony jak burak, tylko o tym myśląc. Dość długo czekał na odpowiedź, ale w końcu ją dostał, co było widać na twarzy Taehyunga.
- Więc w porządku, bądź około dwudziestej. Znasz adres, prawda? – chłopak po drugiej stronie coś powiedział, po chwili blondyn się z nim pożegnał podając telefon swojemu chłopakowi.
Młodszy powędrował w stronę kuchni nalewając sobie do szklanki wodę.
- Właściwie – zagadnął. Hoseok zerknął na niego, czekając na dalszą część jego wypowiedzi – Skąd znasz tego Yoongiego?
O nie. Musiało w końcu paść to trudne pytanie, jednak czerwonowłosy wolał, żeby padło później. Taehyung zastukał palcami w blat upijając łyk napoju. Czyżby był zazdrosny? Taka reakcja ucieszyła starszego, więc postanowił powiedzieć mu prawdę, chcąc wprowadzić go w jeszcze głębsze uczucie zazdrości. Może wtedy, chłopak zrezygnuje z tego chorego pomysłu.
- Szczerze, to spotkaliśmy się wczoraj, kiedy wybiegłem z domu. Jest taksówkarzem, więc wsiadłem do jego taksówki i tak się poznaliśmy – posłał mu rząd białych zębów.
- I to wszystko? Po prostu jeździłeś z nim po mieście? – widocznie złość w nim buzowała, co jeszcze bardziej nakręciło starszego do kontynuowania opowieści.
- Pojechaliśmy do lasu i tam uprawialiśmy seks, a potem wróciłem do domu, do ciebie – podkreślił.
Taehyung się zapowietrzył i nie wiedział, co na to odpowiedzieć. Szala była po stronie Hoseoka, jeszcze chwila i Taehyung zrezygnuje z dzisiejszego wieczoru. Jego podświadomość wywinęła fikołka, kiedy uświadomił sobie, że młodszy też nie chce się nim z nikim dzielić.
- Ma lepszy tyłek ode mnie? – zapytał odstawiając szklankę do zlewu i podchodząc kilka kroków bliżej niego.
Kim Taehyung, zostałeś całkowicie urobiony przez własnego chłopaka. Hoseok wewnętrznie szalał z radości, ale nie mógł tego okazać na zewnątrz.
- Hmm… Jakby to powiedzieć. To ja byłem na dole – i wtedy wyraz twarzy blondyna się zmienił, czerwonowłosy już nie czuł się tak pewnie.
- Ty na dole? – zaśmiał się – Muszę poznać tego, który przerżnął ci dupę – poklepał go po ramieniu i udał się w stronę sypialni, wydając z siebie pełne uznania dźwięki.

***

Hoseok wszedł do pomieszczenia i stanął przed szafką chowając kilka książek do swojego plecaka. Leżący na łóżku Taehyung bacznie obserwował każdy jego ruch.
- Co ty robisz? – zapytał w końcu.
Czerwonowłosy podszedł do łóżka zatrzymując się przy jego krawędzi.
- Idę do szkoły – powiedział najzwyczajniej w świecie.
- A nie możesz zostać dziś ze mną? – szepnął zmysłowo młodszy zbliżając się do niego na czworaka.
- Mam egzamin – wytłumaczył – Muszę go napisać.
Taehyung oblizał wagi zostawiając na nich stróżkę śliny. Mała cholera myśli, że to seksowne. I kuźwa ma racje, skubany. Pociągnął go za koszulkę, tak, że starszy wylądował na nim.
- Moglibyśmy porobić dużo ciekawsze rzeczy – przejechał językiem po jego uchu, lekko ściskając dłonią pośladki.
Hoseok jęknął. Niewyobrażalnie mocno chciał teraz zostać z młodszym i robić z nim te ciekawsze rzeczy, ale papierek sam się nie zdobędzie, a do końca życia nie chciał pracować w spożywczaku. Musiał iść zaliczyć ten egzamin, mimo, że bardzo chciał zaliczać coś innego. Ucałował wargi młodszego zostawiając po sobie niedosyt i wstał z łóżka. Taehyung jęknął niezadowolony z obrotu spraw.
- Do wieczora – powiedział zakładając na siebie plecak i wyszedł z mieszkania zostawiając za sobą seksownie rozłożone ciało kochanka na łóżku.

***

Czerwonowłosy wrócił z uczelni zupełnie zmarnowany. Dochodziła piętnasta, a oni mieli stawić się w pracy o szesnastej. Zdąży wziąć prysznic, zjeść coś i będą musieli pędzić, nawet nie będzie czasu, by poleżeć chwilę i się poprzytulać. Westchnął otwierając drzwi mieszkania. Przyzwyczaił się już do tego, że kiedy wracał nie mógł w żadnym pomieszczeniu zastać młodszego. Wszedł do sypialni widząc blondyna w takiej samej pozycji jak go zostawił. Co było dziwne, bo nie było go cztery godziny.
- Leżałeś tak cały dzień? – zapytał kładąc się obok niego na łóżku.
- Mmm – zamruczał Taehyung przeciągając się.
- Wiesz, że za godzinę musimy być w pracy? – zapytał patrząc na niego uważnie.
Blondyn pokręcił przecząco głową usadawiając się na jego biodrach.
- Dzwoniłem do szefa, skłamałem, że mamy grypę jelitową – zaśmiał się.
- Ty nie dobry – zamruczał starszy, przejeżdżając dłońmi po jego udach.
- Czy nie sądzisz, że powinienem dostać klapsa? – pochylił się nad nim owiewając go ciepłym oddechem.
Hoseok korzystając z okazji, że jego biodra lekko się uniosły wymierzył małego klapsa w jeden z jego pośladków. Taehyung się zaśmiał.
- Ty to nazywasz klapsem? – droczył się z nim.
- Poczekaj do wieczora, wtedy dostaniesz porządniejszego i to nie jednego – obiecał mu.
- Już się nie mogę doczekać – szepnął młodszy schodząc z niego i kładąc się w jego ramionach – Chcę tak leżeć z tobą cały dzień – nagle ciszę, która między nimi zapanowała przerwał blondyn.
- Więc leżmy tak – zaproponował starszy – Odmówmy chłopaków i przeleżmy tak cały dzień – przyciągnął go mocniej do siebie.
- No co ty? Teraz regenerujemy siły na wieczór – oznajmił przejeżdżając palcem po jego torsie.
Hoseok westchnął. Chyba się już z tego nie wywinie.

***

Dochodził kwadrans przed dwudziestą i Hoseok siedział na kanapie zupełnie zestresowany. Czuł, że nawet jego ręce się pocą. Nie był jeszcze nigdy w trójkącie, a co dopiero mówić o czworokącie. Nie miał pojęcia, jak to będzie wyglądać. Taehyung od ponad półgodziny siedział w łazience i się przygotowywał.
- Tae – zastukał w drzwi, nie usłyszał żadnej odpowiedzi, więc kontynuował – Ile można siedzieć w łazience? – zaskamlał, ale ponownie żadnej reakcji.
Nagle drzwi się otwarły i wyszedł nimi blondyn. Miał na sobie lateksowe, czarne spodnie, które doskonale eksponowały jego pośladki. Biała koszulka ze zbyt dużym dekoltem odkrywała odstające obojczyki i ciemną, opaloną skórę. Na twarzy miał podkład, który zakrył kilka jego niedoskonałości, a jego oczy podkreślone były czarnym eyelinerem. Przeszedł obok starszego, wymijając go.
- Czy to zapach mojej wody kolońskiej? – podbiegł do niego Hoseok – Czy ty się goliłeś? – prawie, że wrzasnął – Przecież ty nie masz co golić, chyba że tam – wskazał palcem na jego krocze.
Taehyung wypuszczając iskierki z oczu walnął go w ramię.
- Dlaczego się nie przebrałeś? – zmienił temat młodszy.
Hoseok spojrzał na swoje ubrania. Przecież je zmienił, co się blondynowi w nich nie podobało? Ten jakby wyczuwając jego myśli odezwał się.
- Tak masz zamiar podrywać? – zapytał z niesmakiem.
- Przecież ciebie już poderwałem – szepnął mu seksownie do ucha, kiedy ten stał przed lustrem i zakładał kolczyka.
- Ale będzie z nami jeszcze dwójka chłopaków, których musisz poderwać – młodszy przywrócił go do szarej rzeczywistości, w której w ogóle nie miał ochoty być – Załóż te czarne rurki i koszulkę, którą ci kupiłem na urodziny.
Bez mówienia czegokolwiek poczłapał do sypialni i spełnił prośbę swojego ukochanego. Nagle usłyszał dźwięk dzwonka i się wzdrygnął. O nie, już są. Zaczął panikować. Przełożył przez głowę bluzkę i wyszedł z pokoju. W drzwiach stał Jungkook z bukietem kwiatów, które właśnie wręczał Taehyungowi. Fala złości oblała jego ciało. Tylko on ma prawo kupować swojemu chłopakowi kwiaty, jakim prawem ten dzieciak to zrobił. Blondyn przyjął kwiaty i pocałował Jungkooka w usta. Nie, wróć, zrobił co? Pocałował go? Szczęka starszego wylądowała na podłodze, nie dosłownie. Od tego momentu wiedział, że ten wieczór okaże się kompletną porażką. Oboje ruszyli w stronę salonu, czyli miejsca, w którym on stał. Taehyung się szczerzył jak głupi do sera, jakby te kwiaty nie wiem jak piękne były. Zwykły bukiecik róż, za dychę w Tesco. Brunet maszerował dumnie za nim, jakby się szczycił, że jego prezent spodobał się blondynowi. Hoseok prychnął, co nie uszło ich uwadze. Taehyung wyczuł jego złość, więc natychmiast się przy nim znalazł. Nie potrzebowali słów, by wiedzieć, co drugi czuje w danym momencie. Gesty zbyt mocno ich zdradzały.
- Ooo… moje kochanie posłuchało mojej rady – powiedział lustrując jego ubranie – Wyglądasz całkiem pociągająco, aż chce się schrupać – na potwierdzenie ścisnął jego pośladek.
Niby głupie słowa, a zadziałały na czerwonowłosego kojąco. Jung Hoseok to ty zostałeś urobiony przez swojego chłopaka.
- Cześć, Hoseok – brunet podszedł do niego i złożył szybki całus na jego ustach.
To było co najmniej dziwne w mniemaniu starszego, ale nie miał czasu się dłużej nad tym zastanawiać, bo ponownie ktoś znalazł się po drugiej stronie drzwi wciskając dzwonek.
- Otwórz – Taehyung popchnął go w stronę, z której dochodził dźwięk.
Nabierając powietrza do ust uchylił drewno. W progu stał nie kto inny jak Yoongi.
- Cześć – przywitał się wesoło, wszedł do środka i podał mu siatkę, w której jak się później okazało umieszczone były piwa.
Różowowłosy zdjął buty i ruszył za nim do salonu, w którym miejsce na kanapie zajmowała pozostała dwójka.
- Ty pewnie jesteś Yoongi? – zagadnął blondyn podchodząc do niego.
- Tak, ty jeśli się nie mylę jesteś Taehyung – młodszy kiwnął głową.
Zero skrępowania ze strony obu. Jak mogli być tak rozluźnieni w takiej sytuacji. Blondyn położył swoje usta na jego, skradając małego całusa.
Najstarszy nie miał czasu na jakąkolwiek reakcje, więc z jego ust wyrwał się dziwny dźwięk.
- Przepraszam, nie byłem przygotowany.
Usiadł na kanapie witając się w podobny sposób z Jungkookiem, który nieco ten pocałunek pogłębił.
- Jesteście głodni? – zapytał Taehyung.
Jakby przyszli tu po to, żeby jeść – skomentował we własnej głowie Hoseok. Oni kiwnęli przecząco głowami. Czerwonowłosy poszedł do kuchni, aby wstawić piwo do lodówki, przynosząc w zamian już to schłodzone. Na trzeźwo nie przeżyłby tego wieczoru. Taehyung podążył za nim. Przyparł go do szafki i szepnął na ucho, by pozostali nie usłyszeli.
- Całkiem ładny ten Yoongi, ty to jednak masz gust.
- W końcu wybrałem ciebie, więc jakiś gust tam mam – zaśmiał się do jego ucha od razu całując jego wargi, jakby dawno tego nie robił i tęsknił za ich dotykiem.
Młodszy odwzajemnił pocałunek bez żadnego sprzeciwu.
- Nie wiedziałem, że już zaczynamy – zaśmiał się Yoongi wchodząc za nimi do pomieszczenia – Dawaj to piwo i sobie nie przeszkadzajcie – zabrał trunek stojący na stole i zniknął za ścianą.
Taehyung jeszcze raz złączył ich wargi, by następnie się od niego oderwać i podążyć za nowym przyjacielem, który swoją drogą już miał na kolanach Jungkooka.
- A ja myślałem, że to my jesteśmy szybcy – powiedział blondyn siadając na kanapie i otwierając piwo.
Hoseok po raz kolejny tego dnia wziął głęboki oddech i wszedł do salonu. Umiejscowił się obok swojego chłopaka i również zaczął pić alkohol, co jakiś muskając dłonią udo młodszego, tak chyba w uspokajającym geście, dla siebie uspokajającym oczywiście. Z każdym wypitym piwem Jungkook stawał się coraz śmielszy. Jego przyjaciele doskonale wiedzieli, że miał słabą głowę i w tym tempie pochłaniania kolejnych puszek to prawdziwej zabawy nawet nie dotrwa, więc Taehyung chciał go zająć czymś innym niż alkoholem i ustami różowowłosego.
- Gdzie chcecie to zrobić? – zapytał, a Hoseok już czuł jak na jego policzki wstępuje purpura – Mamy jedno łóżko, więc sypialnia odpada.
- Tutaj na dywanie jest dużo miejsca – powiedział lustrując pomieszczenie Yoongi – Wystarczy przenieść ten stolik.
Oni mówili o tym, jakby omawiali dzisiejszą pogodę, a nie obmyślali szczegóły orgii. Jungkook zgodził się z nimi od razu wstając i próbując targać stolik sam. Jednak Yoongi szybko wstał i mu w tym pomógł. Hoseok nawet nie poczuł, kiedy blondyn znalazł się na jego kolanach. Widocznie procenty na niego również zaczynały działać.
- Kochanie, jesteś bardzo spięty. Co się dzieje? – ułożył dłonie na jego policzkach zmuszając go, żeby na niego spojrzał.
- Jestem tylko troszeczkę zmęczony, nic więcej – skłamał.
Taehyung spojrzał na niego niedowierzając. Przejechał opuszkiem palca po jego dolnej wardze by później się na niej zassać. Młodszy przysunął się do niego bliżej zaciskając na nim biodra, od razu złączył ich wargi w wolnym pocałunku. Hoseok kątem oka spojrzał na drugą parę, która siedziała na dywanie w tej samej pozycji, co oni. Kiedy młodszy lekko przygryzł jego wargę postanowił zatracić się w pocałunku nie myśląc o konsekwencjach. Złapał za kark blondyna przyciągając go do siebie jeszcze bliżej. Po chwili to wolne tempo stało się dla niego zupełnie nudne, więc zassał się na dolnej wardze młodszego lekko pociągając ją zębami. Z ust Taehyunga uleciał jęk, co bardzo połechtało ego starszego. Hoseok przejechał językiem po jego zaciśniętych zębach. Ten bez żadnego sprzeciwu je uchylił, co pozwoliło czerwonowłosemu wtargnąć do środka. Ich języki zaczęły toczyć nie posiadającą zwycięzcy walkę. Starszy uwielbiał sposób w jakim Taehyung się z nim całował. Jego wargi były takie miękkie i słodkie, że potrafiły doprowadzić Hoseoka do gorączki. Gdyby nie tlen opuszczający jego płuca mógłby trwać przyparty do jego ust wieczność. Zupełnie zapomniał o obecności pozostałej dwójki w pomieszczeniu, aż do momentu, kiedy Taehyung gwałtownie został od niego odciągnięty. Zamiast blondyna na jego kolanach usadowił się Jungkook. Od wczorajszego dnia nienawidził skurwiela, chociaż był jego przyjacielem. Jednak teraz nie miał zbyt długiego czasu na reakcję, bo młody wpił się w jego usta. To nie były usta Taehyunga i można to było od razu wyczuć. Nie posiadały takiej miękkości jak tamte, już były napuchnięty od ciągłych pocałunków z Yoongim, a także poprzegryzane w kilku miejscach do krwi. Najmłodszy z nich od razu zaatakował wnętrze jego ust pocierając swoim językiem o jego. Było przyjemnie i to Hoseok musiał przyznać. Jungkook oderwał się od niego, żeby pociągnąć go za rękę i ściągnąć na dywan, na którym leżał już Taehyung przyparty do podłogi ciężarem różowowłosego. Hoseok poczuł lekkie ukłucie w sercu, ale po chwili zostało ono zastąpione lekkim bólem wywołanym zębami bruneta na jego szyi. Młodszy pchnął go, aby położył się na białym dywanie i bez sprzeciwu to uczynił. Robił to tylko i wyłącznie ze względu na swojego ukochanego, bo tego właśnie blondyn chciał. To był jedyny sposób na ratowanie ich związku. Jęknął przeciągle, kiedy Jungkook otarł się o jego krocze. Starszy nie wyczuł nawet momentu, w którym zaczął się podniecać. To przez Taehyunga czy Jungkooka. Tego nie wiedział i wolał tego nie analizować, bo mógł się zbyt dużo dowiedzieć. Brunet podciągnąć lekko jego koszulkę zaznaczając skórę jego podbrzusza różnorodnymi śladami. Nagle jego koszulka zniknęła i zastąpiły ją dłonie młodszego, które badały każde zgłębienie na jego klatce. Wzdychał, czasami wydając z siebie ciche pomruki, bo Jungkook zaczął w niespiesznym tempie się o niego ocierać. Co się działo? To on miał być tym dominującym, a jęczał pod najmłodszym jak jakaś dziewica. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i obrócił ich tak, że teraz brunet był pod nim. Bez zbędnych wstępów pozbawił go koszulki i zaczął całować każdy skrawek jego ciała, gdzieniegdzie zasysając się na dłużej. Nagle poczuł lekkie muśnięcia na swoich plecach i kiedy odwrócił głowę spostrzegł czuprynę jasnych loków. Rozejrzał się w poszukiwaniu Yoongiego, którego znalazł pochylonego nad brunetem i całującego jego usta. Zostawił ich samych sobie usadawiając sobie na kolanach Taehyunga. Od razy dopadł dłońmi jego pośladki. Widząc go w tych spodniach miał ochotę cały czas dotykać te jędrne bułeczki. Blondyn jęczał w jego usta, co nakręcało go jeszcze bardziej do dalszych działań. Wsunął dłonie pod materiał jego spodni i jednocześnie bokserek i masował jego pośladki. Bez przygotowywania go wcisnął w jego ciasne wnętrze jeden z palców poruszając nim na wszystkie strony. Krzyk Taehyunga wypełnił salon. Po chwili jednak był już zupełnie pogodzony z intruzem w swoim tyłku i zaczął nabijać się na jego palec. Hoseok wiedział, że pragnie więcej, ale wolał się z nim podroczyć i nie dokładać większej ilości. Doskonale znał każdy skrawek jego wnętrza i specjalnie omijał jego prostatę, żeby troszkę go potorturować.
- Chcę więcej – wysapał blondyn na oślep odpinając guziki jego rurek, jednak zanim je zdjął ponownie został porwany przez Yoongiego.
Starszy skomentował to jedynie jękiem niezadowolenia. Tym razem to Jungkook dopadł do jego spodni od razu go ich pozbawiając. Pocałował jego nabrzmiałego członka przez materiał bokserek, na co czerwonowłosy wypuścił ze świstem powietrze. Młody również lubił się droczyć i torturować, bo co chwilę wjeżdżał językiem za materiał i wycofywał go. Hoseok czuł narastającą frustrację, zaczynało robić się nieprzyjemnie, bo jego członek boleśnie pulsował. Nie wytrzymał i sam pociągnął bokserki w dół, czując chłodne powietrze owiewające jego dolne partie. Jungkook nie był zadowolony z faktu, że zepsuł jego plan, więc w akcie zemsty nachylił się nad jego kroczem i dmuchnął na jego penisa. Hoseok się wzdrygnął i poczuł jeszcze większe pożądanie. Chciał już, by te drobne usteczka owinęły się wokół jego męskości i ssały ją do utraty tchu. Uniósł się lekko i pociągnął chłopaka za włosy, który automatycznie wylądował z głową przy jego kroczu. Starszy nie musiał mówić, czego chciał, bo młodszy to wiedział. Polizał pulsującą żyłę, by potem na raz pochłonąć całą jego długość. Jęknął, kiedy jego penis obił się o podniebienie bruneta. Usłyszał przeciągły jęk zaraz obok siebie, więc automatycznie jego głowa powędrowała w tamtym kierunku. Niemal ramię w ramię obok niego leżał Taehyung w dokładnie takiej samej pozycji co on, a Yoongi pochylony nad jego kroczem z jego penisem w ustach. Jungkook wycofał głowę, by po chwili znowu włożyć jego penisa do ust. Hoseok wplótł dłoń w jego włosy lekko go nakierowując i ustalając odpowiednie dla siebie tempo. Drugą rękę natomiast wyciągnął w stronę Taehyunga, który wykonał ten sam gest splatając z nim swoje palce. Jęczeli oboje sprawnie poruszając biodrami, aby otrzymać jak najwięcej przyjemności. Kropelki potu wystąpiły na ich czołach, w seksowny sposób spływając na szyję, a oddech stał się płytszy. Hoseok był tak blisko, już czuł w całym ciele zbliżające się spełnienie i wtedy usta młodszego zniknęły z jego penisa. Otworzył przymknięte dotychczas powieki i rozejrzał się po pomieszczeniu, Taehyung także został pozostawiony sam sobie. To była idealna okazja, aby mieć blondyna na wyłączność i właśnie z nim przejść do najlepszej części tego wieczoru. Jednak zanim zdążył się podnieść, młodszy także zniknął z dywanu. Zauważył całą trójkę stojącą pod ścianą i całującą się. Nie miał ochoty do nich dołączyć i tak już ten widok będzie mu się śnił każdej nocy w postaci koszmaru. Podniósł się do siadu i po prostu ich obserwował. Jego niewinne maleństwo wyprawiające takie rzeczy. Yoongi w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że jednego z nich brakuje i odszukał go wzrokiem. Widząc go tak samotnego oddalił się od młodszych i stanął przed nim od razu złączając ich usta. Kiedy czerwonowłosy poczuł dotyk innych warg na sobie przerzucił ich tak, że tym razem różowowłosy leżał pod nim. Ten nadal miał na sobie spodnie, więc z prędkością światła został ich pozbawiony. Hoseok złapał w dłoń jego członka lekko go pocierając, z ust najstarszego wyrwało się westchnięcie, a jego ciało wygięło się w łuk. Zanim czerwonowłosy przeszedł do szybszej jazdy spojrzał w stronę najmłodszych, którzy nadal stojąc przy ścianie jęczeli nawzajem rozciągając palcami swoje dziurki. Ponownie umieścił swoje dłonie na penisie Yoongiego i w coraz szybszym tempie zaczął masować go po całej długości. Po paru takich ruchach jedna z jego dłoni znalazła się na jego jądrach lekko je ściskając, druga natomiast w jeszcze szybszych tempie poruszała się na członku różowowłosego. Nagle chłopak pod nim zatrzymał ruch jego nadgarstka.
- Wystarczy – szepnął ze słyszalną chrypką i roztrzęsieniem w jego głosie.
Starszy podniósł się i on uczynił to samo. Sprawnym ruchem znaleźli się obok młodszych, którzy nadal zadowalając siebie nie zauważyli ich obecności. Yoongi odchrząknął i dopiero wtedy ich uwaga skupiła się na stojących obok nich przyjaciołach, a ich palce opuściły tyłki.
- Czas na finał – ogłosił najstarszy.
Hoseok już chciał złapać za rękę Taehyunga i pociągnąć go w swoją stronę, kiedy jego dłoń została zatrzymana.
- Ty masz go na co dzień. Daj mi się z nim zabawić – powiedział z dzikim uśmieszkiem na ustach Yoongi i nie czekając na jego zgodę zaciągnął blondyna na dywan.
Jungkook od razu złapał go za dłoń i przysunął się do jego twarzy.
- Jak chcesz to zrobić? – zapytał przygryzając płatek jego ucha.
Szczerze powiedziawszy, do tego momentu myślał, że to on skończy doprowadzając swojego chłopaka do orgazmu. Zabawy zabawami, ale szczytować wolał w nim, a nie w obcym tyłku. Bardzo chciał się temu sprzeciwić, ale co miał począć skoro blondyn wyraził na to zgodę. Bo jak inaczej miał interpretować to, że rozkładał teraz nogi przed dopiero co poznanym chłopakiem? Czerwonowłosy nie odpowiedział na pytanie, pociągnął młodszego w dół, tak, że ten wylądował na podłodze. Przekręcił go na kolana i uniósł jego biodra pod odpowiednim dla siebie kątem. Nie chciał patrzeć mu w twarz, kiedy będzie go pieprzył, bo wtedy ten widok mógłby dołączyć do kolekcji koszmarów z tej nocy. Usłyszał delikatny pisk po swojej lewej stronie i wiedział, że członek starszego już znajdował się w dziurce jego ukochanego. Jeśli o sam seks chodzi nie miał co się martwić, że Yoongi wyrządzi blondynowi jakąś krzywdę. Był delikatny i nie myślał jedynie o własnym zaspokojeniu. Hoseok nawet nie czuł, by poprzedniego dnia coś znajdowało się w jego tyłku. Starszy był mistrzem w rozciąganiu i nie zostawianiu po sobie żadnych śladów w postaci bólu dupy. Spostrzegł, że brunet już zaczął się lekko denerwować, bo poruszał biodrami, jakby nie mogąc doczekać się momentu, w którym jego penis rozpocznie zwiedzanie jego wnętrza. Nie myśląc dłużej rozchylił lekko jego pośladki i nakierował swojego członka na jego już trochę zaczerwienioną od penetracji palcami dziurkę. Włożył w niego główkę, na co młodszy zadrżał, jednak nie zatrzymał się, wsuwając się dalej. Widać było, że dawno nikt go nie ruchał, bo jego wnętrze było niemal dziewicze i tak cholernie przyjemnie się na nim zaciskał, ale wiedział, że jeśli to potrwa jeszcze chwilę to wytryśnie zbyt wcześnie. Kiedy znalazł się już cały w środku pozostawił dać brunetowi czas na przyzwyczajenie się. Mimo wszystko dla Hoseoka było dziwne lubienie bycia jednocześnie dominującym i uległym. Eksperymentowanie było do przyjęcia, ale niezdecydowanie w jakim tkwił Jungkook było co najmniej nienormalne. W końcu wysunął się z niego całkowicie, by ponownie się w nim zagłębić. Młodszy krzyknął, musiało boleć, mimo, że został dobrze przygotowany. Nie zaprzestał swoich ruchów, wiedząc, że z czasem ból ustąpi dając miejsca zupełnie innemu uczuciu. I tak się stało po kilku pchnięciach, jęki bruneta uległy zmianie. Domagał się więcej wypychając w grzeszny sposób swój tyłek w jego stronę. Hoseok przyspieszył swoje ruchy chcąc ich obu przybliżyć tym gestem do spełnienia. Nie chciał skupiać się na jękach wychodzących z ust jego chłopaka, nie chciał wiedzieć, że z innym też było mu dobrze. Wolał myśleć, że tylko jego penis sprawia, że młodszy krzyczy i przeklina, pomimo, że na co dzień tego nie robił. Kiedy jego dłoń miała sięgnąć po penis młodszego usłyszał krzyk Taehyunga.
- Stop – wrzasnął omal nie zdzierając sobie gardła – Chcę, żeby Hopi hyung doszedł we mnie – oznajmił spoglądając na niego i posyłając mu swój promienny uśmiech.
Od razu wyszedł z Jungkooka i o mało nie potykając się o własne nogi dobiegł do ukochanego. Taehyung także go kochał, widział to w tym momencie w jego oczach, dlatego też momentalnie złączył z nim wargi. Odetchnął z ulgą, jakby nie widział go przez jakiś czas i zdążył się stęsknić. Brakowało mu jego miękkich i słodkich ust, delikatnej i gładkiej skóry, jego klatki, która pod jego naporem poruszała się w szybszym tempie niż normalnie. To był chłopak stworzony specjalnie dla niego i wiedział, że nie potrzebował nikogo innego oprócz niego. Taehyung oplótł nogą jego biodro, chcąc go pospieszyć, żeby już znalazł się w nim. Hoseok już nie miał powodów, by go torturować, więc zagłębił swojego penisa w jego dziurce. To było takie cudowne uczucie, znów go mieć tylko dla siebie. To stworzenie z innego świata nigdy mu się nie znudzi. Blondyn zaśmiał się go jego ucha, co sprawiło dreszcz na jego ciele, po którym myślał, że doszedł. Zaczął w miarowym tempie się w nim poruszać, ale po kilku pchnięciach zrozumiał, że oboje potrzebowali, by tempo było szybsze. Stopy związane na jego plecach przyciągnęły go do niego jeszcze mocniej. Oboje byli już blisko, co wnioskował po wrzaskach młodszego kierowanych prosto do jego ucha. Taehyung uwielbiał zdzierać sobie gardło podczas wspólnego seksu i to za każdym razem stawało się seksowne dla Hoseoka. Przejechał dłonią po opalonym udzie pnąc się wyżej, aż w końcu członek blondyna wylądował w jego dłoni. Był twardy i gotowy do wypuszczenia nasienia na zewnątrz, więc tylko lekko muskał go palcami. Jego uszu dobiegł dźwięk, który mógł oznaczać tylko jedno, że para obok nich właśnie skończyła. Tempo stało się przeraźliwie szybkie i cieszył się, że robili to na podłodze, bo łóżko naprawdę mogłoby tego nie przetrwać. Kiedy poczuł jak penis młodszego drży w jego dłoni rozlał się obficie w jego wnętrzu. Zdyszany opadł bez sił na ciało kochanka, który mimo, że odczuł ciężar wtulił się w niego.
- Kocham cię, Hopi – młodszy wpuścił słowa do jego ucha.
Czerwonowłosy zupełnie się nie spodziewał tych słów, więc nieco zaskoczony uniósł się na przedramionach i spojrzał w jego oczy. W odpowiedzi ucałował jego wargi i zszedł z niego przyciągając go do siebie. Minęła chwila, a Taehyung już spał oddychając równomiernie. Starszy zerknął na pozostałych dwóch chłopaków, którzy także pogrążeni byli we śnie w bliżej niezidentyfikowanych pozycjach. Był zmęczony, ale sen nie chciał go ogarnąć. Zbyt dużo myśli kotłowało się w jego głowie. Upewniwszy się, że blondyn głęboko śpi przeniósł go do ich sypialni kładąc na łóżku i okrywając szczelnie kołdrą. Sam zamknął się w łazience czując łzy spływające po policzkach. Nigdy nie pogodzi się z tym, że nie wystarcza Taehyungowi. Nie wypierałby się tego, że ten wieczór nie był przyjemny, ale on go wcale nie potrzebował, wolałby poleżeć z młodszym w łóżku i pooglądać film. Bolało go serce, a łzy nie chciały przestać wypływać spod jego powiek. Cierpiał, ale jeśli dla Taehyunga to było ważne nie sprzeciwi się jego pomysłom choćby miał cierpieć całą wieczność. Nie mógł go stracić, wtedy by umarł.

***

Niezidentyfikowany dźwięk sprawił, że Taehyung otworzył oczy. Nie zdziwił się, że leżał w łóżku, dobrze wiedział, że Hoseok go tam przeniesie, bardziej zdziwił go fakt, że starszego nie było przy nim. Wstał i owijając się prześcieradłem wyszedł z pokoju. Nie znalazł go w salonie, gdzie spała pozostała dwójka. Wrócił do sypialni i wyjął z szafy dwa koce, aby okryć nagich przyjaciół. Sam ich tutaj zaprosił, więc musiał im zapewnić chociaż najmniejszy komfort. Zajrzał go kuchni, ale jak się okazało czerwonowłosego tam też nie było. Udał się w stronę łazienki, gdzie delikatnie zastukał w drewno.
- Kochanie, jesteś tam? – szepnął ledwo słyszalnie.
Zanim głos po drugiej stronie się odezwał słychać było pociąganie nosem. Taehyung usłyszał lekkie kliknięcie i nacisnął klamkę wchodząc do pomieszczenia. Jego chłopak siedział na podłodze, a nogi miał pociągnięte pod brodę. Jego oczy były lekko zaczerwienione i popuchnięte, więc młodszy od razu wydedukował, że ten płakał.
- Skarbie – pochylił się nad nim ścierając łzę, o której Hoseok musiał zapomnieć – Powiedz mi co się dzieje – zajął miejsce obok niego głaszcząc wierzch jego dłoni.
- Nic, po prostu nie mogłem spać – skłamał uciekając od niego wzrokiem.
Blondyn westchnął. Wolał znać prawdę, nawet najcięższą niż dobre kłamstwo. Położył dłoń na jego policzku zmuszając go, aby na niego spojrzał.
- Grosik za twoje myśli – powiedział, ale nie otrzymał żadnej reakcji – Nie podobało ci się – próbował na własną rękę odgadnąć jego myśli.
- To nie tak, po prostu – zatrzymał się spuszczając wzrok – Chcę byś był tylko mój – powiedział niemal bezdźwięcznie, ale chłopak zrozumiał jego słowa.
- Ale kotek, ja jestem twój – oznajmił mu.
Na moment zapanowała cisza, którą postanowił przerwać Jung.
- Co jest ze mną nie tak, że potrzebujesz innych? Nie zaspokajam twoich potrzeb? Przecież ja cię kocham jak wariat – wybełkotał znów czując łzy spływające po policzku.
- Hopi, jesteś idealny. To po prostu ze mną jest coś nie tak. Nawet nie masz prawa pomyśleć, że ty jesteś tym złym, ale ja się zmienię dla ciebie. Przestanę sypiać z innym, nie chcę, żebyś mnie zostawił – powiedział młodszy na jednym wydechu prawie krztusząc się łzami, które potoczyły się także spod jego powiek.
- Przepraszam, że nie potrafię zaakceptować twoich upodobań – szepnął w jego włosy mocno go do siebie wtulając.
- Pójdźmy na ugodę, hyung – blondyn odsunął się od niego nieco – Ja przestanę sypiać z innymi i będę jedynie twój, ale zabawimy się od czasu do czasu – spojrzał z ufnością w jego oczy.
- Ale naprawdę będziesz w stanie to dla mnie zrobić? – niedowierzał czerwonowłosy.
- Dla ciebie mógłbym nawet zrezygnować całkowicie z seksu – pomieszczenie wypełnił śmiech obojga.
- W to już na pewno ci nie uwierzę – powiedział starszy ciągnąc jego dłoń w kierunku sypialni.

***

Hoseoka obudził wrzask dochodzący z salonu. Otarł ręką zamykające się powieki i stwierdził, że blondyna nie ma obok niego. Czy oni w końcu nauczą się budzić razem? Ubrał pierwsze lepsze bokserki, które mu się nawinęły i wyszedł za drzwi. W salonie zobaczył w pełni ubranego Taehyunga, który rzucał ubraniami pozostałej dwójki i kopał ich leżących.
- Wstawać i wynocha – krzyczał.
Zarówno brunet jak i różowowłosy nie za bardzo ogarniali sytuację. Młodszy podbiegł do nich i zaczął jednego ciągnąć za nogę, a drugiego za rękę. Co wyglądało dość komicznie z perspektywy Hoseoka, więc ten wypuścił z wnętrza siebie lekki śmiech.
- Dobra Tae, już wstaję, nie gorączkuj się tak – skamlał Jungkook – Z tego co wiem, to sam nas zaprosiłeś.
- A teraz was wyrzucam, bo chcę pobyć z moim chłopakiem, więc zabierajcie swoje ciuchy i spadajcie.
Kiedy zamknął drzwi za przyjaciółmi wtulił się w starszego.
- Teraz już w całości jestem tylko twój i to na wieczność – wyszeptał.


~Pattie


16 komentarzy:

  1. JA CIĘ KOCHAM. SERIO.
    JESTEŚ NAJLEPSZA!!!!!!!!!!!! <3
    JUŻ TO MÓWIŁAM, ALE JESTEM TWOJĄ FANKĄ NUMER JEDEN.
    To było takie epic, że ryczę i nie wiem czemu, ale no. To tak samo. Zaraz mi soczewka wypłynie, szlag by to.

    JESU. HOSEOK. JESU V.
    Jak mnie wkurwiał Tae, ale na szczęście wyszło dobrze. Mam nadzieję, ze już zawsze będzie wierny. <3
    Nie wiem co mam napisać, bo feelsy i w ogóle.
    Musk paruje, w sumie to go nie mam. OMG...
    Co Ty ze mną robisz, zmieniam się w upośledzoną ;.;




    PISZ JAK NAJWIĘCEJ, BO ZDECHNĘ!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to wspaniałe uczucie mieć fana <3 Nawet nie wiecie jak trudno było to napisać bazując jedynie na wyobraźni. Czuje, że mój mózg został już do końca spaczony. Czy jestem jedyną autorką fanficków o BTS, która napisała czworokąt? Jeśli się mylę, podeślijcie inne :)

      Usuń
    2. Jeśli nie jedyną, to jedną z niewielu :D
      Ale fajnie że napisałaś coś tak różnego od op które krążą w sieci. Następnym razem może trójkąt? V-Jimin-Kooki?

      Usuń
    3. Dodam do listy rzeczy do napisania, bo naprawdę się dużo tego zrobiło, a czasu tak mało ;;

      Usuń
  2. Ojezujezujezujezujezuuuuu!
    Kocham twoje opowiadania, pisz jak najwięcej, bo chyba nie wiesz jak świetnie czyta się twoje arcydzieła! <3
    Twoje opowiadania są takie wciągające, realistyczne (a takie powinny być, w dodatku jak jest to yaoi! :D), N A J L E P S Z E!!!
    Będzie 3 część? <3
    Pozdrawiam i życzę weny! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzajmy, że arcydzieło. Naprawdę to tylko moje bazgroły. Co do części 3 nie miałam jej w ogóle w planach (hahah jakbym wgl drugą część miała xd) ale i_want_youu podsunęła mi pomysł, który powinien doczekać się realizacji. Dziękuje za poświęcenie swojego czasu na czytanie tych wypocin <3

      Usuń
  3. Dziękuję za drugą część ♡ teraz mogę spać spokojnie~~ haha
    kocham cię za tego twoshota ♡ czekam na resztę dzieł ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mów hop, że to się już skończyło! ;DD

      Usuń
  4. Okej... to było dobre... mega dobre xD
    Mimo, że dziwnie się czyta takie "szczere" fanficki to serio bardzo mi się podobało. ^^
    I dodatkowo muszę przyznać, że ten shot jest chyba najlepiej napisany pod zwględem językowym. Prawie nie ma błędów, które w poprzednich ficzkach czasem wybijały mnie z rytmu czytania xD
    Pisz więcej, widać, że coraz lepiej ci to wychodzi *mam na myśli ilość błędów, a nie fabułę*
    Bo fabuła zawsze jest mega xD
    Pomysły masz fajne i sceny są logiczne i dobrze opisane :)
    DAJ NAM WIĘCEJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, że pojawiły się również słowa krytyki, to będzie bardzo pomocne dla mnie przy pisaniu kolejnych ficków. Postaram się poprawić, dziękuje za opinię <3

      Usuń
  5. Wiedziałam że druga część musi być świetna! Na początku te całe obawy Hoseoka mnie bawiły i nie mogłam przestać się śmiać się potem... Jezu. COS CUDOWNEGO. I końcówka <3 Aż mi też łzy stanęły w oczach. Fajnie że nie zostawilas tego wątku z Tae i Hobim i skonczylas to tak a nie inaczej ;)
    Ughhh moja zboczoba strona mówi mi ze teraz powinna być część trzecia SugaKookie Hahha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie myślałam, żeby pisać jeszcze cokolwiek do tej serii, bo w końcu tak jakby się zakończyła, ale SugaKookie to naprawdę dobry pomysł i już zaczynam myśleć nad fabułą <3

      Usuń
  6. To bylo zajebiste mam nadziej ze pojawi się kolejna część :) pozdrawiam i weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są plany co do kolejnej części, zobaczymy co z tego wyjdzie :) Dziękuję <3

      Usuń