wtorek, 19 maja 2015

Rozdział 10 - Swatka

Tolerancja nie polega na odwracaniu oczu od odmienności. Poza tym nikt nie potrzebuje przyzwolenia od innych na bycie sobą.


Hoseok wrócił ze szkoły i od razu powędrował do swojego pokoju rzucając plecak w kąt obok biurka. Wymęczony całym dniem nauki rzucił się na łóżko i miał zamiar nie robić nic związanego ze szkołą chociaż następnego dnia miał mieć ogromny sprawdzian z matematyki. Swoją drogą ten przedmiot był dla niego udręką i jeśli jego lenistwo dalej będzie osiągało taki poziom może być mu trudno zaliczyć ten przedmiot, ale coś co teraz zajmowało jego myśli to na pewno nie była matematyka. Próbował wyrzucić ze swojej głowy wiadomość o chorobie Taehyunga. Nie mógł pokazać mu, że to go załamało, bo inaczej blondynowi sprawiłoby to przykrość i możliwe też, że sam by się podłamał jeszcze bardziej. Zaburczało w jego brzuchu i dopiero wtedy przypomniał sobie, że od rana nie miał czasu na przełknięcie czegokolwiek. Z wielkim bólem zwlókł się z łóżka i powędrował do kuchni.
- Kiedy będzie obiad? – zagadnął widząc swoją rodzicielkę stojącą i mieszającą coś w garnku.
- Jeszcze z pół godziny – odpowiedziała mu nie uraczając go choćby spojrzeniem.
Zrezygnowany ruszył z powrotem go swojego azylu, ale zatrzymał go dźwięk dzwonka do drzwi.
- Hoseok, otwórz – krzyknęła jego matka.
Przewrócił oczami i podszedł do drzwi naciskając klamkę. Widoku, który ujrzał w ogóle się nie spodziewał, kąciki jego ust uniosły się, a uśpione motyle w brzuchu podniosły się do lotu.
- Taetae, co ty tutaj robisz? – zapytał nadal wpatrując się w postać przed sobą – Myślałem, że umówiliśmy się na wieczór w bibliotece – powiedział trochę zdezorientowany.
Jasnowłosy omal natychmiast oblał się rumieńcem.
- Stęskniłem się – powiedział z małą pewnością siebie.
Po sercu bruneta rozlało się przyjemne ciepło, a usta rozszerzyły się jeszcze bardziej, co sprawiało, że w jego mniemaniu wyglądał jak idiota, ale nic nie potrafił na to poradzić. Rozłożył swoje ramiona, a Taehyung bez dłuższego czekania w nie wpadł, kładąc swoje dłonie na jego plecach. Hoseok przyciągnął go do siebie jeszcze bardziej. Do jego nozdrzy dotarł kokosowy zapach włosów młodszego. Oboje rozkoszowali się tą chwilą, tkwiąc spleceni razem. Nagle zupełnie niespodziewanie w korytarzu pojawiła się jeszcze jedna postać.
- Kto przyszedł? – zapytała kobieta i dopiero po chwili zobaczyła parę przed drzwiami.
Wyrwał jej się lekki dźwięk zaskoczenia. Taehyung zorientowawszy się, że ktoś ich obserwuje odskoczył od przyjaciela jak poparzony, potykając się o własne nogi i prawie upadając, gdyby nie interwencja starszego, który zdążył go przytrzymać. Chwycił go za rękę, mimo jego protestów i poprowadził w stronę kuchni, w której przed momentem zniknęła zawstydzona kobieta. Stanęli w progu, Taehyung miał głowę spuszczoną i nadal próbował odłączyć swoją dłoń od dłoni bruneta, ale ten trzymał go w silnym, męskim uścisku. Hoseok westchnął dość głośno zanim się odezwał.
- Mamo, chciałbym ci przedstawić mojego chłopaka – powiedział bez żadnego zawahania.
Pozostałe dwie osoby w pomieszczeniu rozszerzyły oczy nie wiedząc co powiedzieć. Pierwsza z zaskoczenia obudziła się matka chłopaka, która podeszła do nich i ściskając dłoń blondyna zapytała.
- Jak masz na imię, kochanie?
Taehyung nieśmiało odpowiedział. Kobieta nie mówiąc nic więcej uściskała go i posłała promienny uśmiech. Po chwili wróciła do swoich zajęć, jakby to, co przed chwilą usłyszała było jak najbardziej normalne, jakby jej syn właśnie powiedział jej, że dostał złą ocenę. Korzystając z okazji, że blondyn jeszcze do końca nie kontaktował Hoseok pociągnął go do swojego pokoju. Dopiero wtedy młodszy odzyskał jasność umysłu.
- Od kiedy jestem twoim chłopakiem? – zapytał, kiedy drzwi za nimi się zamknęły.
- A nie jesteś? – brunet odpowiedział pytaniem na pytanie i spojrzał w kierunku jasnowłosego.
- Nie wiem – wymigał się – Nigdy nie miałem ani dziewczyny ani chłopaka, nawet nie wiem, którą płeć lubię – wytłumaczył się.
- Ale całowałeś się ze mną. Nawet dwa razy – przypomniał mu.
- Czy każdy z kim się całuję jest moim chłopakiem albo dziewczyną? – zapytał dość retorycznie, mając na twarzy głupi uśmieszek.
- Z kim ty się jeszcze całujesz? – wrzasnął Hoseok czerwieniejąc na twarzy i zaciskając dłoń w pięść.
Taehyung zachichotał. Takie droczenie się ze starszym było dla niego nie lada zabawą. Sprawiła mu radość wiadomość o tym, że brunet jest o niego zazdrosny. Widząc jak jego knykcie bieleją od zaciskania dłoni w pięść postanowił przerwać swoją małą torturę.
- Nie licząc wujka na imieninach, to z nikim więcej – odpowiedział puszczając mu oczko.
Wyraz twarzy Hoseoka zelżał, a dłoń otworzył.
- Ty mały! – warknął na młodszego i w mgnieniu oka znalazł się przy nim chwytając go za nadgarstek i rzucając na łóżko.
Następnie usadowił się na jego biodrach.
- Więc jesteś moim chłopakiem – postawił akcent przy „moim”.
- Dobrze, hyung – szepnął młodszy.
Hoseok złożył delikatny pocałunek na ciepłych wargach blondyna, czując jak on oddaje pocałunek chciał po pogłębić, ale Taehyung kładąc dłonie na jego klatce piersiowej odsunął go od siebie.
- Muszę odrobić lekcje – powiedział i wyturlał się spod niego.
Brunet westchnął mierzwiąc swoje włosy. Siedział jeszcze chwilę na łóżku wpatrując się jak jego chłopak porusza się po pokoju. Najpierw zajrzał do plecaka, który przyniósł ze sobą, a następnie podszedł do biurka, na którym było wszystko oprócz porządku.
- Hyung, ale masz bałagan – skarcił go i zabrał się układanie rzeczy na swoje prawowite miejsce.
- Co ty wyprawiasz? – zerwał się starszy.
Taehyung popatrzył na niego jak na głupka i odpowiedział.
- Sprzątam, nie mam nawet, gdzie zeszytu położyć.
Starszy wiedział, że i tak z nim nie wygra, więc po prostu się poddał i ułożył wygodnie na poduszkach.
Kiedy młodszy skończył sprzątać usiadł przy pustym teraz biurku i zabrał się na odrabianie pracy domowej. Nagle odwrócił się i spojrzał na przyjaciela.
- A ty nie masz żadnego zadania?
Hoseok odwrócił twarz w jego stronę i przecząco pokręcił głową. Blondyna całkowicie pochłonęło zadanie, które właśnie rozwiązywał, więc nawet nie spostrzegł, że starszy do niego podszedł. Brunet oparł brodę o głowę młodszego.
- Hyung – jęknął młodszy – Dekoncentrujesz mnie, a jestem już przy ostatnim zadaniu i chciałbym je skończyć.
Jednak on go nie posłuchał i odwrócił krzesło, tak, że teraz Taehyung był przodem do niego.
- Co? – zapytał młodszy, kiedy uświadomił sobie, że starszy nie chce pozwolić mu wrócić do jego zajęcia.
Hoseok nic nie odpowiedział tylko przejechał kciukiem po dolnej wardze blondyna. Taehyung wiedział o co starszemu chodzi i musiał go powstrzymać. Zamachnął nogą i uderzył przyjaciela w piszczel. Dopiero wtedy brunet puścił rączki krzesła i młodszy mógł spokojnie się odwrócić.
- Typowy samiec – powiedział na głos młodszy.
Hoseok z jękiem z powrotem położył się łóżku. Po dziesięciu minutach jasnowłosy wstał z miejsca, czym zainteresował bruneta. Podszedł do szafki, w której starszy trzymał szkolne podręczniki i zaczął czegoś z uwagą w nich przeszukiwać.
- Co ty robisz? – zapytał Hoseok nadal nie podnosząc się z miejsca.
- Jesteś w ostatniej klasie, nie wierzę, że nie masz żadnego zadania – odpowiedział nadal usilnie przeszukując książki.
Hoseok znów westchnął i podszedł do chłopaka oplatając go ramionami w pasie.
- Teraz już jestem do końca przekonany, że coś masz skoro próbujesz odwrócić moja uwagę – zaśmiał się rozpalając uścisk na jego brzuchu.
- Dlaczego ciebie tak trudno zdekoncentrować? – zadał pytanie brunet.
Taehyung tylko wzruszył ramionami.
- Może dlatego, że nie jestem tak niewyżyty jak ty – powiedział na tyle cicho, że starszy go nie usłyszał.
Hoseok wyjął potrzebny podręcznik do matematyki i pomachał nim w stronę chłopaka.
- O matematyka! – wyrwało się młodszemu – Uwielbiam.
- Nienawidzę.
Powiedzieli równocześnie.
Taehyung podszedł do niego, wziął od niego książkę siadając na łóżku po turecku i klepiąc miejsce obok siebie.
- Wytłumaczę ci – zaproponował.

Po godzinie mozolnej nauki zdenerwowany Taehyung nie wytrzymał i podniósł głos.
- Jak możesz nadal tego nie rozumieć, tłumaczę ci to już dziesiąty raz – machał przy tym książką.
- Myślę, że potrzebuję jakiejś zachęty – szepnął uwodzicielsko Hoseok i zbliżył się do chłopaka.
Taehyung trzepnął go w tył głowy.
- Skup się! – warknął.
Brunet odsunął się od niego i rozmasował bolące miejsce. Teraz wiedział, jak czuł się Yoongi, za każdym razem, kiedy mu tak robił.
- Okej – zaczął młodszy – Buziak za każde dobrze rozwiązane zadanie – zaproponował lekko się rumieniąc.
Hoseok od razu się zgodził przypieczętowując to całusem w policzek jasnowłosego, który tylko zmierzył go wzrokiem.
Po kolejnej godzinie cały materiał na sprawdzian był przerobiony, a usta obu lekko napuchnięte.
- No nareszcie załapałeś – ucieszył się młodszy.
Brunet też wyraźnie był zadowolony z tego, że wreszcie udało mu się zrozumieć coś z matematyki. Wyrzucił książkę po za łóżko i pchnął chłopaka, tak, że ten wylądował głową na poduszkach. Zawisł nad nim i tym razem unieruchomił jego nadgarstki nad głową. Zbliżył się do niego z zamiarem pocałowania go, ale w tym momencie coś w jego kieszeni zawibrowało. Niemo przeklął i zszedł z chłopaka wyjmując telefon z kieszeni.

*

- Po co chciałeś, żebym przyszedł? Byliśmy w trakcie czegoś ważnego – powiedział Hoseok wchodząc do pokoju Yoongiego.
Za nim nieśmiało podążał Taehyung. W pokoju oprócz najlepszego przyjaciela bruneta znajdowali się także Jimin i Jungkook.
- Pomyślałem o męskim wieczorze – powiadomił go i nawet nie przejął się tym, że on przyprowadził ze sobą gościa.
Hoseok usadowił się obok przyjaciół grających na konsoli i pociągnął za sobą młodszego.
- Hej głąby – wołał ich już kilka razy, ale dopiero teraz zwrócili na niego uwagę – To jest Taehyung – wskazał na blondyna.
Podali mu dłoń i przedstawili się. Dopiero po chwili zdawało się, że Jungkook załapał o co chodzi.
- Ten Taehyung… - krzyknął zbyt głośno.
Jimin szybko zakrył jego usta dłonią czując, że chce on powiedzieć coś głupiego. Hoseok zgromił go wzrokiem.
Nagle Yoongi wstał i wyszedł z pokoju bez mówienia czegokolwiek. Po chwili wrócił z puszkami piwa. Rozdawał każdemu po kolei. Kiedy nadeszła kolej Taehyunga ten odmówił.
- Ahh no tak, jesteś niepełnoletni – zorientował się.
Hoseok także pokręcił przecząco głową, na co przyjaciel rozszerzył swoje oczy. Taehyung przeniósł swój wzrok na bruneta.
- Nie musisz się mną przejmować – szepnął do niego.
- Jesteś pewien? – zapytał głaszcząc jego policzek.
Ten kiwnął twierdząco. Reszta przyglądała się im. Pierwszy odezwał się Jungkook.
- Blee, przestańcie, to takie dziwne – otrząsnął się.
Jimin stał się jeszcze bardziej ponury niż wcześniej, otworzył swoje piwo szybko je pochłaniając. Od razu złapał także za alkohol, który był przeznaczony dla blondyna. Jednak Jungkook zatrzymał go łapiąc za jego nadgarstek.
- Przystopuj, wiesz, że to się dobrze nie kończy – spojrzał znacząco na swój tyłek.
Jimin odtrącił jego rękę i otworzył puszkę.

*

- Czy Jimin lubi Jungkooka? – zapytał blondyn, kiedy przyjaciel odprowadzał go do domu.
Hoseok spojrzał na niego.
- Masz dobre oko – powiedział ściskając mocniej jego dłoń, z którą miał splecioną swoją.
Taehyung zastanowił się przez chwilę.
- Może spróbujemy im pomóc – wypowiedział swoje myśli na głos.
- Co masz na myśli? – przystanął.
Młodszy nie odpowiedział od razu.
- Chodźmy na podwójną randkę – uśmiechnął się do bruneta.
Jednak on nie podzielił jego entuzjazmu.
- W życiu się na to nie zgodzą. Przynajmniej Jungkook – zaprotestował.
- Nie powiemy im, że to randka. Zwykły wypad we czwórkę – dopowiedział swój plan.
Hoseok nie odpowiedział. Bacznie się nad czymś zastanawiał.
- Boję się, jaki śmiały zaczynasz się stawać – powiedział - Wolałem, kiedy byłeś nieśmiały – jak na zawołanie na policzkach młodszego wyrosły rumieńce – I tak ma być - dotknął ich.
- Ale pogadasz z nimi? – zapytał blondyn, kiedy stali już w bezpiecznej odległości od jego domu.
Brunet kiwnął twierdząco głową. Taehyung się ucieszył. Pomachał mu ręką i chciał się zmyć, ale Hoseok zatrzymał go chwytając za dłoń.
- Nie zapomniałeś o czymś? – zapytał i widząc zdezorientowany wzrok chłopaka bez ostrzeżenia przyciągnął go do siebie i wpił się w jego malinowe wargi.
Taehyung po chwili drażnienia się z nim odwzajemnił pocałunek. W momencie, gdy zaczęło im brakować tlenu oderwali się od siebie.
- Hmm – westchnął starszy oblizując wargi – Stajesz się coraz lepszy – powiedział.
Jasnowłosy trzasnął do w tył głowy i powędrował w stronę domu.

*

Hoseok wrócił do domu nadal czując na ustach smak warg swojego chłopaka. Nie wierzył, że Taehyung był jego. Dzisiejszy dzień był dla niego najlepszym dniem jego życia.
- Czym jest? – usłyszał już od progu głos swojego ojca.
Musiało być już po dwudziestej trzeciej skoro wrócił z pracy. Wszedł do pomieszczenia, z którego dochodziły krzyki. Matka siedziała na kanapie, a ojciec stał nad nią z rozdrażnieniem malującym się na jego twarzy. Kiedy zobaczył go od razu zrzucił na niego bombę.
- Jesteś gejem? – zapytał świdrując go wzrokiem.
Hoseok się przestraszył. Śmiertelnie bał się reakcji ojca. Wiedział, że matka zaakceptuje to, ale uczuć ojca nie mógł przewidzieć. Nie odpowiadał tylko się na niego patrzył.
- Odpowiedz – niemalże mu rozkazał.
Brunet przestraszony już nie na żarty lekko skinął głową. Jego ojciec widząc to wystartował w jego kierunku. Hoseok nie myślał ani sekundy dłużej i rzucił się do ucieczki.
- Gej! W dupie ci się poprzewracało, a nie gej! – krzyczał, kiedy gonił go po całym salonie.
- Tato, ale ja naprawdę…. Aaa – wrzasnął, kiedy omal nie został schwytany.
Chciał jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju.
- Przestań mi tu gejować – powiedział jego ojciec.
Hoseok zgrabnie wyminął go, zatrzasnął drzwi do swojego pokoju przytrzymując je. Ojciec tylko raz uderzył pięścią w drewno, a potem było słychać jak odchodzi. Chłopak dla pewności przesunął biurko i zabarykadował nim drzwi. Gdyby przypadkiem ojciec chciał go udusić przez sen. Przepełniony emocjami dnia położył się na łóżko i momentalnie pochłonął go sen.

3 komentarze:

  1. Jeju <3 Scena z mamą była taka słodka. Taehyung jaka zadziora się zrobiła, normalnie go uwielbiam. W ogóle oni są tacy słodcy, że się rozpływam całkowicie!
    Moment nauki - haha. I mój, i Twój Tae muszą się użerać z matematycznymi głąbami, coś jest na rzeczy!
    Mam nadzieję, że coś zacznie się dziać z Kookim i Jiminem, bo mnie dzieciak wkurza już. Biedne ChimChim ;.;
    No i teraz się zaczną problemy. Mam wrażenie, że ojciec Hoseoka namiesza i będzie z tego niezła afera ;c
    Piękne w każdym razie, kocham Twoje opowiadanie tak mocno mocno <3
    Z utęsknieniem oczekuję kolejnego rozdziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu ale akcja z ojcem Hobiego jednocześnie mnie przeraziła i rozsmieszyła xp Może dlatego, że się tak ganiali po tym salonie jak Tom Za Jerry'm~ tylko muzyczki w tle brakowało xD Dobra, nie zwracaj na mnie uwagi, już mi dość mocno moje na głowę, bo powinnam zakuwać ordynację podatkową a wychodzi mi to co najmniej kiepsko xp

    Ale racja, ten rozdzialik był taki fluffiasty i puchaty~ ^^ Cieszę się z tego, gdyż po poprzednim spodziewałam się raczej znów czegoś co mnie zniszczy, a tu takie miłe zaskoczenie^^

    Taeś się teraz taki odważny i wyszczekany zrobił, że go praktycznie nie poznaję! Dabrze, że Hopek go trochę naprostowuje na drogę niewiniatka xD
    Choć z drugiej str, napalony Hoseok i zdzielający go po głowie V to po prostu cudo! <3 No normalnie kocham ten fragment xD 😍
    I zaborczość Hobiego gdy ten oświadczył TaeTae, że jest jego chłopakiem!! ♡ hdhdjsihsvvsjsosvsb feelsy~~~ ♡♡

    A moment w kuchni z mamą starszego? Aaaaa!! Jeszcze większy spaz! Zaraz zacznę się drzeć i śmiać do tel z tego wszystkiego~~ ♡ <3
    I to zdanie "Typowy samiec." !! ♡♡ Chyba sobie zrobię srceena i bd się wgapiać w zdjęcie zamiast się uczyć xD

    Szkoda mi tylko Jimina ;c widać, że chłopak się coraz bardziej podłamuje całą tą syt z Kookiem...
    Ciastek! Weź ogarnij dupe i odwzajemnij uczucie Parka! I nie skarż się na traume, bo i tak wiem, że Ci seks się podobał tylko nie chcesz się do tego przyznać!

    Jeszcze tylko jedna kwestia mnie zastanawia, a mianowicie magiczna lodówka Yoongiego. Czy to jest jakaś studnia bez dna mieszcząca samo piwo? XD

    Weny życzę i do pt~
    (Tym razem na pewno skomentuje od razu po przeczytaniu! ^.-)
    Kiri

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta scenka z odrabianiem lekcji była słooodka! Buziak za zadanie <3
    Co do Jikooka , to coraz bardziej mi szkoda Jimina :( biedaczek Kooki zmienił się w prawdziwego homofoba i cały czas go odpycha.
    Już nie mogę doczekać się piątku :D

    OdpowiedzUsuń