piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 4 - Kłębiące się nieporozumienia

Cisza, która boli gorzej niż zwichnięta kostka. 
Nieporozumienie, które boli gorzej niż otwarta rana. 
Cierpienie, które boli gorzej niż wszystko razem wzięte.


Co miało znaczyć, że będzie przez niego płakał? Co miał Taehyung na myśli mówiąc to? Hoseok przez cały weekend się nad tym zastanawiał, siedząc w swoim pokoju, mimo prób jego przyjaciela, aby go stamtąd wyciągnąć. Z każdej strony próbował analizować zdanie wypowiedziane przez blondyna. Nawet przychodziły mu do głowy nieprzyzwoite myśli, ale te od razu odrzucał, powołując się na niewinność chłopaka, więc na pewno nie miał na myśli takich rzeczy. Kiedy był już przekonany, że Yoongi zrezygnował z zamęczania go ciągłymi telefonami, w niedzielny wieczór usłyszał jego głos dochodzący zza drzwi. Ruszył więc biegiem w stronę drzwi swojego pokoju, by zabarykadować wejście. Dźwięk kroków niższego robił się coraz głośniejszy, dlatego Hoseok jeszcze mocniej przycisnął swoje ciało do mahoniowego drewna. Wiedział, że jeśli przyjaciel przekroczy próg pokoju, będzie chciał go gdzieś wyciągnąć. Nie miał ochoty opuszczać swojego domu, wolał zakopać się w ciepłej kołdrze w łóżku i analizować słowa Taehyunga, ewentualnie śnić o chłopaku, mocno wtulając się w poduszkę, jakby ona nim była. Yoongi nacisnął klamkę, ale kiedy nie ustąpiła próbował pchnąć drzwi, co spotkało się z lekkim odtrąceniem ciała wyższego. Szybko udało mu się zareagować i przyciskając się do drzwi, uniemożliwić niższemu wejście. 
– Hoseok, czy ty barykadujesz drzwi? – zapytał Yoongi, nadal opierając na nich dłonie. 
Nie odpowiedział, udawał, że go w ogóle tam nie ma. Niższy westchnął głęboko. Było mu wstyd za swojego przyjaciela, który, od chwili poznania swojego obiektu westchnień, zachowywał się jak dziecko, a nie jak osiemnastoletni chłopak, mający za dwa miesiące skończyć szkołę i ruszyć w wielki świat. Rozpędził się. Z całej siły naparł na drzwi, które otworzyły się z głośnym hukiem, a Hoseok wylądował na podłodze, nie spodziewając się takiej siły u niższego. To on zawsze był tym, który miał większe mięśnie i o wiele większy zapał do ćwiczeń. Jego przyjaciel uwielbiał spać i wolał robić to niż przesiadywać na siłowni. Nawet nie miał wyrobionych mięśni brzucha, co w tych czasach powinno być dla chłopaka uciążliwe, ale nie było takie dla Yoongiego. On nie mógł odpędzić się od dziewczyn i Hoseok naprawdę nie znał powodu, dlaczego jego przyjaciel miał takie powodzenie. Może chodziło o jego niski, głęboki i seksowny głos, ale nie był tego pewien. Swoją drogą, wyższy też nigdy nie miał kłopotów ze znalezieniem sobie dziewczyny, nigdy nie mógł narzekać na brak zainteresowania płcią przeciwną. Jednak teraz, kiedy naprawdę pragnął, żeby ktoś się nim zainteresował, ta osoba wyrażała ku temu sprzeciw. Podniósł się z podłogi, otrzepując niewidzialny kurz i dostrzegł, że jego przyjaciel już przekroczył próg pokoju. Przeklął na niego w duchu. 
– Wyjdź, nie mam ochoty na żadną imprezę – oznajmił, kierując się w stronę swojego łóżka. Od razu zakopał się w pachnącej pościeli, oczekując od przyjaciela jedynie spokoju. 
– No co ty? Jest świetna impreza u Yury, musimy się tam pojawić – powiedział niższy, zamykając za sobą drzwi. 
– Idź sam – bąknął, zakopując się jeszcze głębiej. 
– Zachowujesz się jak ciota – warknął na niego Yoongi. 
– Bo jestem ciotą! – wrzasnął Hoseok już kompletnie wytrącony z równowagi. 
Niższy machnął ręką. 
– Gej czy nie gej, takiej imprezy nie można opuścić. 
Hoseok strzelił sobie otwartą dłonią w czoło. Co z jego przyjacielem było nie tak? Niemo załkał. 
Yoongi podszedł do krawędzi łóżka, odsunął kołdrę, którą wyższy brunet był przykryty i pociągnął za jego nogę, tak, że po chwili Hoseok wylądował z głośnym trzaskiem na podłodze. Krew zaczęła w nim wrzeć, ale nagle pewien pomysł zagościł w jego głowie, więc jego złość szybko przeszła i postanowił nie sprzeciwiać się niższemu. 
– Co ty masz na sobie? – Oszacował go wzrokiem Yoongi. 
Od razu do niego podszedł i zdjął z niego dresy, złapał za jego koszulkę, którą uważnie obwąchał. 
– Śmierdzi – stwierdził, wachlując ręką przed swoją twarzą. 
Złapał koniec koszulki i szybkim ruchem przełożył ją przez głowę przyjaciela, ale, że ten był od niego wyższy, poszło mu to trochę opornie i bluzka zaczepiła się o włosy Hoseoka. Yoongi odwrócił się w stronę drzwi, które wydały z siebie lekkie skrzypnięcie. 
– Yoongi, czy twoja mama … – urwała rodzicielka Hoseoka, wchodząc do pokoju. 
Oblała się rumieńcem i pospiesznie opuściła pokój syna. Hoseok sam szybko zajął się zdjęciem z siebie bluzki, po czym spojrzał z wyrzutem na przyjaciela. 
– Coraz więcej nieporozumień – stwierdził. 
Jednak Yoongi nawet nie zainteresował się tym, że ich rodzice podejrzewali ich o robienie nieprzyzwoitych rzeczy. Otworzył szafę przyjaciela, przeszukując ją uważnie. Rzucił w jego stronę czarne rurki z rozdartymi kolanami, czarny t–shirt z kolorowymi wzorkami, koszulę w czerwoną kratę i fullcapa. Hoseok posłusznie wszystko na siebie założył, koszulę przewiązując na biodrach. 
– Czy Jimin będzie na tej imprezie? – zapytał, wkładając na głowę czapkę. 
Yoongi kiwnął twierdząco głową i oboje skierowali się w stronę wyjścia. 


Kiedy dotarli na miejsce, Yoongi od razu podał przyjacielowi puszkę piwa, zabierając jedną także dla siebie. Hoseok wcale nie chciał tu być, ale musiał jak najszybciej porozmawiać z Jiminem. Otworzył puszkę i od razu pochłonął całą zawartość. Nie może być trzeźwy, przeprowadzając tę rozmowę, za bardzo się nią stresował. Yoongi widząc, że wyższy już opróżnił puszkę, podał mu następną, którą Hoseok również wypił. 
– Pójdę poszukać Jimina – szepnął niższemu do ucha, na co ten kiwnął głową, ponieważ już przy nim pojawiła się jakaś dziewczyna. 
Hoseok przedzierał się przez tłum, szukając przyjaciela, którego dostrzegł stojącego przy jednej ze ścian i powoli sączącego piwo. Zdziwił się, że nie zobaczył przy nim Jungkooka, w końcu nigdzie nie ruszali się osobno, ale dla niego była to idealna okazja, aby porozmawiać z nim sam na sam. Podszedł do niego, ten posłał mu uśmiech i przywitał się z nim, czego Hoseok nawet nie usłyszał przez dźwięki bębniące z głośników. Pociągnął przyjaciela za rękaw jego białej bluzki i wyszli za zewnątrz, znajdując się w ogrodzie. 
– Dlaczego wyszliśmy? – zapytał zdezorientowany Jimin. 
– Chciałbym cię o coś zapytać – oznajmił brunet, nie patrząc przyjacielowi w oczy. 
– No, dawaj! O co chodzi? 
Hoseok wziął jeden głęboki wdech, podnosząc swój wzrok. 
– Czy mógłbyś mi powiedzieć, jak poderwałeś Jungkooka? – zapytał, mając nadzieję, że chłopak podsunie mu pomysł na zbliżenie się do Taehyunga. 
Jimin zmarszczył brwi, jakby nie wiedział, o co mu chodzi. 
– Jungkooka? Dlaczego miałbym podrywać Jungkooka? 
Hoseok zwątpił już we wszystko, co to tej pory wydawało mu się logiczne. Przecież był pewien, że ta dwójka jest ze sobą. 
– To wy nie jesteście parą? – powiedział na głos to, co znajdowało się w jego myślach. 
– Parą? – Park roześmiał się. – Pogrzało cię? My? Parą? – Nie mógł przestać się śmiać. 
– Ale zawsze chodzicie razem i spotykacie się nawet po szkole, chociaż mieszkacie daleko od siebie – wydusił. 
– Jungkook daje mi korepetycje z matmy, bez niego kompletnie bym zawalił ten przedmiot – wyjaśnił Jimin. 
Hoseok zrobił się cały czerwony, wbijając wzrok w trawę. Chciał gdzieś uciec i zapaść się pod ziemię, bo był pewny, że za chwilę padną niewygodne pytania. 
– Nigdy nie miałeś problemów z poderwaniem dziewczyny, więc dlaczego ode mnie chciałeś się tego dowiedzieć? – zapytał, ale nagle jakby sobie coś uświadomił. – Chyba, że chodzi o chłopaka… – powiedział swoje myśli na głos. 
Hoseok poczuł, jak jego ręce się trzęsły. Musiał szybko coś wymyślić, byle by Park nie wiedział o jego odmiennej orientacji. 
– To dla Yoongiego! – rzucił, nie przemyślając tego zbyt dokładnie. 
– Mówisz, że Min jest gejem? – zapytał Jimin, zwężając oczy. 
Dopiero w tym momencie do Hoseoka dotarło to, co właśnie powiedział. Nie wiedział, jak się z tego wywinąć, więc pospiesznie ruszył w stronę wejścia do domu, w którym trwała impreza. Zostawił na zewnątrz Parka zdezorientowanego tym, czego się właśnie dowiedział. Złapał za puszkę piwa, która stała na jednym ze stolików i od razu ją opróżnił, zrobił tak jeszcze kilka razy, aż poczuł w żyłach obecność alkoholu. Widział jak Jimin po kilku minutach wraca do środka i robił wszystko, aby uniknąć kolejnego spotkania z nim. Ukrywając się, dotarł do kanapy, na której siedział Yoongi z dziewczyną, tą samą, która pojawiła się przy nim wcześniej. 
– Załatwiłeś sprawę z Jiminem? – zapytał, kiedy go zauważył. Kiwnął twierdząco głową z lekkim strachem w oczach. Yoongi popatrzył na niego podejrzliwie i chciał zapytać o powód jego dziwnego zachowania, ale Hoseok dostrzegł, że Park zmierzał w jego kierunku, dlatego szybko oddalił się od niego. Przypadkiem trącając łokciem Jungkooka, którego usta przyklejone były do ust dziewczyny. Brunet kojarzył ją z ich szkoły. Ten jednak nawet na niego nie spojrzał, więc Hoseok ruszył w dalszą drogę. Chciał już naprawdę wrócić do domu i rzucić się na łóżko. Ten dzień był okropny, nie miał końca. Przypadkiem znalazł się w kuchni, jednak szybko chciał ją opuścić, ale spostrzegł, że nikogo w niej nie ma i dźwięki muzyki nie były tutaj aż takie głośne. Postanowił usiąść na jednym z krzeseł znajdujących się przy blacie i zwyczajnie odpocząć. Zajrzał do lodówki, aby wyjąć z niej cztery piwa. Nawet nie wiedział, kiedy je opróżnił, ale procenty już zaczynały szaleć mu w głowie. Nagle niespodziewanie drzwi zostały popchnięte i weszła nimi szatynka. Oszacowała pomieszczenie wzrokiem, zatrzymując go na Hoseoku. 
– Myślałam, że to łazienka – bąknęła, ale kiedy zorientowała się, że przed nią siedzi chłopak, który od jakiegoś czasu jej się podobał, postanowiła zostać i dosiąść się do niego. 
– Cześć, Eunji – wybełkotał nieźle już pijany brunet. 
– Co tu tak sam siedzisz? – zapytała podchodząc do lodówki i wyjmując z niej kolejne puszki piwa. 
– A wiesz, chciałem pobyć sam – odpowiedział, pochłaniając alkohol. 
– To może ja pójdę. – Już chciała wstać, kiedy chłopak pociągnął ją za rękaw kurtki, którą miała na sobie tak, że dziewczyna wylądowała z powrotem na krześle. 
– Zostań – bełkotał jeszcze gorzej niż wcześniej, ale jego wzrok był tak proszący, że ustąpiła, postanawiając spełnić jego prośbę. 
Nawet nie wiedział, kiedy opróżnili sześć puszek piwa ani kiedy ich usta się ze sobą połączyły w dzikim i niespójnym pocałunku. Szybko pozbyli się kurtki dziewczyny, która tylko im przeszkadzała. Hoseok nie mógł myśleć o niczym innym poza tym, co robił w tej chwili. Wstał z miejsca, pociągając za sobą dziewczynę, zabrakło im powietrza, więc oderwali się od siebie, brunet, korzystając z okazji, przyssał się do szyi szatynki. Opuścili pomieszczenie, kierując się w stronę schodów. Nie liczyło się wokół nich nic ani muzyka dudniąca głośno, ani nawet ludzie, których trącali, przechodząc obok. Wchodzenie po schodach szło im bardzo opornie przez procenty, sprawiające, że wirowało im w głowie, a także przez podniecenie, które nie pozwalało im nawet na chwilę oderwać się od siebie. Po dość długiej wędrówce odnaleźli pokój, który przypominał sypialnię, bo znajdowało się w nim łóżko. Hoseok pozbył się bluzki dziewczyny, szybko ją z niej ściągając i rzucając gdzieś za siebie. Eunji długo się nie wahała, po chwili jego bluzka dołączyła do koszulki szatynki, a jej dłonie znalazły się na jego wyrzeźbionym torsie. Hoseok kopniakiem zamknął drzwi na nimi i popchnął dziewczynę na drzwi, która wzdrygnęła się na kontakt jej ciała z zimnym drewnem. Brunet obcałowując i lekko przygryzając jej szyję, złapał ją pod kolanami, chcąc, aby owinęła swoje nogi wokół jego bioder, co z chęcią zrobiła. Hoseok mozolnym krokiem podążył w stronę łóżka. Kiedy dotknął jego krawędzi, rzucił dziewczynę na nie, sam zawisając nad nią. Dłońmi zjechał na jej spodnie, odpinając ich guzik. Już miał zająć się ich zdjęciem, kiedy drzwi otworzyły się z głośnym hukiem, uderzając o ścianę. Po chwili Hoseok wylądował na podłodze, popchnięty przez postać, która przerwała im zabawę. Nieznajomy podniósł bruneta do pionu i wymierzył mu cios prosto w twarz. Hosoek upadł na podłogę, po chwili podciągając się do pozycji siedzącej. 
– Nie dość, że sam jesteś pedałem, to wciągasz w to jeszcze mnie! Przez ciebie straciłem dzisiaj okazję na zajebisty seks! – wrzeszczał chłopak. 
Hoseok znał głos, który jak się okazało należał do Yoongiego. Poczuł ból, zaczynający rozprzestrzeniać się na całą jego czaszkę. Zdążył tylko zobaczyć, jak gniew kipiał z jego przyjaciela, jak dziewczyna zakrywała się kawałkiem kołdry, a chwilę później padł nieprzytomny. 


Kiedy się obudził, słońce nieprzyjemnie drażniło jego twarz. Otworzył prawe oko, z lewym szło mu już trochę oporniej, bo strasznie go bolało. Podniósł się na łokciach, rozglądając po pomieszczeniu, które jak się okazało nie było jego pokojem. Dostrzegł, że nie ma na sobie koszulki, więc spojrzał pod kołdrę, którą był przykryty, stwierdzając, że jest pozbawiony również spodni i bokserek. Usłyszał lekkie chrapanie, więc odsunął całą pościel, dostrzegając osobę leżącą obok niego, która tak jak on była naga. Lekko potrząsnął postacią obok siebie. 
– Yoongi… Yoongi – próbował dobudzić przyjaciela. 
Min przeciągnął się, odwracając się w jego stronę. 
– Czego? – warknął na niego. 
– Mógłbyś mi wytłumaczyć, co ja robię w twoim łóżku całkiem nagi? – Popatrzył na niego podejrzliwie. – Czy doszło do czegoś między nami? – zapytał z lekkim strachem. 
Yoongi zrobił zdegustowaną minę i trzepnął go w tył głowy. Podniósł się z łóżka, a potem założył swoją bieliznę. 
– Odholowałem cię z wczorajszej imprezy – wytłumaczył. 
– Dlaczego jestem nagi? – próbował wyciągnąć z niego więcej. 
– Zarzygałeś całe swoje ciuchy, chciałem ci dać jakieś moje, ale ty nadal rzygałeś, więc zostawiłem cię tak – powiedział z obrzydzeniem, przypominając sobie wymiotującego przyjaciela. 
– A dlaczego ty byłeś nagi? – chciał dociec prawdy Hoseok. 
– Zawsze śpię nago. – Wzruszył ramionami. – Swoją drogą – zaczął – całą noc twój sprzęt wbijał mi się w plecy, a ty jęczałeś imię tego chłopaka z biblioteki, co ci się śniło? – podpytał z głupim uśmieszkiem wymalowanym na twarzy. 
– Nic! – wrzasnął wyższy. – Dlaczego boli mnie lewe oko? – szybko zmienił temat. 
– Uderzyłem cię za to, co nagadałeś Jiminowi – odpowiedział, podając mu lusterko. 
Hoseok z przerażeniem spojrzał na swoje lewe oko, które otaczał fioletowy siniak. Dotknął bolącego miejsca i syknął, odczuwając jeszcze większe pieczenie. 
– Przepraszam, nie chciałem tego powiedzieć, to samo jakoś wyszło – zaczął ze skruchą, ale Yoongi mu przerwał. 
– Spoko, moja złość wyparowała, kiedy cię uderzyłem, ale musisz jak najszybciej dobrać się do majtek temu Taehyungowi, bo inaczej ja zwariuję – powiedział i opuścił pokój. 
Hoseok w ogólne nie myślał o tym, aby dobierać się chłopakowi do bielizny, chciał się jedynie do niego zbliżyć, żeby lepiej go poznać. Zwlókł się z łóżka i podszedł do szafy przyjaciela, wyciągając z niej jakieś ubrania dla siebie. Wyszedł na korytarz, kierując się w stronę, z której dobiegały głosy. Po chwili znalazł się w kuchni razem ze swoim przyjacielem i jego młodszą o trzy lata siostrą. 
– Dobrze spędziliście noc? Słyszałam jęczącego Hoseoka – zaśmiała się Yoonji i sugestywnie poruszyła brwiami, przechodząc obok bruneta. – Nieźle pod nim jęczysz – szepnęła mu na ucho. 
Brunet myślał, że jego oczy wyjdą z orbit. 


Kiedy Hoseok wszedł do biblioteki, Taehyung już tam siedział. Przez wszystkie lekcje zastanawiał się nad sposobem, w jaki mógłby zbliżyć się do blondyna, ale nic konkretnego nie przychodziło mu do głowy. Był już zmęczony i wycieńczony nieudanymi podbojami do chłopaka. Przez chwilę nawet przeszło mu przez myśl, żeby najzwyczajniej z niego zrezygnować, ale wtedy w jego umyśle pojawiał się jego obraz i brunetowi ten głupi pomysł wyparowywał z głowy. Przekraczając próg czytelni, spojrzał w bok dostrzegając automat z napojami, kupił dwa takie same i skierował się w stronę półki. Zabrał z niej przypadkową książkę, po czym usiadł przy stoliku, przy którym siedział jasnowłosy, umiejscawiając się naprzeciwko niego. Jeden napój postawił przed chłopakiem, drugi od razu opróżnił. Po wczorajszej imprezie miał wielkiego kaca, więc co jakiś czas pochłaniał butelkę czegoś zimnego. Taehyung podniósł wzrok znad czytanej książki, spoglądając na poczynania bruneta. Ten usiadł w pozycji dla niego najwygodniejszej i otworzył książkę w celu czytania jej. Nie odezwał się ani słowem, nie uraczając chłopaka choćby spojrzeniem. Taehyung patrzył na niego zdezorientowany, ale już po chwili powrócił do czytanej lektury. Przez co najmniej godzinę siedzieli w ciszy, którą przerywało jedynie przesuwanie kolejnej kartki raz przez jednego, raz przez drugiego. Jasnowłosy nie ruszył napoju, który stał przed nim. 
– Będziesz to pił? – zapytał pewny siebie Hoseok. 
Taehyung spojrzał na niego, przestraszony jego nagłym odezwaniem się, jednak nie odpowiedział. Brunet porwał puszkę i przechylił ją, tak, że zimny napój znalazł się w jego gardle. Był wkurzony zachowaniem chłopaka, który tak po prostu go ignorował. Miał nadzieję, że w czasie tej godziny spędzonej razem, blondyn się złamie i rozpocznie z nim rozmowę, ale nic takiego się nie działo. Był na tyle rozgniewany jego zachowaniem, że przysiągł sobie, że jeśli nic nie zdarzy między nimi w przeciągu kolejnego kwadransu, opuści budynek i już nigdy się w nim nie pojawi. Krew wrzała z jego żyłach, miał dosyć podchodów. Jedyne czego pragnął to, nawet krótkiej, rozmowy. Kiedy odłożył puszkę z powrotem na stolik, spostrzegł, że wzrok Taehyunga nadal spoczywa na nim. Spojrzał w jego oczy i nie wiedział, ile, ale siedzieli tak, wpatrując się sobie w oczy. Nagle spostrzegł, że usta jasnowłosego lekko drżały. 
– Co ci się stało w oko? – słowa wyleciały z jego ust. 
Mówił powoli i niezbyt głośno, ale Hoseok dobrze mógł go usłyszeć. Ciarki przeszły wzdłuż jego kręgosłupa, a serce zabiło mu mocniej. 
– Martwisz się o mnie? – zapytał, a kąciki jego ust mimowolnie ułożyły się w uśmiech. 
Na policzkach Taehyunga pojawiły się soczyste rumieńce. Wstał szybko ze swojego miejsca i podszedł do najbliższej półki, udając, że szuka jakiejś książki. 
Hoseok uznał to za słodkie i zaśmiał się cicho. Teraz był przekonany, że wszystko się zmieni.

3 komentarze:

  1. Nie wyobrażam sobie Yoongiego który daje w zęby Hoseok'owi XDD Yoongi to taka kruszynka :3 Zawsze śpi nago kkkkkkkkkkkkk *dirty mind* te nieporozumienia między nimi są urocze XDD
    No wreszcie się odezwał! TaeTae taki tajemniczy, intryguje mnie~
    Czekam na next! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na wstępnie przepraszam, że dopiero teraz komentuje ale byłam na wyjeździe i mi wyleciało to wszystko z glowy^^"

    Uwielbiam relacje pomiędzy Yoongim i Hobim xD Są genialni z tą swoją bardzo luźną, swobodną i bez żadnych barier przyjaźnią xD Bo co to za problem spać na go obok swojego również nagiego przyjaciela xD
    Najbardziej mnie rozwala mindfuck'i ich mam jakie muszą przez nich mieć xd
    I Teaś~~~~ Jaki z Ciebie uroczy pysiek! ♡ A do tego tajemniczy i intrygujący *.*

    Czekam na kolejny rozdział!
    Życzę weny~
    Kiri

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. To jest przepiękne!

    OdpowiedzUsuń