poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 4 - Chrzest


Tak pięknie dziś składaliście zamówienia, że w nagrodę spięłam tyłek i napisałam dla Was kolejny rozdział "Reset". Bardzo się niecierpliwiliście, prawda? Przepraszam, mam nadzieję, że ten rozdział wynagrodzi Wam te dni, kiedy musieliście czekać. Zapraszam do czytania i komentowania.
~Pattie

- Czuj się jak u siebie – powiedział Yoongi otwierając drzwi i ukazując młodszemu wnętrze swojego mieszkania. Chłopak niepewnie przestąpił próg rozglądając się dookoła. Mieszkanie nie było duże, ale to sprawiało jedynie, że wydawało się bardziej przytulne. Zdjął buty zostawiając je w przedpokoju i przeszedł nieco dalej, nadal będąc zbyt speszonym by przejść głębiej korytarzem. Starszy odwieszał kurtkę na wieszak, czekając aż Seokjin zamknie drzwi. Widok młodszego stojącego i kurczowo ściskającego w dłoniach siatkę z jedynym ubraniem jakie posiadał, sprawił, że zrobiło się mu go żal. Podszedł do niego i złapał pod ramię ciągnąć w stronę kuchni.
- Ktoś głodny? – zapytał patrząc po twarzach pozostałych.
Nieznajomy lekko uniósł rękę. Fakt miał prawo być głodny, w szpitalu spędził całe dwa tygodnie, a jak powszechnie wiadomo szpitalne jedzenie nie należy do tego najsmaczniejszego.
- Ja coś ugotuję – zgłosił się Seokjin od razu otwierając lodówkę w poszukiwaniu produktów – Ty – wskazał ruchem głowy na blondyna – Oprowadź go po mieszaniu i wskaż jego pokój.
I tak właśnie Yoongi zrobił, czując, że młodszy podąża za nim. Weszli do salonu, którego od kuchni oddzielała jedynie cienka ściana. Starszy cieszył się, że przed wyjściem chłopaka ze szpitala jego ukochany zdążył tu trochę posprzątać. Choć trochę to mało powiedziane, pomieszczenie lśniło czystością, jak jeszcze nigdy, od kiedy blondyn się tu wprowadził. Podążyli dalej, zatrzymując się przed drewnianymi drzwiami. Yoongi nacisnął klamkę i wszedł do środka.
- To będzie twój pokój – oznajmił machając ręką po pomieszczeniu.
Brunet rozejrzał się wokół stwierdzając, że powinno mu się całkiem miło tutaj mieszkać. To może nie były luksusy, ale nie było też najgorzej. Stało dość duże drewniane łóżko, obok którego stał mały stolik. Naprzeciwko umiejscowiona była szafa, do której i tak nie miał czego włożyć. Jego ubranie ograniczało się do tego, które pożyczył od starszego i jego własnego poplamionego zaschniętą krwią. Wnętrze obejmowało także biurko z obrotowym krzesłem. Zaraz obok niego znajdowało się okno, z którego widok rozpościerał się na ruchliwą ulicę.
- Jedzenie gotowe – usłyszeli głos najstarszego, więc odwrócili się zamykając za sobą drzwi.
Podążyli w stronę, z której dobiegał głos czując przyjemny zapach unoszący się już po całym mieszkaniu.
- Hyung – blondyna zatrzymała dłoń umiejscowiona na jego nadgarstku – A tu co się znajduje? – wskazał ręką na drzwi.
- Ohh, to moja sypialnia – wytłumaczył Yoongi, ciągnąc go za sobą i sadzając na krześle naprzeciwko siebie.
Starszy od razu zabrał się za pałaszowanie przygotowanego posiłku, po chwili zauważając, że młodszy nic jeszcze nie ruszył.
- Nie lubisz tego? – zapytał go mając pełną buzię.
Chłopak pokręcił przecząco głową.
- Nie umiem jeść pałeczkami lewą ręką – wytłumaczył, czując, że jego policzki oblewają się purpurą.
Oboje starsi westchnęli ze zrozumieniem. Seokjin od razu wstał otwierając szufladę i wyjmując z niej widelec. Podał ją brunetowi posyłając mu uśmiech. Mimo, że młodszy nadal był speszony tym, że jest tak wielkim utrapieniem dla nich odwzajemnił uśmiech, od razu zabierając się za jedzenie. Jego żołądek już od jakiegoś czasu domagał się zaspokojenia. Kiedy ich miski stały już puste, a brzuchy były pełne najmłodszy wstał pierwszy, żeby zabrać się za zmycie naczyń, ale blondyn go zatrzymał patrząc wprost w jego oczy z dziwnym uśmieszkiem błądzącym po ustach.
- Masz zamiar zmywać z ręką w gipsie? – zaśmiał się głośniej zakończając grymasem na twarzy.
Pokręcił głową ze zrezygnowaniem, biodrem popychając to należące do nieznajomego. Najstarszy podszedł do niego łapiąc jego dłoń w swoją i ciągnąć w stronę salonu. Chłopak posłusznie zajął miejsce na kanapie, zaraz czując ciężar starszego obok siebie.
- Naprawdę nie pamiętasz jak masz na imię? – zagadnął go.
Ciało bruneta całe się spięło. Nie słyszał pytań o swoją przeszłość od dnia wybudzenia się po wypadku, ale nie miał mu tego za złe. W końcu miał zamieszkać pod jednym dachem z jego chłopakiem, więc zrozumiałym jest fakt, że chciał co nieco o nim wiedzieć. Mimo, że młodszy chciał mu naświetlić jakoś swoją osobę, naprawdę nic nie pamiętał. Pragnął przypomnieć sobie chociaż swoje imię, dlatego też każdego dnia w szpitalu wytężał umysł, ale jedyne co to mu dało to ból głowy i kolejną serię tabletek przeciwbólowych. Lekarz powtarzał, że wspomnienia same powinny wracać i nie musi niczego specjalnie robić, bo klucz to odzyskania wspomnień może kryć się nawet z codziennych czynnościach. Jego słowa sprawiły, że przestał się katować i pozostawił wszystko woli przypadku lub jak inni woleli to nazywać, sile przeznaczenia.
- Próbowałem sobie cokolwiek przypomnieć, ale nadal nic – pokręcił głową ze zrezygnowaniem, powodując, że jego włosy zafalowały.
- Będziemy musieli wymyślić ci jakieś imię. Nie możemy przez cały czas zwracać się do ciebie młody – oznajmił szatyn.
- Niby czemu nie? – zapytał wchodzący do pokoju blondyn – Przecież jest młody – zaśmiał się sprawiając że jego klatka piersiowa uniosła się kilka razy nierównomiernie.
- Więc, może on będzie się do ciebie zwracał stary? – Seokjin przewrócił oczami zirytowany.
Starsi sprzeczali się, w ogóle jakby zapominając o jego obecności.
- Chciałbym mieć jakieś imię – powiedział pewnie po chwili przerywając ich pojedynek na spojrzenia.
Ich wzrok zwrócił się na niego, dokładnie szacując od stóp do głów.
- Gabriel – bąknął nagle Yoongi.
- Co? – zapytał zdezorientowany szatyn patrząc na niego niezrozumiałym wzrokiem.
- Niech ma na imię Gabriel – uściślił.
Młodszy podniósł na niego swoje ciemne tęczówki przetwarzając w głowie uważnie jego słowa, jedno po drugim.
- Dlaczego właśnie tak? – zainteresował się Seokjin teraz jeszcze uważniej lustrując bruneta, jakby chcąc wyszukać w jego wyglądzie wskazówki.
Chłopak oblał się solidnym rumieńcem czując palące spojrzenie na sobie.
- No popatrz na niego – westchnął jasnowłosy – Przecież to czysty anioł jest. Gabriel – zakończył przypasowując imię do właściciela.
Podszedł do niego chwytając go dość mocno za ramiona i zaprowadzając przed ogromne lustro na jednej ze ścian korytarza.
- Czy wyglądasz na Gabriela? – zapytał chłopaka zmuszając, by spojrzał na własne odbicie.
Brunet przez chwilę się nie odzywał, analizując każdy skrawek swojego ciała. Do anioła było mu daleko, nawet nie wiedział w którym momencie go przypominał, ale najwidoczniej starszy widział go właśnie w taki sposób i nie mógł go winić za jego własne zadanie o nim.
- Tak – odezwał się czując gule w gardle, którą szybko przełknął by kontynuować – Jestem Gabriel.
Blondyn klasnął w dłonie, zadowolony z tego, że to jemu udało się dopasować imię do osoby. Wrócili do salonu rozsiadając się z powrotem na wielkiej kanapie.
- I co się tak szczerzysz? – prychnął Seokjin widząc swojego chłopaka uśmiechniętego od ucha do ucha.
Jasnowłosy nie odpowiedział jedynie jeszcze bardziej poszerzając swój uśmiech, na tyle, że jego zniknęły, tworząc jedynie dwie ciemnie kreski. Po chwili jak poparzony wstał rozprostowując pomięte ubranie.
- Zbierajcie się – oznajmił z wyższością.
- Dokąd? – zainteresowali się oboje, ale to Seokjin był tym, który postanowił się odezwać, młodszy jedynie wstał słuchając rozkazów swojego hyunga.
- Musimy kupić młodemu jakieś ciuchy. Nie może przecież cały czas chodzić w tej mojej za dużej koszuli – powiedział chwytając za kluczyki leżące na szafce w korytarzu.
Założył buty, czekając aż reszta do niego dołączy.

***

Z pięcioma torbami wypełnionymi nowymi ubraniami i jedną zawierającą przybory toaletowe zjechali windą. Tak oto blondyn wydał całą swoją miesięczną wypłatę, którą chciał przeznaczyć na sekretne wakacje ze swoim chłopakiem.
- Hyung, kiedy tylko odzyskam pamięć i wrócę do domu to oddam ci co do grosza – marudził brunet co jakiś czas, a starszy zbywał ruchem dłoni.
Pieniądze to jedynie dobro materialne i chłopak nie przywiązywał do nich wielkiej wagi. Liczyło się jedynie, że miał dach nad głową i co jeść, reszta się nie liczyła, nawet wakacje z chłopakiem, będzie tyrał kolejny miesiąc, żeby na nie zarobić wielka rzecz. Pieniądze raz były, a raz ich nie było. Takie jest życie, więc nie myślał ani przez chwilę, że młodszy musiałby mu to rekompensować.
- Muszę jeszcze gdzieś podjechać – oznajmił Jin, kiedy dotarli pod blok, w którym mieszkał Yoongi – Niedługo wrócę – powiedział przypieczętowując swoje słowa soczystym całusem wyciśniętym na ustach jasnowłosego.
Pozostała dwójka wtłoczyła się do windy, wjeżdżając na odpowiednie piętro. Trochę trudno im było w zaledwie trzech rękach zmieścić sześć pakunków, ale po kilku wylanych kroplach potu udało im się. Opadli wycieńczeni na kanapę i żaden z nich nie miał zamiaru się ruszyć. Ich oddechy były przyspieszone jakby przebiegli maraton, a nie wnosili siatka z zakupami do domu. Może dlatego, że ani jeden ani drugi do typu siłaczy nie należeli, raczej wątłe z nich stworzonka. Dopiero po uspokojeniu oddechu jako pierwszy podniósł się Gabriel, idąc w stronę kuchni po chwili wracając z dwoma kubkami zimnej wody. Yoongi odetchnął, jakby czując ulgę, po umoczeniu ust w chłodnym napoju.
- Dzięki Gabi – powiedział.
Młodszy się wzdrygnął. Nie przyzwyczaił się jeszcze do swojego nowego imienia, a to zdrobnienie w ustach starszego wywołało w jego wnętrzu dziwne mrowienie. Uśmiechnął się jedynie zbyt sztucznie, nawet jeśli blondyn to zauważył nie odezwał się nawet słowem. Ułożyli stopy na niskim stoliku, głęboko wdychając świeże powietrze docierające z uchylonego okna. Przesiedzieli w takiej pozycji do momentu, w którym usłyszeli trzaśnięcie drzwiami, co oznaczało powrót najstarszego.
- Co tu tak śmierdzi? – wszedł do salonu krzywiąc się lekko. Spojrzał jednoznacznie na ich wyciągnięte stopy – Widzę, a raczej czuję, że mamy kolejnego śmierdziela na kolekcji – mina obrzydzenia zagościła na jego twarzy.
Yoongi już miał mu się odgryźć, ale zauważył torbę spoczywającą w jego dłoni.
- Co to? – zapytał zapominając o swoim wcześniejszym planie.
- Wprowadzam się do ciebie, na czas pobytu Gabriela. W końcu ktoś musi się nim zająć, kiedy ty będziesz w pracy – powiedział mądrze.
- Właściwie – zaczął niepewnie blondyn – Wziąłem tydzień wolnego, żeby się nim zająć – dokończył spuszczając zawstydzony głowę.
- Uhh – zupełnie niespodziewanie wyrwało się szatynowi – Nie wiedziałem – zdawał się być tym zdołowany.
- Ale i tak możesz zostać, prawda hyung? – brunet uczepił się koszulki Yoongiego, szczerząc się do niego.
- Oczywiście – powiedział szczerze.
- Jeśli tak, zrobię kolacje – zniknął w kuchni z dziwnym wyrazem twarzy.
Yoongi poczuł się źle, jakby oszukał własnego chłopaka, choć nawet nie miał takiego zamiaru. Po prostu nie chciał mu zawracać głowy swoim krótkim urlopem i tak miał nawał pracy związany ze studiami i rozpoczynającymi się egzaminami.
- Mogę cię na chwilę zostawić samego, Gabi? – spojrzał na chłopaczka z ufnością.
Ten tylko pokiwał twierdząco głową zabierając ze stolika pilot i włączając czerwony przycisk. Blondyn szybkim krokiem pokonał odległość do kuchni i zobaczył swojego chłopaka przy gazówce wbijającego jajka na patelnię. Od razu zmniejszył dzielącą ich przestrzeń przytulając się do jego pleców.
- Przepraszam – szeptał co jakiś czas całując jego plecy – Nie czuj się źle z tym, co zrobiłem.
- Kochanie to nic, ale następnym razem mów mi o takich rzeczach. Chcę znać nawet najmniejszy szczegół z twojego życia – powiedział odwracając się w jego stronę.
Yoongi wspiął się na palce złączając z nim wargi. Powoli, z niespiesznym tempie smakowali swoich ust. Seokjin pierwszy się odsunął, co spotkało się z niezadowoleniem niższego.
- Jajka się spalą – zakomunikował chcąc się usprawiedliwić z przerwanej pieszczoty.
- Jestem ważniejszy niż jajka – powiedział młodszy wydymając dolną wargę.
Nigdy nie należał do słodkich osób, ale przy swoim chłopaku w takiego się zamieniał, co czasem nie bardzo mu pasowało, ale nic nie mógł na to poradzić. Po prostu uwielbiał pokazywać starszemu inną swoją stronę niż ta władczą w łóżku.
- Oczywiście, że tak, ale mamy gościa, którego trzeba nakarmić – wytłumaczył mieszając jajecznicę.
- Odpłacisz mi się za to w nocy – zaśmiał się szczypiąc jego pośladki.
- Zwariowałeś? – obruszył się szatyn – Masz zamiar to robić przy nim? – lekki rumieniec zaczął wpływać na jego policzki.
- A co masz zamiar żyć w celibacie do momentu aż odzyska pamięć? Wiesz, że to może potrwać? – Seokjin przełknął głośno ślinę myśląc o kilku miesiącach pozbawionych bliskości z ukochanym.
- Wytrzymam – powiedział przez zaciśnięte wargi. Yoongi zaśmiał się zdecydowanie zbyt głośno, będąc skarconym za to uderzeniem w ramię - Wystarczy, że pomyślę o twoich śmierdzących stopach od razu cała ochota na seks znika – oznajmił poważnie, wyłączając pokrętło i sprawiając, że płomień smażący jajka zgasł.
- Chuj – rzucił blondyn wychodząc z pomieszczenia.
Seokjin położył patelnie na stoliku w salonie i rozdał każdemu z nich talerz i widelec. Starszy zajmował miejsce obok Gabriela, a Yoongi umiejscowił się naprzeciwko nich.
- Nałóż sobie więcej, żebyś w nocy nie był głodny – powiedział troskliwie szatyn i ułożył swoją dłoń na udzie najmłodszego.
Gabriel zaczął szybciej oddychać. Oczami wyobraźni widział nie dłoń Seokjina, a zupełnie inną, nadal męską, ale widocznie starszą. Niebezpiecznie poruszała się w górę, sprawiając, że całe jego ciało drżało, ale wcale nie w przyjemny sposób, a oddech uwziął w gardle i dusił go od środka. Czuł się sparaliżowany, nie mogąc podnieś wzroku i spojrzeć na twarz swojego oprawcy. Dłoń w obleśny sposób sunęła po jego udzie, znacząc je jakimś wzorkami i od razu do czasu zahaczając o jego penisa. Chciał powstrzymać tego mężczyznę, ale nie mógł. Kiedy poczuł, że odzyskuje siły poderwał się w szybkim tempie i wybiegając w stronę łazienki podrzucił kolanem talerz pełen jedzenia, który wylądował na białym dywanie. Wbiegł do toalety zamykając ja na klucz i desperacko zaczął walczyć o każdy nawet najmniejszy skrawek powietrze. Osunął się po drzwiach siadając na zimnych kafelkach i czując słone łzy spływające ciurkiem z jego oczu.

19 komentarzy:

  1. O NIE ;.;
    Moje kochane dzieciątko! (to musi być Viczka, czuję to)
    Gwałcono go? ;cccc Jak tak można moje biedne bubu traktować?
    Wyczuwam dramy i nie mogę się doczekać <3

    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze piszesz takie rzeczy w komentarzach, że nie mam jak na to odpowiedzieć bez spoilerowania, więc powiem tylko dziękuje <33

      Usuń
  2. Ten początek, tak bardzo kochany <3 Ale zdaję sobie sprawę, że maluszek ich szczęście trochę rozpieprzy przez, co tak mi się jakoś smutno zrobiło.. ;c
    Hhahahaha śmierdzące skarpety hahahah, skąd ja to znam? xD Ten tekst Jina zabrzmiał troche zaborczo, ale reszta taka fajna :3
    O nieee, maluszek z taką straszną przeszłością? T_T No jak tak można? Chociaż to by wyjaśniało czemu chciał się zabić... ehhh, biedaczysko! :c
    Weny kochana, a rozdział jak zwykle cudowny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, czekałam na to tak bardzo i jest aaaaa♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Prawie płakłam widząc rozdział, aż serduszko mi mocniej zabiło.
    Jezus, matko i ojcze co się dzieje?
    Feelsy, wszędzie, po prostu wszędzie. Moje biedne serduszko tyle nie wytrzymuje, ale po koleii;
    Jin się zgodził na ich wspólne mieszkanie, jak? Aż tak ogromne ma zaufanie do Sugi? I jeszcze wydaje się być taki opanowany i ogarnięty przy reszcie. No szacun koleś, ja byłabym conajmniej zazdrosna.
    Śmierdzą im stopy, oh staph XDDD too much, rly.
    Cieszę się, że śmierdzą. To znaczy nie w tym sensie XD no bo zawsze w ficzkach wszystko jest idealne, każdy główny bohater pachnie, jest perfekcyjny, ma świeży oddech, a tutaj XDD Sudze walą stopy, no moje życie, serio.
    Pomine to, bo rozprawkę na ten temat bym napisała ;-;
    Tae;;;; to musi być on, no musi. Anioł? No serio, jak nie on to nie wiem. Kook....ale czy on ma niski głos? No właśnie....zawsze Tae do aniołka jest porównywany. A moze Namjoon? Ooo tak, na pewno, on to taki słodki maluszek;;;;;; czyli V, uzgodniłyśmy to;; znaczy ja tak stwierdziłam, ale więszka większość *jak nie wszyscy* tak myśli.
    Gabriel? Boże, Suga jesteś taki tandetny. Od razu mu powiedz, że Ci sie podoba XDD
    Ooo tu może Jin jest zazdrosny tak tyci, bo nie podoba mu się to imię.
    Shopping z Sugą musiał być wspaniały, zazdro Młody.
    Nie lubię yoonjina, ale ta akcja w kuchni była przesłodka. I to tulenie do pleców...i ich całowanie...ciesze sie jak głupia. I w ogóle całuski, słodki Suga *co.jest.kurde.nowością* to tak bardzo mój styl. Nie żeby władczy Suga był zły, ale rozumiesz, lubię jego nieporadność.
    Co Ty Yoongi taki śmiały? Tak przy młodym się seksić? *sory, to musi byc Tae, nie przyzwyczaje sie do imienia Gabriel XD*
    On.im.ten.związek.rozwali.
    Musi tak być, tak się zapowiada przynajmniej, ach pragnę.
    Hmm hmm
    V, anioł, Gabriel, młody......no ten dzieciak, nie umie jeść lewą ręką pałeczkami, to takie słodkie. Ale niech się nie martwi, niektórzy nawet i prawą nie umieją XD
    Ta końcówka...................
    Boże, on był gwałony, no na pewno. Tak mi go szkoda. I ta akcja z ręką na udzie. Nie podoba mi się to! Jin proszę o ogarnięcie, bo nie ty w tym związku masz zdradzać.
    Pati, teraz Tobie zrobię serduszkowy spam, bo serca dobrze oddają moje uczucia...no nie całkiem ale no;;;;♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    Ach, już chcę następnej części. Uwielbiam to, jest cudowne. Jesteś świetna i kocham Twoje prace. Ale sobie w tym komentarzu porozkminiałam, ech.
    Weny, chęci i powodzenia.
    Trzymaj się cieplutko♥
    ~yula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za serduszkowy spam i dłuuugi komentarz, uwielbiam takie <3

      Usuń
  4. Biedne maleństwo :'(
    Przytrafiło mu się coś tak strasznego...
    Mam nadzieje że Yoongi i Jin dobrze się nim będą opiekować i pomogą mu w bezbolesny sposób przypomnieć sobie fakty z przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że Gabriel będzie miał najlepszą opiekę <3

      Usuń
  5. Nie mam pojecia jakim cudem dopiero teraz zauwazylam rozdzial.
    Gabriel mnie zalamal... Prooosze cie... Wez zabierz to imie...

    Mlody byl molestowany *O* to straszne </3 ale bardzo mi sie podoba ten pomysl. Czekam na next.
    Sorky ze tak krotko... Tak jakos...
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia dlaczego, ale dopiero teraz zauważyłam ten komentarz, więc teraz odpisuje. Nie ważne, że krotko, ważne, że w ogóle. Dziękuje <3

      Usuń
  6. Zrobiłam to! Zaczęłam czytać nieskończone opo :( teraz będę się męczyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ^^ Przepraszam za męczarnie i postaram się pisać rozdziały jak najszybciej <3

      Usuń
  7. Umieram :( czekanie zabija. <3
    Wenyy !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, obecnie pochłonął mnie wspólny projekt z Dragons, który ma być dla Was niespodzianką. Kiedy skończymy od razu zabieram się za kolejny rozdział. Dziękuje za cierpliwość <3

      Usuń
  8. Achhhh... to znowu ja, ta, która nie umie pisać komentarzy
    To musi być V TT-TT Zgadzam się ze wszystkimi poprzednimi komentarzami, biedny TaeTae, kochane dzieciątko i takie słooodkie <3

    ~N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadło mi 3/4 komentarza... TT-TT
      Wkurzyłam się, bo wiem, że dwa razy nie napiszę tego samego.. :(
      Nie wiem, co mam teraz pisać.

      Chciałabym, żeby sobie wszystko przypomniał, ale tak mi żal, że te wspomnienia przyniosą mu mnóstwo cierpienia. Jest pod dobrą opieką, ale na pewno namiesza w tym związku. Swoją drogą, to dziwne, że tak szybko zdecydowali się przyjąć do siebie nieznajomego chłopaczka (Boże, wyobraziłam sobie sceny gwałtu tej dwójki na moim kochanym Tae TT-TT).
      Poprzednio napisałam więcej, ale już nie mam weny.

      Życzę powodzenia i czekam na następny rozdział, a teraz idę czytać inne twoje cuda <3
      ~N

      Usuń
    2. Głupi głodny blogger ;; Wyparte wspomnienia zawsze przynoszą ból, niestety ;; To dobrzy chłopcy, więc postanowili zająć się biednym dzieciątkiem. Dziękuje za wsparcie <3

      Usuń
  9. Wciąż czekam :'( czekam :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tyle cierpliwości <3 Jutro powinnam się zabrać za nowy rozdział :)

      Usuń