Był jeden z tych okropnych, jesiennych dni, kiedy niebo wylewało swoje łzy z niewiadomego powodu. Dochodziła piętnasta, więc Yoongi zaczynał nieprzyjemnie kręcić się na swoim krześle. Rozpoczynał się weekend, co czuł bardzo dobrze w swoich kościach. Miał wielką nadzieję, że tym razem jego szef nie poprosi go o zostanie po godzinach. Zawsze się zgadzał na prośby tego starego zgreda i homofoba, ale dziś był zupełnie wykończony i jedyne czego pragnął to znaleźć się w szerokich ramionach swojego chłopaka. Mimo, że ta praca dostarczała mu pieniędzy, aby jakoś godziwie żyć w stolicy i zapłacić czynsz za wynajmowane mieszkanie, nienawidził jej. Szczególnie za to, że z fajnego faceta zmieniła go w nudziarza. Zanim dołączyć do firmy, swoją drogą tylko dzięki koneksją jego matki, często imprezował i miał jakieś życie towarzyskie, teraz jego egzystencja ograniczała się do pracy, jedzenia i kilku godzin snu. Szef był okropny, współpracownicy nudni jak flaki z olejem, praca opierała się na wypisywaniu dokumentów. Jedyne z czego był zadowolony to Seokjin, który wiernie przy nim trwał i wspierał go na każdym kroku. Yoongi nie wyobrażał sobie bez niego życia i cieszył się, że ten go nadal chce, mimo, że kiedy pierwszy raz się spotkali był szalonym imprezowiczem. Spojrzał na zegar wiszący na przeciwległej ścianie, złożył ostatni podpis na kartce przed nim, po czym cały plik kartek schował do szuflady, którą zamknął małym kluczykiem. Chwycił swoją marynarkę szybko nakładając ją na ramiona. Zamierzał wcisnąć przycisk windy, ale ubiegła go długonoga brunetka, która zwykle zajmowała biurko kilka metrów od niego. Posłała mu zalotny uśmiech, ale on nawet tego nie zauważył. Wsiadł do windy i wcisnął przycisk garażu podziemnego, dziewczyna widocznie jechała w tę samą stronę, bo pozostała w miejscu, które zajęła. Winda ruszyła, a oni trwali w ciszy. Mężczyzna od kiedy zorientował się, co do swojej orientacji i zaczął spotykać się ze starszym, przestał zwracać uwagę na kobiety w jakikolwiek seksualny sposób. Zwłaszcza ta była nieco wkurzająca, bo niemal śliniła się za każdym razem, kiedy go widziała i łapała każdą nadarzająca się okazję, by do niego zagadać, czy też go dotknąć. Był niezmiernie wdzięczny losowi, że właśnie w tej chwili odpuściła sobie i nie otwierała swoich ust.
- Robisz coś dzisiaj wieczorem? - no i masz ci los, cały jego entuzjazm wyparował.
- Taa - burknął w odpowiedzi nawet nie uraczając jej choćby przelotnym spojrzeniem.
Pewnie nie spodziewała się takiej oschłości z jego strony, więc na chwilę znów zapanowała cisza.
- Może jutro poszlibyśmy coś zjeść? - nie dała za wygraną.
- Mam z kimś jeść - powiedział pewnie i opuścił wnętrze windy, która rozsunęła swoje drzwi.
Kiedy znalazł się na parkingu owiało go chłodne powietrze przesiąknięte wonią deszczu. Szybko odnalazł swój samochód i znajdując się już w środku odpalił silnik, marynarkę rzucając na miejsce pasażera. Kręta droga garażu doprowadziła go do wyjazdu na ruchliwą ulicę. Niezbędne było włączenie wycieraczek. Lał deszcz, jakby aniołowie w niebie zapomnieli zakręcić kran. Takiej ulewy dwudziestodwulatek jeszcze nie widział w swoim życiu. Była godzina szczytu, co wiązało się z ogromną ilością pojazdów na drodze. Samochody poruszały się wolniejszym tempem niż zwykle z powodu warunków pogodowych. Yoongi był zmuszony wlec się jak żółw za sznureczkiem różnorodnych pojazdów przed nim. Westchnął przeciągle.
- I nici z szybkiego powrotu do domu - powiedział sam do siebie na głos.
Korzystając z okazji, że stał na czerwonym świetle wyjął z kieszeni marynarki swój telefon. Sprawdził godzinę, a następnie wystukał wiadomość.
Yoongi: Jest straszny korek, więc trochę się spóźnię. Bardzo za tobą tęsknię, więc mam nadzieję, że kiedy dojadę będziesz już w moim mieszkaniu.
Długo nie musiał czekać, bo po chwili poczuł wibracje urządzenia.
Seokjin: Właśnie jestem w supermarkecie, żeby kupić produkty i przygotować kolację. Czy kupić także wino? ^^
Mężczyzna wypuścił powietrze ze świstem przeczesując jednocześnie różową grzywkę, która opadała na jego oczy. Dobrze wiedział, jaki ukryty przekaz zawierała ta wiadomość. Najwyraźniej jego kochanie miało na niego ochotę i był z tego powodu bardzo zadowolony.
Yoongi: Kup nawet dwa ^^
Wysłał odpowiedź szybko i jeszcze bardziej nie mógł doczekać się powrotu do domu. Nie żeby był jakimś napaleńcem, ale w ciągu tygodnia nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Ciągle pracuje, więc swoją frustrację seksualną utrzymuje na wodzy aż do weekendu. Mimo, że ze swoim chłopakiem spotyka się już od roku nadal każdy posiada własne mieszkanie. Nie wiedzieć czemu jeszcze żaden z nich nie zaproponował wspólnego zamieszkania. Zaoszczędziliby na kosztach, ale nawet jeśli myśleli o tym, żaden nie wypowiedział tych słów na głos. Apartament starszego znajdowało się w pobliżu jego uczelni, natomiast mieszkanie Yoongiego niedaleko jego firmy. Jak więc mieli wybierać miejsce zamieszkania? Zapaliło się w końcu zielone światło. Ruszył niemal z piskiem opon, po chwili przypominając sobie o ulewie i korku. Zwolnił w głowie układając scenariusze dzisiejszej nocy. Zdążył zatęsknić za starszym, z którym przez kilka dni się nie widział z powodu jego egzaminów. Usłyszał trąbienie samochodów na pasie obok i rozejrzał się w poszukiwaniu ich źródła. Jak się okazało powodem całego zamieszania był młody chłopak, który plątał się po ulicy nie bardzo wiedząc, co ze sobą począć. Wyglądał na naprawdę zagubionego i niezwykle przestraszonego. Był cały mokry, a kosmyki ciemnych włosów przylegały do jego twarzy. Nawet z tej odległości różowowłosy mógł idealnie zobaczyć jego zapuchnięte oczy. Biedny chłopaczek, pewnie zerwała z nim dziewczyna i próbował popełnić samobójstwo lądując pod kołami samochodu. Jednak żaden samochód nie miał najmniejszego zamiaru tego zrobić i skutecznie wymijał zapłakanego młodzieńca. Dla niektórych mógł wyglądać trochę za obłąkanego, który uciekł z zakładu psychiatrycznego. Jego ubranie było wyraźnie brudne i poszarpane, gdyby nie jego młody wiek, starszy uznałby, że to bezdomny, ale nie mieściło mu się w głowie, że tak młoda osoba mogłaby żyć na ulicy, więc wolał wykluczyć tę możliwość. Przyspieszył nieco, kiedy przerwa między nim, a pojazdem jadącym przed nim widocznie się zwiększyła. Bardziej usłyszał niż poczuł wibracje jego telefonu. Spojrzał na wyświetlacz znów widząc jako nadawcę swojego ukochanego.
Seokjin: Będę na ciebie czekał bez ubrań ;DD
Yoongi o mało co się nie zapowietrzył, widząc oczami wyobraźni nagie ciało kochanka. Wziął długi wdech i spojrzał na drogę. Zupełnie niespodziewanie kilka metrów przed maską ujrzał młodego chłopaka, który stał bez ruchu wpatrując się tępo w ziemie. Jego serce stanęło, nie wiedział co ma zrobić. Zatrąbić, żeby tamten zszedł z jezdni czy hamować ile sił w nogach. Biorąc pod uwagę, że może to być potencjalny samobójca wybrał drugą opcję i całą swoją siłą nacisnął hamulec. Rzuciło go do przodu, a opony zapiszczały, ale nie dbał o to. Liczyło się tylko to, żeby temu chłopakowi nic się nie stało. Po kilku sekundach pojazd się zatrzymał, a spocony i roztrzęsiony do granic możliwości Yoongi wyskoczył w auta. Pognał przed maskę swojego samochodu, będąc niemal pewnym, że zdążył się zatrzymać zanim uderzył w bruneta. Ujrzał chłopaka leżącego na ziemii, był jednak przytomny i oczy miał nieco uchylone. Samochód musiał lekko go popchnąć, co było powodem tego, że leżał. Yoongi usunął się na kolana przy nieznajomym. Jego ręce się trzęsły, a serce niebezpiecznie obijało się o żebra.
- Nic ci nie jest? - zaczął go wypytywać lekko unosząc jego głowę i umiejscawiając ją sobie na kolanach - Słyszysz mnie? - myślał, że mówi, ale jego donośny głos roznosił się echem po ulicy.
Młody spojrzał na niego i wtedy jego oczy wykonały salto, a on bezwładnie upadł na ciało starszego.
To było dobre, bardzo. Zabiłaś mnie, bo zdecydowanie za szybko dodałaś coś nowego i bardzo świetnego, dziękuję *nie byłam gotowa!*
OdpowiedzUsuńOstatnio niewiele osób uwzględnia Sugę jako jednego z głównych bohaterów w swoich opowiadaniach, za co bardzo Ci dziękuję *pt2, a co* Ciekawi mnie czy ten tajemniczy chłopak namiesza między yoonjinową parą (nie to, że tego paringu nie lubię, ale jest wszędzie)
Poza tym bardzo mi się Twój styl pisania podoba, masz ogromny talencior❤
Wiem już przy pierwszym rozdziale, że to opowiadanie będzie równie dobre co "Psia kupa" *może lepsze*
Życzę dużo weny i czekam na kolejny part z niecierpliwością.
Powodzenia~♡( ˘ ³˘)❤
~yula
Dziękuje za tak miłe słowa <3 Mam nadzieję że to opowiadanie będzie lepsze od poprzedniego, bo to oznaczałoby jakikolwiek rozwój ^^
UsuńTO V? CZY KOOK? OMG.
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Tobą <3 Czuję, że to będzie zajebiste, serio!
Czekam, czekam czekaaaaaaaam <3
Nie powiem ci Rei ^^ musisz czekać, a się dowiesz xdd Też za Wami wszystkimi tęskniłam <3
UsuńYoonjin na początek i już cię kocham <3
OdpowiedzUsuńA ten chłopiec to Kooki? Jak czytałam rozdział to właśnie jego podsunęła mi wyobraźnia, no ale zobaczymy~~
Nie mogę odpowiedzieć na pytanie, co zdradziłabym fabułę, ale spokojnie dowiecie się kim jest nieznajomy ^^ Też kocham <3
UsuńNie bylo pytania z poprzedniego koma xD
OdpowiedzUsuńZabieram sie za czytanie