wtorek, 7 lipca 2015

Mam osiemnaście lat, wiem wszystko, co powinienem wiedzieć

Witam Was, po niemal miesięcznej nieobecności. Tak jak obiecałam wracam do Was z zupełnie nowymi rzeczami. Pierwszą będzie one shot z JiKookiem. Od razu przyznaję się, że jest to mój pierwszy one shot w życiu i było mi niezwykle trudno przez niego przebrnąć, ale według mnie ogólny efekt jest dobry. Czekam również na Waszą opinię. Myślę nad pisaniem one shotów na zamówienie, ale na razie wszystko zależy od tego, jak przyjmiecie tego shota. Na dobre wracam na bloga i już niedługo powinno pojawić się nowe opowiadanie. Wyczekujcie tego. Bez zbędnego przedłużania zapraszam do czytania i komentowania. :)
~Pattie


Ostrzeżenia - sceny erotyczne


Chłopcy, jak to chłopcy w osiemnaste urodziny muszą zrobić coś, czego nigdy nie robili i zarazem coś, czego nie zapomną do końca swojego życia. I nastał taki dzień dla Jungkooka. Był 1 września, osiemnaście lat i trzy godziny po jego narodzinach. Szedł nieco niepewnie prowadzony w nieznanym kierunku przez swoich przyjaciół. Z jego prawej strony dumnie z szerokim uśmiechem na twarzy kroczył Taehyung, którego przejście w dorosłość pamięta jak przez mgłę. Obok blondyna już z mniejszym, ale również nie małym entuzjazmem szedł Hoseok. Całe szczęście, kiedy ten kończył osiemnaście lat nie znali się jeszcze. Poznali się rok później na konkursie tanecznym. Miał dołączyć do nich ostatni z ich paczki, ale się spóźniał. Po przejściu kilku kolejnych metrów zza zakrętu wyłoniła się ich zguba. Szedł dosyć szybko przez co jego różowa czupryna podskakiwała. Szczerzył się jeszcze bardziej niż Taehyung, w dłoni trzymając białą kopertę. W kilka sekund zmniejszył odległość między nimi stając twarzą do przyjaciół.
- Masz? – zapytał entuzjastycznie Hoseok.
Starszy potwierdził skinieniem głowy i pomachał im przed oczami kopertą.
- Może za to dużo zrobić – powiedział tajemniczo akcentując słowo „dużo”.
Jungkook nie miał pojęcia, co starsi dla niego szykowali. Próbował podpytać każdego z nich, ale żaden, jakby się umówili, nie chciał pisnąć słowem. Pogodził się z myślą, że dopóki nie zobaczy swojego prezentu na własne oczy, dopóty nie dowie się o co chodzi. Przestał nawet zadawać zbędne pytania i zrównał z nimi kroku. Całą drogę przebywali w milczeniu, chociaż od trójki jego przyjaciół biło podniecenie. Zupełnie nagle Yoongi się zatrzymał, co skutkowało tym, że idący za nim Taehyung wpadł na niego odbijając się od jego pleców i upadłby na ziemię, gdyby nie szybka interwencja Hoseoka. Młodszy posłał mu uśmiech, na co brunet go odwzajemnił. Jeon podejrzewał ich o jakąś bliższą relację, ale nie chciał w to wnikać. Mógłby się jeszcze dowiedzieć za dużej ilości informacji, a to do życia nie było mu potrzebne.
- GPS mówi, że to tutaj – oznajmił swoim niskim głosem Yoongi odwracając się w stronę na biało pomalowanego budynku.
- Co to za miejsce? – zapytał widocznie zainteresowany najmłodszy z nich.
Jednak odpowiedziała mu jedynie głucha cisza. Westchnął z rezygnacją, choć w podświadomości przewidywał taką reakcję swoich hyungów.
Posłusznie wszedł za nimi do budynku. W środku pomieszczenie także pomalowane było na kolor biały, co sprawiało trochę wrażenie psychiatryka. Jungkook niemal umierał z ciekawości jaki to wspaniały pomysł mieli jego przyjaciele. Szli długim holem zatrzymując się dopiero przy recepcji, gdzie za ladą stała szczupła farbowana blondynka. Powitała ich uśmiechem, który wszyscy odwzajemnili.
- W czym mogę wam pomóc, chłopcy? – zapytała, kładąc nacisk na ostatnie słowo, jakby chcąc podkreślić, że znajdują się w miejscu, które jest nieodpowiednie dla ich wieku.
Tylko, co to było za miejsce? Zdawali się wiedzieć wszyscy oprócz najbardziej zainteresowanego jubilata.
- Mamy rezerwację na nazwisko Jeon Jungkook – odezwał się najstarszy z nich.
Kobieta spojrzała na jakieś tabelki w ekranie komputera i skinęła głową. Na moment zapanowała dość niezręczna cisza. Jungkook zmarszczył nos w oczekiwaniu. Yoongi zorientował się o co chodzi, dopiero w chwili, kiedy Hoseok wbił mu łokieć w żebra szepcząc coś do ucha. Różowowłosy podał kobiecie białą kopertę, która od razu wyjęła jej zawartość przeliczając. Jak się okazało była to pokaźna suma pieniędzy, na tyle duża, że z ust najmłodszego wyrwał się cichy jęk.
- Hyung – dotknął ramienia najstarszego, który przekręcił głowę w jego stronę z niemym pytaniem na twarzy – To zbyt dużo, chodźmy po prostu na piwo – zaskamlał.
Nie chciał by jego przyjaciele tak bardzo się na niego wykosztowywali, w zupełności wystarczyłby mu wieczór spędzony z nimi, nie potrzebował by wydawano na niego tak dużą ilość pieniędzy.
- Osiemnastkę masz raz w życiu – zbył go różowowłosy.
- Hyung – przeciągnął będąc zupełnie zawstydzonym.
Yoongi nie zwrócił już na niego uwagi odwracając się z powrotem w stronę kobiety.
- Pokój numer 7 – oznajmiła wskazując dłonią korytarz, w którego stronę powinni się udać.
Tak też zrobili, w szybkim tempie pokonali dzielącą ich drogę i stanęli przed czerwonymi drzwiami, na których znajdował się numerek.
- Dowiem się w końcu o co w tym wszystkim chodzi? – zapytał już lekko podenerwowany Jungkook.
Taehyung zachichotał, a Hoseok szturchnął go samemu wstrzymując śmiech. Najmłodszy uniósł pytająco brwi.
- Wejdź, a sam zobaczysz – polecił mu najstarszy.
Przez chwilę się wahał. Układał w głowie najróżniejsze scenariusze tego, co mogło znajdować się za tymi zamkniętymi drzwiami, ale po głębszym namyśle, każdy okazywał się bezsensownym. W końcu zebrał w sobie wystarczająco odwagi, aby nacisnąć klamkę. Z sercem bijącym w szaleńczym tempie przestąpił próg, chciał przytrzymać drzwi, aby reszta mogła podążyć za nim, ale zostały one zamknięte zanim w ogóle zdążył mrugnąć. W pomieszczeniu panował pół mrok, więc trudno było cokolwiek dostrzec, jedynie zarysy przedmiotów były widoczne. Nagle Jungkook zauważył ruch przedmiotu, który wydawał mu się nieożywiony. Drgnął, nie wiedząc z kim ma do czynienia. Postać zbliżała się do niego coraz bliżej, ale on sparaliżowany strachem nie potrafił się ruszyć. Kiedy cień znalazł się w dostatecznej odległości od niego wyciągnął rękę i krzyknął „stop”. Postać zaskoczona zatrzymała się i dopiero wtedy mógł się jej lepiej przyjrzeć. Stał przed nim chłopak, nie wiele starszy od niego. Miał czerwone włosy, poprzecierane dżinsy, a jego ramiona okalała biała koszulka. Przy bliższym zlustrowaniu, to co zastanowiło młodszego był brak obuwia na nogach nieznajomego.
- Kim jesteś? – zapytał, kiedy cisza między nimi stała się nie do zniesienia.
- Jestem Jimin i jestem dziś do twojej dyspozycji, Jungkook – powiedział powoli, niskim, uwodzicielskim tonem.
Ciemnowłosy skrzywił się na jego słowa. Co znaczyło, że był do jego dyspozycji? Ale… zaraz, zaraz.
- Skąd wiesz jak mam na imię? – wypalił nie ukrywając zdenerwowania, które się w nim zbierało.
- Jesteś moim klientem, jak mógłbym nie znać twojego imienia? – pokonał odległość między nimi stając z nim twarzą w twarz.
- Klientem? – zapytał Jungkook sam siebie – Czekaj, czy ty jesteś…? – nie dokończył, bo już był pewien, tego w co wpakowali go jego przyjaciele.
Podbiegł do drzwi i próbował wydostać się z pomieszczenia, jednak klamka ani drgnęła. Westchnął. Zaczął uderzać pięściami w drewno, tak mocno, że czerwona farba zaczęła odlatywać.
- Yoongi! Taehyung! Hoseok! – warknął – To wcale nie jest zabawne, wypuśćcie mnie!
Jednak zza drugiej strony nie dolatywały żadne sygnały potwierdzające, że starsi nadal tam są. Nagle poczuł dłonie na swoich biodrach. Spiął się cały czując czyjś dotyk na sobie. W jednej chwili został odwrócony i znalazł się niebezpiecznie blisko twarzy czerwonowłosego.
- Skoro twoi przyjaciele i tak zapłacili za ten czas nie chcesz skorzystać? – oddech starszego owiał jego twarz.
Poczuł jak na jego twarz występują czerwone plamy. Jeszcze nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji z chłopakiem, oczywiście całował się z dziewczynami, ale nie z osobą tej samej płci.
- Nie lubię chłopaków – odparł dłońmi przytrzymując się drzwi, o które się opierał.
Jego głos zadrżał, jakby nie był pewien własnych słów.
- Czyżby? – uśmiech wykwitł na ustach Jimina.
Jungkook mrugnął kilkukrotnie czując szybsze bicie serca. Co się z nim działo? Dlaczego tak reagował? Co działo się z jego ciałem? Musiał zebrać się w sobie. Nabrał powietrza w płuca i wyminął chłopaka. Usiadł na łóżku, które tak naprawdę dopiero teraz zauważył, kiedy jego wzrok przyzwyczaił się do panującego półmroku. Zakrył oczy dłońmi, przetwarzając w głowie wszystkie informacje. Jego przyjaciele go wystawili umawiając go z dziwką i to nie z byle jaką, a męską. Był nimi zawiedziony, naprawdę wolałby teraz siedzieć w jakiejś knajpie popijając piwo, a zamiast tego był zamknięty w jednym pokoju, nie wiadomo na jak długo, z chłopakiem, który miał dostarczyć mu przyjemności. Nagle poczuł ciężar na swoich kolanach, odsunął dłonie od twarzy, widząc czerwonowłosego, który posyłał mu wyzywające spojrzenie.
- Zejdź – nakazał mu, jednak ten się nie ruszył.
Sam próbował go zrzucić wypychając biodra w przód, co poskutkowało jedynie tym, że poczuł męskość starszego obijającą się o jego. Z jego ust uleciało małe westchnienie, co ucieszyło Jimina.
- Nie uprawiałeś nigdy seksu? – zapytał nadal będąc nieco rozbawionym.
- Nie twój interes – warknął do niego i popchnął go tak, że czerwonowłosy wylądował tyłkiem na podłodze.
Jungkook wstał z frustracją przeczesując swoje włosy, znów podchodząc do drzwi.
- Pozwól mi po prostu wykonywać moją pracę – usłyszał i zaraz został brutalnie chwycony za ramię i przyszpilony do drewna.
Sekundę później usta nieznajomego znalazły się na jego własnych. Otworzył oczy niedowierzając, że to dzieje się naprawdę. Musiał go od siebie odepchnąć, musiał to zrobić, zanim to zajdzie zbyt daleko, musiał… ale prawda była taka, że wcale nie chciał. Podobało mu się jak miękkie wargi starszego lekko pocierają jego. Smakował kawą wymieszaną z papierosami, co jeszcze bardziej nakręcało młodszego. Do tego stopnia, że przymknął powieki i myślał jedynie o przyjemności jaką dają mu ciepłe usta Jimina. Jego dłonie szybko znalazły się na jego karku lekko go masując, by potem wpleść się w czerwone włosy i lekko pociągać za ich końcówki. Natomiast duże i silnie dłonie starszego znalazły się na jego talii mocno go przyciągając do umięśnionego torsu Jimina. Jedyne o czym mógł myśleć to, to, że nigdy nie chce kończyć tego pocałunku. Do tej pory nie przeżył jeszcze czegoś takiego. Rozsadzało go od środka, czuł, że jeśli starszy nie przytrzymywałby go na pewno by upadł, przyjemne ciepło rozchodziło się po jego ciele kumulując się tam, gdzie najbardziej tego nie chciał. Zaczęło mu się kręcić w głowie z powodu tlenu, który niemal do końca opuścił jego płuca, jednak nadal nie był w stanie oderwać się od tych ciepłych warg. Najwyżej zacznie się dusić i Jimin będzie musiał zrobić mu sztuczne oddychanie, co było bardzo kuszącą alternatywą, bo znaczyłoby to ponowne smakowanie jego ust. Z przykrością zauważył, że to czerwonowłosy zaczyna się od niego odsuwać. Zakomunikował swoje niezadowolenie jękiem, co spotkało się z lekkim chichotem chłopaka.
- Aleś niecierpliwy – potarł nosem jego policzek wchodząc niżej do szyi – Myślę – zaczął podciągając skrawek jego koszulki – że to – schylił się i przejechał nosem pod materiałem – Jest nam zbędne – jednym szybkim ruchem uniósł bluzkę w górę.
Młodszy nie oponował tylko uniósł ręce, aby starszemu łatwiej było pozbyć się przeszkadzającej części odzieży. Jimin zlustrował go wzrokiem przygryzając dolną wargę. Jungkook pod naporem jego wzroku speszył się, szybko próbując zakryć się dłońmi, a jego policzki ozdobiła purpura. Starszy chwycił jego dłonie i oparł nad jego głową przytrzymując swoimi.
- Chcę cię spróbować – wyszeptał mu do ucha – Chcę sprawdzić czy naprawdę jesteś taki słodki, Ciastek – bez czekania na jego odpowiedź wbił zęby w jego szyję.
Jungkook wrzasnął, jego ciało przeszedł ból, ale i podniecenie, które zdecydowanie przewyższało to pierwsze uczucie.
- Jak mnie nazwałeś? – zdołał z siebie wykrztusić.
Jimin początkowo nie zareagował, nadal podgryzał, lizał i ssał delikatną skórę na szyi młodszego.
- Ciastek – niemal wysapał w jego usta i znów skradł mu pocałunek, tym razem szybki i brutalny.
- Nazywaj mnie tak – wyjąkał podejmując desperacką próbę złączenia własnych ust z tymi Jimina.
Czerwonowłosy puścił jego dłonie znad głowy i pozwolił mu odnaleźć drogę do swoich ust. Znów zatopili się w namiętnym pocałunku. Jimin przejechał językiem po dolnej wardze młodszego, aby ten je rozchylił i pozwolił mu wtargnąć do jego wnętrza, ale Jungkook najwidoczniej chciał się z nim podroczyć i skutecznie mu to uniemożliwiał, chociaż sam również nie przejmował inicjatywy. Jimin zassał się za jego dolnej wardze lekko ją skubiąc zębami. Jednak ciemnowłosy ani myślał by mu ulegać.
- Ciastek, daj mi więcej – wysapał w jego usta dłońmi ściskając jego pośladki.
Jungkook jęknął, co dało czerwonowłosemu możliwość wtargnięcia do środka. Początkowo zajął się badaniem jego policzków i podniebienia, omijając zniecierpliwiony język młodszego. Musiał pokazać mu jaką dostaję się karę za droczenie się z nim, ale sam długo nie wytrzymał po chwili trącając jego język splótł go z własnym. Uniósł chłopaka pod pośladkami, aby ten oplótł do nogami w pasie. Rozpoczął powolną wędrówkę w stronę łóżka. Obili się razem kilka razy o ścianę, tylko dociskając do siebie pobudzone erekcje. W końcu udało im się dotrzeć do celu i to w na tyle odpowiednim momencie, że zaczynało im brakować powietrza. Jungkook został brutalnie rzucony na łóżko, by starszy mógł po chwili nad nim zawisnąć.
- Hyung – jęknął Jeon próbując brzmieć seksownie, co jedynie spotkało się z gromkim śmiechem Jimina.
Całe szczęście osiemnastolatek to zignorował, nadal próbując uwieść swojego kochanka. Dłońmi wjechał pod materiał koszulki starszego dokładnie badając każde wyrzeźbienie.
- Bardzo mi to przeszkadza – oznajmił ciągnąc za materiał.
Nie musiał tego powtarzać, bo po chwili tors czerwonowłosego został mu ukazany w całej wspaniałości. Jimin rozpoczął leniwą i mokrą wędrówkę od jego szyi aż po materiał jego spodni.
- A mi przeszkadza to – powiedział patrząc uważnie w oczy młodszego i nie widząc w nich sprzeciwu odpiął zębami guzik jego dżinsów.
Jungkook nawet uniósł biodra, aby starszemu było łatwiej go ich pozbawić. Jimin ominął na razie dolne rejony jego ciała, wracając językiem do jego torsu. Chwycił w usta jeden z jego nabrzmiałych sutków i zaczął go powoli ssać, drugi dopieszczając dłonią. Ciało jubilata przeszył dreszcz, a on sam wygiął się w łuk. Teraz już nie było wątpliwości, że leciał na facetów. Ten właśnie nad nim doprowadzał go na skraj szaleństwa. Czuł, że jego pulsująca męskość zaczyna mu doskwierać domagając się uwagi.
- Jimin – jęknął nieco desperacko.
Chłopak jakby wyczuł jego naglącą potrzebę oderwał się od dopieszczania jego sutków i uniósł na niego swoje oczy.
- Powiedz mi, gdzie mam cię dotknąć, Ciastek – szepnął.
Jungkook nie odpowiedział. Był zbyt zawstydzony tym, że miałby powiedzieć na głos coś takiego.
- Tu? – zapytał starszy całując go po szyi.
- Nie – jęknął desperacko.
Jimin ponownie znaczył mokrymi śladami jego tors, zatapiając język w jego pępku. Jungkook ponownie wygiął się w łuk czując zawroty głowy. Ledwo potrafił wyjąkać, że to nie ta część, która potrzebuje największej uwagi. Ciemnowłosy rzucał się po łóżku w spazmach przyjemności, kiedy Jimin wjechał językiem za gumkę od jego bokserek, jednak zaraz go wycofał, co spotkało się z jękiem niezadowolenia.
- Ohh… tu? – zapytał jakby niczego nie rozumiejąc starszy i lekko ścisnął dłonią jego krocze.
Jungkook krzyknął, zaczął wypychać biodra w górę, aby tylko ręka Jimina znów znalazła się w tym miejscu. Jimin natomiast znów się zaśmiał i ucałował jego męskość przez materiał bokserek.
- Ciastek, musisz mi powiedzieć czego chcesz, bo ja nie za bardzo wiem…
Cholerny drań, dobrze wie, czego pragnę. Klął na niego w myślach.
- Weź w końcu zdejmij ze mnie te bokserki – wrzasnął poirytowany.
Niemal natychmiast jego prośba została spełniona. Poczuł ulgę, kiedy jego członka owiał przyjemny chłód. Jimin patrzył dumnie na jego długość, ale nadal nie uczynił żadnego kroku. Jungkook zaczynał się niecierpliwić, nie mówiąc już o jego przyjacielu, który boleśnie pulsował.
- Dlaczego nic nie robisz? – zapytał.
Jimin nadal przypatrywał się mu z uwagą.
- Zapłaciłeś za mnie, jestem twoją dziwką, więc musisz mi powiedzieć czego ode mnie oczekujesz. Spełnię każdą twoją prośbę – powiedział rzetelnie, jakby sam nie w był w ogóle na skraju frustracji seksualnej.
- Chcę, żebyś sprawił mi przyjemność – starszy westchnął – Nie obchodzi mnie forma, chcę, żebyś zrobił ze mną, to na co ty masz ochotę. Moja jedyna prośba to pospiesz się, bo boli.
Jimin patrzył na niego w zdziwieniu, jeszcze nie spotkał się z takim rodzajem klienta, który patrzyłby również na jego potrzeby i pragnienia. Dotąd był jedynie traktowany jak zabawka, którą się przerucha i odejdzie. Jungkook był inny i czerwonowłosy postanowił dać mu tyle przyjemności, aby ten dzień był dla niego niezapomniany. Ocknął się dopiero w momencie, kiedy brunet przyciągnął go do pocałunku i zaczął rozpinać jego spodnie pozbywając się ich wraz z bokserkami. Jimin poczuł ulgę. Od razu zniżył się do krocza młodszego i owiał jego członka ciepłym oddechem. Jungkook podskoczył czując dreszcz przebiegający po jego kręgosłupie. Starszy nie wahał się chwili dłużej i pochłonął długość młodszego między swoje ciepłe wagi. Młodszy ponownie krzyknął. Czerwonowłosy przez chwilę nie wykonywał żadnego ruchu, aby chłopak pod nim nie doszedł zbyt szybko. Po chwili polizał całą jego długość, zataczając językiem kółka u jego nasady. Brunet zaczął sapać jeszcze intensywniej, rozpaczliwie próbując złapać tlen w płuca. Powietrze w pomieszczeniu było ciężkie i duszne, a jedyny zapach jaki się unosił to zapach seksu i potu, który zaczął występować na czole młodszego seksownie ślizgając się w stronę jego szyi. Jimin zaczął równomiernie poruszać głową, zębami lekko zadrapując członka młodszego. Dłońmi zaś pieścił jego jądra. Ciemnowłosemu nie wiele brakowało, aby dojść. Wplótł swoje dłonie we włosy starszego dociskając go jeszcze głębiej do swojego krocza. Kiedy poczuł, jak jego męskość obija się o jego gardło rozlał się we wnętrzu jego ust wyginając ciało w łuk i jęcząc przeciągle. Jimin nie połknął jego spermy nadal trzymając ją w ustach, wdrapał się na wysokość ust młodszego i nakazał, aby je rozchylił. Jungkook początkowo patrzył na niego z przerażeniem, ale potem zdał sobie sprawę, że ten nie zrobi mu krzywdy i posłusznie otworzył usta, do których od razu przyssał się starszy wlewając mu jego własną spermę. Dzieląc się sokami młodszego niemal równocześnie je przełknęli.
- I jak? – zapytał Jimin zlizując resztki spermy z torsu Jungkooka, które rozlały im się.
- Lekko słonawa – zaśmiał się.
- Wyjątkowo dobrze smakujesz – pochwalił go, na co Jungkook ponownie oblał się rumieńcem.
Czerwonowłosy zszedł z niego chwytając za słuchawkę, aby oznajmić, że skończyli.
- Co robisz? – zapytał młodszy nie bardzo rozumiejąc co się właśnie dzieje.
- Ubierz się, zaraz otworzą drzwi i będziesz mógł wyjść – powiedział delikatnie.
Wykręcił odpowiedni numer i już miał połączyć się z recepcją, kiedy rozmowa została przerwana przez młodszego chłopaka. Jimin spojrzał na niego.
- A co z tobą? – zapytał patrząc na jego nadal stojącą męskość.
- Nie martw się tym, ja sobie poradzę – powiedział głaszcząc go po włosach i znów wracając do wykręcania numeru.
Jungkook jednak miał inne plany.
- Nie chciałbyś może dojść w moim wnętrzu? – szepnął tym razem naprawdę uwodzicielsko wprost w ucho starszego.
Jimin z wrażenia upuścił słuchawkę telefonu i odwrócił się niedowierzając. Możliwe, że to mu się tylko zdawało, że te słowa w ogóle nie padły z ust młodszego. On rumienił się na pocałunek, więc to na pewno wytwór jego wyobraźni, żeby usta młodszego wypowiadały takie słowa.
- Co mówiłeś? – zapytał spoglądając na niego.
Jungkook nic nie powiedział, tylko wciągnął go z powrotem na łóżko kładąc jego głowę na poduszki. Przyłożył jego palce do swoich ust i ostrożnie je w nich umieścił dokładnie naśliniając. Jimin przyglądał mu się czując się pobudzonym do granic możliwości. Naprawdę chciał go pieprzyć, ale jak miał zbezcześcić ten jędrny tyłeczek, kiedy jego właściciel tego nie chce? A może chce? Zapytał sam siebie starszy, kiedy poczuł jak Jungkook kieruje naślinione palce do swojej dziurki.
- Co ty robisz? – zająknął się.
- Jestem tak jakby dziewicą, więc musimy mnie trochę rozciągnąć, żeby ten pyton nie zrobił mi krzywdy – wytłumaczył.
Po chwili już czuł jak mięśnie chłopaka zaciskają się na jego palcu. Naprawdę był dziewicą. Jego wnętrze było takie ciasne i ciepłe, że sama myśl o tym wywierała na czerwonowłosym wpływ. Kiedy młodszy nakierował jego drugi palec, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczął porządnie rozciągać jego ścianki, aby naprawdę nie wyrządzić mu żadnej krzywdy. W momencie, kiedy dołożył trzeci palec Jungkook zaczął jęczeć i sam się na nie nabijać. Wiedział już, że młodszy jest gotowy na przyjęcie go. Wysunął wszystkie palce z niego, co spotkało się z jękiem niezadowolenia ze strony bruneta.
- Jeśli chcesz, żebym pieprzył cię palcami to będę – powiedział szybko patrząc na jego reakcję.
- Wchodź już. Za dużo gadasz – powiedział pochylając się nad nim i skradając mu całusa.
Jungkook sam chwycił jego członek w dłonie i nakierowując na swoją dziurkę zaczął powoli się na niego osuwać. Jimin widział ból malujący się za jego twarzy, ale znosił to dzielnie. Kiedy opadł na niego całkowicie, zaczął się wiercić.
- Przestań – powiedział zirytowany lekko starszy – Ja zaraz nie wytrzymam, a ciebie to bardziej boli. Co ty wyprawiasz? – zapytał.
- Próbuję odnaleźć moją prostatę – odpowiedział nie przestając się wiercić.
Jimin przytrzymał jego biodra i szybkim ruchem odwrócił ich tak, że teraz on górował.
- Odnalezienie twojej prostaty to moje zadanie – powiedział i lekko się wycofał, by ponownie się w nim zagłębić.
Wykonał kilka powolnych ruchów, ale młodszy zaczął się niecierpliwić i nakazał, aby przyspieszył, co też uczynił. I wtedy zaczął się koncert jęków Jungkooka, pomieszczanych z westchnięciami, które od czasu do czasu wychodziły z ust czerwonowlosego. Połączyli się w pocałunku, krótkim, przerywanym, chaotycznym. Jungkook zaczął wypychać własne biodra w górę, aby dostawać jeszcze więcej przyjemności. Ciało obijało się o ciało i wtedy Jungkook wydarł się na całe gardło.
- Tu, hyung. To jest to miejsce …
- Dobrze, ale nie drzyj się tak głośno – zaśmiał się w jego usta, już teraz za każdym razem uderzając w to samo miejsce.
Wiedział, że młodszemu nie wiele brakuje do spełnienia, sam był na skraju. Przyspieszył swoje ruchy do maksimum. Teraz żaden z nich nie kontrolował dźwięków, które opuszczały ich usta. Nagle Jungkook wygiął plecy w łuk i rozlał się brudząc brzuch Jimina. Drugiemu dużo nie brakowało, kiedy poczuł mięśnie zaciskające się wokół jego penisa, sam doszedł całując młodszego. Opadł na niego bez sił i już chciał się z niego wysuwać, kiedy brunet zatrzymał jego biodra.
- Proszę, jeszcze chwilka – zaskamlał.
Jimin nie wiedział, co zrobić, ale ostatecznie spełnił jego prośbę. Po chwili wysunął się z niego i zatrzymał głowę przy jego kroczu.
- Co robisz? – zapytał unosząc się na łokciach młodszy.
- Wyczyszczę cię – odpowiedział i zanurzył język w jego wnętrzu.
Jungkook jęknął ponownie odczuwając przyjemność, jakiej jeszcze nigdy nie zaznał.
- Ej, tylko mi się tu znowu nie podnieć – oznajmił ze śmiechem Jimin wstając z łóżka.
Tak naprawdę nie miałby nic przeciwko jeszcze jednej rundce. Podobało mu się to, jak traktował go Jungkook. Ale nie mógł zapomnieć o tym, że on był tylko jednorazowym klientem, którego pewnie już nigdy nie spotka. Założył na siebie spodnie nie przejmując się szukaniem bokserek. Podszedł do telefonu i zadzwonił do recepcji, aby drzwi zostały już otwarte. Kiedy skończył rozmowę zobaczył, że Jungkook już jest w pełnym ubraniu i kieruje się w stronę wyjścia. Jednak zanim wyszedł za drzwi podszedł do niego i bez żadnej zapowiedzi wpił się w jego usta. Jimin dopiero po chwili oddał pocałunek.
- Dziękuję… To były moje najlepsze urodziny – szepnął rozłączając ich wargi.
Jimina zakłuło serce.
- I jak? Dałeś się w końcu przerżnąć, a może ty przerżnąłeś jego? – zaśmiał się Taehyung.
Brunet podszedł do przyjaciół lekko kuśtykając.
- Wiecie, że was nienawidziłem przez chwilę? – popatrzył po nich – Teraz to właściwie jestem wdzięczny.
Wyminął ich i ruszył w stronę domu.
- Ej, weź, no opowiedz nam! – wołali za nim.
Nagle poczuł wibracje telefonu w swojej kieszeni, więc szybko go wyjął.
Czy mógłbym jeszcze raz dojść w twoim wnętrzu, Ciastek?


~Pattie


13 komentarzy:

  1. Och... kurwa... masakra... dobra, przepraszam za moje bluźnierstwo ale ten smut był taki zajebisty... I ten sms Jimina... Potrzebuję drugiej części ;^;
    będę do tego na pewno wracać. Jest to takie cudowne... I pierwszy raz widzę shota z Jiminem w tych włosach...
    Ale mi gorąco po tym... Aish... chcę więcej... proszę napisz druga część! Oni są razem tacy cudowni... ;;; dziękuję ze mogłam to przeczytać...
    I jak na pierwszego shota ci powiem ze nieziemsko!!! Czekam na więcej Twoich dzieł ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej ja dziękuję za przeczytanie :) Szczerze nawet nie myślałam, żeby stworzyć do tego drugą część, ale jeśli wpadnie mi dobry pomysł to z chęcią napiszę :) Bardzo mi miło, że się podoba, bardzo się obawiałam jaka będzie reakcja na tego one shota, ale jak na razie jestem zadowolona <3

      Usuń
    2. Byłoby super gdybyś wpadła na pomysł na drugą część ;^; niestety ale po tym smsie jestem bardziej niezaspokojona, a bynajmniej moja wyobraźnia; ;

      Usuń
    3. Przeczytane czwarty raz i nie wiem jak to robisz, ale czytając to pragnę więcej pisać ;; i to nie tylko smutów. Zrobisz mi wielką przyjemność dodając kolejną część ;^;

      Usuń
    4. Nie wiem, co powiedzieć, jeszcze nikt nie powiedział mi, że daję mu inspirację ;; Nawet nie wiesz jak wiele to dla mnie znaczy ;; Nie wymyśliłam jeszcze kolejnej części chociaż ciągle myślę, ale każda historia wydaje się bezsensowna, ale jutro (mam nadzieję że uda mi się skończyć) powinnam dodać nowego one shota :))

      Usuń
  2. ... zamurowało mnie.
    Jestem wielką wyznawczynią Kookie Monstera, J-Kooka i VKooka, dlatego miałam opory przed przeczytaniem, ale... cholera, to było dobre. Nie wiem, co powiedzieć. Łał. Po prostu łał.
    Kookie jest uwodzony...
    Kookie uwodzi...
    Pełnia szczęścia w jednym.
    Dołączam się do prośby wyżej, chcę drugą część.
    No to tak... pozdrawiam, czy coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przeczytanie i skomentowanie, naprawdę dużo to dla mnie znaczy :) Jak pisałam wyżej, jeśli wymyślę dobrą kontynuację to na pewno opublikuje :) Także pozdrawiam <3

      Usuń
  3. Omo <3 Zajebisty rozdział, nie wiem co powiedzieć. Byłabym wdzięczna za Hopemina <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To było dośc brutalne i bezpośrednie, ale kurde.... czemu się skończyło ;;;;;
    Pomimo kilku potknięć językowych, nie umiałam się oderwać xD
    Nie spodziewałam się tego, ale od teraz będę się spodziewać więcej ^^
    Powodzenia w pisaniu kolejnych ficzków :)

    PS. To strasznę, że ten obraz był tak wyraźny w mojej wyobraźni xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Wooo cudowne ^^ JiKook taki cudowny, ja wiedziałam, że to się tak nie skończy i faktycznie sms Jimna do Ciastka omo Weny życzę, powodzenia przy kolejnych ficzkach i opowiadanich ^^

    OdpowiedzUsuń